Strona 7 z 7

Re: Psiak, który już prawie nie je

PostNapisane: 2008-11-02, 01:53
przez Halinka_Mielec
Marta dla swojego Orusia zrobiła wszystko i tu wielkie podziękowania dla ARKI W Krakowie a szczególnie dla pana doktora GAWORA I powiem tyle w MIELCU by Orusia wykończyli,Marta z każdym problemem nawet najmniejszym dzwoni Ja każdej zwierzęcej istocie życzę takich rąk jak ma MARTUSIA ,I żeby ORO żył dla niej o to proszę BOGA

Re: Psiak, który już prawie nie je

PostNapisane: 2008-11-05, 17:26
przez Aga-2
Halinka_Mielec napisał(a):...ale to co piszesz pani Matyldo robisz nam wielką przykrośc

Pani Halino, nie bardzo rozumiem... czym Matylda robi Państwu przykrość :?: Czytałam cały wątek, ale nie znalazłam ani słowa złego napisanego na Państwa hodowlę. Niech mnie ktoś, proszę, uświadomi co zostało złego napisane. Może coś przeoczyłam :-?

Re: Psiak, który już prawie nie je

PostNapisane: 2008-11-05, 19:45
przez anula
Myślałam, że tylko ja nie rozumiem. :mrgreen:

Re: Psiak, który już prawie nie je

PostNapisane: 2008-11-05, 20:41
przez DolceVita
I ja podobnie myślałam jak poprzedniczki.

Re: Psiak, który już prawie nie je

PostNapisane: 2008-11-05, 21:22
przez Tess
Ja niestety też nie rozumiem. Pani Halino - we wszystkich wypowiedziach Matyldy widać zarówno wielka miłość do Oszin, ogromna kultura i opanowanie oraz szacunek dla Pani i Pani hodowli. Większości z nas forumowiczów leży na sercu przede wszystkim dobro naszych psów. Stąd też troska o zdrowie pozostałych piesków z miotu. Wiadomo, że choroba, na która odeszła Oszin może mieć podłoże genetyczne. Wcześnie zdiagnozowana może być leczona, a pies ma wówczas szansę żyć dłużej. Matyldo - przyjmij proszę wyrazy współczucia ode mnie i mojej rodziny.