Strona 2 z 2

Re: Asta

PostNapisane: 2016-05-06, 11:07
przez s.z.
Asta(*)
Współczuję......

Re: Asta

PostNapisane: 2016-05-23, 17:04
przez Aga-2
Dziękuję wszystkim za słowa współczucia.
Mamy już wynik badania histopatologicznego.
Mięsak histiocytarny w płucach i nerce.
Jej choroba przebiegała bardzo szybko. W niedzielę, 10 kwietnia po 2-godzinnym spacerze w terenie leśnym, Asta wyraźnie i po raz pierwszy w życiu dała znać, że chce wracać do domu. Nie widać było po niej żeby była zmęczona, chociaż oczywiście w jej wieku po przejściu takiej trasy, miała do tego prawo. Po powrocie, zjadła normalnie kolację z resztą stada.
Od poniedziałku Asta wyraźnie oszczędzała się. Przeważnie leżała. Wstawała tylko wtedy, kiedy musiała. Nie odmawiała jedzenia. Myśleliśmy, że się przeforsowała i potrzebuje odpoczynku.
Jednak we środę byłam już tym stanem na tyle zaniepokojona, że wzięłam ją do weterynarza. Miała zrobione szczegółowe USG jamy brzuszne i pobraną krew do badania. Po badaniu ogólnym wet stwierdził odkrywczo, że ma zwyrodnienie lędźwiowego odcinka kręgosłupa i podał "na wszelki wypadek" antybiotyk, zastrzyk przeciwbólowy i wit.B.
Wieczorem we środę wydawało się, że jest lepiej, jednak od czwartku było już z powrotem tak, jak poprzednio. Antybiotyk mieliśmy powtórzyć w poniedziałek, 18 kwietnia, ale ponieważ byłam niespokojna, pojechałam w piątek do innej lecznicy, sprawdzić odkleszczówki i powtórzyć morfologię.
W niedzielę, 17 kwietnia, Asta po raz pierwszy od tygodnia wykazała chęć wyjścia na spacer. Chód miała słaby i widziałam już niewielkie niedowłady tyłu. Jednak poszła tak daleko, jak chciała i wróciłyśmy do domu. Na drugi dzień pojechała ze mną do pracy, bo po południu mieliśmy jechać na powtórkę antybiotyku. W ciągu dnia trzykrotnie wychodziłam z nią na krótkie spacery i za każdym kolejnym razem obserwowałam, jak pogarsza się jej ruch. Nie sikała cały dzień. Wieczorem, kiedy zajechaliśmy do weta Asta już miała tył całkiem bezwładny. Wyglądało na to, że ją boli, ale mógł to być równie dobrze dyskomfort spowodowany ciśnieniem moczu.
Obawiając się, że wystąpił ucisk na rdzeń kręgowy, zgodziliśmy się na podanie zastrzyku ze sterydem.
We środę wzięliśmy Astę do doktora Tarki, do Opola. Wróciła z baterią leków. Dodatkowo miała codziennie rehabilitację, aby przywrócić jej władzę w tylnych łapach. W poniedziałek rano Asta, po tygodniowym podawaniu sterydów, zwymiotowała skrzepami i krwią. Wieczorem miała robione RTG. Wtedy też dopiero zorientowaliśmy się, że mocz zalega. Do tej pory wydawało nam się, że Asta sika bezwiednie pod siebie. Dlatego leżała na podkładach. Okazało się, że Asta nie sikała prawie tydzień. We wtorek zabraliśmy Astę do Opola. Tam była cewnikowana i została w lecznicy. Krwawienie wewnętrzne zostało zatamowane, a we czwartek wyniki morfologii były już dużo lepsze. Niestety tego samego dnia wieczorem przestały pracować nerki.

Re: Asta

PostNapisane: 2016-05-23, 19:52
przez Alicja i Spartki
Bardzo współczuje.Asta biegaj szczęsliwa za tęczowym mostem





obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Re: Asta

PostNapisane: 2016-05-30, 15:13
przez Aga-2
Dziękuję, Pani Alicjo.

Re: Asta

PostNapisane: 2016-05-31, 19:31
przez Poker
czas łzy osuszy
współczuję Agatko

Re: Asta

PostNapisane: 2016-06-03, 16:16
przez Aga-2
Asta zostawiła nam po sobie dwie córki i wnuczkę. Dużo łatwiej jest przejść przez żałobę ze świadomością, że cząstka naszej Szefowej ciągle żyje obok nas.
Dziękuję Grażynko, za słowa współczucia.

Re: Asta

PostNapisane: 2016-06-10, 14:02
przez Asia Morrisowa
Bardzo współczuję. Każdy czas jest za krótki...
Asta (*)