Witam, otrzymałam telefon od Pani, która znalazła i zaopiekowała się Dużym Szwajcarskim Psem Pasterskim. Niestety tatuaz jest mało czytelny, ale na 100% pies pochodzi z wielkopolskiej hodowli, bo na początku jest N09.. . Sprawdziłam i to nie jest pies z mojej hodowli. Pozostaje więc, Porażynianka lub Czandoria. Jeżeli ktoś słyszał o zaginionym szwajcarze w tej okolicy to proszę o kontakt na PW.
Przykre jest tylko to, że hodowcy nie potrafili podać informacji komu sprzedali psa z początkowym numerem tatuażu N09. Nie wiedzieli, czy któryś z ich szczeniaków urodzony w 2007 roku trafił do rodziny mieszkającej w okolicach Pobiedzisk. Smutne to, a ja myślałam, że nie powinno być problemów z lokalizowaniem właściciela dużego szwajcara z tak ograniczonego terenu (związek kynologiczny w Poznaniu). Przecież to nie lablador, czy inna bardzo popularna rasa, a jednak.......... reszta jest milczeniem.
Szkoda ,że pies nie miał adresowki /moj ma na osobnej obrożce ,którą stale nosi !!!!/ To tak niewiele a jednak. Przypominam,ze w świetle Nowej Ustawy puszczenie psa /poza terenem posesji/ luzem bez adresatki jest wykroczeniem !!!! ale nie chodzi o karanie lecz bądżmy mądrzy przed szkodą Wspaniale ,że psisko zostalo odnalezione.
Ewa zgadzam sie ze adresowki to dobra rzecz (moje psiaki maja), ale z doswiadczenia wiem ze pies jak sie zgubi to na ogol bardzo szybko traci obroze z adresowka. Najwazniejsz ze psiak wrocil do domu
tak dlatego mój ma adresówkę właściwie na smyczy od telefonu niezbyt lużnej.Nie ma gwarancji ,że nie zgubi ale zawsze coś. Tak to najważniejsze ,że wrocil,