Strona 4 z 6

Re: wołowa kość (z jałówki)

PostNapisane: 2008-10-25, 22:45
przez anula
A ja palców w zębach mojej Sawy. Sawa takiej dużej rurki nie przegryza, mniejsze tak, ale jak chrupią kurze łapki w jej zębiskach to mnie się nieswojo robi, gdy pomyślę, że to akurat grubość ludzkiego palca. :roll:

Re: wołowa kość (z jałówki)

PostNapisane: 2008-10-25, 22:48
przez annasm
Czak przegryza kość myślę że grubości mojej nogi. Także ręka to tylko chrup...na jeden ząbek.... :shock: :-o

Kość

PostNapisane: 2009-01-13, 22:56
przez beta
Kiedy można maluszkowi podać prawdziwą kość :?: ?

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-13, 23:01
przez Drixon
taką cielęcą już! sparzoną wrzątkiem - mój Ozzik dostał pierwszą jak miał 8 tyg. - to była kość z jałówki ... nie dało się go odciągnąć :->

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-13, 23:27
przez beta
Dzięki dam mu jutro.

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-14, 09:55
przez Anna Rozalska
Kości ale tylko cielęce takie z glówkami można dawać maluchowi już od, 9, 10 tygodni raz w tygodniu po uprzednim sparzeniu wrzątkien.

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-14, 21:50
przez Barbapapa
Po co parzyć wrzątkiem?

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-14, 21:51
przez Drixon
mały szczonek nie ma jeszcze dobrze rozwiniętej flory bakteryjnej w jelitach i żeby się czyms nie zatruł .. to się parzy :->

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-14, 23:00
przez beta
Fajnie że jesteście i pomagacie!!! :lol:

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-15, 10:29
przez agusia
Omena dostała kość ze skóry cielęcej, bo u mnie w mięsnych kości całych nie uświadczysz. A na poprawę flory bakteryjnej jogurcik...

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-15, 12:07
przez Barbapapa
A w takim razie, w jakim wieku flora bakteryja jest dobrze rozwnięta? Sa na to jakieś badania? statystyki? Zawsze każdemu z maluchów dawałam kości i z tego co wiem to bez skutków ubocznych.

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-15, 12:10
przez Drixon
nie wiem kiedy - wetem nie jestem - ale wiem że trzeba uważać, na małego szczona który żre wszystko co spotka na swej drodze i może mieć biegunki, które moga byc niebezpieczne

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-15, 21:57
przez Barbapapa
Zaraz zaraz, nie mówimy o pożeraniu wszystkiego co szczyl znajdzie na swej drodze, ale o parzeniu kości. ja też nie jestem wetem, ale proszę o wyjaśnienie.

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-15, 22:03
przez Drixon
wiadomo że szczon jest na kwarantannie do 3 szczepionki - tak?że nie ma odporności takiej jak dorosły pies - tak? - a ja nie wiem skąd i gdzie są kości trzymane, kto je lizał, kto je macał,czy szczury po nich nie hasały, ile razy przerzucane były ze starych śmierdzących, brudnych kontenerów - kości to odpady jak wiemy i nikt kontroli jakościowej nie przeprowadza. Dla małego szczona na początek - jeśli to 1 poważna kość - lepiej sparzyć wrzątkiem ... Może dmucham na zimne i jestem przewrażliwiona, lepiej zapobiegać niż leczyć

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-15, 22:57
przez anula
Barbapapa napisał(a):A w takim razie, w jakim wieku flora bakteryja jest dobrze rozwnięta? Sa na to jakieś badania? statystyki? Zawsze każdemu z maluchów dawałam kości i z tego co wiem to bez skutków ubocznych.

Skutki uboczne są, a jakże - paskudne bąki!!! Moje je mają po każdej surowiźnie, ale ja też daję surowe kości wołowe. Nie żebym była konsekwentna, bo kurze łapy polewam wrzątkiem. Wet coś marudził o niedobrych bakteriach w kontekście łap, a poniewaz ja się ich brzydzę to skwapliwie wrzucam do zlewozmywaka i sparzam to drobiowe świństwo. :roll: ;-)

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-15, 23:06
przez annasm
A ja nic nie sparzam wszyscy żrą wszystko surowe, dzieciom tez bym dała ale się brzydzą... :mrgreen: :mrgreen:

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-16, 00:20
przez AT
Drixon napisał(a):kości to odpady jak wiemy i nikt kontroli jakościowej nie przeprowadza.

no to nie wiem skąd macie kości ;-) bo kość jest takim samym towarem spożywczym jak każdy inny kawał mięcha i podlegać powinien takim samym procedurom kontroli, przechowywania i sprzedaży. Ja podaję surowe mięso (i kości) - pies dostaje to co my, kupuję w tych samych sklepach. Sama też jadam tatara i carpaccio.

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-16, 01:21
przez annasm
U mnie w mięsnym kości produkowane są na miejscu. I leżą sobie na ladzie obok mięska dla ludziów, więc sa przechowywane tak samo jak mięso dla nas.

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-16, 01:28
przez EwaM
anula napisał(a):Skutki uboczne są, a jakże - paskudne bąki!!!


E tam :!: Po acanie to dopiero u nas bąki były :mrgreen: :mrgreen:

Re: Kość

PostNapisane: 2009-01-16, 07:53
przez Drixon
kości nie są towarem spożywczym - to odpady, które sklepy dostają za darmo z hurtowni/ lub innych miejsc w których się zaopatrują (zakłady mięsne,ubojnie itp.) Wraz z wejściem do unii zmieniły się przepisy dotyczące 'sprzedaży kości' -kości ,są że tak się wyrażę nie do końca 'legalnym produktem' na ladzie sklepowej (ze względów sanitarnych) :-> 6 lat temu mogłam swobodnie podjechać pod zakłady mięsne gdzie przed halą wystawione były kości wołowe różnej maści i rodzaju (miałam wtedy ONka) i brać za darmo tony kości - teraz jedynie na targu/bazarku lub z zaprzyjaźnionego wiejskiego uboju mogę mieć takie rarytasy. Teraz też daję surowe kości Dwupakowi - tylko, jak napisałam na początku, lepiej uważać na kość przypadku tej 1 kości w życiu szczeniaka (to przecież dziecko)- ale każdy zrobi jak będzie uważał, ja swojemu szczeniakowi w wieku 9 tyg. kość wołową potraktowałam wrzątkiem ...