Dzisiaj Noris nie wstał na powitanie , ale gdy do niego mówiłam pomerdał ogonkiem . Gdy siedzę przy nim cały czas stara się na mnie patrzeć , choć oczy same mu się zamykają . Jest spokojny ; nie skomli , nie ma drgawek , po prostu sobie leży , tak jakby w oczekiwaniu ...
Agnieszko bardzo wspólczuję bo najgorsze jest to że już nic nie można zrobić, że nie ma tego uzdrawiającego leku. Ta bezradność jest okropna. Przytul go mocno, postarj się być przy nim cały czas.