Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

Ja tu na forum znalazłam jeszcze inne przepisy i od 2 miesięcy regularnie piekę Esi ciasteczka o różnych smakach: rybne, pasztetowe, marchewkowe, jabłkowo-miodowe a ostatnio w akcie desperacji przerobiłam garnek wzgardzonego przez Esię ryżu z kurczakiem i warzywkami. W postaci ciasteczek wybitnie Esi posmakował . Piekę raz w tygodniu większa ilość i wrzucam na noc na suszarkę do grzybów, a potem do szczelnego słoja. Na spacerach częstuje nimi zaprzyjaźnione psy (wszystkie mnie juz kochają ) a ich właściciele nie chcą być gorsi i też rozpoczęli domową produkcję i teraz nasze psy na spacerach obwąchują nam kieszenie, sprawdzając co kto ma i do kogo warto sie przymilić

Mniam, ale apetycznie brzmi ten przepis i faktycznie nadaje się zarówno na ludzkie jak i psie śniadanko
Muszę wypróbować

Mam pytanie: Czy szczonkowi 3,5 mies. można już podawać takie psie ciasteczka np. z pasztetowej i serka żóltego Chętnie bym mojego malca porozpieszczała, ale nie wiem czy mu nie zaszkodzę swoją "miłością"

Pozdrawiamy,
Wiola i Neruś

Wiola&Nero napisał(a):Mam pytanie: Czy szczonkowi 3,5 mies. można już podawać takie psie ciasteczka np. z pasztetowej i serka żóltego Chętnie bym mojego malca porozpieszczała, ale nie wiem czy mu nie zaszkodzę swoją "miłością"

Pozdrawiamy,
Wiola i Neruś

Oczywiście, możesz dawać tego rodzaju smaczki,lecz musisz pamiętać ,że smaczki to mają być nagrodą dla szczonka i tylko w takiej postaci podawać.Uczysz małego on coś robi i za to smaczek.O ile dużo smakołyków będzie dostawał to należe to uwzględnić w diecie i automatycznie dawać mniejsze porcje.Bardzo łatwo przekarmić Ja tak niestety robiłam a potem biedak na dietkę musiał przejść bo był za ciężki i stawy wysiadały.Wszystkiego co za dużo to nie zdrowo

Dzięki za odpowiedź
Właśnie o jego masie też myśle intensynie, bo misiek nie należy do niejadków A miałam już Berna z dysplazją Ale jak można to coś upichcimy

Powodzenia

Zaliczyliśmy debiut w kwestii pieczenia smaczków Chyba dobrze mi poszło, bo jak wołam chłopaka do domku ze spacerku , to nie muszę dwa razy powtarzać Wcześniej zdarzały mi się gonitwy wokół domu za małym uciekinierem

Ja też piekłam w sobotę, tylko zmieniłam przepis ciasteczek wątróbkowych na wółowinkowe. Efekt piorunujący. Musze uważać na palce, żeby ich nie stracić.

Wiem, że to już lekko zapomniany temat ale chciałam się pochwalić, że właśnie upiekłam po raz pierwszy ciasteczka watrobiane i pies chodzi jak w hinozie, płacze za ciastkiem jak dziecko i raptem przypomnial sobie wszystkie komendy i sztuczki

Pzry jego ostanim wybrzydzaniu taki widok "bezcenne"

To prawda,za domowe smaczki Dino zrobi dosłownie wszystko i to bez szemrania

4mala napisał(a):Pzry jego ostanim wybrzydzaniu taki widok "bezcenne"

Ja właśnie z powodu wybrzydzania przestałam je piec, ostatnio troche pobuszowałam na stoiskach podczas wystawy i znów mam strajk. W sumie to sie nie dziwię po co ma jeść marne kulki jak może wyprosić coś lepszego

Małe pytanko a propos ciasteczek wątrobowych, no ten tego nie posiadam maszynki by zmielić wątróbkę, czy mogłabym ją poszatkować w blenderze?

ja tak zawszę robię, albo w pojemniku, alko końcówką do miksowania

To mnie bardzo pocieszyłaś!! Muszę dzisiaj poczynić zakupy i biorę się za pieczenie!! Mam nadzieje że Dager oszaleje na ich punkcie Tak sobie myślę wątróbkę można chyba zastąpić np.piersią z kurczaka?
AAAAaa i jeszcze jedno potem w jakimś szczelnym pudełku je przechowywać? Jakaś data ważności?

Pozdrawiam

hmm, wydaje mi sie ze pierś jest bardziej sucha, spróbować można, ważność nie za długa, pewnie taka jak większości ciast, najlepiej trzymać w lodówce.

Można po upieczeniu wysuszyć w piekarniku albo bez suszenia przechowywać w lodówce (ale w praktyce nie wiem jak długo). Ja na ogól piekę większą ilość (3-4 blachy), potem susze porządnie na suszarce do grzybów i wrzucam do szczelnego słoja. Mogą stać spokojnie 2 miesiące (wiem, bo jabłkowo-marchewkowe z miodem sama Esi podjadałam ). A wątróbkę możesz zastąpić kurczakiem i pasztetem. Jako bazę ciasta używam mąkę, jaja, trochę soli i olej - a reszta to w zależności co mam: czyli resztki z kurczaka (mięso, tłuste skórki), pasztet, ryba z puszki, wątróbka, warzywa gotowane z rosołu, jabłko surowe tarte (i cynamon - mniam )
Kiedyś Esia -rozbisurmaniona ciasteczkami- odmówiła zjedzenia ryżu z marchewka i kurakiem. Wkurzona przepuściłam go przez blender, dodałam mąki, jaja i olej i przerobiłam na ciasteczka. Jezu, jak w kuchni pachniało ... sama wyżarłabym połowę, gdybym nie dodała tam kurzych kuperków (buue )

Hehehe coraz bardziej zaczyna mi się to podobać, praktycznie każe mięsko można zmiksować?? W sumie co wyobraźnia podpowie

ANiu rzuc przepis na te jabłkowo-marchewkowe z miodem, normalnie aż mi ślinka poleciała

2 duże surowe jabłka (słodkie odmiany)zetrzeć na tarce, marchew - 3 duże - ugotować w wodzie z sola i cukrem , potem rozdrobnić blenderem, dodać 2-3 jajka (surowe), kilka łyżek miodu (rozpuszczonego), trochę cynamonu, z pół szklanki oleju i mąki - tyle ile trzeba by dało radę zagnieść ciasto, rozwałkować i pokroić . Nie za mało - bo za rzadkie i się rozpłyną i nie za dużo bo będą twarde. Nie mam precyzyjnego przepisu, bo ja to już "na oko" i "do smaku" robię w kuchni i jakoś zawsze się udaje.
Te ciastka nie są tak tłuściutkie i kaloryczne jak wątróbkowe, pasztetowe i bekonowe . Czasem dodaje jeszcze otręby pszenne. temp pieca 190' st i pieką się 10-15 minut - zależy od wielkości ciastek.

HaniaHa - Można dodać wszystko co da sie upiec i nie zaszkodzi psiakowi

Fajny przepisik