przez saba&mlis » 2010-09-26, 15:30
Przemku nie znalam ani Ciebie ani Bery, ale sledzilam jej losy i trzymalam za nia kciki. Strasznie mi zal kazdego umierajacego psa i jego panstwa, wiem jak to jest, dwa miesiace temu odszed moj ukochany Bono, zycie sie nie chce, na kazdym kroku cisza i pustka. Trzymaj sie, dla mnie pociecha bylo to ze moja psina juz sie nie meczy, moze Tobie tez to troche pomoze.
Bera[*]