Zaginął BPP-ok. Gdyni, Małego Kacka, Witomina, Orłowa, Redł

[iwona_k1]

Kuba Zieliński
31 grudnia 2013
uwaga! jeśli ktoś przypadkiem w okolicach Małego Kacka, Witomina, Orłowa, Redłowa trafi na wielkiego, zdezorientowanego i przerażonego berneńskiego psa pasterskiego, to jest to mój pies, który w ciągu dnia przeskoczył przez ogrodzenie przestraszony jebanymi petardami (serdeczne fuck you w stronę amatorów sylwestrowo - jarmarcznej pirotechniki). Bardzo proszę o kontakt na priv jeśli jakimś cudem ktoś zobaczy/znajdzie. dziękuję.

https://www.facebook.com/kuba.zielinski.71

[Natalia i Galwin]

Trzeba by dopisać ze chodzi o Gdynię. Wypatrujemy uciekiniera na spacerach

[iwona_k1]

No tak,nie pomyślałam ale teraz nie da się zmienić tytułu wątku

[Natalia i Galwin]

Nie wiem jak w innych częściach Polski, ale u nas cały czas strzelają... Gnomy jedne

[iwona_k1]

u nas pojedyncze wystrzały niestety też są

[iwona_k1]

Gatunek: pies
Miasto: Gdynia
Dzielnica: Mały Kack
dane kontaktowe:

Ola
tel.: 784867390
Gdynia
Wczoraj 31.12.2013 zaginął 10-letni pies rasy berneński pies pasterski w Małym Kacku w Gdyni. Psiak przestraszony petardami przeskoczył płot. Najprawdopodobniej błąka się w okolicach Małego Kacka/ Witomina/ Wielkiego Kacka lub Orłowa. Jeśli ktoś widział bądź przygarnął przestraszonego Maksia, bardzo proszę o kontakt. Każda informacja się przyda.
Maks jest nieufny w stosunku do innych psów, natomiast bardzo ufny do człowieka.



Obrazek został zmniejszony.

[iwona_k1]

Psiak się odnalazł :)

[saba&mlis]

Właściciel napisał:
Max próbował wrócić do domu przez opuszczoną działkę, na której stoi jakaś paskudna rudera. Łapa zaklinowała mu się między szyją a kolczatką (nie wiem jak on to zrobił). Rana jest paskudna, ale nie ma złamania. O 3 rano wróciliśmy od weta. Przez następnych parę dni będziemy jeździć na zmiany opatrunków i zastrzyki. Dzięki Wam wszystkim za pomoc i wsparcie! To było niesamowite!
Świetnie że się znalazł, tylko nie ma jak kolczatki

[Tańka]

Super, że się znalazł!!! Co do kolczatki to rzeczywiście....
Ja asekuracyjnie przed sylwestrem i po, przez parę dni psy wyprowadzam tylko na smyczy i nie zostawiam w ogrodzie. U nas w tym roku było bardzo spokojnie na szczęście.