Wszystkiego najlepszego dla jubilatki Mamy nadzieję, że wybierze się na następny podkowiański spacerek, żebyśmy mogli jeszcze osobiście złożyć życzenia
8 lat, hmmm... Każdy podlotek chciał by tak wyglądać jak ona
Bleki też się czasem męczy. Zaskakujące.
Laponia ma 8 lat? A może jak w tym dowcipie o 150 letniej babci?
Spoiler:
- Babciu, jak to jest, że tak młodo wyglądacie? - Bo już w czasie rewolucji październikowej... - Ale babciu, o rewolucji to my wiemy, wy nam powiedzcie jak to jest, że tak młodo wyglądacie? - Bo już w czasie rewolucji październikowej... - Ale nie o rewolucji, tylko jak to jest że tak młodo wyglądacie! - Synku! Ja mówię: już w czasie rewolucji październikowej, jak mi wszystko pochrzanili w papierach...!
Laponia, wreszcie statecznie. Chociaż przez chwilę...
O imprezie "Łapa Na Szlaku" usłyszałam już kilka miesięcy temu i kombinowałam, ponieważ moje czterołapne średnio się nadawały, kto by mi wypożyczył psa na trzy dni Oczywiście, że na Zuzandę mogłam liczyć (chyba mi na tyle zaufała, bo powierzyć najmłodsze Blackvelveciątko ) i wyruszyłyśmy w piątkowe popołudnie na południe. Z przystankiem w Puławach, by w sobotę pojawić się na starcie dogtrekkingu i ruszyć na 15 km. Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.
Dotarłyśmy tam z czasem 2h 52min.
A na mecie czekało na nas jedzonko i ciepłe napoje (oj, przydały się, bo było wyjątkowo zimno) Obrazek został zmniejszony.
super Wow pięknie się spisały (trzymałam kciukasy ) na temperament Blecky to świetny sport - szczęściara z Ciebie Zuzka, że Magda ma kondycję i chęci żeby tę żywiołową "mroczną lady" zabierać na takie imprezy z a dalsze sukcesy
Spoiler:
Zunia musisz zintensyfikować rehabilitację i zacząć treningi cobyś sama mogła zaiwaniać z Blecky, a ja "sprzedam Madzi Hugo ( z zapasem szmatek )
Rozwiewam wszelkie insynuacje Blackie tak porządnie chodzi na smyczy, że ani w głowie jej było ciągnięcie itp.
Dostojnie kroczyła za Magdą, omijała wszelkie kałuże i błotniste doły, których nie brakowało, a czas miałyśmy tak słaby, bo to mój wiek i kondycja nie pozwoliły na więcej Poza tym bufet na trasie był nieźle zaopatrzony i magicznie nas pochłonął na jakieś 15 minut