przez AniaRe » 2011-05-08, 18:15
Bardzo Wam dziękuję.
Do mnie chyba jeszcze nie dociera, mam wrażenie, że wrócę do domu i ona będzie, tak samo jak zawsze była, pohopsa i poszczeka ze szczęścia..
Patrzę na Inusię, te maleńką łaciatą sunię, która Re kochała ponad wszystko i widzę, jaka jest osamotniona, jak się rozgląda i nic nie rozumie..
To tak trudno wytłumaczyć komuś z boku, jak ważny może być jeden pies.. I tak trudno komuś, kto nie miał berneńczyka wytłumaczyć, dlaczego one są jedyne i niepowtarzalne.. mam i będę miała pewnie jeszcze wiele wspaniałych psów, ale Re była jedyna, nie będzie takiej drugiej..
Dostałam czas na pożegnanie, dostała go też hodowczyni Re, która przyjechała się z nią pożegnać. Dziękuję Beata.
Re odeszła cicho, spokojna, wiedziała, że jesteśmy z nią i nie musi się niczego bać.
A ja mam cały czas wrażenie, że ona jest gdzieś bliziutko..