Bardzo dziękuję Wam wszystkim za to , że jesteście , że piszecie , że podzielacie mój ból . To Wy daliście mi bodziec do działania , to Wy pocieszaliście w trudnych chwilach i służyliście dobrą radą . Myślę . że razem podarowaliśmy Noriskowi kawałek życia , które wcale nie było mu dane , wyrwaliśmy je tej strasznej chorobie .Przede wszystkim zawdzięczam to wspaniałej doktor Nesce , gdyby nie ona Noris nie przeżyłby ani miesiąca dłużej.
To na tym forum dowiedziałam się gdzie szukać pomocy . Zakładając ten wątek nie sądziłam , że tak się rozwinie . Niestety najczarniejsze prognozy spełniły się , wszystko co najgorsze ...
Czytając to forum umocniła się we mnie wiara w człowieka , a już czasami myślałam , że ją tracę .
DZIEKUJĘ !!!
Norisek już na zawsze zostanie w moich myślach , w moim sercu . Warto było walczyć o Niego , był wspaniałym ; obdarzonym wielką miłością i wielkim zaufaniem do ludzi pieskiem . Nie lubił , gdy dawałam mu lekarstwa , kroplówki się bał , ale znosił wszystko z takim spokojem i ufnością ..
.
Barbel napisał(a):On teraz szczęsliwy biegnie przez tęczowe łąki, już nic go nie boli...
Taki właśnie obraz utkwił mi w pamięci :
Pewnego letniego dnia poszliśmy na spacer , było tuż po burzy , łąka była nasiąknięta wodą , Noris biegał , mało powiedziane - on galopował a woda rozbryzgiwała się wokół niego , był taki szczęśliwy ... to był niesamowity widok . Zawsze jednak po szale radości zatrzymywał się , rozglądał i przybiegał do mnie , żeby dzielić się swoim szczęściem . Czy będzie miał do kogo przybiec tam ,na tamtej stronie ? ... Mam nadzieję , bo przecież tam jest raj ....