To niemożliwe!!!!!!!!!!!! Blusia? Szok!!!!!!!!! Nie do uwierzenia! Blusia (*)(*)
Re: Odeszła Blusia...
Napisane: 2010-06-11, 08:37
przez Barbapapa
Smutno bardzo... Dla Blusi (*) (*) (*)
Re: Odeszła Blusia...
Napisane: 2010-06-11, 08:45
przez kerovynn
Blusia [*]
Re: Odeszła Blusia...
Napisane: 2010-06-11, 08:52
przez Halina
Blusia [*][*][*]
Re: Odeszła Blusia...
Napisane: 2010-06-11, 08:54
przez Tańka
Blusia(*) Co się stało?!!!
Re: Odeszła Blusia...
Napisane: 2010-06-11, 09:32
przez wiki1710
Szok... Blusia [*] Współczuję..trudno uwierzyć...
Re: Odeszła Blusia...
Napisane: 2010-06-11, 10:38
przez Busola
[*] Blusia
Re: Odeszła Blusia...
Napisane: 2010-06-11, 11:40
przez AT
(*) Blusia
Re: Odeszła Blusia...
Napisane: 2010-06-11, 12:38
przez Aga-2
Blusia (*)(*)(*) Dla mnie to jest rzecz nie do uwierzenia Jak się to mogło stać Chorowała Wypadek Bardzo Wam współczuję. Bardzo Będzie jej bardzo brakowało na krakowskich spotkaniach...
Re: Odeszła Blusia...
Napisane: 2010-06-11, 14:10
przez P.P.
Blusia [*][*][*]
Re: Odeszła Blusia...
Napisane: 2010-06-11, 14:13
przez Natalia i Galwin
[*] [*]
Re: Odeszła Blusia...
Napisane: 2010-06-11, 14:16
przez Alicja i Spartki
Dla Blusi [*]
Re: Odeszła Blusia...
Napisane: 2010-06-11, 14:28
przez asia78
[*] dla Blusi
Re: Odeszła Blusia...
Napisane: 2010-06-11, 19:05
przez asienka
To byla ciezka noc,ta informacja do mnie dajel nie dociera...przeplakalam pol nocy i dalej nie wierze ze to sie stalo Kilka dni po powrocie z Sulejowa Blusi 'wyskoczyly wezly chlonne',z tego co wiem najpierw byl antybiotyk i nadzieja ze to cos zapalnego,potem gdy nie bylo rezultatu sterydy,pojawily sie klopoty z oddychaniem...wiem ze Blusia z Andym pojechali do Wroclawia na konsultacje i ze jezdzili kilka dni na chemie do Myslenic...I bylo coraz gorzej... Andy nie pisal nic na forum wiec ja tez nie pisalam,modlilam sie tylko zeby wszystko bylo dobrze...ale nie bylo....
Re: Odeszła Blusia...
Napisane: 2010-06-11, 19:09
przez iwona_k1
jasny gwint-to cholerstwo najbardziej podstępne,tracę już siły -kochany ,młody pies Bardzo współczujemy....