marieanne napisał(a):Własnie do nas dotarło: jak to jest mozliwe, że Wy macie śnieg, a my mamy błoto?! Jakieś przebiegunowanie nastąpiło, czy inny kataklizm?
... chyba faktycznie jakiś kataklizm, bo Expercik tu nie zagląda Czekamy na jakieś foteczki czy inne relacje
Chyba Kudłaty jest w remoncie, więc Expert pewnie zajęty domem i nie ma czasu na relacje. Na ostatnim spacerku bardzo nam Żelka brakował (Duśki, Borsuka i Kudłatego zresztą też) Tak sobie za to wspominamy jeszcze poprzedni spacer Przygotowanie do przeprawy Kudłatego, Experta i Duśki oraz Borsuka udało się Trzymam kciuki i czekamy na kolejne wspólne spacerki
Śniegi i lody odtajały, wyszło słoneczko. Drzewa jeszcze bez liści i cała zieloność ciągle przed nami. Póki co wszędzie widać sterty śmieci, zalegające psie kupy i inne, zupełnie zbędne, rzeczy. Choć i ten śmietnik może się na coś przydać. Myśmy na przykład odnaleźli Kudłatego. Leżał w kącie podwórka pod stertą liści. Musiał go tam śnieg zapadać, potem troszkę przymroziło, liście jakieś stare go przykryły, gazety. I tak siedział... no ale teraz już jest. Wprawdzie jakiś taki plechaty i cuchnący, ale Borsuk mówi, że z czasem wywietrzeje Dla uczczenia tego znaleziska Borsuk dostał ataku borsukozy. Pewno z radości... no a myśmy zabrali Kudłatego na łąki, żeby usunąć tę charakterystyczną woń butwiejących roślin i gnijących odpadków Obrazek został zmniejszony.
Nawet na chwilę pokazało się słońce... Obrazek został zmniejszony.
i tak sobie wędrowaliśmy wesoło... Obrazek został zmniejszony.
choć czasem z mozołem Obrazek został zmniejszony.
aż musieliśmy trochę poodpoczywać Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony.
Obecność Kudłatego zaczęła na nas wywierać dziwny wpływ Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony.
Przeraziliśmy się, że to oznaka skudłacenia, więc co prędzej daliśmy nogę Obrazek został zmniejszony.
Duśka próbowała ukryć się w krzakach Obrazek został zmniejszony.
ale marnie jej to wychodziło Obrazek został zmniejszony.
ja wybrałem ucieczkę na bezpieczną odległość Obrazek został zmniejszony.
Tak czy inaczej po chwili skudłacenie minęło i człapaliśmy już normalnie Obrazek został zmniejszony.
a koło południa zaczęliśmy wypatrywać naszej Dzikiej Bandy z Dzikiego Zakrętu Obrazek został zmniejszony.
Pojawili się niebawem, jedni o czasie, inni , jak zwykle, o trochę innym czasie... Troszkę byli przetrzebieni, wymizerowani, ale byli
Spoiler:
Możliwe, że część dowiedziała się, że pojawi się Kudłaty i wolała dobrze się schować?
Karmelka Obrazek został zmniejszony.
PoTomki Obrazek został zmniejszony.
Figor Obrazek został zmniejszony.
Maksymilian (chyba jedyny co się stęsknił za Kudłatym... Dziwnym ma gust ten Maks, ale co tam... jeden się lubi wytarzać w zdechłej wronie, inny przytulić do Kudłatego) Obrazek został zmniejszony.
Vigor Obrazek został zmniejszony.
Oli Obrazek został zmniejszony.
"Tymczas" pod opieką Bandy Trojga Obrazek został zmniejszony.
Bella z Hamerem Obrazek został zmniejszony.
Bleki Obrazek został zmniejszony.
