Linie berneńczyków w Polsce

Wszystko na temat hodowli Berneńczyków, a także dyskusje na temat rasy

Moderator: Halina

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-12-18, 16:03

No dobrze Aniu, może z tą kłótnią to jestem przewrażliwiona. Ale ten temat jest bardzo ciekawy i nie chciałabym aby skończył się za szybko przez głupią kłótnię :->
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Ania Gd » 2008-12-18, 16:28

Natalia - ja tym bardziej
Jak widzisz jestem grzeczna;
bazuję na informacjach podanych osobiście przez uczestników tego Tematu.
Mam nadzieję, że po chwilowym podniesieniu temperatury, będzie tu jeszcze sporo merytorycznych wypowiedzi.

Link podany przez Kasię Szam jest bardzo bardzo cenny
zaczęłam to czytać. Dobre.
Fajnie byłoby, gdyby się udało to jakoś "wyciągnąć i zakotwiczyć" gdzieś, gdzie będzie można łatwo go znaleźć.
Mam nadzieję, że Tess przycyli się do tej propozycji.
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Busola » 2008-12-18, 16:30

Natalia i Galwin napisał(a):Powiem wiem coś jeszcze - odnośnie dysplazji. Nie ona jest prawdziwym problemem, nie wiele psów miało takiego pecha jak Yogi [*] (dziś mija rok....) czy Bax [*]. Problemem są nerki, nowotwory.. I na tym się skupicie. To próbujcie w jakiś sposób wyeliminować, walczyć.. Wydłużyć linię życia. A potem myślmy o dysplazji. Jak to coraz częściej słyszę i sama zaczynam myśleć "zanim psu zacznie doskwierać poważna dysplazja, pewnie zdąży umrzeć na raka".


Natalia, z ust mi to wyjełaś :-)
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Anirysova » 2008-12-18, 16:33

Natalia i Galwin napisał(a):Powiem wiem coś jeszcze - odnośnie dysplazji. Nie ona jest prawdziwym problemem, nie wiele psów miało takiego pecha jak Yogi [*] (dziś mija rok....) czy Bax [*]. Problemem są nerki, nowotwory.. I na tym się skupcie. To próbujcie w jakiś sposób wyeliminować, walczyć.. Wydłużyć linię życia. A potem myślmy o dysplazji. Jak to coraz częściej słyszę i sama zaczynam myśleć "zanim psu zacznie doskwierać poważna dysplazja, pewnie zdąży umrzeć na raka".


Mądre słowa, tylko że HD widać w rodowodzie i każdy może sobie na ten temat dywagować, a śmierć z powodu nerek czy raka jest niestety skrzętnie ukrywana... :-(
Avatar użytkownika
Anirysova
Moderator
 
Posty: 5202
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:23
Lokalizacja: śląskie
psy: Monia, Wiki, Banu, Sisi i Duma
Hodowla: Anirys Team FCI

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Szam » 2008-12-18, 16:38

To moze warto wspomniec to co Robert napisal??
viewtopic.php?f=16&t=1554&st=0&sk=t&sd=a&start=75
Avatar użytkownika
Szam
 
Posty: 3082
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:36
Lokalizacja: Rzeszów / okolice
psy: Jamajka, Lulu, Hummer, Gina & aussiki

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Cefreud » 2008-12-18, 17:17

:mrgreen:
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Ben » 2008-12-18, 18:00

Nic to, zima przyszła, wystawy się skończyły i zaczyna się jazda na forum, ten się obraża, tamten przerywa milczenie, inny idzie do sądu, nawet Bober się odezwał jak była mowa o championatach innych krajów :mrgreen: .
Normalne, przyjdzie wiosna, zaczną się wystawy i znowu będzie supcio i miodzio i znowu wszyscy wszystkim będą gratulować ostatniego miejsca z oceną bdb.

Obserwuję "hodowanie" berneńczyka od kilku lat i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że podstawowym mankamentem tej zabawy jest brak rzetelnej informacji i jasnych, klarownych zasad.

