Strona 11 z 11

Re: Nasza babcia Abra od Szam-Już jest za tęczowym mostem

PostNapisane: 2010-03-24, 11:50
przez MagdaMR
maat napisał(a):To tak brzmi, jakbyś triumfowała, ze jednak coś złego się stało.

Wiesz, że to absurd. To, że dla mnie taki finał był do przewidzenia, nie jest źródłem żadnej satysfakcji.

Tymczasem ona umarła nanaprawdę kochana i musiała to czuć.

A może ona też kogoś kochała i tęskniła? Pies to taki specyficzny stwór, który przywiązuje się nawet do najgorszego człowieka.

Daj spokój i nie obrażaj się.

Obrazić to Wy się możecie. Daję spokój, bo to już i tak niczego nie zmieni. :-(

Spójrzcie na tę sprawę oczami kogoś, kto zna sprawę tylko z forum i opiera na znalezionych tam informacjach.
Cytuję jeszcze raz dla przypomnienia:
Roma napisał(a):Ta sunia jest własnością właścicielki przytuliska i choć warunki są tam delikatnie mówiąc nie ciekawe to sunia głodna nie chodzi a i właścicielka nie bardzo chce się z nią rozstać. Sunia mieszka w domu i jej warunki bytowe nie są tak straszne jak pozostałych piesków :-(

Re: Nasza babcia Abra od Szam-Już jest za tęczowym mostem

PostNapisane: 2010-03-24, 11:52
przez Katarzyna Saganowska
Tak,kazdy ma prawo do swojego zdania, jest jeszcze kwestia miejsca i tego jak sie je przekazuje.. Weszlas tutaj i powiedzialas, ze wedlug Ciebie te osoby sa winne smierci tej suki. Dokladnie to powiedzialas.. I co? Masz dowody, zeby rzuicac takie oskarzenia? Masz sumienie, zeby sprawiac bol Kasce,ktora starala sie zrobic wszytsko, zeby ta sunia miala dobre ostatnie chwile zycia? A co do starych ludzi - nie tylko Ty masz doswiadczenie, wiesz? I tak - znam takie osoby,ktore na staorsc z radoscia wyjezdzaja do cieplych krajow.

Re: Nasza babcia Abra od Szam-Już jest za tęczowym mostem

PostNapisane: 2010-03-24, 12:14
przez kerovynn
To była 12 -letnia sunia - pożyła jeszcze 3 tygodnie w fajnych warunkach, a zostawszy na starych śmieciach mogła równie dobrze pożyć jeszcze tylko tydzień albo trzy dni. Tak też mogło być i dlatego wszelkie komentarze na ten temat uważam za bezsensowne. Zoja też została przeniesiona, w dość poważnym stanie a jednak żyje i miewa się świetnie. Nie widać by tęskniła za starym miejscem. Wszystkie adoptowane psy jakie tu poznałam na nowych śmieciach czują się świetnie - i są w różnym wieku.

Re: Nasza babcia Abra od Szam-Już jest za tęczowym mostem

PostNapisane: 2010-03-24, 13:18
przez asia78
Nie wiadomo co by było gdyby, ale moim zdaniem Magda ma trochę racji.
Jeżeli sunia miała tam swoją kochaną Panią, to jej utrata była dla niej stresem.
Mnie też bliskie jest powiedzenie, że starych drzew się nie przesadza.
Na pewno miała szanse na dłuższe życie u Szam, była leczona i kochana, niestety nie udało się.
I tak osiągnęła piękny wiek.