Jetta i Laponia jakoś tak sprytnie się postarały, że nie ma ich na żadnym zdjęciu. Podobno jedna miała nieodpowiednią fryzurę, a druga zauważyła, że źle dobrała tusz do rzęs
Vigor próbował nas namówić na wspólne bieganie Obrazek został zmniejszony.
oczywiście bez powodzenia Obrazek został zmniejszony.
Wreszcie PoTomkom udało się znaleźć koleżankę Obrazek został zmniejszony.
którą po próbach technicznych Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony.
przedstawiliśmy Vigorowi. Był zadowolony. Twierdził, że wreszcie spotkał psa, który go rozumie. Znaczy też uważa, że każda sekunda spędzona na niebieganiu jest stracona Obrazek został zmniejszony.
Koleżanka była bardzo sympatyczna, biegała z Vigorem i nawet pomogła Bleki odegrać scenkę pt. "atak wściekłego niedźwiedzia" Obrazek został zmniejszony.
Maks też sobie dość nie jasno przypomniał, że jest groźnym zabijaką i postanowił upolować, rozszarpać i pożreć dziecko. Dopadł nawet odpowiedniego osobnika. Ale wtedy jego berneńska natura wzięła górę i groźnym tonem zażądał czochrania Obrazek został zmniejszony.
Trzeba by jakoś temu Maksowi powiedzieć, że Duśka jako Potwór z Mokradeł budzi więcej trwogi niż on... Obrazek został zmniejszony.
Nie mówiąc o groźnych zabijakach: Belli i Hamerze Obrazek został zmniejszony.
czy przerażającym Figorze (tu odpoczywa, leżąc na plecach, przed pokąsaniem kolejnej ofiary) Obrazek został zmniejszony.
Swoją drogą jak Duśka z Bellą wyskoczyły z wody i szukały o kogo by się tu wytrzeć to też wszyscy umykali w popłochu... cóż, jesteśmy przerażająco dziką bandą Obrazek został zmniejszony.
Och Experciku i Dusieńko, bardzo się za Wami stęskniłam, ale jakieś wstrętne choróbsko mnie dopadło i nie mogłam się nacieszyć Waszym towarzystwem na ostatnim spacerku ale cieszę się że mogę Was choć na fotkach oglądać A piękni jesteście jak zawsze (no wiem Expercie że jesteś ładniejszy, ale nie mogę przecież głośno ranić uczuć Duśki)
Dziś ukoiliśmy część tęsknot i ochoczo przybiegliśmy na podkowieński spacerek (chociaż nie wszystkie, bo część spacerowiczów się obijała i wcale nie przyjechała... gałgany! ) Obrazek został zmniejszony.
Udało nam się nawet wyciągnąć z barłogu Borsuka Obrazek został zmniejszony.
no i żeby Borsukowi nie było smutno musieliśmy się dla towarzystwa trochę pozębacić... Obrazek został zmniejszony.
Z okazji "Mieżdunarodnowo żienskowo dnia" zobowiązałem się do tego, by zabawiać Duśkę, było nie było dziewczynę dzięki temu Borsuk odpuścił nam (mi i Kudłatemu) karne pójście na manifę... Brykałem więc z nią jak dziki borsuk w beczce Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony.
Bardzo to było męczące... zupełnie nie rozumiem czemu Kudłaty nie musiał brykać i kąsać Borsuka? Może Borsuk lękał się zarażenia tężcem i rozmaitymi pasożytami? Obrazek został zmniejszony.
Możliwe też, że Kudłaty nie do końca doszedł do siebie po ostatnich przejściach i nieudanej próbie zamienienia się w przyszłe odkrycie archeologiczne? Można to zresztą sprawdzić tutaj! Ale uwaga, oglądasz na własną odpowiedzialność!
Spoiler:
Kudłaty paskudny jak zwykle Albo nawet paskudniejszy? Obrazek został zmniejszony.
Teraz dla odkażenia, jeśli ktoś zajrzał kilka zdjęć stworzeń zdecydowanie przystojniejszych Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony.
