Strona 4 z 5

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-08-26, 15:07
przez Bożena od Pretora
Nie mogę już patrzeć jak się Precio męczy. Przychodzi ze spaceru zupełnie wykończony, cały czas stoi w miejscu i robi po troszku, a potem juz nic tylko ta kiszka pracuje. Jest wykończony nerwowo, dyszy potem w domu godzinę. Dam mu resztę metronidazolu, mam jeszcze na 4 dni i zaraz po niedzieli idę znowu do weta. Nie wiem co bedzie, ale tak się nie da bo mi się pies wykończy na serce, ma juz przecież 8,5 roku. Daje juz karme ta nową 5 dni i pobiotyk i zioła, ale nie ma nawet najmniejszej poprawy. On juz nawet nie chodzi na spacerze tylko zaraz po wyjściu z domu ledwo biegiem na łąkę z męzem zdąża a potem biedak cały czas w pozycji robienia kupy stoi i się męczy. To tak nie może być. Nie wiem co powie lekarz , ale cos trzeba zrobić, chyba bedzie trzeba dłuższe leczenie tym metronidazolem zrobic, bo tylko ten lek pomaga.

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-08-26, 15:39
przez MB
Bożenko, skoro już raz zadziałało takie leczenie, to może to jest dobra droga. Tylko tak jak już wcześniej napisałam za krótko stosowany był Metronidazol. Zapytaj lekarza o skojarzenie go z innym antybiotykiem (my stosowaliśmy Augmentin i Enroxil), ewentualnie o Tylozynę - samodzielnie (ona ma mniej skutków ubocznych). I jeszcze ważne jest odpowiednie dawkowanie, Metronidazol 250mg u Saszy (46-51kg) 2x dziennie po 2 tabl, Augmentin 12,5mg/kg masy ciała x2,Tylosin 25mg/kg masy ciała 2x dziennie. Jeszcze dużo nam ostatnio rozjaśniło badanie stolca na strawność, test TLI w normie, a tłuszcze nie strawione.

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-08-27, 14:04
przez Małgorzata
Bidulek. Trzymamy kciuki i czekamy na lepsze wieści.

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-08-27, 14:18
przez kerovynn
A może 5 dni to za mało by była poprawa? Stosowałam sobie kilkakrotnie kuracje ziołowe i trwałe efekty za każdym razem były po około 2 tygodniach.
Trzymamy mocno kciuki...

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-08-27, 15:00
przez Bożena od Pretora
Zioła zostawiłam , ale karmę odstawiłam.

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-08-28, 09:44
przez Poker
Poker trzyma łapy za kolegę, a ja kciukuję nieustannie :love:

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-08-28, 09:57
przez Bożena od Pretora
Bardzo dziękujemy za kciuki. Dzisiaj wizyta u weta.

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-08-28, 11:19
przez Bożena od Pretora
No i trzeba dalej metronidazol. Przynajmniej miesiąc. Potem badanie krwi kontrolne. Zobaczymy co będzie. Wet powiedział, ze przyczyną na pewno nie jest karma, tzn to że je gotowane, bo gdyby to była wina jedzenia, po zmianie na suche powinno od razu być lepiej. Tak więc ku radości Pretora wracamy do gotowanego . Mam nadzieję że jego męki na razie się skończą, przynajmniej w czasie leczenia, potem zobaczymy, w razie czego zrobimy wymaz z odbytu. Powiedział, ze dobrze by było zrobic w Olsztynie kolonoskopię, z ewentualnym pobraniem wycinka, ale ja się boje. Bo nie wiem jak taki starszy juz pies przetrwa narkozę, boję się jej jak ognia. Na razie leczymy.

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-08-28, 12:53
przez Gosia1812
Dużo zdrówka dla Pretora. Chłopaku nie daj się choróbsku.

Gosia z Kajką

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-09-03, 09:48
przez Bożena od Pretora
Mam jeszcze jeden problem - rok temu Pretor miał podany implant suprelorin- jako kastracja farmakologiczna. Teraz widzę że juz przestał działać, bo Pretor zaczyna znowu lizać swoje męskości i juz sie jeży na widok samców. Chciałam zapytać Was , czy mogę mu zaaplikować nastepny implant mimo, że bierze teraz metronidazol . W ulotce implantu pisze, że niby nie ma interakcji z innymi lekami. Jak myslicie , będzie bezpiecznie?

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-10-09, 15:15
przez Bożena od Pretora
Nic się nie poprawia. Jak był metronidazol , było jako taki, jak odstawiam gorzej. Od 2 tygodni znowu cierpi. Dałam do niemiec 2 probówki kału na badania i wymaz z odbytu. Dzisiaj dzwoniłam do lekarza - wszystko dobrze , zadnych bakteri, robali nic. A w sobote musiaelismy na dyzur jechać bo naszego weta nie było , a juz prawie nic nie robił. Od razu po wyjściu z domu siada do kupy, kupa nie idzie, i tak się przesówa na ugietych tylnych nogach co kawałeczek, a kupa nie idzie albo taki mikroskopijne paseczki. Mimo że był na metronidazolu, ale na małej dawce, kazali dac 2x po 4 tabletki i 2x po 2 tab sulfasalazin i 2x 1 bioprotect. Daję od soboty i brak poprawy. Jutro jeszcze na USG idziemy. Ale lekarz powiedział mi że to może byc chroniczne zapalenie jelit i że koniecznie trzeba kolonoskopie zrobić. Ja się boję bo Pretor ma juz 8, 5 roku. Co ja mam zrobic. Jestem zrozpaczona, a on się tak z ta kupą męczy. W domu jest normalny, normalnie je. I wlasnie mnie to martwi, gdzie to jedzenie sie podziewa, jak on tyle je , a nic nie wydala. Nie wiem co robić.

