Re: Spotkanie w Boszkowie
Napisane: 2011-05-15, 23:18
Takiej motywacji do jazdy - jak w stronę Boszkowa - nie miałam już dawno
Na miejscu obśmiałam się, obżarłam (Ewo ciesz się, że nie mieszkam bliżej, bo wyżerałabym Ci te boskie kozie sery regularnie) i "dotleniłam" Taki reset psychy był mi niezbędny.
Dzięki AniRe i Hani za towarzystwo w podróży. Asieńce i Czesławie za wspólną noc i Całej Reszcie za niezłą zabawę. Fajnie było znów Was zobaczyć oraz poznać nowe osoby.
Grandzina-Wołowina w trzecim dniu z nadmiaru wrażeń padła trupem - rozważam pozwanie administracji za dopuszczenie do totalnego wyeksploatowania mi zwierza ... ... o wirtualnych szczeniakach nie miała czasu nawet pomyśleć -Boszkowo zdziałało więcej niż Galastop
... a Baruszka nic nie przerosło - widziałam go nawet w szczenięcej pozycji zabawowej z dupką w górze, więc raczej nic nie wskazuje żeby był w stresie
Na miejscu obśmiałam się, obżarłam (Ewo ciesz się, że nie mieszkam bliżej, bo wyżerałabym Ci te boskie kozie sery regularnie) i "dotleniłam" Taki reset psychy był mi niezbędny.
Dzięki AniRe i Hani za towarzystwo w podróży. Asieńce i Czesławie za wspólną noc i Całej Reszcie za niezłą zabawę. Fajnie było znów Was zobaczyć oraz poznać nowe osoby.
Grandzina-Wołowina w trzecim dniu z nadmiaru wrażeń padła trupem - rozważam pozwanie administracji za dopuszczenie do totalnego wyeksploatowania mi zwierza ... ... o wirtualnych szczeniakach nie miała czasu nawet pomyśleć -Boszkowo zdziałało więcej niż Galastop
... a Baruszka nic nie przerosło - widziałam go nawet w szczenięcej pozycji zabawowej z dupką w górze, więc raczej nic nie wskazuje żeby był w stresie