Witajcie.
Nigdy nie myślałem,że będę musiał zaczać post właśnie tutaj....i to tak szybko.Niestety dzisiejszy dzień jest najgorszym moim dniem od lat.Dziś 06.01.13 musiałem pozwolic odejść mojemu ukochanemu Kosmusiowi z Kudłatych Snów.Moja mała krówka zaczął chorować porawie 2 miesiące temu. Galopowało to dramatycznie szybko ......Niestety diagnoza była dramatyczna.Rak nerek - Kosmuś znikał w oczach z dnia na dzień słabnąc leczenie i podawane leki nic nie dawały.Po nerkach najprawdopodobniej zaatakowało żołądek, guzki pojawiły sie na żebrach.Kosmuś moj najukochańszy 12-go marca skończyłby 6 lat.Teraz pewnie biega ze swoimi kolegami za tęczowym mostem....Zegnaj moj przyjacielu najukochańszy , kto przyniesie teraz papucia, będzie czekał przy drzwiach , rzucał żelki po ścianie? Ten ból jest straszny i nie możliwy do ukojenia.Za szybko musiałeś odejść....Czasem niestety ta ogromna nasza miłość do Was wyraża sie w świadomej przetrudnej decyzji o pozwoleniu Wam odejść pomóc w cierpieniu którego doznajecie.
Kocham Cie i tęsknię za Tobą.[*]
Do zobaczenia po drugiej stronie.Mam nadzieję ze nie jesteś sam ? bo tego nie lubiłeś!
