I berny moga byc mistrzami posłuszeństwa

Wszystko na temat szkolenia i psich sportów

Moderator: MartaD

Postprzez Szilkowa » 2007-08-02, 17:07

Z góry dziękujemy ale narazie to musimy jeszcze ćwiczyć :-)
Avatar użytkownika
Szilkowa
 
Posty: 3098
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-08, 11:52
Lokalizacja: okolice Gorzowa
psy: Szila-bpp Tia-bc

Postprzez bea » 2007-08-02, 17:24

To podstawa trening czyni mistrza ;-)
Avatar użytkownika
bea
 
Posty: 1427
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-01, 15:35
Lokalizacja: mazowieckie

Postprzez Szilkowa » 2007-08-02, 18:29

Tak też tak myślę :-)
Avatar użytkownika
Szilkowa
 
Posty: 3098
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-08, 11:52
Lokalizacja: okolice Gorzowa
psy: Szila-bpp Tia-bc

Postprzez oskar » 2007-10-10, 11:31

>witam
Dwa tygodnie temu przystapiliśmy do egzaminu PT i udało nam się zdać. :mrgreen:
Dla nas - zarówno dla mnie jak i "kudłatej bzdźiągwy" szkolenie było świetną zabawą :lol: , którą kontynujemy nadal. W końcu jestesmy psem pracującym! :->
Nie myslimy o udziale w zawodach, chociaż podziwiamy psiaki, które w nich uczestnicą - ogromny stres dla przewodnika.
Zyczę wytrwałości w treningach i na zawodach
Pozdrawiam wszystkich
oskar
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez maat » 2007-10-10, 11:53

Oskar ale mnie wzruszyłeś tą kudłatą bźdźągwą. Myślałam że tylko u nas w domu tak się mówi do czegoś tyle słodkiego co nieznośnego :mrgreen: Gratuluję. To początek, a teraz już stale Wam będzie mało :-P
Avatar użytkownika
maat
 
Posty: 1974
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-02, 23:46
Lokalizacja: Kraków
psy: Souri
Hodowla: Hała-Bała

Postprzez bea » 2007-10-11, 09:45

Brawo ,brawo Oskar :-D :-D :-D Może jednak jakies male zawody PT?szkoda talentu marnować ;-)
Avatar użytkownika
bea
 
Posty: 1427
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-01, 15:35
Lokalizacja: mazowieckie

Postprzez Glonek » 2007-10-11, 12:08

Ostatnio w necie znalazłem artykuł pani Joanna Kosińska http://www.psyimy.pl/psychoterapia/Inne ... sa_gryzc_/ . Niestety w tym artykule autorka pokazuje całkowity brak zrozumienia jeśli chodzi o obronę i gryzienie w IPO. Jestem ciekaw czy wyszkolił jakiegokolwiek psa do tego sportu. Postaram się z nią trochę polemizować i pokazać jej błędy i brak zrozumienia. Jestem tylko technikiem chemikiem ale na łamach tego forum skomentuję ten tekst mgr inż. Joanny Kosińskiej - zoopsychologa.
Autorka podzieliła uczenie psa gryzienia na cztery etapy. W pierwszym pisze o nauce chwytu i o tym, że suka karciła by długie spokojne chwyty. Jestem ciekaw jaka suka karciłaby takie zachowania? Jak często hodowcy widzą przeciągające się szmatą/sznurem/itp. szczeniaki? I co robi szczeniak który taką potyczkę wygra? Łup w pysku spokojnie trzymany łepek zadarty w górę, ogon wysoko. Toż to jest zwycięzca w walce o łup. Rekcją suki według autorki powinno być włomotanie szczeniakowi za takie postępowanie. To się kupy nie trzyma. Pies który by tylko i wyłącznie kąsał, a to właśnie jest krótkie ugryzienia, w sforze dzikich psów byłby kompletnie nieprzydatny. Nie byłby w stanie upolować żadnej zwierzyny ani donieść jej do stada. A u jakich psów obserwujemy tego typu zachowania o jakim pisze autorka. U wiejskich burków, lękliwych, dziamiących na wszystko i od tyłu doskakujących do człowieka, kąsających w kostki i od razu odskakujących. Ta pani kompletnie nie rozumie, co przewodnik stara się rozbudzić w tak młodym szczeniaku i dlaczego.
Jako, że żadnym autorytetem nie jestem i nie powinienem być odsyłam do tłumaczeń artykułów osób które takimi autorytetami są http://www.ipo-sport.pl/page/0/103/4/ oraz http://www.ipo-sport.pl/page/0/103/6/ .
Kolejny etap według autorki to ukierunkowanie i uwarunkowanie ataku na konkretny cel. Tutaj bardzo chciałbym zrozumieć o co tej pani chodzi. Autorka zaprzecza sama sobie pisząc najpierw o psach zbyt impulsywnych i trudnych do kontroli oraz o selekcji psów w tym kierunku a kilka zdań niżej o pełnej samokontroli i zrównoważeniu emocjonalnym pary przewodnik-pies, oraz o całkowitym posłuszeństwie psa. To co jest w tym punkcie jest całkowitym niezrozumieniem tego o co chodzi w sportowym IPO. Nawet nie wiem do jakiego elementu czy też momentu szkolenia Bubla mam to odnieść. Mam naprawdę zagwozdkę. Bu w żadnym ćwiczeniu na obronie nie ma atakować pozoranta. W namiocie ma odnaleźć osaczyć i oszczekać pozoranta. Podczas ucieczki ma zatrzymać uciekającego pozoranta. Na czołówce to my jesteśmy atakowani przez pozoranta i Bubel ma go zatrzymać. Na konwoju jeśli pozorant spokojnie idzie, Bu ma być pilnować pozoranta. Oczywiście zatrzymanie pozoranta oznacza chwyt za rękaw ale jaki atak ma autorka na myśli to niestety nie wiem.
Trzeci etap to według autorki nauka zatrzymania ataku na komendę. Moje podstawowe pytanie jest takie samo co i do punktu drugiego. Co dla autorki oznacza atak i jego zatrzymanie na komendę? Bu gdy złapie pozoranta za rękaw podczas ucieczki ma trzymać ten rękaw. Pozorant biegnie określoną ilość kroków niezależnie czy pies złapał rękaw czy też nie. Po przebiegnięciu tego dystansu zatrzymuje się i odwraca w stronę przewodnika. Dopiero wtedy po znaku od sędziego wydaje się komendę puść. Wydawanie takiej komendy gdy pies stara się zatrzymać pozoranta jest pozbawione sensu. To pozorant ma zaprzestać walki pierwszy, czyli zatrzymać się twarzą do przewodnika. Pies nie ma i nie może być czujny na najmniejszy gest przewodnika w chwili gdy stara się zatrzymać ucieczkę lub atak pozoranta. Czy my jesteśmy w stanie w chwili gdy jesteśmy czymś całkowicie pochłonięci oderwać się od tego zajęcia na chwilkę i dajmy na to odpowiedzieć komuś która godzina? Bo przerywanie mi zajęcia które całkowicie mnie pochłania nie jest miłe dla osoby która to robi.
Etap czwarty nie ma nic wspólnego z IPO. Czyli ze sportem o ścisłych regułach. Jest to obrona użytkowa. A mylenie psów które się bawią w IPO. Z psami trenowanymi do obrony użytkowej jest delikatnie mówiąc dużym błędem. Bu nie ma i nigdy nie będzie mnie bronić przed napastnikiem. To raczej ja ją będę bronił.
Reszty na razie nie chce mi się komentować. Bo chwilowo mam przesyt tej pani. Jeśli ktoś miałby chęć podyskutować to chętnie zapraszam. Ale osobiście nie polecam kontaktu z tą panią. Dlaczego? Ano dlatego, że jeżeli czegoś się nie wie to lepiej na ten temat nie pisać "uczonych tekstów".
Ostatnio edytowano 2007-10-11, 13:50 przez Glonek, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Glonek
 
Posty: 150
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Glonek » 2007-10-11, 13:50

Dobry, dużo lepszy od mojego komentarz do tego artykułu znajduje się tu: http://www.dogomania.pl/forum/showpost. ... ount=11629 .
Avatar użytkownika
Glonek
 
Posty: 150
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez AT » 2007-10-11, 22:18

Oskar brawo!!! uwaga! praca uzależnia- zarówno psa jak i przewodnika ;-)
Wojtek jak zwykle wielkie dzięki. dziś to się w te artykuły nie wgryzę (jesteśmy w Bieszczadach :mrgreen: ) ale jesteś skarbnicą dla mnie.
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Glonek » 2007-10-12, 09:45

Na skarbnice wiedzy to raczej nie zasługuję. Za małe doświadczenie. :-?
Avatar użytkownika
Glonek
 
Posty: 150
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez bea » 2007-10-12, 11:00

Jesteś ,jestes,piszesz co sam widzisz i dajesz linki do innych tekstów dotyczacych tego tematu,naprawde super dzięki Wojtaszek!
Avatar użytkownika
bea
 
Posty: 1427
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-01, 15:35
Lokalizacja: mazowieckie

Postprzez maat » 2007-10-16, 01:54

Wojtku. Przeczytałam ten tekst z zażenowaniem. No nie, od zoopsychologa można przynajmniej wymagać żeby znał fazy rozwojowe psa i rozróżniał popędy. Masz rację, że pogoń, chwytanie i szarpanie są, jako części łowów, akceptowane przez sukę. Moja Toy sama bawiła się w przeciąganie szmaty z dziećmi i prowokowała je do takich zachowań przeciągając szmatę czy linę tam i spowrotem przed ich pyszczkami. Za to nie raz widziałam jak energicznie przygniotła szczeniaka łapą za kąsanie właśnie. Chwytanie zdobyczy nie ma nic wspólnego z agresją i nie można nauczyć agresji poprzez takie zabawy z psem. Przeciwnie, bawiąc się tak, uczymy pewnego chwytu ale też puszczania na komendę gdy zwolnimy zabawkę, co uczy panowania nad pyskiem i zaraz nagradzane jest dalszą zabawą. Uczymy też co wolno a czego nie wolno łapać.
Zupełnie nie rozumiem co autorka nazywa gryzieniem. Czy np trzymanie zabawki w pysku jest gryzieniem?
Nie znam się zupełnie na szkoleniu obronnym, ale już z tego co widziałam , to nie znajduję w tym zachowań agresywnych. Chyba że szkolenie wygląda tak, jak opowiadał mi pewien trener, że pewien pan przyprowadził do niego psa i zaproponował sporą sumkę za przywiązanie do płotu i spranie zwierzaka kijem. Miało to być nauką obrony przed obcymi, a wykonać to miał doświadczony trener, żeby wiedział jak dotkliwie uderzyć i żeby pies nie rzucał się na swego.
Ideą tego artykułu, jak mniemam ma być głos w dyskusji, czy szkolenie obronne , wymagane przez ZK dla niektórych ras, przyczynia się do obniżenia ilości agresywnych osobników w tej rasie. Jest to niewątpliwie problem, jak ze wszystkim, że za szkolenie zabierają się ludzie bez pojęcia i umiejętności. Można też dyskutować jakie uprawnienia powinien mieć egzaminator, ale nie wydaje mi się aby powinno tym zajmować się państwo-czyli kto? urzędnik państwowy? Ale teza, że poprawne szkolenie jest uczeniem gryzienia, jest absurdalna.Nie jest też prawdą, że psy po PO wymagają stałych ćwiczeń, bo jak się nie trenuje to natychmiast wymykaję się spod kontroli i pędzą zagryzać wszystko co się rusza.
Odniosłam wrażenie, że autorka hołduje wychowywaniu psów kanapowych , nie rozumie tego, że zwierzęta uprawiające sporty są bezpieczniejsze, bo aktywność pod kontrolą obniża frustrację i lęki a to jest właśnie najczęściej źródło agresji. I nie wie też że są rasy psów, które nie będą nigdy spokojnymi ciepłymi kluchami i nie do tego te rasy wyhodowano i nie może być rolą związku kynologicznego eliminować te rasy. I jeszcze uderzyło mnie to, że autorka twierdzi, że "rodzinne" psy nie wymagają intensywnej socjalizacji. Bzdura.
Avatar użytkownika
maat
 
Posty: 1974
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-02, 23:46
Lokalizacja: Kraków
psy: Souri
Hodowla: Hała-Bała

Postprzez AT » 2007-10-17, 21:56

Przeczytałam ten ,,artykuł" kilka razy - bo zawartych w nim jest tyle sprzeczności, że trudno mi go było zrozumieć. Pomijając nieznajomość zagadnień IPO - Pani podpisuje się jako zoopsycholog więc powiedzmy nie musi się rozeznawać w zasadach psich sportów - ale na psiej psychice i inteligencji, teorii uczenia (w odniesieniu do zwierząt przynajmniej) to już chyba powinna.

Autorka w tytule swojego wywodu pyta ,,Czy uczyć psa gryźć?" ja jej chętnie odpowiem z perspektywy właściciela psa uczonego gryzienia. Mój pies nie trenuje IPO jednak zabawy w przeciąganie i szarpanie (jak pisze autorka odradzane przez ,,zachodnich specjalistów od zachowania psów") oraz uczenie psa pewnego, mocnego chwytu (określonych przedmiotów) mój pies uskutecznia od pierwszych dni w których się u nas pojawił a i sądząc po jej zabawce którą dostała w wyprawce w hodowli wyczyniała podobne bezeceństwa. W związku z tym według teorii P. Kosińskiej powinnam mieć w domu potencjalnego agresora. Jednak śmiem twierdzić, że własnie dzięki temu uczeniu gryzienia w momencie w którym pies miał prawo mnie dotkliwie ugryźć nie zrobił tego.
Jakiś czas temu Mufka wybudzając się z ,,głupiego jasia" dostała przebłysku w którym najwyraźniej poczuła się zagrożona w tym amoku moja przytrzymująca ją ręka znalazła się w jej pysku, jednak gdy tylko poczuła, że ma w zębach to czego nie powinna od razu puściła- zanim nawet ja zdążyłam zareagować. Myślę, że istnieje duże prawdopodobieństwo że gdyby nie była uczona tego co i w jaki sposób wolno jej gryźć to moja ręka po tej przygodzie nosiła by ślad po psich zębach a tak obeszło się bez szwanku dla moich dłoni.
Nie wiem czy tak trudno jest zrozumieć, że szkolenie psa w zakresie IPO (i nie tylko) jest właśnie uczeniem psa określonych- bardzo precyzyjnych reakcji na określone bodźce. Raczej niewielu szkolących psy w tym zakresie ma skłonności samobójcze i chce zrobić ze swojego psa ,,bombę zegarową" ucząc go agresywnych zachowań i utrwalając je.
Wojtek jesteś ciekaw czy autorka wyszkoliła jakiegoś psa do egzaminu IPO ja jestem ciekawa czy ta Pani wyszkoliła jakiegokolwiek psa do czegokolwiek – jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić.
Pani Kosińska ma wątpliwości co do sensu i sposobu przeprowadzania niektórych testów psychicznych i obowiązku szkolenia w zakresie IPO dla psów (niektórych ras) dopuszczanych do hodowli. Wątpliwości może mieć każdy, jednak gdy umieszcza się swój artykuł i podpisuje się jako zoopsycholog trzeba mieć świadomość, że te wątpliwości mogą stać się opiniotwórcze i choćby dlatego warto się wcześniej solidnie zapoznać ze sprawą którą poddaje się krytyce.
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

podstawowe komendy

Postprzez aniart » 2008-02-11, 00:24

Dżeki jest u mnie od tygodnia-wziąłem Go 8-tygodnowego-na chwilę obecną wykonuje siad-tylko ze stania,aportuj-max.3 razy i już nuuuuda,na imię przychodzi 100 na 100 ale tylko jeśli jestesmy sami,najgorzej jest jak spotyka sąsiadów-biegnie za nimi i rzadko wraca na komendę-co myślicie?
Avatar użytkownika
aniart
 
Posty: 179
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-02-10, 22:22
psy: Dżeki

Postprzez Cefreud » 2008-02-11, 06:55

że masz klasycznego berna :mrgreen:
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez Glonek » 2008-02-11, 09:54

Zależy co chcesz osiągnąć. Chcesz mieć posłusznego psa, czy psa uzależnionego od pracy i siebie? I jedno i drugie ma swoje zalety i wady.
Jeśli zaczynasz zabawę w szkolenie psa a nie masz żadnych wcześniejszych doświadczeń to taką naukę lepiej zacząć pod okiem doświadczonej osoby.
A co do reszty to w 100% zgadzam się z przedpiścą. ;-)
Avatar użytkownika
Glonek
 
Posty: 150
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez bea » 2008-02-11, 10:43

:-D :mrgreen: :-D
Avatar użytkownika
bea
 
Posty: 1427
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-01, 15:35
Lokalizacja: mazowieckie

do Glonka

Postprzez aniart » 2008-02-11, 11:09

dzięki za odp.-psa chcę mieć raczej posłusznego a nie maszynę,chociaż mój poprzedni-nierasowy-potrafił wykonać praktycznie wszystkie sztuczki jakie tylko mu wymyślałem i bardzo przyjemnie,może trochę bufoniasto, było nam jak podziwiali go(kundla) właściciele rozdziadowanych owczarków itp.,chodzi mi po prostu o to , że psi behawior nie jest mi obcy
A w ogóle to super jest to forum i żadna literatura fachowa go nie przebije
pozdrawiam tomek
Avatar użytkownika
aniart
 
Posty: 179
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-02-10, 22:22
psy: Dżeki

nie biegać za sąsiadami

Postprzez aniart » 2008-02-11, 11:16

poradzcie czy nie oduczyć mojego psiaka gonic sąsiadów przy pomocy pozoranta-po prostu ktoś do kogo Dżeki podbiegnie odgoni go ścierą i po sprawie-jeśli tak ,to od którego tygodnia żeby za bardzo tego nie przeżywał
Avatar użytkownika
aniart
 
Posty: 179
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-02-10, 22:22
psy: Dżeki

Re: do Glonka

Postprzez Glonek » 2008-02-11, 12:13

aniart napisał(a):dzięki za odp.-psa chcę mieć raczej posłusznego a nie maszynę,chociaż mój poprzedni-nierasowy-potrafił wykonać praktycznie wszystkie sztuczki jakie tylko mu wymyślałem i bardzo przyjemnie,może trochę bufoniasto, było nam jak podziwiali go(kundla) właściciele rozdziadowanych owczarków itp.,chodzi mi po prostu o to , że psi behawior nie jest mi obcy
A w ogóle to super jest to forum i żadna literatura fachowa go nie przebije
pozdrawiam tomek

Błędne rozumowanie. Pies do sportu z założenia ma być perfekcjonistą ale podczas ćwiczeń na ćwiczaku lub na płycie. Poza tymi chwilami ma być bezczelny na granicy nieposłuszeństwa. Ale zawsze zapatrzony na przewodnika bo z nim zawsze zabawa jest najlepsza. I nigdy nie wiadomo co przewodnik zaproponuje psu.
aniart napisał(a):poradzcie czy nie oduczyć mojego psiaka gonic sąsiadów przy pomocy pozoranta-po prostu ktoś do kogo Dżeki podbiegnie odgoni go ścierą i po sprawie-jeśli tak ,to od którego tygodnia żeby za bardzo tego nie przeżywał

To jest jak dla mnie dziwny pomysł. I nie tędy droga do oduczenia psa takiego zachowania. Trochę za mało piszesz kiedy taka sytuacja ma miejsce więc nie jestem w stanie więcej napisać. Opisz dokładniej o co chodzi i gdzie taka sytuacja ma miejsce.
Avatar użytkownika
Glonek
 
Posty: 150
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie Szwajcarów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości