Strona 2 z 4

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-04, 12:33
przez anula
Zrobiłabym to samo. Trzymam kciuki

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-04, 13:11
przez Zuzanda
Pozdrawiamy ,kciuki łapki zaciskamy :-)

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-04, 15:05
przez annasm
Trzymam kciuki!

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-04, 20:52
przez maat
Myślimy o Was bardzo cieplutko !

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-04, 22:10
przez vkarel
Słuszna decyzja - kciuki zaciśnięte podwójnie.

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-05, 09:11
przez Halina
Dzięki za kciuki , Oferka pomału dochodzi do siebie....... ale jestem wk.....ona.


Trochę mnie odpuściło to coś skrobnę. Z założenia dość prosty zabieg okazał się być wyjątkowo ciężką operacją. Z przewidywanych 40 minut zrobiło się 3 godziny. Jak się okazało ropomacicze okazało się być dość małym problemem w porównaniu z tym co zostało pozostawione po ostatniej cesarce. Kurcze jak sobie przypominam to mi się jeszcze ręce trzęsą. No ale tu muszę się cofnąć w czasie. Na tydzień przed porodem mój wet powiadomił mnie, że nie będzie go w czasie przewidywanego porodu. Mając na uwadze fakt , że może być konieczna cesarka zaczęłam szukać zastępczego weta. W sumie nie było proste znalezienie w Koszalinie weta, który zgodziłby się być dostępny praktycznie całą dobę. Z bólami udało mi się takiego znaleźć. Po zebraniu opinii o nim stwierdziłam, że dobrze , że się zgodził. Oczywiście cesarka była konieczna jak już wcześniej wspomniałam. Pora późna, pan bardzo serdeczny, chętny do rozmów, przyjął nas. Jak pisałam pokazał macicę, wytłumaczył itd. Gdy zajęliśmy się szczeniętami , pan wziął się za szycie... No i przechodzimy do sedna sprawy, Już w domu stwierdzilismy, że tak brzydkiego szycia jeszcze nie widzieliśmy , no ale mówimy, może nie estetycznie ale oby się dobrze goiło.
Zagoiło się bez problemu, Ofra bardzo szybko jak na nią doszła do siebie.

Wczoraj przy zabiegu (u naszego weta)okazało się, że pan szyjąc ranę po cesarce zaszył włosy do jamy brzusznej , zaczął się robić syf koło tego, potworzyły się cudaczne zrosty. Tzn. Rogi macicy, które normalnie są luźne w powięziach były poprzyrastane do otrzewnej. Wytworzyły się naczynia krwionośne grube jak męski palec. W sumie gdyby nie to ropomacicze to Ofra odeszłaby na zapalenie otrzewnej :ojoj: . Minęło od cesarki 7 miesięcy, więc to co się rozwijało w jamie brzusznej miało czas. Macicę trzeba było normalnie odpreparować od otrzewnej , powięzi itd. Mało tego podobne zrosty nasz wet znalazł przy śledzionie.

Ofra jest dzielna długo nie mogła dojść do siebie (nic dziwnego , w końcu operacja trwała 3 razy dłużej niż przewidywano), dzisiaj już napiła sie wody i poszła na siku. Oby już było tylko lepiej.

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-05, 09:13
przez Drixon
na szczęście to już za wami !
Dzielne jesteście obie, a Ofrunia wróci do siebie !
pozdrawiamy !

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-05, 09:16
przez Cefreud
trzymamy za sunię!

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-05, 09:17
przez anula
W zasadzie to się kwalifikuje do zgłoszenia do Izby Weterynaryjnej, ewidentny błąd w sztuce, w dodatku do udowodnienia. W każdym razie ktoś powinien powiedzieć temu panu, że partoli robotę! Mam nadzieję, że innych konsekwencji tej niefortunnej cesarki nie będzie...

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-05, 09:22
przez Wanda
Chryste !!!! ciarki mam jak myślę jak mogło to się skończyć... DOBRY wet to skarb nad skarby. Halinko, utulam Ofrę delikatnie , życzę szybkiego powrotu do zdrowia i beztroskiego długiego życia jako cioteczka innych szczeniaczków.

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-05, 10:22
przez Beata i Fiona
dobrze że już po wszystkim, trzymamy kciuki!!!

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-05, 10:28
przez marieanne
Matko co za historia... my również trzymamy kciuki!
Tylko bardzo Was proszę - nie zostawiajcie tej sprawy, zgłoście gdzie trzeba... toż ten człowiek może jakieś inne zwierzę tak skrzywdzic :(

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-05, 10:43
przez Halina
Najdziwniejsze jest w tym to , że nie słyszałam ani jednej złej opinii na ich temat. Zresztą co do podejścia do zwierząt, uprzejmości, kontaktu sama bym ich poleciła. Jeśli chodzi o opinie na ich temat to same superlatywy. Nie wiem czy to my mamy takiego pecha ? No ale te włosy o czymś świadczą..........

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-05, 10:46
przez Halina
A i właśnie dzwonił mój doktor z pytaniem o zdrowie pacjentki. Przyznał, że bardzo się martwił, bo wczoraj nie wyglądało to dobrze. Uspokoił słysząc, że wstała , wysikała się i zjadła 2 kromko chleba z szynką. Nic innego narazie jej nie wchodzi. Wieczorem wizyta kontrolna.

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-05, 12:39
przez Gocha
Halinko trzymamy za Was mocno kciuki . Teraz już z górki będzie coraz lepiej .

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-05, 13:00
przez Wanda
Ja zwykle daleka jestem od bardzo radykalnych ocen, ale zaszycie włosów w jamie brzusznej to nie umiem sobie wytłumaczyć, to partactwo, niedbalstwo które Ofra mogła przepłacić życiem. No jak mogły dostać się tam włosy ... :[
Ofra trzymaj się. <pies>

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-05, 13:27
przez vkarel
trzymamy za szybki powrót do zdrowia Oferki.

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-05, 14:04
przez Aga-2
Niewiarygodne... Całe szczęście, że podjęliście decyzję o tej operacji, bo w przeciwnym razie mogło być naprawdę niewesoło :|

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-05, 16:48
przez Barbel
anula napisał(a):W zasadzie to się kwalifikuje do zgłoszenia do Izby Weterynaryjnej, ewidentny błąd w sztuce, w dodatku do udowodnienia. W każdym razie ktoś powinien powiedzieć temu panu, że partoli robotę! Mam nadzieję, że innych konsekwencji tej niefortunnej cesarki nie będzie...

Popieram!!!!!!!!!!
Biedna Ofrunia. Musi być silna jak koń skoro tyle się wycierpiała i nic nie było po niej poznać!

Re: Ropomacicze

PostNapisane: 2013-06-05, 20:30
przez KasiaT
Trzymam mocno,aby Ofra szybko doszła do pełni sił