Strona 2 z 5

PostNapisane: 2007-11-26, 17:51
przez Anna Rozalska
To dobrze, tylko żeby mu nie przeszło. Moja do 8 miesięcy pochłaniała wszystko jak odkurzacz. Jadła gotowane na przemian z suchą karmą. Warzywa wszystkie a nawet owoce.Potem sie skończyło. Makaron i ryż w ząbki kolą. Je tylko samo mięso a chrupki z ręki.

PostNapisane: 2007-11-26, 20:20
przez Cefreud
Anna Rozalska napisał(a):Wolałabyn żeby Lamia była obżartuchem a nie niejadkiem. Przyjemnie patrzec jak psiunio je smakiem to co mu przygotujesz a nie wybrzydza. Gdyby nie moja cierpliwosć to nie wygladałaby tak. Z jej apetytem utuczenie jej nie grozi. Jeszcze trochę i skończę ten cyrk z karmieniem.


nie wiesz co mowisz...
Wczoraj wypadła mi z lodówki 2 cm kulka wasabi-zniknęła zanim zdązyłam krzyknąć...
Efekt-wypite 20 misek wody i tylerz samo nocnych spacerów,bo woda musiała którędyś wyjść.
Nie wiesz czym są włamania do szafek w celu zjedzenia czegokolwiek-np.torebki z kisielem.
Pies łakomczuch jest zmorą własciciela....

PostNapisane: 2007-11-27, 07:38
przez s.z.
O tak, żarłok zdescydowanie gorszy od niejadka.
Zrozumiałam to wiele lat temu, gdy jako "posiadaczka" dzieci niejadków zobaczyłam u koleżanki dziecko, które było przeciwieństwem moich i.... od tamtej pory już nie narzekałam.

PostNapisane: 2007-11-27, 07:39
przez s.z.
O tak, żarłok zdescydowanie gorszy od niejadka.
Zrozumiałam to wiele lat temu, gdy jako "posiadaczka" dzieci niejadków zobaczyłam u koleżanki dziecko, które było przeciwieństwem moich i.... od tamtej pory już nie narzekałam.

PostNapisane: 2007-11-27, 10:10
przez Wanda
To prawda, Basma jest żarłokiem i serce sie kraje gdy nie można jej dać wszystkiego i w każdej ilości a ona patrzy, oczkami mruga i trzęsie się na widok miski. Żal patrzeć ale nie można ulec.

PostNapisane: 2007-11-27, 11:51
przez Roxanka
A ja się nie zgadzam. Dawno temu miałam sunię w typie ON-ka, która w zasadzie mogła wcale nie jeść. Wtedy gotowych karm nie było, trzeba było gotować. I większość gotowanych dla niej posiłków lądowała w koszu na śmieci, bo przestawały się nadawać do zjedzenia. Pańcia gotowała i wyrzucała, a pies chodził chudzieńki i tylko czekałam kto mi zarzuci, że głodzę psa. ;-)
Roxa kocha jeść i ja się z tego cieszę. Jedzenia nie wyrzucam, podstawowego posiłku daję ciut mniej niż powinna dostawać, a w to miejsce dostaje małą przegryzkę w ciągu dnia.
Mój żarłok, jak tylko wyczuje, że pańcia szykuje sobie kawkę natychmiast jest obok i głośno przypomina, że ona też chce ciasteczko /kawy na szczęście jeszcze nie pije/. :-D
Dostaje wtedy sucharka - kalorii mało, a psiak jest zadowolony.
Muszę co prawda przyznać, że na szczęście sama się nie obsługuje i mimo całego swojego łakomstwa choćby na stole leżał najsmaczniejszy kąsek, to nie ruszy.

PostNapisane: 2007-11-27, 13:57
przez Agama
Moja też kocha "pić " kawkę z pańcią :-) :-) :-)

PostNapisane: 2007-11-27, 14:03
przez Barbapapa
Anubek preferuje zdaje się winko.... w gościach

PostNapisane: 2007-11-27, 14:09
przez Agama
hi,hi zakąskę też ?:-D

PostNapisane: 2007-11-27, 14:13
przez Barbapapa
No cóż nie wiem, bo byłam na szkoleniu, a dopijany był przez męża Karoliny.

PostNapisane: 2007-11-27, 14:56
przez Cefreud
dopijany to lekka przesada.Pan na kanapie Anu na dywanie.pan w ręku kieliszek i taki sam przed psem.nie dośc że pili wino chilijskie to jeszcze z kieliszka Rosenthal-prawie zawału na ten widok dostałam :mrgreen:

PostNapisane: 2007-11-27, 14:57
przez inbloom
Barbapapa napisał(a):Anubek preferuje zdaje się winko.... w gościach


Bosman również - białe półsłodkie :mrgreen: no i piwo ;-) tyle, że on niestety nie tylko w gościach :oops:
jak był u nas chyba drugi dzień wylał moje piwo, wylizał pyszną piankę i chodził jakoś tak... krzywo :roll: zdajecie sobie sprawę jak ja się martwiłam? niespełna ośmiotygodniowy szczonek i promile :evil:

PostNapisane: 2007-11-28, 19:44
przez Ania od Berena
inbloom napisał(a):zdajecie sobie sprawę jak ja się martwiłam? niespełna ośmiotygodniowy szczonek i promile :evil:


Toż to rozpijanie nieletnich ;-)

PostNapisane: 2007-11-28, 19:47
przez anula
Hm, te promile to rozumiem dodatek do karmy gotowanej? :-P

PostNapisane: 2007-11-28, 19:48
przez anula
Powiedzcie jak daję psiurowi szyję indyczą ok. 0,5 kg to wystarczy na jeden posiłek, czy głodzę pasiura?

PostNapisane: 2007-11-28, 23:01
przez Anna Rozalska
Na pewno nie głodzisz. To bardzo dorodne te szyje. Ja znowu szukam takich małych.
Swojej daję około 40 dkg miesz i polowę szyi. Druga połowę dostaje na drugie śniadanie. W ciagu dnia kilka smakołyków a wieczorem chrupki. Oczywiście z ręki okraszone jakaś paróweczką bo inzczej w zabki kolą.

PostNapisane: 2007-11-30, 10:59
przez olunia
ja gotuję rosół albo z kury albo wołowe i co dziennie Bosek je gotowane rosołki z mięsem i warzywami ,w ciągu dnia trochę smakołyków a wieczorem sucha karma ale niestety do dobrej karmy muszę dokładać chappi bo inaczej nie zje a najlepiej żeby to było same chappi i tylko te wielkie miekkie kulki
raz w tygodniu zamiast smakołyków dostaje kostke twarogu z jogurtem naturalnym i z jajkiem to chyba na tyle :->

Re: Karma gotowana

PostNapisane: 2009-12-06, 23:12
przez iwona_k1
Jak duża objętościowo powinna być porcja gotowanego jedzonka dla psa-indyk,ryż ,warzywka?

Re: Karma gotowana

PostNapisane: 2010-01-08, 08:32
przez s.z.
A ja mam pytanie do osób, które karmią wyłacznie jedzeniem gotowanym. Ile wasz psiak zjada dziennie?
Już wyjaśniam dlaczego pytam. Mój pies jest alergikiem, zrezygnowałm całkowicie z suchej karmy i daje wyłacznie ryż z cielęciną. Apetyt miał zawsze słaby, więc problemu z ilością jedzenia nie było, jadł ile zjadł.
Teraz apetyt mu dopisuje i z tej radości boje się żeby "nie przegiąć" w druga stronę, pies mało ruchliwy jest
więc i kalorii za dużo nie spala.

Re: Karma gotowana

PostNapisane: 2010-01-08, 09:45
przez Hekate
wydaje mi sie że to kwestia bardzo indywidualna, Altek jest na mieszanym, przeważnie mi zje albo porcję gotowanego (ostatnio bee) albo suchej karmy, bardzo rzadko zjadał obydwie dzienne porcje, a i tak potrafił na zimę odłożyć odrobinę sadełka :shock: jak zobaczysz że się zaokrągla to poprostu zmniejszysz porcje.