przez Poker » 2014-02-15, 11:00
Jest w hodowli kąt cichutki w którym siedzą małe Smutki.
Piją, jedzą, no i …..rają, wciąż na wadze przybierają.
Czasem bardzo im się nudzi, wyglądają swoich ludzi.
Póki co się pilnie uczą, bawią się i głośno mruczą:
„Ząbki mam już całkiem ostre, kąsnę w ucho Smutną siostrę,
chociaż jeszcze żem smarkata, wytargam Smutnego brata,
pacnę w nosek, złapię ogon” – broją Smutki tak jak mogą.
Miśka na nich ma baczenie – taka mama to marzenie.
Ja to wszystko tam widziałam, tuliłam je i głaskałam.
Małych Smutków cały rój wnet odgonił smutek mój,
A po słowach „babci Eli” już się wszyscy roześmieli:
Mąż, córeczka oraz ja – będziemy mieć w domu psa.
Mały Smutek znów zagości u nas – ku wielkiej radości.