Jak by ktoś chciał marudzić to jeszcze Borsuk dla postrachu... Obrazek został zmniejszony.
...i już wracamy O czym to ja mówiłem... Obrazek został zmniejszony.
...a jak zwykle przedstawienie tych którym się chciało przyjść i nie siedzieli w domu symulując chorobę A w rzeczywistości obżerali się chipsami i oglądali zaległe odcinki "D... jak dżdżownica". Żeby to im się chciało w tym czasie chociaż przeczytać zaległego od miesięcy Bradshowa czy Miklosiego... No ale wracajmy do przyzwoitych spacerowiczów: Bleki Obrazek został zmniejszony.
Laponia w którą dziś wstąpił szatan. Znaczy borsuk... Obrazek został zmniejszony.
Karmela, dla której pokonywanie strumieni i mniejszych rzeczek to pestka (jak się okazało ) Obrazek został zmniejszony.
Kolega Gromowładny ps. Zeus Obrazek został zmniejszony.
Figor i jego jak zwykle imponujący ogon (przy okazji: pozdrowienia dla szacownej Sabiny ) Obrazek został zmniejszony.
Jinga, która zupełnie nie wiadomo skąd bierze tyle energii Obrazek został zmniejszony.
Maksymilian "I'll kill you" (by buziaki®) Obrazek został zmniejszony.
Vigor (jakiś ostatnio sflaczały, nawet da mu się zrobić zdjęcie... dziwne... starzeje się czy co?) Obrazek został zmniejszony.
Oli w nowym, z przeproszeniem, looku wyglada (? ) świetnie Obrazek został zmniejszony.
Sambor nadal boi się wszystkiego (szczególnie, że jego opiekun się na chwilę oddali) i w związku z tym dzielnie na wszystko warczy. Choć trzeba przyznać, że coraz mniej Obrazek został zmniejszony.
Towarzyszyły nam jeszcze dwie berneńskie koleżanki. Oczywiście nie pamiętamy już jakie mają imiona, mimo, że jedna z nich podniosła nam ciśnienie i postanowiła się chwilowo zagubić przez przyłączenie do konkurencyjnego spaceru ON-ków. Zresztą może specjalnie ją zwabili, z zemsty za przerabianie Hamera na berneńczyka? Tak czy inaczej można je wypatrzyć na zdjęciach poniżej...
Tu jedna z nich z Bleki i Laponią Obrazek został zmniejszony.
i tu też Obrazek został zmniejszony.
Zeus podrywa Jingę Obrazek został zmniejszony.
Duśka popada w zadumę (czy ona się przypadkiem w ten sposób ze mnie nie naśmiewa?) Obrazek został zmniejszony.
Bo coś ostatnio często jej się zdarza tak zastygać... Obrazek został zmniejszony.
Bleki zupełnie nie ma takich pomysłów... Obrazek został zmniejszony.
Czy już opowiadałem jak mnie Duśka wkręciła? Zeus intensywnie ją podrywał, Obrazek został zmniejszony.
a ona wciąż kazała mu spadać... Obrazek został zmniejszony.
a on wciąż nie ustawał w wysiłkach Obrazek został zmniejszony.
wreszcie Duśka przylatuje do mnie i mówi: "Ej, brat, rusz się, bo mnie tu jeden absztyfikant molestuje" Obrazek został zmniejszony.
No to biorę go za fraki i już mam mu wstawiać dłuższą mowę, a Duśka, ta koza, w śmiech Obrazek został zmniejszony.
No i wyszedłem na głupka, a kolega ma mnie teraz za brutala... Obrazek został zmniejszony.
Tak to już jest z tą Duśką... Obrazek został zmniejszony.
A kolega Zeus taki sympatyczny... Obrazek został zmniejszony.
no ale co ja poradzę... Obrazek został zmniejszony.
może ją komuś wyleasinguję? Parę złotych by było no i kłopot z głowy... Obrazek został zmniejszony.
ciekawe czy Figor by sobie tak beztrosko brykał gdyby miał na głowie taką Duśkę-Paskuduśkę? Obrazek został zmniejszony.
