przez Gość » 2006-10-20, 16:42
Jestem tu nowa, ale serdecznie współczuję :( W lipcu straciliśmy wspaniałego psa rasy Rottweiler , miał 10 lat , a wyglądał na 4 . Stracił życie podczas spaceru na 3 km szybkim spacerze .jego serce nie wytrzymało wystąpił udar & zawał - lekarze sami nie wiedzą bo brak im kompetencji ! Tragedia ta miała miejsce w małm mieście gdzie wielkim powodzeniem cieszy się jedna z tutejszych lecznic , która właśnie odmówiła nam pomocy. POWÓD ??? JUZ MÓWIĘ ! NASZ ROT NIE BYŁ JEJ PACJENTEM !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I PIERWSZEŃSTWO MAJĄ PSY , KTÓRE SĄ JEJ PACJENTAMI , A NA SALĘ OBSESRWACYJNĄ GO TYM BARDZIEJ NIE PRZYJMIE BO TO ROT ???? ŻENADA . KOCHAM PROFESJONALIZM Pies poprostu był okazem zdrowia i nie chodził do weta. Szczepienia odbywały się cyklicznie raz tu raz tam , tam gdzie własciwie było po drodze .Więc w tej dramatycznej sytuacji udalismy się do weta , który zrobił co mógł. NASZ PIES ODZYSKAŁ PRZYTOMNOŚĆ I ZDĄŻYŁ POŻEGNAĆ SIĘ Z PANEM , ZOSTAWIONY SAM w LECZNICY NAD RANEM ODSZEDŁ :((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
Teraz jego miejsce zastapił bernejski pies pasterski :)