Godrey

przez **aurorabea** » 2013-08-12, 07:53

Tak, jak obiecane, po przybyciu do nowego domku i pierwszej ciężkiej (ale nie za bardzo :D) nocy przedstawiam Godreya!

W pierwszej kolejności dziękuję forumowiczom za anielską cierpliwość do mej osoby i porady dotyczące powodów dla których warto wybrać psiaka z zaufanej hodowli. Dla Was wszystkich wielki CIUM i dziękuję!

Zdjęcia na razie nie są dobrej jakości, gdyż wykonane komórką, a usiłowanie nakłonienia Godreya do ustania w jednym miejscu na razie graniczy z cudem (no chyba, że ma zabawkę, którą już sobie oficjalnie przywłaszczył lub butelkę - oddaje je Pani tylko wtedy, by chce by mu je rzucać).

Godrey pochodzi z hodowli Szlachecka Brać, rodzicami są Grace (Psi Gwiazdozbiór) oraz Trey von Romanshof.

Oto nasze harce z godziny 6 rano :)

Obrazek został zmniejszony.

przez **wiki** » 2013-08-12, 07:55

Witamy serdecznie i gratulujemy wyboru !!!!

przez **Ziolo11** » 2013-08-12, 09:27

Super piecho, witamy serdecznie nowego członka stada.

przez **meggy** » 2013-08-12, 09:30

witamy słodziaka :love2:

przez **Bijou** » 2013-08-12, 09:52

No bravo,super chłopak ,witamy :-D

przez **aurorabea** » 2013-08-12, 10:33

Troszkę się martwimy, że za długie skarpetki na przednich łapkach wykluczą go z wystaw ale dla nas i tak jest najpiękniejszy :D kolejnym etapem uczynienia go Super - Bernem będzie wysłanie go do psiego przedszkola :D

przez **Beata i Fiona** » 2013-08-12, 11:16

Witamy i trzymamy kciuki za edukację wnusia! :mrgreen:

jeśli pójdzie w ślady ojca to wróżę wam świetlaną przyszłość! w razie jakichkolwiek pytań babcia służy pomocą! ;-)

Godrey jest przepiękny! i jakie on ma łapsko! :love2:

przez **baksak** » 2013-08-12, 11:17

Pięknie wyglada! <haha>

Rób dużo zdjęć póki mały <tak>

I zaraz nam je pokazuj

Przedszkole to świetny pomysł! <okok>

Bardzo Wam to ułatwi życie <tak>

przez **aurorabea** » 2013-08-12, 15:22

Dziękuję pięknie :D pytań już teraz jest co nie miara, szczególnie, że nasza pociecha słucha się, kiedy jej się podoba :D ale jest z nami dopiero dzień. Damy jej jeszcze jutro na (kontrolowane) hasanie a później nie ma zmiłuj - szkolimy! Na szczęście dzięki forum mamy bardzo dobre podstawy, więc jest szansa, że nie będzie tak źle :)

przez **aurorabea** » 2013-08-12, 20:42

Po pierwszych szkoleniach Godrey już wzorowo siada na komendę, również z przychodzeniem na zawołanie idzie mu coraz lepiej (ostatnie 10 razy przychodził za każdym razem i to bez smakołyka) - kliker działa cuda! :D

Mam jednak już pierwszą obawę, proszę więc o pomoc doświadczonych forumowiczów - jak przed chwilą przyszedł do nas Tata narzeczonego Godrey po jakiś 5-10 minutach zaczął na niego szczekać przez około minutę, dwie - Godrey stał pomiędzy przybyszem a wejściem do domu przez taras (był to pierwszy raz kiedy słyszałam go szczekającego).

