Bardzo dzielnie pokonał długą podróż - 600km z okolic Szczecina pod Warszawę. Bez żadnego marudzenia ani płaczu, jednak przez całą drogę nie udało mu się zasnąć. Nowy dom spodobał się od razu, na powitanie "oznaczył" podłogę 5 razy
A teraz kilka zdjęć
[rimg]
[/rimg][rimg]
[/rimg][rimg]
[/rimg][rimg]
[/rimg][rimg]
[/rimg][rimg]
[/rimg][rimg]
[/rimg]Pozdrawiamy






