Psiak, który już prawie nie je

Moderator: Anirysova

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez Matylda » 2008-10-30, 09:25

Matyldo bardzo mi przykro ,że twoja sunia tak bardzo cierpi ,cały czas mocno wierzę ,że przełamie kryzys i wyzdrowieje czego bardzo ale to bardzo jej życzę!!! Jednak nie mogę zrozumieć tego co piszesz!!! Czy leczysz ją tylko dlatego aby nie mieć wyrzutów sumienia???


Nie, to nie tak. Przywiązanie jest oczywiste i gdybym nie chciała jej ratować to pewnie już by jej nie było. Ale wszyscy wiemy jaki jest stan, szanse i możliwości lekarzy. Robimy, co możemy, ale wiemy, że to może nie wystarczyć.

Zresztą dostała jeszcze jakieś leki na pobudzenie kłębuszków nerkowych. Jak dotrzyma do jutra to zbadamy jej znowu krew. Jeżeli będzie nadal gorzej to zostanie nam tylko usypianie. Przy takim poziomie mocznika, który jest już w przedziale śmiertelnym może zdarzyć się wszystko, w każdej chwili.
Matylda
 
Posty: 21
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-10-26, 22:58
Lokalizacja: Tarnów

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez magat » 2008-10-30, 09:44

Mozesz wierzyć lub nie ale bardzo Cie rozumiem.... Ja szukałam chociac jednego weterynarza , żeby powiedział coś innego niż jego poprzednicy nie chciałam przyjać do wiadomości tego co sie dzieje. W kilnice SGGW na weterynarii widza rozpacz moja i córki wyposażyli nas gratis w całą siatke kroplówek nie mieli sumienia odbierać nam do końca nadziei .............. i tak nie jestem w stanie opisac tego co sie z nami działo i tak teraz pewnie jest u Was ...
Avatar użytkownika
magat
 
Posty: 698
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-06-23, 08:53

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez Matylda » 2008-10-30, 09:49

Dlatego nie chcę tu pisać o miłości, o tym jak nam na niej zależy. Czy jest tutaj ktoś kto ma berna i w takiej sytuacji nie będzie go ratował? Ja tu tylko czasem napiszę coś w formie informującej. Ale z nią spędzamy całe dni, nie jest ani chwilę sama i ciągle ktoś sprawdza jak się czuje. Leczymy jak tylko się da, ale wszystkim weterynarzom powoli kończą się pomysły. Ciężko jest wierzyć w coś, na co różni lekarze niemal nie dają szans.
Matylda
 
Posty: 21
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-10-26, 22:58
Lokalizacja: Tarnów

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez Alicja i Spartki » 2008-10-30, 09:54

Matylda bardzo Ci współczuje ,rozumiem jak to jest kiedy człowiek szuka ratunku a w podświadomosci wie że nadzieja jest nikła.Mimo to życzę Ci z całego serca zeby jednak zdarzył sie cud.
Avatar użytkownika
Alicja i Spartki
 
Posty: 4037
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:13
psy: spartki w ilosci 10 szt
Hodowla: spartanska Osada

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez Barbapapa » 2008-10-30, 10:09

A może jeśli jesteś w stanie pojedź do dr Tarki na bardzo dokładną diagnozę? może to będzie to . Jedyny problem to odległosć, on przyjmuje w Opolu.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez maat » 2008-10-30, 11:12

Matylda napisał(a): Ciężko jest wierzyć w coś, na co różni lekarze niemal nie dają szans.

Od tego my jesteśmy - żeby Cię wspierać, dodawać nadzieji i służyć radą i naszą solidarnościa,
Bo każdy z nas albo to już przeżył, albo go to czeka - towarzyszenie swojemu psu w chorobie i umieraniu.
Avatar użytkownika
maat
 
Posty: 1974
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-02, 23:46
Lokalizacja: Kraków
psy: Souri
Hodowla: Hała-Bała

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez Busola » 2008-10-30, 11:23

Matylda, napisz prosze konkretnie jakie leki podaje wet na pobudzenie kłębuszków nerkowych i inne teeeż.
A to że po kropówce sunia wstała i ..."poszła" to normalne, pewnie dostała m.in. glukoze, zawsze po kroplówce pies sie czuje lepiej bo krew zostaje rozżedzona i chwilowo jest mniej mocznika we krwi (procentowo)

