Strona 6 z 23

PostNapisane: 2008-04-04, 21:10
przez Guard
Oby te leki zadziałały. Bardzo mocno życzymy poprawy i trzymamy kciuki.

PostNapisane: 2008-04-04, 21:31
przez Tess
Kochane - jesteśmy z Wami.Trzymamy kciuki i modlimy sie z całych sił. Serce nam się kraje i słów brak... Trzymajcie się...

PostNapisane: 2008-04-04, 21:38
przez annasm
Nasze serca są z wami! I te dwu i czworonożne. Trzymajcie się.

PostNapisane: 2008-04-04, 21:39
przez Cefreud
Bardzo mocno zaciskamy kciuki!!!

PostNapisane: 2008-04-04, 21:55
przez saganka
Ala!! Bedziemy sie za Was modlic!!

PostNapisane: 2008-04-04, 22:03
przez Hekate
Cały czas trzymamy za Koje, myślę o niej co chwile, serce krwawi.

PostNapisane: 2008-04-04, 22:08
przez Roxanka
:cry: :cry: trzymamy cały czas kciuki i myślimy o Was.

PostNapisane: 2008-04-04, 23:18
przez marzena
Bardzo się martwimy, trzymamy kciuki z nadzieją, że jednak będzie lepiej :-( Jesteśmy przy Was cały czas

PostNapisane: 2008-04-04, 23:22
przez inbloom
czytam to wszystko i nie mogę uwierzyć...
Dziewczyny, jesteśmy z Wami!!! trzymajcie się ciepło a my coraz mocniej zaciskamy kciuki!!!

PostNapisane: 2008-04-04, 23:48
przez meggy
Trzymamy mocno i my!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: 2008-04-05, 02:36
przez maat
Alu, Kojuniu, jesteśmy myślami przy was

PostNapisane: 2008-04-05, 08:34
przez Alicja i Spartki
Alu będziemy się za was modlić.

PostNapisane: 2008-04-05, 09:46
przez Busola
dzisiaj gorzej, coraz więcej objawów neurologicznych
mannitol nie działa. lista leków jest mocno ograniczona, więc innej nadzieji nie ma.
Koja jest mało świadoma, czasem mimo że siedzę przy niej dłuższy czas otwiera oczy i merda ogonem jakby mnie dawno nie widziała, czasem patrzy na mnie jakby mnie nie poznawała, takie skrajności. Leżąc wywija oczkami - to pierwsze objawy zbliżającej sie śpiączki mocznicowej.
Nie je i nie pije, często stoi przy drzwiach patrząc przez szybkę na świat jakby marzyła o spacerku.
Wczoraj USG wykonał inny wet-chirurg i również nie znalazł drugiej nerki
W nocy jeszcze wlewaliśmy w nią płyny, rano o 5 też,
dla formalności Marek pojechał z Koją na badanie krwi, ale po objawach widać że wyniki pocieszające nie będą

PostNapisane: 2008-04-05, 10:00
przez Szam
Ala trzymamy za Was kciuki. Trzymajcie sie...

PostNapisane: 2008-04-05, 10:05
przez saganka
My nie przestajemy sie modlic! Ala, trzymaj sie!!

PostNapisane: 2008-04-05, 10:08
przez inbloom
cały czas o Was myślimy!
Koja, nie poddawaj się!

PostNapisane: 2008-04-05, 10:19
przez Tess
Jesteśmy z Wami cały czas. Bardzo, bardzo nam smutno. Trzymajcie się jakoś, choć wiemy, że to pewnie bardzo trudne.

PostNapisane: 2008-04-05, 10:45
przez anula
Alu, tak mi trudno uwierzyć, że to się dzieje naprawdę, tak niedawno nasze psiaki biegały razem po łące, a tu taki krach. Beczeć się chce z bezsilności. Ciągle mam nadzieję jak tu zaglądam, że napiszesz: jest lepiej. Trzymajcie się. Jesteśmy z wami.

PostNapisane: 2008-04-05, 11:08
przez Busola
Hmm, jeszcze kilka dni temu sądziłam że za tydzień Kojka będzie biegać ze swoimi kumpelami.

Wiecie, przypomniało mi się że w listopadzie Koja wykąpała sie w rowie melioracyjnym na naszych łąkach - może to od przeziębienia. szczeólnie zimno nie było wtedy, ale ...
Asia, Anula, wasze sunie ostatnio na spacerku też zaliczyły ten rów. Koniecznie zróbcie im badania i zwracajcie uwagę na zachowanie piesiów. Trzeba chuchać i dmuchać bo licho nie śpi.

PostNapisane: 2008-04-05, 11:15
przez saganka
MOj Bruno zaczal chorowac po wyprawie na ryby z moim mezem...