Mówicie o tym, że przyczyna śmierci jest skrzętnie ukrywana, ja jestem zdania, że takie przypadki są sporadyczne, częściej brak prawdziwej informacji wynika z szoku jakim jest odejście psa. Nikt wtedy nie ma ochoty ( a właściwie nie bardzo ma mozliwość) na dociekanie co było prawdziwą przyczyną śmierci, do tego jest skazany na to co powie weterynarz, a tu odnoszę wrażenie, że czasami weci usiłują ukryć swój brak wiedzy i błędy w sztuce opowiadając niestworzone bajki ( bardzo często pojawia się teoria otrucia, już widzę tą armię szaleńców faszerujących kiełbasy strychniną i podrzucających ją psom)

Dwa. - dysplazja. Zobaczcie, to jest wynik prześwietlenia mojego psa z roku 2001. I co widzimy
A2-bez dysplazji. Wtedy jeszcze obowiązywała stara nomenklatura.
Wg tabelki zamieszczonej przez Kasię:
Polska(dawne)-A2 to teraz FCI(obecne)Polska to B
ale FCI(dawne)-A2 to teraz FCI(obecne)Polska to A
Czyli jak czytam z lewej do prawej dawne A2 to teraz A, a jak czytam od prawej do lewej dawne A2 to teraz B
do tego na pieczątce widzę wyraźnie "A2-bez dysplazji" to właściwie A czy B. Można się kłocić przez całą zimę,
aż do następnego sezonu wystawowego.
Obrazek

Trzy. Rodowody, otóż w rodowodach są błędy. Efekt jest taki, że to co biego po podwórku to nie to samo co jest w rodowodzie, potem hodowcy się zastanawiają czemu z tego co się urodziło wyrasta co innego niż teoretycznie powinno wyrosnąć.
Znam skarajny przypadek, że do hodowli wszedł kundel ze sfałszowanym rodowodem (rodzice i przodkowie wzięci z sufitu), psiak zrobił championat swojego kraju, a że był jednym z pierwszych bernów w tym kraju to właściwie wszyskie berny tam urodzone mają tego kundla w sobie ( kraj o którym mówię jest bardzo daleko, nie ma obaw, że ktoś coś sprowadzi do Polski )

Cztery. Brak identyfikacji genetycznej. Myślę, że obowiązkowy test DNA znacznie ograniczyłby możliwość kombinowania , podkładania, krycia innym psem niż faktycznie to miało miejsce, podkładania szczeniaków

Efektem tego wszystkiego o czym piszę jest to, że walczymy z dysplazją, chorobami, wczesnymi zgonami,
a dopóki ktoś tej stajenki nie uporządkuje to walka skazana jest na niepowodzenie.
Avatar użytkownika
Ben
 
Posty: 356
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 14:16
psy: Ben*, Ben II*, Nimba*, Ala*, Fokus*, Maja

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Aga-2 » 2008-12-18, 19:25

Ben napisał(a):Myślę, że obowiązkowy test DNA znacznie ograniczyłby możliwość kombinowania , podkładania, krycia innym psem niż faktycznie to miało miejsce, podkładania szczeniaków

Ben, przerażające jest to, co piszesz :shock: :!: Czy naprawdę myślisz, że taki proceder w Polsce istnieje :?: Bo że jest możliwy, to owszem, ale czy to się rzeczywiście robi :?: Jaka może być skala tego zjawiska?
Może jestem naiwna, ale to może w jakichś podrzędnych pseudohodowlach się robi, jeśli już...
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-12-18, 19:27

:shock:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Ben » 2008-12-18, 20:22

Aga-2 napisał(a):Ben, przerażające jest to, co piszesz :shock: :!: Czy naprawdę myślisz, że taki proceder w Polsce istnieje :?: Bo że jest możliwy, to owszem, ale czy to się rzeczywiście robi :?: Jaka może być skala tego zjawiska?
Może jestem naiwna, ale to może w jakichś podrzędnych pseudohodowlach się robi, jeśli już...


Przecież nawet na tym forum był omawiany przypadek suki "dokrytej" przez innego psa.
Avatar użytkownika
Ben
 
Posty: 356
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 14:16
psy: Ben*, Ben II*, Nimba*, Ala*, Fokus*, Maja

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez AT » 2008-12-18, 20:30

AniRysTeam napisał(a):Ja niestety już słyszałam od wielu osób uwagi, że na forum piszą tylko dzieci i ci, którzy chcą zareklamować swoje psy, hodowle i szczeniaki oraz sfrustrowani właściciele bernów, którzy mieli pecha i nabyli szczenię nie takie jak by chcieli i teraz wyżywają się pomstując na polskie hodowle i ZKwP :-(

No to chciałam zauważyć, że ja się do żadnej z tych grup nie zaliczam. Dzieckiem już dawno nie jestem, hodowli nie mam, niczego nie reklamuję, z psa jestem zadowolona (widziały gały co brały) i nie mam pretensji do nikogo o to że Mufka jest taka czy inna.
Może jednak jest kilku (fakt, że niewielu) prawdziwych miłośników rasy, ludzi którzy naprawdę chcieli by coś zrobić żeby było lepiej... Niestety to nie są ,,potentaci" na tym ,,rynku"... bo co mogę zrobić na przykład ja jedna?... Odezwały się jakiś czas temu osoby spoza berneńskiego środowiska z propozycją wspólnych badań nad padaczką... no i w temacie odezwały się ,,trzy osoby na krzyż" oczywiście żadna z tych osób nie hoduje berneńczyków (przynajmniej nie na dużą skalę ;-) )... Ja po tym sobie po raz kolejny pomyślałam, że niektóre psy to chyba z kosmosu są (na przykład te z padaczką)...

Ben napisał(a):Mówicie o tym, że przyczyna śmierci jest skrzętnie ukrywana, ja jestem zdania, że takie przypadki są sporadyczne, częściej brak prawdziwej informacji wynika z szoku jakim jest odejście psa. Nikt wtedy nie ma ochoty ( a właściwie nie bardzo ma mozliwość) na dociekanie co było prawdziwą przyczyną śmierci, do tego jest skazany na to co powie weterynarz, a tu odnoszę wrażenie, że czasami weci usiłują ukryć swój brak wiedzy i błędy w sztuce opowiadając niestworzone bajki ( bardzo często pojawia się teoria otrucia, już widzę tą armię szaleńców faszerujących kiełbasy strychniną i podrzucających ją psom)

Wiesz Ben ja rozumiem szok po utracie psa... Jednak hodowla to chyba nie tylko radość ze ślicznych puchatych kuleczek ale też odpowiedzialność... Niestety domyślam się jak ciężko jest dać pokroić swojego psa gdy nagle od nas odchodzi jednak moim zdaniem w momencie gdy ten pies czy suka pozostawił po sobie potomstwo (które często też zostawia po sobie potomstwo) to oznaką odpowiedzialności jest właśnie zrobienie sekcji i dociekanie przyczyny śmierci. I wbrew pozorom nie jest to takie trudne ,,technicznie" skoro Busola będąc w ciężkiej rozpaczy i szoku po utracie psa mogła to zrobić.(Ala myslę, że się nie pogniewasz za te słowa)
Ben napisał(a):Obserwuję "hodowanie" berneńczyka od kilku lat i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że podstawowym mankamentem tej zabawy jest brak rzetelnej informacji i jasnych, klarownych zasad.
(...)
Efektem tego wszystkiego o czym piszę jest to, że walczymy z dysplazją, chorobami, wczesnymi zgonami,
a dopóki ktoś tej stajenki nie uporządkuje to walka skazana jest na niepowodzenie.

Bardzo mądre słowa... Tylko kto ma tą ,,stajenkę" uporządkować? Czy ja osoba posiadająca psa sztuk raz nie mająca ambicji hodowlanych? Czy raczej osoby które te psy rozmnażają czasem bardzo licznie... Jednak w momencie gdy pojawią się konkretne propozycje typu katalog, badania czy cokolwiek innego wszystko spala na panewce bo okazuje się, że CI którzy powinni być tym naprawdę zainteresowani mają to w d...

Duch Wrzosowisk napisał(a):Pani Aniu ,nowotwory i dysplazja są dużym problemem w rasie.Od dawna już wiadomo ,że badania radiologiczne w tym kierunku niewiele dały.Być może cechy iloścowe jakoś określone ,opracowane coś by zmieniły na lepsze.

Czy do takiego opracowania nie mógłby się przyczynić katalog psów taki jak to chciano kiedyś zrobić na tym forum?
Szkoda, że niektórzy odzywają się wtedy gdy ktoś użyje słów ,,ciemnogród" czy innych podobnych a nie wtedy gdy jest rzucone hasło ,,zróbmy coś fajnego dla rasy RAZEM"
Ben napisał(a):Normalne, przyjdzie wiosna, zaczną się wystawy i znowu będzie supcio i miodzio i znowu wszyscy wszystkim będą gratulować ostatniego miejsca z oceną bdb.

no i ja gdzieś w kącie mimochodem znowu usłyszę niechcący ,,haha po co im ten katalog, przecież to i tak nic nie zmieni" :roll:
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-12-18, 20:36

Asiu tak sobie myślę, że jak katalog się pojawi to będzie wielka kłótnia. Bo tego nie ma, tamtego nie ma, a to jest zrobione tak. Ale żeby ktoś pomógł, zainteresował się to nieeee... Bo po co :?:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Hekate » 2008-12-18, 21:11

Ben napisał(a):Nic to, zima przyszła, wystawy się skończyły i zaczyna się jazda na forum

brak słońca i nie ma jak naładować pozytywnie akumulatorów, na wystawach w lecie przebywa się dużo na dworze a jak wiadomo słońce ma działanie terapeutyczne :mrgreen: :-P ;-)
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Ania Gd » 2008-12-18, 23:29

Szam napisał(a):To moze warto wspomniec to co Robert napisal??
viewtopic.php?f=16&t=1554&st=0&sk=t&sd=a&start=75

Kaśka - dzięki !
Ja tego Robertowego postu wczoraj calusieńki dzień szukałam do późnej nocy.
Uważam, że została w nim idealnie uchwycona kwintesencja sprawy.
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Ania Gd » 2008-12-18, 23:42

Ben napisał(a):..... Rodowody, otóż w rodowodach są błędy. Efekt jest taki, że to co biego po podwórku to nie to samo co jest w rodowodzie, potem hodowcy się zastanawiają czemu z tego co się urodziło wyrasta co innego niż teoretycznie powinno wyrosnąć.

Sama byłam naoczynym świadkiem jak w renomowanej hodowli owczarków szkockich suka w czasie cieczki biegała swobodnie po podwórku i była kryta przez psa z tejże hodowli (w dodatku jeszcze bez uprawnień) a wszystko to się odbywało między jednym a drugim wyjazdem na krycie do Championa.

Ben napisał(a): Brak identyfikacji genetycznej. Myślę, że obowiązkowy test DNA znacznie ograniczyłby możliwość kombinowania , podkładania, krycia innym psem niż faktycznie to miało miejsce, podkładania szczeniaków

Dlatego właśnie zainteresowała mnie informacja na temat Certyfikatów DNA podana na innym Forum i po uzyskaniu zgody przeniosłam ją na nasze Forum w nadziei, że może w niedalekiej przyszłości coraz szersze grono zechce to zastosować.
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez BoBer » 2008-12-19, 01:30

Na początku nawiążę do artykułu pani genetyk od hovawartów, która pisała żadnych linebreed- ów itp…, tylko psy niespokrewnione należy kojarzyć i dążyć do wybujałości mieszańców (heterozji). To może przedstawię już schemat dziedziczenia preferowany przez tą Panią i większość znawców z tego i nie tylko tego forum…

Obrazek

Jak można zauważyć kojarząc psy odpowiednio nieselekcjonowane i niespokrewnione ze sobą, dostajemy heterozygoty jak i homozygoty (50%-50%) (ten wynik można interpretować różnie np. ½ miotu to homozygoty i ½ miotu to heterozygoty, ale nie pomyli się też ten kto powie, że jest aż 50% szans na to aby cały miot był homozygotyczny). Bardzo dużą wadą takiego postępowania w hodowli (nawet nie wiem czy niedyskwalifikującą) jest to, że nie jesteśmy w stanie określić które zwierzęta są homo-, a które heterozygotami. To praktycznie uniemożliwia nam odróżnienie zwierząt hodowlanych od zwierząt do hodowli nienadających się. Cała hodowla w takim przypadku jest jakby poza naszą kontrolą, następuje „skundlenie” rasy (w kolejnych pokoleniach zatracane są cechy rasy) jak i pojawiają się niezamierzone inbredy, mioty są niewyrównane, ale „hodowcy” są zadowoleni z siebie bo wykonali kawał dobrej roboty, pokryli niespokrewnionym z ich suką „wybitnym” reproduktorem. Często nawet fenotyp takiego potencjalnego tatusia jest nieważny.
Ale może skończmy o „brązowym” schemacie hodowania, przejdźmy do naszej wymarzonej heterozji. Tutaj znajdziecie jej definicję…

http://pl.wikipedia.org/wiki/Heterozja

(proponuję w definicji zwrócić uwagę na to co dzieje się w kolejnych pokoleniach pochodzących z łączenia heterozygot z cechami ilościowymi szczeniąt - następuje ich degradacja – czyli skundlenie)

a tutaj przedstawiam schemat heterozji:

Obrazek

Mam nadzieję, iż czytający zauważyli, że zjawisko to powstaje tylko jeśli skojarzymy dwie odpowiednio wyselekcjonowane i niespokrewnione homozygoty. Jedyną szybką i skuteczną metodą uzyskania takich psów jest hodowla na linię. Powinienem w tym miejscu omówić wszystkie dziedziczenia, ale wielu już wie że jestem leniwy, więc omówię tylko jeden sposób dziedziczenia. To jest ten, który decyduje, że hodowlę na linię powinno się robić na psa, a nie sukę.

Dziedziczenie sprzężone z chromosomem X (w bardzo dużym uproszczeniu):
Suka produkuje tylko chromosomy X, pies produkuje chromosomy X i Y. Jeżeli taka para ma potomstwo, to suki otrzymują chromosom X od matki i chromosom X od ojca (XX-dziewczynki) w takim przypadku na wszystkich loci allele mają swoje pary i obowiązują wtedy prawa Mendla (trudno jest wykryć geny recesywne, jedyny sposób to jeśli na loci wystąpi para homozygotyczna, co spowoduje ekspresję w fenotypie (umownie suka będzie „chora”)). Psy natomiast odziedziczą chromosom X od matki i chromosom Y od ojca (XY- chłopcy). Chromosom Y na części swoich loci ma allele upośledzone (chromosom Y jest krótszy od X) więc one nie wpływają na swoje odpowiedniki w chromosomie X. Czyli następuje uwidocznienie (ekspresja) w fenotypie psa alleli bez pokrycia (na chromosomie X), bez względu na to czy są one dominujące, czy recesywne. Inaczej mówiąc na psie wyjdą zalety, wady, choroby których dziedziczenie jest sprzężone z chromosomem płci X. W ten sposób dziedziczone jest np. umaszczenie i część chorób nowotworowych. Dla porządku dodam, że cechy związane z budową fizyczną psów zazwyczaj dziedziczą się w sposób ilościowy (średnia arytmetyczna rodziców z uwzględnieniem odpowiednich współczynników dla psów i suk) i nie zależą od sposobu karmienia (na tym forum już kilkakrotnie był taki lans), a wszelkie rozrzuty mieszczą się w krzywej rozkładu Gaussa (jak to robić opisuje Willis w swoim poradniku). Piszę o tym, bo jest wątek o przekazywaniu cech przez reproduktora potomstwu. O budowie już wiecie jak to mniej więcej jest, a jeśli chodzi umaszczenie to jak wyżej suczki dziedziczą po matce i ojcu, a pieski po matce (np. przebielone psy są po suce nie po ojcu…, a suki mogą to mieć po matce i ojcu). Natomiast to co odziedziczy wnuk po dziadku w znakomitej większości zależy od matki wnuka…
Oczywiście to jest uproszczenie, nie uwzględniam w nim różnych np. aberacji, które mogą się pojawić, ale one zazwyczaj są niepożądane i eliminowane (mogą np. świadczyć o depresji inbredowej). Schemat dziedziczenia sprzężonego z chromosomem X powoduje, że psy stają się jakby papierkiem lakmusowym, pozwalają dokonywać prawidłowej selekcji w miocie (np. jeżeli na psie wyjdzie wada związana z genem recesywnym to należy przyjąć, że siostry są przynajmniej nosicielami). Psa na którym nie wyszły wady można z dużo mniejszym ryzykiem używać do hodowli jaki i hodowli na linię… Z sukami tak się nie da…

Inne schematy dziedziczeń zazwyczaj korelują z prawami Mendla, a ujawnienie się niepożądanej homozygotyczności (zazwyczaj recesywnej) (objawia się jakaś niepożądana wada, choroba) powoduje wycofanie takiego egzemplarza z hodowli, a nierzadko i całego miotu (w brew pozorom nie powoduje to zawężania puli genowej) i rodziców (szczególnie ojca).

Teraz trochę odwrócę sytuację…, hodowla na linię - na sukę, jest delikatnie mówiąc pracą bez sensu. Na dobrą sprawę stosując ją, możemy nigdy nie osiągnąć takich efektów hodowlanych jak przy kilku pokoleniach prowadzenia hodowli na linię - na psa.

„Wiedza o genetyce” nie służy do przewidywania jakich to mistrzów powije suka z takiego to a takiego mariażu…, nie ma szans na przewidzenie fenotypu chociażby jednego szczeniaka… Pozwala ona za to unikać i eliminować niepożądane cechy u przyszłych szczeniąt. Oburzeni hodowcy pod tym kątem niech zastanowią się czego uniknęli i co osiągnęli…

Mam nadzieję, że z tego krótkiego tekstu niektórzy wywnioskują, że powtarzanie miotów a szczególnie rodziców „mocno średnich” jest postępowaniem raczej nie hodowcy…

„Na miłość” piesków też się nie hoduje, a na teksty typu: bo kiedyś to coś tam, coś tam…
Odpowiadam: hodowca jest osobą odpowiedzialną i uczy się non stop…

Jeśli chodzi o testy genetyczne w celu ustalenia pochodzenia to zostały one opracowane w USA, bo AKC dopuszcza podwójne krycia tzn. w jednej cieczce suka może być pokryta dwoma psami. Osobiście chciałbym aby w Polsce coś takiego było wymagane (test DNA). Bo Ben ma rację podkładają szczenięta, „dokrywają” suki, fałszują dokumenty, dopisują championaty, itp…
Inne testy genetyczne przedstawione na stronie francuskiej są dla hodowców Berneńczyków kompletnie nieprzydatne.

Marzy się Wam porządek, to może na początek zacznijcie nazywać wszystko po imieniu… np. ludzie nie rozumiejący co czytają, na pewno nie nazywają się ludźmi z prowincji…

Może za bardzo odbiegłem od tematu… Porządek może zrobić Klub, a moje doświadczenia mówią mi, że jak Klub to tylko ten już istniejący przy ZKwP (ewentualnie wydzielony z niego)… inny Klub zatrzyma się na ustalaniu włodarzy i ich zasług… Trzeba chcieć działać, a nie tylko krzyczeć…, albo opowiadać pierdoły np. o 3 Klubach we Włoszech (rozumiem, że gdy w jednym mi się z jakichś względów „nie spodoba” to przepisuję się do innego… to prawdziwy „włoski” porządek…)

Są na tym forum „koneserzy” porządków szwedzkich, ciekaw jestem czy wiedzą jak tam działa Klub? Opiszę to trochę… Psy/Suki kwalifikowane są do hodowli na warunkach podobnych jak u nas (z tym, że wymagane są prześwietlenia HD, ED, OCD; prześwietlenia wykonywane są po ukończeniu 1 roku). Wszystkie te informacje zbierane są do Bazy (Bazą dysponuje Szwedzki Związek Kynologiczny). Pies dopuszczony do hodowli może kryć suki hodowlane tylko do momentu gdy zostanie przekroczona ilość 30 szczeniąt po nim. Potem reproduktor zostaje zawieszony i nie może kryć do momentu gdy nie są poznane wyniki badań większości szczeniąt po nim. Jeśli wyniki niekorzystne prześwietleń szczeniąt przekroczą pewien ustalony próg procentowy to repro jest wycofywane na stałe z hodowli, jeśli mieszczą się w ustalonej normie to pies może kryć do 45 szczeniąt (w sumie) i ponownie jest zawieszany po to aby sprawdzić czy wyniki badań szczeniąt są w normie, itd… Specjalnie nie podaję wszystkich progów i liczb żeby nie było dziwnych jazd… Zresztą kto chce może sprawdzić. Z suką nie ma problemu bo często nawet nie urodzi 30 szczeniąt w ciągu swojej kariery hodowlanej. Szwedzi zwracają baczną uwagę na RD (dysplazja nerkowa) i PNP (pierwotna nadczynność przytarczyc) w chwili obecnej wycofują z hodowli całe mioty i repro (młode padłe przypadki hodowcy i właściciele mają obowiązek badać, starsze po przejściach nerkowych też). Takie mechanizmy powodują, że zwraca się większą uwagę na szczeniaki po rodzicach (szczególnie repro) do oceny ich samych (rodziców). Powoduje to też większą selekcję wśród krytych suk. Zbędne są bonitacje, nie ma sytuacji korupcjogennych (albo zmniejszone są do minimum). Wszystkie informacje są potwierdzone odpowiednim dokumentem i umieszczane w bazie, włącznie z wynikami wystaw, potwierdzonymi tytułami, itd… Nie sadzę aby jakiejkolwiek osobie prywatnej albo Klubowi „100 deklaracji” udało się okiełznać problem rzetelnej bazy, a wpisywanie tam plotek (wiedzy o psach od „zaprzyjaźnionych” hodowli to po prostu śmieszność… no chyba, że ktoś chce sobie „stryczek” zgotować, nie widzę też tam miejsca na prawdę „leśnych dziadków” (modne określenie zaczerpnięte z historii o PZPN-ie).

Co do prześwietleń w Polsce to wydaje mi się, że odpowiednie kluby ras zarządziły robienie prześwietleń i nie sądzę aby ludzie z nimi związani mieli ambicje odczytywania RTG i ustalania kiedy ma być ono zrobione. To jest w gestii radiologów i jest OK.

Duchu test na Herpes to żadne halo…, szczepionka też.

Niestety do wielu różnych tutaj popisów nie odniosę się, bo uważam, że nie ma do czego…

Czochram zwyczajowo Kaśki..., a tym które uważają mnie za "proroka" życzę aby Św. Mikołaj przyniósł… fajną kasę fiskalną…

Wasz BoBer „Shrek” 8-)
BoBer
 
Posty: 307
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-10, 19:51

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Duch Wrzosowisk » 2008-12-19, 03:38

