Expert i Gerda Majowy Skarbiec

[baksak]

Dzisiejsze motto brzmiało: "Idźcie przez zboże, we wsi Moskal stoi"

Obrazek został zmniejszony.

Chodziliśmy zatem przez zboża aż się ziarno sypało...

Obrazek został zmniejszony.

choć do żniw jeszcze trochę

Obrazek został zmniejszony.

tak mi się przynajmniej wydaje

Obrazek został zmniejszony.

Kudłaty mówi, że kiedyś było łatwiej się zorientować

Obrazek został zmniejszony.

wystarczyło pilnie śledzić czy w programach "Kraj za miastem" albo "Rolniczy kwadrans" mówią o zaopatrzeniu sklepów Samopomocy Chłopskiej w sznurek do snopowiązałek i napoje chłodzące

Obrazek został zmniejszony.

A weź tu się teraz dowiedz jak to jest z tym sznurkiem! Nie sposób!

Obrazek został zmniejszony.

Ale pobuszować w zbożu zawsze można

Obrazek został zmniejszony.

Czy tam po innym lesie

Obrazek został zmniejszony.

Choć tak na marginesie to ja się zastanawiam, czy przypadkiem nie jestem stworzony po to by leżeć i pachnieć...

Obrazek został zmniejszony.

Choć czy to można pogodzić z przemykanie przez szuwary

Obrazek został zmniejszony.

taplaniem się w wodzie

Obrazek został zmniejszony.

i byciem później najbardziej ufaflunionym psem w okolicy? (znaczy nie licząc Duśki )

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

Z tym, że później trzeba długo łazić i schnąć

Obrazek został zmniejszony.

Mówiłem już, że moim zdaniem świat na poważnie to się do niczego nie nadaje?

Obrazek został zmniejszony.

poza zaleganiem z Borsukiem

Obrazek został zmniejszony.

bieganiem za piłką

Obrazek został zmniejszony.

i zaleganiem bez Borsuka?

Obrazek został zmniejszony.

To tyle na dziś

Obrazek został zmniejszony.

Ekspercie ty jak zwykle w każdych warunkach i na każdym tle prezentujesz się znakomicie

Prawda? Ale zdjęcia na tle Kudłatego to jednak nie zaryzykuję. Bez przesady...

[anna]

[maja991]

Ale pięknie się Experciku prezentujesz na tle takich bajecznych krajobrazów.
Można wiedzieć gdzie takie widoki można spotkać?

[baksak]

Po ostatniej wizycie w Kazimierzowych pieleszach znowu napadła nas jakaś tęsknota... bo to przecież:
Po szerokim polu modra Wisła płynie,
Pochylone chaty drzemią na dolinie,
Nad wodą zgarbiony stary dąb żylasty,
Kędy bielą płótna wesołe niewiasty.
Po łące bociany stąpają powolne,
W owsach jednostajnie brzęczą świerszcze polne,
A z borów cienistych leśnej okolicy
Rozwiewa się wonność sosnowej żywicy.
Po niebie obłoki jak bieluchne runo,
Słoneczkiem przeciekło, pod błękitem suną (...)


A w tle zamek w Czersku

Obrazek został zmniejszony.

Łąki ukwiecone, a jakże!

Obrazek został zmniejszony.

Modra Wisła płynie (no może chwilowo nie do końca modra )

Obrazek został zmniejszony.

Ale pomoczyć się można

Obrazek został zmniejszony.

Nie wiem czemu Duśka zawsze wypycha mnie pierwszego

Obrazek został zmniejszony.

Żebym sprawdził czy krokodyli nie ma czy jak?

Obrazek został zmniejszony.

I pomyśleć, że kiedyś bała się wody

Obrazek został zmniejszony.

Mnie tam wodne tafle zawsze nastrajają refleksyjnie. W każdym tego słowa znaczeniu

Obrazek został zmniejszony.

Stąd też taka refleksja na temat widocznej za mną budki na palach.

Spoiler:

Zasiada sobie w takiej budce czasem pan ze sztucerem i czeka. Jak przyjdzie zwierzątko to pan paf! I zwierzątko martwe. Gdyby zapytać pana: a czemu tak robi? Głodny? Może przyodziewek na zimę potrzebuje?
Ale nie! Pan o rumianej twarzy powiedziałby: "Skąd! Ja tak sobie dla przyjemności zabijam. Ot, lubię że biegnie sarenka, a ja paf! I już nie biegnie. Później zrobię sobie z martwą sarenką zdjęcie. I tak się napawam tą mocą".
Może to hipokryzja tak mówić, jak się samemu wcina kiełbasę. Ale ja bardziej myślę o tej radości z robienia paf! I patrzenia jak sarenka umiera. Jakoś nie rozumiem tej frajdy

Obrazek został zmniejszony.

A jutro w planach chyba też jakieś kąpiele...

Obrazek został zmniejszony.

Ale pięknie się Experciku prezentujesz na tle takich bajecznych krajobrazów.
Można wiedzieć gdzie takie widoki można spotkać?

No jak to gdzie? Toż:
Oj, śliczna to ziemia to nasze Mazowsze!
I czystsza tam woda, i powietrze zdrowsze,
I sosny roślejsze, i dziewki kraśniejsze,
I ludzie mocniejsi, i niebo jaśniejsze.

[baksak]

Znowu skwar i kurz...

Obrazek został zmniejszony.

z krótkimi przerwami na cień

Obrazek został zmniejszony.

i jeszcze krótszymi na kąpiele

Obrazek został zmniejszony.

w dodatku akwen wymagający, bo jakiś zarośnięty...

Obrazek został zmniejszony.

No ale schłodzić się można

Obrazek został zmniejszony.

Vigor próbował nurkowania. Ale srodze się zawiódł. Nie było widać ani rafy koralowej, ani żadnych rybek. Ściślej mówiąc: nic nie było widać...

Obrazek został zmniejszony.

Trochę pograliśmy w piłkę...

Obrazek został zmniejszony.

ale prędko mnie to wykończyło

Obrazek został zmniejszony.

w dodatku kolega Maks kompletnie załamany!
Ma się zostać za folksdojcza

Obrazek został zmniejszony.

i to razem z Olim

Obrazek został zmniejszony.

ale nic na to nie poradzimy

Obrazek został zmniejszony.

[lubaja]

super zdjęcia

[baksak]

Dziś rozpoczęliśmy sezon Świdrowania

Obrazek został zmniejszony.

z początku było trochę mrocznie...

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

...ale z czasem pojaśniało

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

Całkiem miłe miejsce

Obrazek został zmniejszony.

Są nawet skarpiaste skarpy

Obrazek został zmniejszony.

ale tu i ówdzie bywa płasko, więc można sobie pobrykać

Obrazek został zmniejszony.

a nawet i pochlapać

Obrazek został zmniejszony.

Duśka od razu zaczęła pływać jak jakaś sardynka w puszce

Obrazek został zmniejszony.

Ja jako pies starej daty wiem, że nie ma się gdzie spieszyć

Obrazek został zmniejszony.

trzeba powolutku, jakby mimochodem

Obrazek został zmniejszony.

podpłynąć do patyczka i cap!

Obrazek został zmniejszony.

I już można wracać do Borsuka wymienić bezwartościowy i namokły kijek na filet z kaczki

Obrazek został zmniejszony.

znaczy po ominięciu czyhającej po drodze Duśki

Obrazek został zmniejszony.

ona jakoś tam sobie radzi

Obrazek został zmniejszony.

Ale lepiej jej pilnować

Obrazek został zmniejszony.

bo czasem wymaga małego wsparcia

Obrazek został zmniejszony.

Ogólnie rzecz biorąc okoliczności przyrody całkiem, całkiem...

Obrazek został zmniejszony.

no i nauczyłem się pływać kraulem...

Obrazek został zmniejszony.

choć nie wszędzie jest dość głęboko

Obrazek został zmniejszony.

Duśka nie bardzo chciała się uczyć

Obrazek został zmniejszony.

twierdziła że wszędzie jest za płytko

Obrazek został zmniejszony.

"które to stwierdzenie w sposób oczywisty nie polega na prawdzie" - jak napisał jeden student

Obrazek został zmniejszony.

Przed takim gadaniem to lepiej się schować w szuwarach

Obrazek został zmniejszony.

Borsuk ciągle przynudzał z aportowaniem

Obrazek został zmniejszony.

a jak przychodziła kolej na Kudłatego to ten zbierał się do przynoszenia patyczka godzinami...

Obrazek został zmniejszony.

Znacznie ciekawiej było, gdy Borsuk tłumaczył nam jak zbobrować drzewo. Chociaż nie wiem czy wszystko dobrze zapamiętałem...

Obrazek został zmniejszony.

Choć i Borsuk miewa pomysły zupełnie niedorzeczne. Albo nawet nadrzeczne...

Obrazek został zmniejszony.

Bardzo wtedy nam się przydaje marudność i lenistwo Kudłatego

Obrazek został zmniejszony.

Jedyne czego nam brakowało, to towarzystwo takich jednych naświdrzonych

Obrazek został zmniejszony.

co to podobno bywają w tych okolicach. Ale może ich jeszcze zdybiemy

Obrazek został zmniejszony.

Ale póki co, sprawimy, że stanie się ciemno

Obrazek został zmniejszony.

a teraz jasno

Obrazek został zmniejszony.

i znowu ciemno

Obrazek został zmniejszony.

no i będziemy się już żegnać

Obrazek został zmniejszony.
Jutro mieliśmy mieć napięty terminarz, ale ponieważ Kudłaty podjął całkiem udaną próbę obcięcia sobie nogi, to możliwe, że spędzimy tylko Bombastyczny wieczór

super zdjęcia

Dziękuję! To pewno dlatego, że ja na nich jestem

[lubaja]

świdrowanie rewelacyjne

Moje futrzaki nie chcą wejść do wody (co najwyżej mogą pomoczyć tylko łapki)

[baksak]

Wczoraj udawaliśmy Leśne Skrzaty

Obrazek został zmniejszony.

Za bardzo to się nam nie podobało... duszno i ogólna dżungla

Obrazek został zmniejszony.

A to wszystko przez Kudłatego, jak zwykle... takie łażenie między patykami.

Obrazek został zmniejszony.

Za to wieczorem chłodziliśmy się na Polach

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

i troszkę się przekomarzając czekaliśmy na wybuch...

Obrazek został zmniejszony.

...bombastycznej Bomby...

Obrazek został zmniejszony.

...Śledziowej

Obrazek został zmniejszony.

Fajny dzieciak!

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

i dobrze się z nami komponuje

Obrazek został zmniejszony.

Chociaż zachwyty Kudłatego i Borsuka to były... nie na miejscu

[Cefreud]

fajne te Wasze wycieczki. I jak udało Wam się wychować dwa psy pływające? Moje szkoty jak pada deszcz nie bardzo mają ochotę wyjść z domu, a wszelkie akweny wodne budzą w nich obrzydzenie...

[anna]

Barzdo Was lubię , zawsze poprawiacie mi humor i oby tak dalej .Całuski w nochalki

[lubaja]

jak zwykle świetne fotki

[baksak]

Dziś znowu Świdrowanie, ale trochę nietypowe
I nie chodzi wcale o padający deszcz, błoto i zimno

Obrazek został zmniejszony.

Mieliśmy z Duśką praktykanta
Oto Kazimierz as himself

Obrazek został zmniejszony.

W programie było przynoszenie patyczków z wody

Obrazek został zmniejszony.

Kazimierz pilnie się przypatrywał

Obrazek został zmniejszony.

brał aktywny udział w zajęciach, zadawał pytania

Obrazek został zmniejszony.

i szybciutko skumał w czym rzecz

Obrazek został zmniejszony.

A w ogóle to zaczęliśmy od kursu pływania

Obrazek został zmniejszony.

pokazywaliśmy o co chodzi

Obrazek został zmniejszony.

z wielkim poświęceniem

Obrazek został zmniejszony.

Duśka jak każdy sierżant stawiała raczej wysokie wymagania.

Obrazek został zmniejszony.

Jej motywujące okrzyki, w większości nie nadające się do przytoczenia, chyba deprymowały Kazimierza.

Obrazek został zmniejszony.

Mnie poszło znacznie lepiej

Obrazek został zmniejszony.

Kazio prędko zaczął śmigać jak mała motorówka

Obrazek został zmniejszony.

Chyba mu się podobało, bo brykał jak dziki

Obrazek został zmniejszony.

Ale ja się zmęczyłem

Obrazek został zmniejszony.

Na szczęście były posiłki regeneracyjne

Obrazek został zmniejszony.

Duśka i Kazimierz mieli jeszcze chęć brykać

Obrazek został zmniejszony.

Ale ja byłem wykończony

Obrazek został zmniejszony.

Aż się boję co będzie dalej...

Obrazek został zmniejszony.

Anna, Lubaja dziękuję

Cefreud Borsuk twierdzi, że ja już tak miałem A Duśka zaraziła się ode mnie, choć z początku była sceptyczna. Za to teraz jest jeszcze większym krokodylem jak ja

[baksak]

Dziś zaczęliśmy od piachu

Obrazek został zmniejszony.

i małych przepychanek

Obrazek został zmniejszony.

z Duśką

Obrazek został zmniejszony.

Raczej męczące

Obrazek został zmniejszony.

a później było jeszcze gorzej
Lasy...

Obrazek został zmniejszony.

zarośnięte łąki...

Obrazek został zmniejszony.

aż do padnięcia na pyszczek (no w przypadku Kudłatego to raczej na ryjek)

Obrazek został zmniejszony.

[baksak]

Dziś pogoda była wyjątkowo ładna

Obrazek został zmniejszony.

i zachęcająca do spacerów,

Obrazek został zmniejszony.

ale dzień smutny...
Ostatni raz widzieliśmy się z Maksymilianem

Obrazek został zmniejszony.

i Olim

Obrazek został zmniejszony.

Zostają się oba za folksdojczów i wyjeżdżają do NRD
Maksiu! Kto będzie pilnował porządku i zaganiał Kudłatego?
Kto będzie wymownym spojrzeniem tłumił w zarodku wszystkie poważniejsze sprzeczki?
Kto będzie ganiał panów z teczką i siał postrach w okolicy...

Obrazek został zmniejszony.

Chociaż zostawiasz nam na pocieszenie Vigora, to on przecież żyje w świecie pogoni za wiatrem i może o nas zapomnieć

Obrazek został zmniejszony.



Obrazek został zmniejszony.

A poza smutkiem i rozpaczą to dziś jeszcze:
Duśka robiła za przyzwoitkę

Obrazek został zmniejszony.

i spoglądała w dal

Obrazek został zmniejszony.

Kazimierz wyjaśniał Bostonowi, że jego "wrrrr" jest daleko bardziej dobitne i...

Obrazek został zmniejszony.

dziwił się nowej fryzurze Olego

Obrazek został zmniejszony.

Jinga odpoczywała samotnie

Obrazek został zmniejszony.

albo w towarzystwie Bostona

Obrazek został zmniejszony.

Karmelka chroniła się w cieniu

Obrazek został zmniejszony.

a ja rozmawiałem z Kazimierzem o starych Polakach

Obrazek został zmniejszony.

szukaliśmy też bezskutecznie wody z naszej (ciągle suchej) rzeczki

Obrazek został zmniejszony.

No i na takim snuciu się

Obrazek został zmniejszony.

zleciał nam cały dzień

Obrazek został zmniejszony.
A reszta jak zwykle na FB, u Duśki

[baksak]

Znowu to samo mam wrażenie, że wszystko jest bezbarwne i wciąż takie same: las, woda, łąka, las, woda, łąka... Smutek i nostalgia...

Obrazek został zmniejszony.

Ileż można nurzać się w zieloności...

Obrazek został zmniejszony.

... i jak łódka brodzić?

Obrazek został zmniejszony.

Czuję, że zaczyna mnie od tego „ogarniać"...

Obrazek został zmniejszony.

To udawanie foki...

Obrazek został zmniejszony.

chlapanie dookoła...

Obrazek został zmniejszony.

taszczenie patyków...

Obrazek został zmniejszony.

otrząsanie się z wody...

Obrazek został zmniejszony.

i ponowne moczenie

Obrazek został zmniejszony.

Duśka to chyba lepiej znosi

Obrazek został zmniejszony.

I ta jej świeżo odkryta pasja do aportowania z wody
Porządny berneńczyk czasem może poudawać, że coś przynosi. Ale z rzadka!
No i ta woda... Parówki mogą być z wody. No, ziemniaki ewentualnie. Ale aport?

Obrazek został zmniejszony.

Ale były i jaśniejsze punkty. Borsuk pokazywał na przykładach różnicę między bobrowaniem, a borsuczeniem

Obrazek został zmniejszony.

Tłumaczył sens piosenki:
"(...) Ty pójdziesz górą,
A ja doliną,
Ty zakwitniesz różą,
Ty zakwitniesz różą
A ja kaliną.

Ty pójdziesz górą,
A ja lasami,
Ty się zmyjesz wodą,
Ty się zmyjesz wodą
A ja ślozami" (...).

Obrazek został zmniejszony.

Był też (za krótki!) odpoczynek w lesie i...

Obrazek został zmniejszony.

skoki "Kazimierz Style"

Obrazek został zmniejszony.

To nas zainspirowało do przeprawy przez dżunglaste krzaczory...

Obrazek został zmniejszony.

wądoły i chaszcze

Obrazek został zmniejszony.

aż do mateczników położonych nad dzikim Górnym Świdrem

Obrazek został zmniejszony.

gdzie wykorzystując naturalne ukształtowanie terenu

Obrazek został zmniejszony.

twórczo rozwinęliśmy "Kazik Style" do nowego kierunku

Obrazek został zmniejszony.

"Żelo Style"

Obrazek został zmniejszony.

czyli pełnego downhillu

Obrazek został zmniejszony.

Oto ja podczas nowo wymyślonego tricku "Jumping Evil"

Obrazek został zmniejszony.

Duśka zaproponowała jeszcze "uphill"

Obrazek został zmniejszony.

ale ja już wiem, że to się nie przyjmie

Obrazek został zmniejszony.

Dobrze, że było gdzie się ochłodzić

Obrazek został zmniejszony.

A jutro las albo łąka... ciężki nasz los

Obrazek został zmniejszony.

[lubaja]

świetne szaleństwo

[Cefreud]

ciężki psi żywot

[baksak]

Padło na łąkę...
Upał afrykański, rzeczka sucha jak wiór

Obrazek został zmniejszony.

Nawet Duśka się zdyszała

Obrazek został zmniejszony.

Na początku to jeszcze było krótkie brykanko z Jingą

Obrazek został zmniejszony.

Boniśka coś tam kicnęła

Obrazek został zmniejszony.

Tylko Kazimierza nosiło nieco dłużej, tu z kolegą Henrykiem

Obrazek został zmniejszony.

Prawdę mówiąc jego entuzjazm bywa deprymujący. Facet się ciągle cieszy...

Obrazek został zmniejszony.

Tylko Shaggy jak należy, z dostojeństwem i powagą

Obrazek został zmniejszony.

No i Karmelka: jest gorąco, dalej nie idę i co mi zrobisz?

Obrazek został zmniejszony.

Vigor, który wyjazdowi do NRD powiedział stanowcze "nie" zmęczył się dziś trzykrotnie!

Obrazek został zmniejszony.

Miejscówki w cieniu były dziś w cenie

Obrazek został zmniejszony.

Kto miał nieodparty urok osobisty ten załapał się na czochranko

Obrazek został zmniejszony.

a kto był uparty, ten nawet skradł buziaka

Obrazek został zmniejszony.

Na koniec wymościłem sobie piękną jamę

Obrazek został zmniejszony.

ale mi się zalegli jacyś squatersi...

Obrazek został zmniejszony.

***

Na koniec jeszcze chciałem powiedzieć, że nie wiem jak inni, ale ja dziś byłem myślami z "Homikiem" Homerem. Już Go więcej nie zobaczymy na naszych podkowieńskich spacerkach. Cóż można powiedzieć, odwagi Homiku!

Obrazek został zmniejszony.

[2kreski]

Cóż można powiedzieć, odwagi Homiku!

No i sie poryczalam....

Bardzo tez podziwiam Mille, trzeba miec duzo odwagi, madrosci i dojzalosci, zeby opiekowac sie psami "najakisczas".