Ale prośba - koniecznie odstaw wołowine i inne mieso :!:

Zywienie w ostrej niewydolności nerek:
co można podać:
wszystkie gatunki chleba, płatki kukurydziane, ryżowe, owsiane; , makarony, potrawy mączne, herbatniki, biszkopty, kruche ciasta, masło margaryna, oleje, dżem, miód, cukier, syropy, galaretka, kisiel


w umiarkowanej ilości: to czego nie ma powyżej i poniżej

czego unikać:
sól, mleko i przetwory (jeśli już to w bardzo małych ilościach, np. łyżka śmietany na dobe), kasze, muesli, mięso, cebula, ziemniaki, fasola, groch, soczewica, szpinak, pomidory (sosy, ketchup), owoce - morele, banany, rabarbar, kiwi, awokado, suszone (to kłóci sie z tym co napisał ktoś na dogo ), orzechy, cukier brązowy, marcepan, oczywiście czekolada, winogrona i rodzynki, cukierki owocowe, masło orzechowe, lepiej nie przyprawiać potraw.

na podstawie: Dializoterapia. Przewodnik dla pacjentów. rozdział Zasady żywienia w chorobach nerek. Publikacja dla ludzi.
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez Dafne » 2008-10-30, 11:31

Czy jest znana przyczyna choroby? Na co uważać -karma, przeziębienie?
W ostatnim czasie to kolejniu berniu z chorobą nerek.
Trzymam za Was mocno kciuki i jednocześnie boję się
by mojego Kluska to nie spotkało.
Avatar użytkownika
Dafne
 
Posty: 298
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-25, 14:55
Lokalizacja: Stargard

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez Matylda » 2008-10-30, 12:59

Od wczoraj nie je już w ogóle nic, raz zwymiotowała, teraz zaczyna jej kapać krew z nosa.
Ten ostatni lek od lekarza to jest Fortecor. Jeszcze spróbujemy jej dzisiaj podawać kroplówki w domu. Wydaje się, że ma tyle siły, ale z mocznicą już raczej nie wygra, nawet nie jesteśmy w stanie jej zahamować, a co dopiero cofnąć.
Matylda
 
Posty: 21
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-10-26, 22:58
Lokalizacja: Tarnów

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez Busola » 2008-10-30, 16:26

Matylda, a sunia nie jest przypadkiem przewodniona?
ile siusia, czy mniej więcej tyule ile dostaje kroplówek i płynów?
jesli duzo więcej to serducho moze dostać i nadciśnienie być.
Ten fortecor to nie głupie, wspomoze prace serca, które teraz jest mocno obciążone przez dużą ilość płynów ustrojowych.
ale ważne tez by jej nie przewodnic bo serduszko moze nie wytrzymać.
Nawet u ludzi chorych na nerki najczęstszą przyczyną zgonu nie są nerki czay mocznica ale ...serce :-(
Spooj podawac jej słodkości (oczywiście z wyłączeniem czekolady), moze na to sie skusi.
Kurcze, martwi ta krew z noska, moze juz naczynka nie wytrzymuja, albo to jakis wylew.
Napisz - czy sunia nie zachowuje sie dziwnie, czy niew ma drgawek podczas snu i oczoplasu?
Jeśli mocznik zaatakował układ nerwowy to moze miec nawet napady agresjii.

i... pomyslcie o eutanazji, :-(

Dafne, to moze być ...wszystko
szczepienie, przeziębienie czy inna infekcja, babeszja, zatrucie (uwaga na czekolade, winogrona, cebule), a co za tym idzie wątroba, ropomacicze, ciąża urojona, zabieg operacyjny, nawet uczxulenie na lek, np. antybiotyk, problemy z układem moczowym i pewnie wiele innych czynników których ja nie znam :-?
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez DolceVita » 2008-10-30, 19:23

Od tego my jesteśmy - żeby Cię wspierać, dodawać nadzieji i służyć radą i naszą solidarnościa,
Bo każdy z nas albo to już przeżył, albo go to czeka - towarzyszenie swojemu psu w chorobie i umieraniu.