Z tego co czytałam, berneńczyki szczekają tylko zanim ktoś wejdzie na ich "teren", po wejściu przybysza zaczynają go zalewać miłością. Stąd też me obawy. Czy można to usprawiedliwić szczenięcym wiekiem i nowym miejscem,czy też powinniśmy się martwić, że może być coś nie tak z psychiką pieska? Być może przesadzam (mam nadzieję) ale jako niedoświadczony posiadacz Berna chciałabym jak najlepiej zadbać o wszystkie aspekty Jego rozwoju.

przez **aurorabea** » 2013-08-12, 21:07

A tu jeszcze kilka zdjęć z naszego pierwszego treningu

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

Niestety nie udało nam się zrobić zdjęć na naszym pierwszym spacerze na smyczy (było wyjątkowo bezboleśnie :) ale udało nam się uchwycić odpoczynek:

Obrazek został zmniejszony.

przez **Beata i Fiona** » 2013-08-12, 22:56

aurorabea napisał(a):
Obrazek został zmniejszony.

uwielbiam! :love:

szczekaniem nie ma się co przejmować, malutki musi się zaaklimatyzować i powolutku poznać wszystkich domowników / bliższych i dalszych znajomych. Zapraszając gości można poprosić ich, żeby po wejściu nie zwracali uwagi na pieska (nie odzywaliy się do niego, nie patrzeli), tylko wręczyć kilka smakołyków - i jeżeli zachowanie będzie odpowiednie, poprosić żeby delikatnie rzucili kilka smaczków (tudzież ulubioną zabawkę) w stronę szczeniaczka. Z czasem on sam będzie zaczepiał gości ;-)

tak czy tak nowa przyjazna osoba + smaczki = miłe skojarzenia i dobra socjalizacja!

przez **baksak** » 2013-08-13, 08:31

Piękny piesek! <hura>

Ze szkoleniem to pomalutku, nie za dużo na raz, psiaczek musi się zadomowić. Ale pracować trzeba od początku, a najlepiej zacząć od wychowywania, tak żeby mały wiedział co wolno, a czego nie <tak>

Popatrz na forum jakie kłopoty mieli inni, będziesz wiedziała czego unikać

przez **aurorabea** » 2013-08-13, 08:47

:) właśnie najciekawsze jest to, że nie robi rzeczy, których mu nie wolno... :D ani na schody nie próbuje włazić, ani na kanapę, ani nie podjada co nie jego. Jedyne co, to zjada wszystko co znajdzie w ogrodzie i podczas zabawy próbuje gryźć (za co jest upominany). No i zdarza mu się wysiusiać na płytki w domu (ale też sporadycznie). Ale nigdy nie złapałam go na gorącym uczynku, więc tez nie miałam jak go przenosić "w trakcie" ;/. Jedyne co robię, to chwalę jak wysiusia się na zewnątrz. Ambitniejszym planem jest próba nauczenia go załatwiania swych spraw fizjologicznych w jednym miejscu (przy kompoście) ale na razie jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić :D

Dziękuję za wszystkie porady. Dziś spróbujemy metody "osoba + smaczki":)

przez **aurorabea** » 2013-08-16, 14:01

Metoda ze smaczkami pomogła - wszyscy przez nas przedstawiani są przez Godreya serdecznie witani :radocha2:

Za nami już pierwsze spotkanie z innym kolegą!

Obrazek został zmniejszony.

Obrazek został zmniejszony.

Mamy nadzieję, że od poniedziałku uda nam się rozpocząć zajęcia w przedszkolu

przez **Ziolo11** » 2013-08-16, 14:55

Szeleczki 1-sza klasa <okok>

Ostatnie zdjęcie z kolegą bossssssssssskie :okok:

Pozdrawiamy

przez **Cefreud** » 2013-08-17, 21:42

jakie czyste skarpety :-)

przez **HaniaHa** » 2013-08-18, 13:14

sama słodycz :)

przez **aurorabea** » 2013-09-16, 11:17

Rośniemy jak na drożdżach!! Dzielnie pilnujemy domu, śpimy w dziwnych pozycjach i bawimy się naszym ulubionym sznurkiem. Co byśmy nie robili - jesteśmy najszczęśliwsi na świecie :D