Re: Nasza babcia Abra od Szam-Już jest za tęczowym mostem

PostNapisane: 2010-03-24, 13:28
przez maksiorek
Rzadko się wypowiadam na forach, bo uważam, że lepiej robić, niż gadać, ale co poniektóre wypowiedzi są dla mnie nie do przyjęcia. Rzucanie słów w stylu, że ktoś jest winien śmierci Abry (czyli rozumiem, że między innymi ja, bo przecież ją wiozłam do Kasi) uważam za, delikatnie mówiąc, niezbyt przemyślane. Jeżeli taka sama akcja zapewnienia staremu i schorowanemu psu godnej starości miałaby jeszcze kiedykolwiek miejsce, to bez wahania zrobiłabym to samo, czyli starałabym się zdecydowanie pomóc takiemu psiakowi.
Trzeba było widzieć i słyszeć Abrę jak płakała z bólu przy każdym ruchu - siadaniu, kładzeniu się, o wstawaniu nie wspominając. Chociaż sunia była ze mną zaledwie jeden dzień, to widziałam poprawę po tym jak podałam jej wieczorem środek przeciwbólowy. Uważam, że Abra miała zapewnioną u Kasi BEZBOLESNĄ jesień życia i to w jej wypadku miało pierwszorzędne znaczenie i oby więcej takich osób jak Kasia, które przyjmą do siebie psiaki w takim stanie zdrowia, a raczej braku tego zdrówka.
P.S.
Moja 12-letnia Glorisia (adoptowana przeze mnie w wieku 7 lat) jest po amputacji palców i od prawie dwóch lat jest na środkach przeciwbólowych. Nie wyobrażam sobie tego (tak jak to było w przypadku poprzedniej właścicielki Abry), żeby nic nie robić z sunią wiedząc, że coś jej dolega.

Re: Nasza babcia Abra od Szam-Już jest za tęczowym mostem

PostNapisane: 2010-03-24, 13:46
przez kerovynn
maksiorek napisał(a):Trzeba było widzieć i słyszeć Abrę

i chyba to powinno być podstawą do wypowiadania opinii.

Re: Nasza babcia Abra od Szam-Już jest za tęczowym mostem

PostNapisane: 2010-03-24, 13:50
przez Katarzyna Saganowska
kerovynn napisał(a):
maksiorek napisał(a):Trzeba było widzieć i słyszeć Abrę

i chyba to powinno być podstawą do wypowiadania opinii.


Dokladnie..

Abruniu, spij spokojnie i odpoczywaj na zielonych lakach.. [*]

A dla Kasi - uwierz mi, u psiego Boga masz wielki plus za to,co zrobilas dla Abry.

Re: Nasza babcia Abra od Szam-Już jest za tęczowym mostem

PostNapisane: 2010-03-24, 14:14
przez Guard
A ja bym poprosiła o zamkniecie już tego tematu, aby nikt juz nic nie dopisywał.

Nawet słowa potrafią zaboleć!
Abrunia odpoczywaj w spokoju.

Re: Nasza babcia Abra od Szam-Już jest za tęczowym mostem

PostNapisane: 2010-03-24, 14:14
przez asia78
To co napisała Maksiorek zmienia postać rzeczy, wcześniej nikt nie pisał, że z Abrą było aż tak źle.

Re: Nasza babcia Abra od Szam-Już jest za tęczowym mostem

PostNapisane: 2010-03-24, 15:22
przez Wydra
Jako Roma wypowiem się tutaj po raz ostatni
Roma napisał(a):
Ta sunia jest własnością właścicielki przytuliska i choć warunki są tam delikatnie mówiąc nie ciekawe to sunia głodna nie chodzi a i właścicielka nie bardzo chce się z nią rozstać. Sunia mieszka w domu i jej warunki bytowe nie są tak straszne jak pozostałych piesków
Napisałam, że nie są aż tak straszne jak pozostałych,czy to oznacza,że są dobre?
MagdaMR,daj już spokój i przestań bić pianę,takie dyskusje nic dobrego nie wnoszą,wręcz przeciwnie.Niejeden DT lub DS będzie się zastanawiał czy zabrać psa do siebie.Po co ryzykować :?:
Jako mod:zamykam wątek aby nie krzywdzić tych, którzy na to nie zasłużyli.