Wspierajcie ją i mocno przytulajcie -ona tego potrzebuje.
DolceVita
Moderator
 
Posty: 902
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-10, 10:55
Lokalizacja: Tarnów
psy: Demi (DolceVita Stróż Zagrody) (*),Mia i Figa

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez AT » 2008-10-30, 19:34

Matylda myślimy o Was cały czas...
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez Matylda » 2008-10-30, 19:56

Cóż, mogę tylko powiedzieć, że nie jesteśmy wyjątkami i dzisiaj po południu też przegraliśmy z tą chorobą, z którą przegrywa wielu...
Krew z nosa i pewnie też w płucach krzepła i było jej co raz trudniej oddychać. W każdym razie na końcu po prostu zasnęła, tak jakby bezboleśnie i z ulgą.

Ale była bardzo silna i gdyby ta diagnoza przyszła trochę wcześniej to wyszłaby z tego. Cały czas była w stanie chodzić, miała takie mądre, roześmiane oczy i ten psi "uśmiech" na pysku. A jak rano weterynarz podawała jej jeszcze witaminy, wbijała igłę w tylną nogę to zwyczajnie merdała jej ogonem po twarzy.

Chciałam tylko prosić, żeby nie pojawiały się tu żadne znicze, Oszin żyje w nas i wielu, wielu ludziach, którzy ją też pokochali.

Ale dziękuję wszystkim Państwu za pomoc, rady, wsparcie, mimo że w gruncie rzeczy się nie znamy i łączy nas tylko psia rasa. Na pewno z berneńczyków nie zrezygnujemy, ale jeszcze nie teraz. Może wiosną.

Na koniec chciałam tylko dodać, że żadnemu zwierzakowi nie życzę tej choroby, patrzenia ludzi na nią i jakichś heroicznych działań byle mógł przeżyć. Psina jest teraz tam, gdzie zawsze najbardziej kochała być i myślę, że gdyby mogła mówić, sama wybrałaby dokładnie to miejsce.
A my będziemy pamiętać jaka była dzielna, silna i naprawdę cudowna.

Obrazek
Matylda
 
Posty: 21
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-10-26, 22:58
Lokalizacja: Tarnów

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez Wydra » 2008-10-30, 19:59

Matylda bądź dzielna nie poddawaj się.Jesteśmy z Wami
Wydra
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez AT » 2008-10-30, 20:14

Piękna Oszinko biegaj sobie szczęśliwa po tęczowych łąkach i w sercach Tych którzy Cię kochali.
Matylda jesteśmy z Wami.
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-10-30, 20:23

Ona jest z Wami i zawsze bedzie..
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez Busola » 2008-10-30, 20:32

Matylda, byłyście dzielne.
Cóż, czasem jednak walka sie nie udaje, przykre to , ale moze kolejny opisany przypadek zmobilizuje innych by badali swoje psy profilaktycznie.

Wiem że to trudne w tej chwili, ale czy Oszinka była psem rodowodowym, jeśli tak, to jakie jest jej imie rodo i z jakiej hodowli pochodzi.

Doskonale wiem co czujesz, sama przeszłam przez tą walkę poł roku temu, również poleglismy :cry:

Oszinka biegaj bez bólu za TM, inne psiaki sie toba zaopiekują. Żegnaj :-(
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez Ania Gd » 2008-10-30, 20:42

Matyldo
szczerze współczuję.

Odejście każdego psa przeżywam, jakby to mój własny pies odchodził.
Ożywają wspomnienia.
Mimo, że od ostatniego odejścia minęło już ponad osiem lat, niezmiennie wywołuje to we mnie bunt przeciw wszechogarniającej bezsilności.
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez Matylda » 2008-10-30, 20:50

Rodowodowa, Oszin Mama i Ja po Meli i Baciarze.

Wszyscy wiemy, że nikt czasu nie cofnie i na pewno się za jakiś czas pogodzimy. Tylko najgorsze jest to, że za takim psiakiem tęskni się jak za człowiekiem.
I kto będzie nas skrobał łapą i mówił tymi brązowymi oczkami "Podziel się kotletem"? :)
Matylda
 
Posty: 21
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-10-26, 22:58
Lokalizacja: Tarnów

Re: Psiak, który już prawie nie je

Postprzez DolceVita » 2008-10-30, 20:54

Matyldo! Szczerze Wam współczuję. Pozdrawiam.
DolceVita
Moderator
 
Posty: 902
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-10, 10:55
Lokalizacja: Tarnów
psy: Demi (DolceVita Stróż Zagrody) (*),Mia i Figa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Choroby układu moczowego i układu wydalniczego (np. nerki, tarczka), gruczoły

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron