O istocie natury berneńczyka

Wszystko na temat hodowli Berneńczyków, a także dyskusje na temat rasy

Moderator: Halina

O istocie natury berneńczyka

Postprzez saganka2 » 2018-01-19, 18:38

Bardzo często osoby nieznające istoty rasy BPP argumentują, że berneńczyk to pies podwórzowy, uwielbiający żyć na dworze, poza swoją rodziną, bo przecież tak było na początku, jeszcze w Szwajcarii, w kolebce rasy. Otóż sami Szwajcarzy zaprzeczają temu poglądowi. Sięgnijmy do tekstu opublikowanego na stronie szwajcarskiego klubu rasy, napisanego przez Bernadette Syfrig, działaczkę Klubu (tłumaczenie Hubert Jarzębski - dziękujemy!). Oto, jaki według twórców rasy jest berneńczyk!

"Berneński Pies Pasterski szczeka głośniej, cieszy się mocniej, opłakuje bardziej głęboko, dąsa się bardziej gwałtownie i bardziej energicznie wyraża sprzeciw. Dla niego nie wystarczy palec. On potrzebuje całej ręki. Nie, obu rąk, całego człowieka.(Prof. Dr. Bernd Günter). Pod solidną powierzchownością kryje się wrażliwe i czułe usposobienie, które czyni z niego wyjątkowego partnera w dzisiejszym, wysokorozwiniętym świecie. Mało która rasa jest w takim stopniu przywiązana do człowieka. Bliskość, czułość i kontakt z człowiekiem są dla Berneńczyków niezmiernie ważne, a owo przywiązanie jest przez nie okazywane! Wytrawna wstrzemięźliwość w kontaktach z ludźmi nie jest im znana. Pies wyraża swoje uczucia w sposób żywy i często niepohamowany ale zawsze posłuszny. Czuje się najlepiej pośród znanych sobie ludzi, od których wymaga nie tylko przychylności, ale także sensownej organizacji czasu oraz czułego aczkolwiek konsekwentnego prowadzenia. Uwaga i miłość ludzi znaczą dla tych psów wszystko. Tak mocno zarysowany stosunek do ludzi nie jest znakiem naszych czasów ani nie wywodzi się z nowoczesnych metod hodowli czy też nie ma wiele wspólnego z przyzwyczajeniem bądź oswojeniem. Ten charakterystyczny wymiar relacji jest przypisywany Berneńczykom od dawna. Żyją one w bliskich relacjach z ludźmi od ponad stu lat. Na obrazach Ludwiga Vogela (1788-1879) zaobserwować można przedstawicieli rasy nie tylko podczas codziennych czynności na podwórzu lecz również np. przy rodzinnym stole pewnej rodziny z Oberhasli. (Prof. Albert Heim). W opowiadaniu "Zeitgeist und Bernergeist" znajdujemy akapit, w którym Hans dzwoniąc do drzwi wejściowych usłyszany zostaje jedynie przez psa śpiącego pod piecem, który natychmiast zaczął głośno szczekać. Domownicy, początkowo myśleli, że to reakcja na zły sen i dopiero otwierające się drzwi zdradziły powód takiego zachowania czworonoga. Również ze starej dokumentacji jasno wynika, że prekursorzy rasy żyli razem z ludźmi. Potwierdza to także Ursula Flückiger, sędzina KBS, która wspomina: "moja matka żyła jako dziecko żyła w ementalskim gospodarstwie rolnym w okolicach 1920r. Opowiadała zawsze o nadzwyczaj pięknej suczce z dzieciństwa. Belline była, jak na tamte czasy, drogą suczką Berneńskiego Psa Pasterskiego o długiej sierści. Była zawsze przy rodzinie, zarówno w izbie, jak w kuchni. W tamtych czasach nie było ogrzewanych toalet w domach, a jedynie wychodek na tyłach domostwa. Zwłaszcza zimą, dzieciom doskwierały zimne stopy, gdy musiały wyjść na zewnątrz jedynie w drewnianych chodakach. Dlatego też, zawsze towarzyszyła im Belline, która kładła się obok wychodka, a dzieci ogrzewały stopy w jej gęstym futrze." Psy gospodarskie żyły od dawna w większości na zewnątrz, ponieważ również życie ludzkie toczyło się w dużej mierze na podwórzach. Były obecne również przy pracach na polu. W przypadku gorszej pogody, śniegu czy wichury miały jednak dostęp do domu, przede wszystkim do dużej kuchni. Kiedy pies jest odizolowywany, ma to zupełnie inny charakter, gdyż życie rodzinne nie odbywa się już na zewnątrz jak niegdyś. Miejsce Berneńczyka jest natomiast tam, gdzie rozgrywa się życie domu! Regula Bürgi, sędzina KBS, której dziadek hodował Berneńskie Psy Pasterskie, dorastał z tymi psami od małego i na podstawie starych opowieści wspomina: "Berneński Pies Pasterski cieszył się dużą wartością już za czasów 2. wojny światowej. Wtedy szczeniaki bywały sprzedawane do Węgier za 350 Fr. co wówczas uchodziło za dużą kwotę. Wydaje się zrozumiałe, że w tamtych czasach owe psy nie były trzymane w oborach lecz z powodu swych cech wykorzystywane były do przepędzania tamtejszego motłochu. Ich wielkość, tajemnicze pojawienie się i wytrwałość wywierały duże wrażenie na społeczeństwie zarówno w kraju jak i zagranicą"
Avatar użytkownika
saganka2
Administrator
 