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-10-09, 15:33
przez Barbapapa
a ZADZWOŃ może poprostu do dr Nowaka, dr Tarki, może mieli taki przypadek i potrafią naprowadzić na dobry trop przyczyny takiego stanu rzeczy.
Trzymam kciuki.

Problemy jelitowe Pretora

PostNapisane: 2012-10-10, 12:34
przez Bożena od Pretora
Bylismy dzisiaj u weta. Zrobił mu USG - wszystko w porzątku- nerki, wątroba, prostata, bez zmian.
Badania kału i wymazu- bez zmian- żadnych pasozytów, żadnych bakteri- wszystko negative.
Badał go keszcze przez odbyt- mówi że bardzo pofałdowane sciany, pogrubiałei aż lekko krwawił po badaniu.
Powiedział że to bedzie problem tego końcowego odcinka jelita. I że koniecznie kolonoskopie w Olsztynie trzeba zrobic. Już pominąwszy to że sie boję narkozy, ale 48 godzinna głodówka przed badaniem - nie da rady. Popołudniowego jedzenia Pretor nie przepuści- jak tylko przychodzi godz 17.- czas jedzenia , a ja jeszcze nie szykuje do muchy to on szczeka bez końca- więc jak to zrobic przez 2 dni - nie da się . Co ja mam wogole teraz robic z nim , brak mi juz pomysłu.

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-10-10, 13:27
przez Poker
Bożenko kochana, może nocuj u kogoś lub gdzieś - zmiana miejsca może odwróci jego uwagę. Drugie co mi do głowy przychodzi to jakieś "szybko lecące przez jelita" żarełko (dużo warzyw ciut ciutko mięska - na smak tylko) takie żeby mu w chwili rozpaczy pokazać w misce, masz nałożone, dziś jesz to i kropka, twój wybór psie :sciana: <beczy>
Ja też tak mam. Po spacerze, 19.00 szykuj jeść kobieto i nie ma przeproś. Nosem stuka, michę pokazuje, chodzi za mną wszędzie, do kuchni prowadzi - nawet nie mogę jarząbka strugać , że nie wiem o co chodzi <boisie>
Może dać mu 1/2 porcji wcześniej, dużo wcześniej niz o 17.00 <bezrady2> współczuję Tobie i Jemu
Kciuki trzymam

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-10-10, 14:04
przez Justynka
Strasznie mi przykro..
współczuje..bo wyobrażam sobie co będziecie przeżywać. Niestety nasze psiaki nie rozumieją, że to dla ich dobra..
Trzymam kciuki za zdrówko Pretora

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-10-10, 16:39
przez MB
Jeśli się zdecydujecie na badanie, to z tą głodówką będziecie musieli dać sobie radę :-( w przeciwnym razie nie uda się dokładnie pooglądać jelit (36 godz to jest minimum + zwykle jest potrzebna jeszcze lewatywa).
Ja Metronidazolu nigdy nie dawałam w "małej dawce", zawsze :!: zresztą jak wszystkie inne leki, dawka była wyliczona w/g wagi psa - tylko wtedy jest szansa na skuteczne leczenie.

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-10-11, 12:16
przez kerovynn
Łatwo nie będzie ale jak trzeba to dacie radę - schowaj psią michę, w kuchni wszelkie ludzkie jedzenie tez pochowaj, żeby nie kusiło i przez dwa dni sami jedzcie tak by pies pies nie widział. A Pretora więcej miziać, głaskać i robić wszystko to co lubi. Ja bym się bardziej przejmowała narkozą, ale ufajmy, ze weci wiedzą co robią :-D
Trzymamy mocno kciuki <okok>

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-10-11, 12:50
przez Bożena od Pretora
Dzisiaj po lekach trochę lepiej. Jeszcze zamówiłyśmy zioła. Zobaczymy, jeszcze przeczekamy.

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-10-11, 12:59
przez kerovynn
Bożena od Pretora napisał(a):Dzisiaj po lekach trochę lepiej. Jeszcze zamówiłyśmy zioła. Zobaczymy, jeszcze przeczekamy.

Może akurat ziółka pomogą? - czasem najlepsze sa najprostsze rozwiązania. Eśka trzy lata temu zaczęła utykać na przednia łapę - prześwietlenie, badania, konsultacje u specjalistów i nie wiadomo o co chodzi. Wszystko wygląda OK a pies utyka. Przez jakis czas pasłam ją galaretką z kurzych łapek, samych łapek chyba z 8 kg zjadła, do tego dwa razy po pudełku tabletek ziołowych i od ponad 2 lat mamy spokój - choć teraz jest cięższa i ma więcej szalonego ruchu (ogar nie daje jej podrzemać).

Re: Zewnątrzwydzielnicza niewydolność trzustki?

PostNapisane: 2012-10-11, 23:19
przez Czela
Bozenko, ja mojemu Berusiowi przy krwawiacym odbycie (po otruciu, porazenie zoladka, jelit
i odbytu) podawalam czopki propolisowe. Naprawde bardzo ladnie goily obrzek i krwawienie.
Jezeli mu nie pomoga, to napewno nie zaszkodza.
Pretusiowi zrdowka zycze.