Tak,wiem BoBer ,że badania na herpes to nic wielkiego i trudnego do wykonania.Chciałem tylko zasygnalizować Barbapapie,że robię więcej dla zdrowia moich psów niż wymagają tego regulaminy.Uważam ,że jest również wyraz szacunku do właściciela reproduktora.Z wszystkim o czym napisałeś zgadzam się również z oczywistą dla mnie prawdą ,że inbreduje się na psa ,a nie na sukę.Jak i z tym,że inbred nie powoduje schorzeń,tylko pozwala je ujawnić.
Pani Aniu Gd.Na zarzuty Pani odpowiedziałem argumentami,które jak sądziłem odparły atak Próżno jednak było oczekiwać przyznania racji Podając wyniki psów wyrwane luźno z różnych rodowodów,w oderwaniu od suk,które zostały nimi pokryte(albo i nie)w ewidentny sposób Pani manipuluje faktami.Zawsze w kwestii HD postępowałem zgodnie z przytaczanym przez Panią Regulaminem Hodowlanym.Jeżeli pies miał B to kryłem nim sukę z A.Nawiasem mówiąc do hodowli zostawiam jedynie suki z idealnymi wynikam HD A,ED 00 .Przekłamaniem jest również przedstawienie zwierząt z HD B jako dysplastyczne.Sugeruje Pani ,że wszystkie organizacje kynologiczne dopuszczające do hodowli psy i suki z HD B wyrażają zgodę na rozmnażanie chorych zwierząt?To jest już niedopuszczalne.Najlepiej byłoby nie dyskutować z Panią i nie udawadniać,że nie jestem wielbłądem.Tylko ,że Forum jest ogólnodostępne dla zainteresowanych rasą,również dla mnie, i proszę mnie nie wypraszać Pani Aniu,jeżeli brak Pani rzeczowych argumentów.Proszę przytoczyć całą prawdziwą statystykę dotyczącą połączeń między psami o różnych stopniach HD(cytaty to przecież Pani specjalność).
Dla wzmocnienia efektu negatywnego wizerunku DW operuje Pani szokującą liczbą szczeniąt z mojej hodowli.W tym roku jest to 16 szczeniąt ,a Pani w całej mojej działalności wylicza 300 do 900 psów !
Ileż Pani znalazła przypadków dysplazji z C lub D?Jaki to jest procent,a może tylko promil.
Pani ,,odkrycie '' na temat profili genetycznych najlepiej świadczy o Pani brakach w najnowszej wiedzy i możliwościach.W profile takie zaopatrują od dłuższego czasu właściciele reproduktorów europejskich i ułatwia to bardzo przeprowadzenie badań dotyczących pochodzenia szczeniąt w Polsce.Te badania w Polsce są niedrogie i łatwo dostępne.Profil taki dostałem również przy ostatnim kryciu w Szwecji od właściciela INDIANA HILL'S of Oz.
Benie ,oszustwa dotyczące pochodzenia szczeniąt są niewątpliwie naganne i potępienie takich praktyk to za mało.Postępowanie dyscyplinarne w takich przypadkach powinno być zdecydowane ,ale teza ,że takie przypadki(chyba jednak marginalne)odpowiadają za częste występowanie dysplazji nie jest prawdziwa.
I jeszcze do AT.Jest Pani miłośnikiem rasy ,zarzuca mi Pani że nie odzywam się wtedy ,gdy można coś zrobić RAZEM.
Jakiż problem skrzyknąć się zamiast złorzeczyć publicznie na forum.,sformułować pisemnie wnioski dotyczące obostrzeń w hodowli i przesłać je do Klubu?Klub jest i wszyscy obligatoryjnie jesteśmy jego członkami.Wiem z własnego doświadczenia,że Wasze propozycje nie zostaną bez echa.
Co do wyników HD,nigdy nie zawyżałem ich ,wpisywałem zgodnie z dokumentacją hodowlaną otrzymywaną przy kryciu.














p
Duch Wrzosowisk
 
Posty: 92
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 17:40
Lokalizacja: Z Ciela ;]

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Busola » 2008-12-19, 10:30

Panie Józefie, jeśli Klub istnieje, jak Pan twierdzi, to ja bardzo chętnie wezmę udział w spotkaniu jego członków (jako że sama obligatoryjnie jestem jego członkiem ;-) ).
Bardzo bym chciała poznać osiągniecia Klubu (sprawoznadnie np. za rok 2007), jego pracę oraz plany na przyszłość.
Jak również chętnie wezmę czynny udział w pracach klubu.

pozdrawiam
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Szam » 2008-12-19, 10:37

Avatar użytkownika
Szam
 
Posty: 3082
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:36
Lokalizacja: Rzeszów / okolice
psy: Jamajka, Lulu, Hummer, Gina & aussiki

Re: Linie berneńczyków w Polsce

Postprzez Busola » 2008-12-19, 11:20

Szam napisał(a):http://klubmolosow.pl/


a to ciekawe, bo ja znam doskonale tą stronę.
o ile dobrze umiem czytać to na stronie hodowli DW stoi: "Jesteśmy członkami Klubu Berneńczyka w Polsce ..."
a tu mowa o klubie molosa
czy ja upośledzona jestem czy tez wszystkie molosy to berneńczyki :roll: ;-)

a mam wrażenie że to jak z prostokątami, wszystkie kwadraty to prostokąty, ale nie każdy prostokąt kwadratem jest.
Wg mnie jeśli coś jest od wszystkiego to jest do niczego.

czy poza organizowaniem kilku wystaw klub ma założone jakieś cele (plany)??
Nie zauważyłam ;-) ale to pewnie przez brak okularów
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Berneński Pies Pasterski

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron