Strona 1 z 2

Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-17, 13:03
przez April
Hej
Zapisałam się na forum by poprosić Was o poradę. Jak w temacie czy to pies dla mnie?

Jestem dorosła kobieta mam 40 lat, męża który ńigdy nie miał psa i córkę 4 letnia. 4 lata temu zachorowałam na raka i mimo, że nie dawano mi szans doszłam do siebie. Nic nie wraca i czuje się swietnie. Jestem postawna osoba i co dziennie chodzę około 5 do 10 km spacerkiem. Nie pracuję a jeśli kiedyś wrócę do pracy będę się starała by była to praca zdalna lub pół etatowa. Jestem jedynaczka, wychowałam się z psami, jestem spokojna i zrównoważona i mimo rodziny samotna,( maź wraca z pracy koło 19 a od kiedy córka poszła do przedszkola całe dnie spędzam sama)brakuje mi takiego milczącego towarzysza.
Bez psa u boku czuje się jak "dom bez duszy". Dziecko nauczyło mnie konsekwencji i przewidywalności ale w sercu jestem miękka i czuła. Lubię być zorganizowana, w domu nic nie leży na podłodze, chyba tego najbardziej nauczyła mnie dorastająca pociecha.
Mieszkamy w bloku na 3 pietrze, ale sa tu dwie windy i zejście takie by pies ńie musiał chodzić po schodach. W każdy weekend jeżdzę na spacer po lesie. Mamy 66 m i trzy pokoje, samochód. Nie jesteśmy bardzo zamożni, ale na karmę w granicach 200 zł mogę spokojnie sobie pozwolić i w razie czego na lekarzy psich tez.
Jeśli chodzi o psa to nie ma nic milszego do ciepełka i kłaków z piaskiem w łożku. Nie ma tez problemu z wychodzeniem czy wstawaniem do psa w nocy i o 5 rano. Mój mąż mimo, że nie miał nigdy psa bardzo chciałby się nauczyć tej miłości do nich i jest to facet bardzo odpowiedzialny, dla którego pies to członek rodziny. Myśle, ze jeszcze nie wie jak bardzo. Córka jest spokojna dziewczynka, pełna empatii i bardzo chciałabym ja nauczyć tego jak ważne sa zwierzęta w naszym życiu. Dzieci więcej mieć nie będę. córka za chwile pójdzie do szkoły i będzie miała swoje życie. Jeśli chodzi o wakacje to lubię wrzesień, najchętniej jakaś agroturystyka i nie wyobrażam sobie w razie czego zostawić psa w hotelu dla psów. Nie mowię, ze to złe ale nie widzę powodu dla którego musiałabym tak robić.
Nie wiem co jeszcze o sobie napisać... Może o moich psach. Ostatnim psem jakiego miałam był dog niemiecki 80 kg piękny chłopak, kanapowiec i podkoldernik chrupiący w nocy, wcześniej miałam owczarka i kilka kundli ze schroniska staruszków i młodych a wybierałam psy nie mające dużych szans na adopcje bo zwykle były nie najpiekkniejsze ale za to o wielkich sercach. W trakcie czasu jaki miałam doga miałam tez znaleziona przeżeranie sunie kundelek wyglądająca jak owczarek a mieszkaliśmy w trójkę z rodzicami w bloku. Psy zawsze były grzeczne, lubię z nimi pracować i uczyć rożnych rzeczy.
To już koniec mojego pisania a na zakończenie dodam tyle, ze w przyszłym roku mija 5 lat od mojej choroby i chciałabym na wiosnę kupić psa. Wzięłabym psa ze schroniska, lub adoptowała, ale chciałbym by mój maź i córka zobaczyli i poznali psa od małego, nauczyli się jak go wychowywać i kochać. Do tego mimo ze jestem całkiem sprawna, szukam psa pasującego do mojego stylu życia i bycia abyśmy oboje mogli cieszyć się swoim towarzystwem chociaż kilka oby jak najdłuższych lat. No i jeśli uważacie, ze mogę myślec o takim psie to jakich hodowców z okolic Warszawy moglibyście polecić. Jeśli będę mogła mieć takiego przyjaciela to chciałbym jesienią zabrać rodIne do hodowców aby zobaczyli sami jakie to piękne psy a hodowcy by mogli zdecydować po naszym Poznaniu czy nadajemy się na rodzine dla malucha.

Pozdrawiam Marta

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-17, 14:40
przez aneczka2014
Witaj Marto :-D Z tego co piszesz miałaś już w swoim życiu pare psiaków,więc doświadczenie masz <tak> Teraz wystarczy tylko wybrać konkretną rase,dowiedzieć się na jej temat jak najwięcej i zamawiać szczeniaka :-D Życzę powodzenia :-D

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-17, 15:06
przez Gocha
Masz do zaoferowania psu cudowną "rzecz" -dużo wolnego czasu a to berneńczykowi jest niezbędne do życia :mrgreen:
Ozzik też był pierwszym psem mojego męża :-D
pozdrawiamy serdecznie

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-17, 15:52
przez Bijou
Na pewno bernuś wypełni całkowicie Twój wolny czas .Trzymam kciuki ,pozdrawiam :-)
<pies>

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-17, 16:31
przez baksak
Qurcze :shock: gdyby choć 1% berneńczyków trafiał do takich ludzi <buja_w_oblokach>
Trudno polecić hodowlę wymieniając jej nazwę – ale z pewnością coś znajdziesz.
O wybieraniu hodowli zobacz tu: http://www.borsunio.pl/#kupowanie

Jeśli zdecydujesz się na berneńczyka to wygląda, że jakaś hodowla będzie miała szczęście ;)

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-17, 17:39
przez kreska
Jeśli będziesz chciała chwilke poprzebywac w towarzystwie bernenczykow i poznac na co je stac i jakie maja charaktery, choroby itp. to zapraszam do mnie w odwiedziny albo najlepej na jakis spacer wtedy bedzie nas wiecej i bedziesz miala mozliwosc oprocz obserwacji psow zadawac pytania i wysluchac roznych doswiadczen z ta rasa :)
Spotykamy sie po prawo brzeznej stronie Warszawy ;-)

pozdr

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-17, 23:02
przez maja991
Zapraszamy na spacerki niedaleko Warszawy.
TUTAJ umawiamy się przed każdą niedzielą.

saba&mlis napisał(a):Zapraszamy na kolejny spacerek <tak>
Spotykamy się w najbliższa niedziela o 11.00 w pt 2 na mapce na tzw Dzikim Parkingu/Zakręcie :
Spoiler:

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-18, 08:41
przez saganka2
Baksak napisał wszystko o czym myślę :-) Witaj!!

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-18, 09:31
przez Anuta
Witaj Marto-April.
Masz wątpliwość i dobrze, ale jesteś bardzo rozsądna. Miałaś już kiedyś duże psy, więc namawiam cię na Berneńczyka. To są cudowne miśki, ale wymagają dobrego wychowania, ułożenia. Dorosłe suki mają ok. 45-50 kg, a samce nawet 65 kg i są bardzo silne. Bardzo przywiązują się do człowieka i bardzo źle znoszą zmianę domu, więc przyjęcie Berneńczyka to miłość do końca życia. Ciekawa jestem też, co na pomysł posiadania psa myśli reszta rodziny. Berneńczyk to pies rodzinny. Czytaj forum, przyglądaj się problemom forumowiczów i zapraszamy na wspólne wypady za miasto oraz wystawy. A gdzie mieszkasz?

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-18, 11:11
przez April
Hej dziękuje za odpowiedzi i zaproszenia. Myśle że za jakiś czas się odezwę. Mieszkam w Ursusie od niedawna. Wiem co oznacza opieka nad dużym i małym psem. Mąż został uświadomiony kiedyś, że jeśli będzie pies to i on będzie zobowiązany do odpowiedzialności za jego szczęście. Chyba dobrze wybrałam faceta bo gdy się tu sprowadziłam znalazłam kota chociaż kocham wszystkie zwierzęta to nigdy jakoś do kotów mnie nie ciągnęło. Kot był chory na jakaś kocia odmianę HIV. Mój mąż bal się go i gdy kicia wieczorem miałkneła przy łożku potrafił się zerwać jak porażony. Zdażyło się jednak że trafiłam na tydzień do szpitala i okazało się ze zaczęli spać razem a gdy mała zachorowała to on z nią biegał (bo ja miałam chemię) do weta. Gdy miałam doga to nie tylko ściana przy misce była oplutą ale tez sufit i o takich tez przyjemnościach go poinformowałam i to właśnie on zaproponował abym w końcu przestała czekać aż choroba wróci i spełniła to swoje marzenie. Potrzebuje jeszcze czasu, we wrześniu będę miała kontrolę i na 5 rocznice chce się w końcu uwolnić od przeszłości i pójść dalej. Może ktoś pomyśli, ze mogę mieć tego raka wiec jestem nieodpowiedzialna. Tak myślałam co by się stało gdyby mnie zabrakło i pomogła mi w tym przyjaciółka która jest weterynarzem. Powiedziała ze gdyby się tak stało to pomoże w razie czego mojemu mężowi przy opiece. Chyba nie powinnam tak na to patrzeć ze nie mogę go mieć bo choroba wróci, przecież to może spotkać każdego z nas w każdej chwili. Gdybym fizycznie nie czuła się na siłach to dalej bym tylko marzyła. Na spotkanie z pieskami wybiorę się jak będę gotowa bo obawiam się ze mój czas czekania mógłby się skrócić a chce się przespać i być naprawdę pewna ze dobrze robię.

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-18, 11:46
przez aneczka2014
Marta jestem pewna,że wszystko będzie dobrze-grunt to pozytywne myślenie :-D Patrz do przodu w przyszłość <tak> Psiak naprawdę będzie z wami baaaardzo szczęśliwy i da wam ogrom miłości i radości a wy zapewnicie mu najszczęśliwsze miejsce na ziemi <haha> Ach oby więcej było na świecie takich ludzi jak ty :love2:

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-18, 12:08
przez saba&mlis
aneczka2014 napisał(a):Marta jestem pewna,że wszystko będzie dobrze-grunt to pozytywne myślenie :-D Patrz do przodu w przyszłość <tak>

Tak trzymać <okok>
A z Ursusa do Podkowy Leśnej i Żółwina niedaleko więc zapraszamy na spacerki, nie bylibyście pierwsi którzy przyjechali, jeszcze bez psa, żeby zobaczyć czy pasują do berneńczyków czy nie ;)
viewtopic.php?f=58&t=6652&start=420#p429801

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-18, 12:37
przez Cefreud
wiesz, chyba mniejszą odpowiedzialnością jest kupować psa mając chorobę w remisji niż kupowanie psa będąc uroczą parą zaczynającą wspólne życie na wynajętym mieszkanku ;-) Powodzenia w wyborze hodowli. Pamiętaj, ze bernusie są obciążone wieloma chorobami ( w tym rakiem) wiec wybieraj starannie. Sprawdzaj dane o rodzicach, rodzeństwie i wszystkich krewniakach Twojego przyszłego psa.

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-22, 22:09
przez April
Hej jeszcze raz dziękuje za odpowiedzi i szczegolnie za PW na która nie mam jak odpisać. :)

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-22, 23:33
przez Milla
April - masz już trzy posty - PW powinno śmigać ;-)

Spotkanie z psami - z nami samymi (np. w Podkowie ;-) ) może mieć działanie odwrotne od zamierzonego przez Ciebie. I się okaże że zastanowisz się np. nad jakąś inną rasą <faja>
Mamy wprawę w zniechęcaniu :mrgreen:

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-23, 11:30
przez baksak
Milla napisał(a):(...) Mamy wprawę w zniechęcaniu :mrgreen:

Oj tak! :mrgreen:

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-23, 18:09
przez April
Nie wiem czy jesteście w stanie mnie czymś odnośnie psa zaskoczyć ;) oplute sufity o ścianach nie wspomnę, włosy psie w pępku na przykład, piasek w łożku. Ja się obawiam wręcz przeciwnego skutku a zalezy mi na czasie by go wydłużyć. W sercu to już dawno podjęłam decyzje, ale główka jeszcze chwile musi mnie powstrzymać. :)

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-23, 19:25
przez Milla
Całkiem serio?
Piasek w łóżku, zębach czy w talerzu, tak samo jak wszędobylskie psie kłaki, to jest pikuś, wręcz swego rodzaju perwersyjna przyjemność związana z posiadaniem psa. <tak>

Z mojego smutnego rachunku - posiadam berny tylko odrobinę ponad 4 lata (fakt, że z odzysku, więc nie od szczeniaka i z "niewiadomym pochodzeniem" czyli pseudo, ale patrząc po dzisiejszych hodowlach, trzeba dużo wiedzieć by prawdopodobnie dobrze wybrać). Wszystkich razem trzy sztuki. Pierwszy bern w wieku 6 lat odszedł na histiocytozę, drugiemu w wieku 7 lat zdiagnozowano mielopatię degeneracyjną, u trzeciego zapewne już ok. 5 roku życia zaczęło być widać pierwsze objawy spondylozy (objawy "nieswoiste" czyli np. duże problemy z układem pokarmowym).
O wszelkich zabawach po drodze na prawdę prościej jest opowiedzieć niż opisać.
Bo to i problem z dobraniem dobrej karmy i sposobu żywienia, i problem z wyborem najlepszego weta, i problem z wyborem metody wychowawczej.
I tutaj niestety "miałam już w życiu kilka psów" nie działa. Bo wiele się zmienia na bieżąco, wiele zależy od egzemplarza jaki "się trafi", jeszcze więcej od wszystkich przygotowań jakich podejmiesz się zanim ta wymarzona puchata kulka do Was trafi.
Fakt, na naszych spacerkach rzadko pojawia się jakiś hodowca, choć się zdarza ;-) zarówno BPP jak i DSPP <faja> , więc wiedza będzie też bardziej z punktu widzenia "zwykłego użytkownika", ale myślę, że zawczasu warto popatrzeć z obu stron, czyli rozmów i z wieloma hodowcami i z wieloma właścicielami.

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-23, 21:20
przez April
No właśnie takich informacji szukam i dlatego napisałam tyle o sobie by Wam było łatwiej ocenić i pomóc doradzić. Moje poprzednie psy odchodziły z rożnych powodów. Dog był leczony kilka lat na serce, dwa razy miałam psa z rakiem, jedna sunia odeszła na stole operacyjnym. Czytałam o chorobach, potrzebach, żywieniu, myślę że tu dam radę. Jeśli chodzi o wychowanie to to jest to co chyba najbardziej mnie interesuje. Czym te piesiaczki pod względem wychowawczym mogą mnie zaskoczyć?
Opisy na stronach zazwyczaj nie obejmują tych powtarzających się zachowań i potrzeb. Wiem, że są ludzie którzy kochają swoje psy, ale nie lubią by ich pies był stałe blisko, ja należę do tych drugich.

A muszę dopisać:) i dopytać napisałaś o przygotowaniach przed przybyciem psa, ze wiele może od nich zależeć, proszę napisz mi kilka słów o tym.

Re: Czy to pies dla mnie?

PostNapisane: 2015-06-23, 21:40
przez Milla
Zaskoczyć mogą absolutnie wszystkim. Od nieposkromionego łakomstwa, przez siłowe próby wymuszenia zmiany zdania, po kochliwe i słodkie stworzonko.
Wiele zależy od tego jakiego psa wybierze i poleci hodowca, zazwyczaj bardzo szybko widać temperament u szczeniaków. Reszta to tylko kwestia pracy właścicieli. :mrgreen:
Tutaj dobrym przykładem mogą być baksakowe Skrzaty - jeden, jest dostojny i niezwykle opanowany, druga za to żywa i radosna - obydwa są psami które bardzo dużo są w ruchu, wiele potrafią i inaczej reagują, a przecież żyją i na co dzień spotykają się z identycznymi sytuacjami.
To po prostu trzeba zobaczyć, podpytać, co, kto, jak i dlaczego (to chyba podstawowe pytanie).
Często opisy na stronach, to opisy tych najfajniejszych i najbardziej pożądanych cech czy konkretnych psów, a rzeczywistość swoje...