Witam wszystkich
Dziękuję bardzo za pamięć o naszej Blusi.
Tak jak pisała Asia to zaczeło się kilka dni po naszym spotkaniu w Sulejowie .
Najpierw pojawiły się małe guzy w okolicach pachwiny .
Kilka wizyt u dr Orła oraz później u dr Bakowskiego poza przejściowymi i krótkotrwałymi poprawami w samopoczuciu i kondycji suni nic nie wniosły . Dopiero dr Hildebrand nazwał rzeczy po imieniu : chłoniak złośliwy zalecił chemię . We wtorek chemię zaczeła podawać dr Ingarden z Myślenic. Niestety organizm był bardo osłabiony i sie zaczeło . Wysoka gorączka , nerki przestały pracować , w środę nastepna pilna wizyta w Myślenicach nowe leki i coraz gorzej . Wczwartek do 13 siedziałem z psem , podawałem kroplówkę i jakieś inne leki zlecone telefoniczne przez dr Ingarden . Minimalna poprawa ale na krótko . Wrócił syn ze szkoły i został z a ja na chwile do pracy . I właśnie wtedy ... , Gdybym wiedział że będzie sie tak meczyła to odpowiednio wcześniej bym podjoł odpowiednią decyzję ale wszyscy weterynarze z którymi sie kontaktowałem że tak to nie bedzie pzrebiegoać , po pierwszej dawce chemii powinna być znaczna poprawa a u nas znaczne pogorszenie.
Czy tak wygląda pies na 10 dni przed śmiercią w wyniku chłoniaka ?
Obrazek został zmniejszony.http://blusia.comli.com/blusia_ostatnie_dni/index.html Andzrej
Teraz leży pod pięknym modrzewiem .