przez Vel_Pan_Rekin » 2008-04-06, 21:24
Ala, z naturą nie zawsze da się negocjować... Wasze serca biją/biły jednym rytmem... Koja zapewne widziała tę miłość w Twoich oczach, kiedy walczyłaś... Kiedy woziliście ja po lekarzach, po laboratoriach... Słyszała smutek w Twoim głosie, widziała łzy...
One często rozumieją o wiele więcej niż może się nam wydawać...
To bardzo trudna decyzja; i trzeba być dzielnym człowiekiem i mocno kochać swojego psa, żeby ja podjąć... Jej juz nie będzie bolało...
Pożegnajcie się z nią wszyscy; Marysi też postaraj się wytłumaczyć... To ciągle będzie Wasza Koja. Nawet kiedy na jakiś czas pobiegnie Wam za most...
Kiedyś się znowu spotkacie i ona tym swoim mokrym nochalem Ci podziękuje...
A jej obecność będziesz czuła już zawsze....
Trzymajcie się; jestesmy z Wami, pamiętaj!