Posty: 1313
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2014-05-03, 17:12
psy: Bruno (*) i Duduś (*), Misia

Re: O istocie natury berneńczyka

Postprzez Gocha » 2018-01-20, 01:35

W 2005 roku pisałam taki artykuł na Molosach były to moje odczucia po pierwszych dwóch latach życia z Berneńczykiem i po tylu latach nic bym nie zmieniła :

" Berneński Pies Pasterski- ktoś kto nie miał bliskiego kontaktu z tym psem powie "pies jak każdy inny pies" ktoś inny powie, że dla właściciela każdy pies jest wyjątkowy.
Pewnie to prawda , ale dla ludzi którzy chociaż raz spotkali na swojej drodze tego trójkolorowego kudłatka , inna rasa już nie istnieje.
Co sprawia, że jest tak wyjątkowy? Co takiego w nim jest że nie traktujemy go jak psa ale jak członka rodziny?
Moje szaleństwo zaczęło się kilka lat temu kiedy zobaczyłam trzymiesięcznego Bernusia . Trzeba przyznać ,że malutki Berneńczyk to najcudowniejsze stworzonko na świecie. Niestety na spełnienie marzenia o psie musiałam zaczekać .
Aż nadszedł czas kiedy moje życie na tyle się ustabilizowało , że mogłam kupić psa .Oczywiście nie było dyskusji jaka rasa bo to było wiadome od dawna – tylko Bernuś
Serce straciłam w dniu kiedy pojechałam do hodowli obejrzeć pieski .Zaraz po stracie serca zauważyłam również stratę rozumu .
Zaczęło się od przywiezienia do domu "małej" puszystej kuleczki. W przypadku innej rasy taka kuleczka zaczyna od intensywnego zwiedzania mieszkania , no i od nasiusiania na dywan. Mały Bernuś zaraz po zwiedzeniu mieszkania siada taki bezradny i smutny wpatrzony w nas i  budzą się w nas instynkty macierzyńskie do malutkiej sierotki. 
I już mamy wyrzuty sumienia , robimy wszystko żeby był zadowolony .Nie chce spać na swoim posłaniu , to nic przecież może spać z nami w sypialni .Nie chce jeść suchego jedzenia , nie szkodzi przecież możemy pieskowi gotować .Żeby pieskowi nie było smutno zabieramy go na kanapę lub kolana z czasem zaczyna jeździć z nami do pracy.
Mieszkamy na piętrze więc to do siusiania znosimy kuleczkę na  rękach, chociaż kuleczka zaczyna ważyć więcej niż ja , a sąsiedzi na nasz widok z ogromnym szczeniakiem na rękach zaczynają kręcić kółka na czole i coraz rzadziej odpowiadają nam „dzień dobry „Nasze „maleństwo” uwielbia takie noszenie na rękach, obejmuje nas łapkami za szyję i zagląda w oczy. Bernusiowi bardzo zależy na takich kontaktach .Przytulanie , głaskanie i wszelkie czochrania są mu niezbędne do życia tak jak jedzenie i picie .
I tak już będzie do końca  jego psiego żywota. Zawsze będziesz czuć jego obecność obok siebie .Zawsze będzie spał   w miejscu z którego widać cały dom i dokładnie będzie liczył czy wszyscy już wrócili do domu. Na nic kupowanie materacyków czy legowisk, Bernuś zawsze wybierze sobie w domu miejsce najbardziej jemu odpowiadające.
Berneńczykowi do szczęścia niezbędne są trzy rzeczy , po pierwsze właściciel , po drugie właściciel i po trzecie właściciel. Często zastanawiam się czy to ja mam psa , czy jest dokładnie odwrotnie.
Przywiązanie tego psa do człowieka przewyższa wszystkie inne jego instynkty. Jak ktoś potrzebuje psa do kojca to musi zrezygnować z tej rasy. Wszyscy którzy uważają , że miejsce psa jest na dworze muszą zmienić zdanie przy Berneńczyku. Musimy tolerować odwiedziny pieska w mieszkaniu , bo tu gdzie przebywa rodzina , przebywa także pies.
Nasz Berneńczyk mieszka w bloku i nie rozpacza z tego powodu .Bardziej sobie ceni naszą bliską obecność niż hektary trawnika .
Berneńczyk jest bardzo inteligentny i przy bardzo bliskim kontakcie z człowiekiem uczy się bardzo szybko. Ponieważ jest to duży pies szkolenie wydaje się wprost oczywiste ale szkolenie Berneńczyka różni się od szkoleń tradycyjnych . Nie może być mowy o kolczatkach i innych drastycznych metodach. Jest inteligentny  i szybko zrozumie o co nam chodzi przy dużo łagodniejszych sposobach .Te sposoby to najczęściej psie ciacho .
Zaskakująca jest też mimika naszego kudłatka potrafi się uśmiechać , lub być smutny co od razu widać na kochanym pyszczku .
Niestety Berneńczyki zaczęły być rasą modną kupowane są jako elegancka ozdóbka trawnika. Płacą za swój efektowny wygląd . Berneńczyk jest wyłącznie dla ludzi kochających zwierzęta i ceniących osobisty kontakt z nim. Zostawiony sam sobie czuje się samotny i odtrącony .Jeśli nie masz ochoty potykać się o własnego psa , nie chcesz aby ten wścibski nos towarzyszył ci we wszystkim co robisz to nie kupuj psa tej rasy , bo będziesz niezadowolony a twój pies nieszczęśliwy .
Jest to moja osobista ocena i pewnie właściciele innych ras mogą o swoich ukochanych psiakach napisać to samo . Jedno jest pewne odkąd zamieszkał z nami Bernuś jesteśmy zdrowsi (długie spacery ) i szczęśliwsi ,bo nic tak nie od stresuje jak mokry nochal na policzku . "
Avatar użytkownika
Gocha
 
Posty: 1539
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:01
Lokalizacja: Konstancin
psy: Ozzy [*], FBI-Zoy,Pooh- Niko wszystkie Altura

Re: O istocie natury berneńczyka

Postprzez saganka2 » 2018-01-20, 17:58

Dokładnie tak Gosiu.
I dlatego tak bardzo człowiek tęskni. Mój mąż bardzo dobrze ujął naturę berneńczyka - to pies z duszą człowieka.

Przekleństwem naszych psiaków jest ich popularność. Kupuje sie je teraz zamiast krasnali ogródkowych :-?
To jest nie do pojęcia ile znajduje sie bernów w schronach, na grupach adopcyjnych, brudnych i zaniedbanych. I ile jest pseudo-bernów. Koszmar
Avatar użytkownika
saganka2
Administrator
 
Posty: 1313
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2014-05-03, 17:12
psy: Bruno (*) i Duduś (*), Misia

Re: O istocie natury berneńczyka

Postprzez Poker » 2018-01-23, 12:45

Gosia Twój artykuł aktualny wciąż i uaktualnia się z każdym następnym bernem.
Kasiu najprawdziwsze. One takie po prostu są. :love:
Poker
 
Posty: 2223
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 14:22
Lokalizacja: nad Świdrem
psy: Poker (*)Hugo(*)O MójTySmutku, Porto CzarująceOczy

Re: O istocie natury berneńczyka

Postprzez beta68 » 2018-01-28, 18:34

Potwierdzam...nasze bernusie zawsze kochały byc obok nas.
Avatar użytkownika
beta68
 
Posty: 525
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-30, 00:43
psy: Collin
Hodowla: z Abra- ber


Powrót do Berneński Pies Pasterski

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości