A wiec tak, ja jestem Asia a mój wyśniony, wymarzony,dlugo wyczekiwany psiaczek nazywa sie Cezar chociaż ja wole Cezary :) Trafił do mojego domku dosyć spontanicznie, z dnia na dzień.  

 W piekne niedzielne przedpołudnie pojechalismy na wystawę, ja z moja mamą(ktora jak ja od zawsze chciała pieska) i mój tata (najwiekszy przeciwnik wzystkiego co ma wiecej niz 2 nogi, biega, załatwia swoje potrzeby tam gdzie nie trzeba i skacze na powitanie 

 ) Ja bylam cała zadowolona ż mogłam tam pojechac z mam obserwowałyśmy wszystkie rasy, tata nie był zbyt zadowolony... Były tam oczywiscie i bernenczyki(moja wymarzona rasa 

 ) i poogladalysmy z mama i idziemy dalej, nagle ku nasemu zdumieniu moj tata sie zgubił.. i gdzie go znalałyśmy??- właśnie przy berneńczykach a jego komentarz był taki - "No co ładne pieski, a co to za rasa??!!" 

 Wiec potem zaczęła sie dyskusja a kto sie bedzie tym opiekował itp ale wkońcu decyzja zapadła i do naszego domku trafił przepiekny szczeniaczek  

 ktorego ja wybrałam
oczywiście tata sie nie zgodził na pieska z rodowodem bo był o wiele droższy i stwierdził ze on napewno na zadne wystawy jezdzic nie bedzie 

 Ale i tak sykces że sie zgodził, nie wyobrażacie sobie jaka ja byłam szczesliwa gdy do domku wracałam ze szczeniaczkiem na kolankach 
 
To tyle z naszych perypetii  

  zdjecia oczywiscie beda tylko z musze wybrac jakies bo ich baardzo duzo  