Trochę zdjęć ze wspólnego brykania Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony.
no i tak sobie brykaliśmy póki nie spotkaliśmy Obrazek został zmniejszony.
kolejnego kolegi dla Vigora Obrazek został zmniejszony.
Oczywiście uprzednio przetestowanego czy się nada Obrazek został zmniejszony.
biegał całkiem, całkiem... choć nie wiedział, że berneńczyki polują stadami Obrazek został zmniejszony.
a część z nich dla niepoznaki przebiera się nawet za podhalany Obrazek został zmniejszony.
no ale ostatecznie kolega Zeus uznał, że nie ma co grymasić i taki sparing partner dla Vigora może być Obrazek został zmniejszony.
tym bardziej, że pozostali kandydaci wypadli daleko gorzej Obrazek został zmniejszony.
Nawet Sambor był zniesmaczony Obrazek został zmniejszony.
a Karmelka wzburzona Obrazek został zmniejszony.
i to chyba tyle na dziś Obrazek został zmniejszony.
Wprost z łóżka (na prawdę!) lekko Wam zazdrościmy... Ale mam nadzieję, że już w przyszłym tygodniu uda nam się dołączyć
Spoiler:
Po uszach dostałam, ale... niesłusznie Przez Miklosiego się przekopuję, idzie mi to różnie, bo niekiedy bardziej istotnymi rzeczami okazują się zdolności drewna do kurczenia i pęcznienia, ale jednak przedzieram się przez kolejne znaczki, zaś Bradshow czeka grzecznie w kolejce
Dziękuję proszę Babci! Obrazek został zmniejszony.
Rzeczywiście Duśka wygląda... Przeważnie wygląda zza mnie Obrazek został zmniejszony.
A jak się rozbestwi to potrafi się nawet przepchać do przodu Obrazek został zmniejszony.
Albo nawet całkiem mnie zasłonić! I jak ja wtedy wyglądam? Taki przesłonięty? Czy nadal uroczo? Obrazek został zmniejszony.
W dodatku ta świnia Kudłaty znowu ciąga nas po ciemaku po lesie. Utrzymuje, że wyczytał w internecie, że słońce już wzeszło i mamy nie marudzić... Może szkoda, że słońce o tym nie wiedziało... Obrazek został zmniejszony.
maja991 napisał(a):My wczoraj mieliśmy przyjemność poznać Kudłatego (...) i Borsuka. Wbrew panującym tu opiniom bardzo miłe ludki (...)
Musieliście ich z kimś pomylić...
lubaja napisał(a):(...)Jak ja lubię czytać Twoje relacje ....
Dziękuję
Milla napisał(a):(...) Po uszach dostałam, ale... niesłusznie Przez Miklosiego się przekopuję, idzie mi to różnie, bo niekiedy bardziej istotnymi rzeczami okazują się zdolności drewna do kurczenia i pęcznienia, ale jednak przedzieram się przez kolejne znaczki, zaś Bradshow czeka grzecznie w kolejce
Terefere... Toż wiadomo, że drewno jak Kudłaty: napite nabrzmiewa Do sprawdzenia pozostaje tylko czy tak drewno kurczy się gdy jest ochrzaniane przez Borsuka... Bo to Kudłaty kurczy się wtedy aż miło
Pozdrowienia z Wilna :) Tangus wlasnie dostal na Kaziuka kawalek rogu jelenia, podobno bardzo zdrowe dla zębow psa i szpik ma dužo witamin, obgryza zadowolony, t.j. stara się obgryzc :) Mam dužą prosbę: jakie to szelki noszą Expert i Duska z takim uchwytem na grzbiecie, chyba do zlapania? U nas w ogole jest bardzo zle z produkcją psiowych aksesuarow, więc bardzo proszę napisac, jak się nazywają, gdzie są? Internetem z Polski nie wysylają, chacialam dužo czego zamowic, ale nie. Može jest jakis internet międzynarodowy, tylko muszę wiedziec, jak się nazywają te cudo-szelki. Tango wciąž taki jak na ostatnim zdjęciu, siadly mi batareiki od kamery, a sklep daleko... Pięknej wiosny žyczymy calej wesolej Rodzince
P.S. Dzisiaj mamy 25 rocznicę dnia odzyskania niepodleglosci Litwy, wię dolączam widok pierwszego swiętowania 11 marca 1991. Na zdjęciu znajoma rodzina w Wilnie, obok barykad przy Sejmie. Obrazek został zmniejszony.
Tylko czy Tango się w nich zmieści to nie wiem. My mamy rozmiar "L" i dla nas jest dobry
A tak przy okazji, czy już wspominałem, że niepokoję się tym, że Kudłaty wraz z Duśką chyba zażywają jakieś nielegalne substancje... i zdaje się, że pojawiają się już jakieś skutki uboczne Obrazek został zmniejszony.
Oi ten psotnik Kudlaty, chyba wiosna mu zielonym uderzyla w glowę :) Nie ma rady, musisz teraz tanczyc hip hopa Experciku: Nadal lubię, kiedy słońce wali w oczy Nadal lubię, kiedy mój wróg dupe zmoczy Nadal lubię, kiedy zielone opary otaczają całą zgraję spizganej wiary :) Popatrzylam w Google, že spizgany to zielony, a nie cos gorszego :). Pozdrawiamy, czytam o szelkach, dzięki :) Oczywiscie w litewskim portalu piszą, že nie maja na skladzie, zadzwonie po swiętach, a do polskiego napisalam, czy mogą wyslac na Litwę. Piękne spacery macie :) Duska-paskuduska, fee Expert tak siostrzyczkę obzywac :)
Tango przy swoich drzewnach na kanapie (dzewna pietrzą się za nim, widac tylko jedno) Obrazek został zmniejszony.
Czy ktoś mógłby nam okulawić Kudłatego? Albo chociaż jakoś spętać? Bo to się staje nie do zniesienia... Otóż ktoś (oj, ma ci u nas przechlapane ten wzmiankowany ktoś ) naopowiadał Kudłatemu jakiś bajek o drewnie...
(...) bo niekiedy bardziej istotnymi rzeczami okazują się zdolności drewna do kurczenia i pęcznienia(...)
No i Kudłatego tak zaciekawiło, że są na świecie inne pęczniejące obiekty (znaczy poza kałdunem Kudłatego), że ciąga nas po krzakach i ogląda rozmaite drzewa. Te żywe i martwe. Staje tak i popatruje dumając głośno: pęczniejążli one czy nie...
Łazimy więc po lesie Obrazek został zmniejszony.
pokonując górki Obrazek został zmniejszony.
dołki Obrazek został zmniejszony.
rozmaite krzaki Obrazek został zmniejszony.
ba, niekiedy wręcz krzaluny, przypominające matecznik Króla Węży Obrazek został zmniejszony.
Wszystko po to by obserwować drewno i zgadywać: napęcznieje czy nie? Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony. Obrazek został zmniejszony.
powoli zaczynaliśmy opadać z sił... Obrazek został zmniejszony.
ale Kudłaty powiedział, że to dopiero połowa drogi Duśka się załamała Obrazek został zmniejszony.
a ja po prostu padłem Obrazek został zmniejszony.
ale co było robić wiecie jak mawia Borsuk: "maszeruj albo zdychaj", leźliśmy więc dalej... Obrazek został zmniejszony.
ale jakoś udało nam się przetrwać Obrazek został zmniejszony.
choć łatwo nie było Obrazek został zmniejszony.
Podobno trzeba korzystać z ładnej pogody... Tylko czemu nie leżąc na balkonie i popatrując na latające ptaszyska, ha?