Berneńczyk a 'pływanie' ?!

Wszystko na temat szkolenia i psich sportów

Moderator: MartaD

Berneńczyk a 'pływanie' ?!

Postprzez mysia.x » 2011-08-07, 16:02

Witam! :-D Dzisiaj byliśmy nad wodą :) okazało sie że nasz Verni nie potrafi za bardzo pływać... <załamka>
to jest dziwne... bo Verni lubi wodę wchodzi chętnie i popłynoł by ale nie umie :kulka:

Próbowałam: Smaczków, trzymania za obrożę, pływania na smyczy, aportowania... a nawet odpływałam kilka metrów od niego to był bardzo zaciekawiony i chciał popłynąć ale jak już skończył się grunt pod łapami to wracał jak najszybciej...

Kilka zdjęć :)

Pomagałam trzymając za obrożę ->

obrazek
Obrazek został zmniejszony.


A tak 'pływa' sam.. - chodzi na tylnych łapach i próbuje się oprzeć przednimi o wodę. (choć ma ruchy takie jak powinien mieć pies pływając ... chyba nie umie użyć odpowiednio tylnych łap :-( <bezrady2>

obrazek
Obrazek został zmniejszony.

obrazek
Obrazek został zmniejszony.

PROSZĘ O POMOC! <bezrady2>
Avatar użytkownika
mysia.x
 
Posty: 1186
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-12-17, 15:21
Lokalizacja: Kielce
psy: VERNE von Romanshof , Forest

Re: Berneńczyk a 'pływanie' ?!

Postprzez Asia K.L. » 2011-08-07, 17:23

Możesz spróbować kupić mu kapok, tak uczy się niufy podczas treningu do pracy wodnej,
chodzi o to, ze muszą trzymać linię grzbietu w poziomie, zad nie może opadać za nisko i kapok w tym pomaga, może twojemu psu też pomoże, wymusi prawidłową postawę w wodzie.
Avatar użytkownika
Asia K.L.
 
Posty: 927
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-02, 12:17
Lokalizacja: Elbląg/Wilkowo
psy: Sabrina, Prima,Neri, Dafne, Bonnie, Brenda
Hodowla: Świat Czterech Łap

Re: Berneńczyk a 'pływanie' ?!

Postprzez Tańka » 2011-08-07, 20:13

Może jeździć nad wodę i pozwalać mu "pływać", moczyć się, aż sam się oswoi? Wciąganie za obrożę może go zniechęcić. Goldenek mojej siostry przez pierwszy rok życia nie pływał( a przecież retrivery kochają wodę), a teraz z wody nie można go wyciągnąć ;) oswoił się, potrzebował więcej czasu...
Tańka
 
Posty: 1281
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-06-15, 19:31
psy: Yokozuna z Deikowej Doliny (*), Echo mix

Re: Berneńczyk a 'pływanie' ?!

Postprzez mysia.x » 2011-08-07, 20:21

Tańka napisał(a): Wciąganie za obrożę może go zniechęcić.


Nie robiłam tego!! Broń Cie Boże!! :nonono: Pomagałam mu utrzymać głowę nad wodą! ;-)

Asia K.L. napisał(a):Możesz spróbować kupić mu kapok,


Gdzie mogę taki dostać? świetny pomysł :okok:
Avatar użytkownika
mysia.x
 
Posty: 1186
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-12-17, 15:21
Lokalizacja: Kielce
psy: VERNE von Romanshof , Forest

Re: Berneńczyk a 'pływanie' ?!

Postprzez mysia.x » 2011-08-07, 20:27

Avatar użytkownika
mysia.x
 
Posty: 1186
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-12-17, 15:21
Lokalizacja: Kielce
psy: VERNE von Romanshof , Forest

Re: Berneńczyk a 'pływanie' ?!

Postprzez Busola » 2011-08-07, 20:57

Tańka napisał(a):Może jeździć nad wodę i pozwalać mu "pływać", moczyć się, aż sam się oswoi?

dokładnie tak bym radziła
u nas było podobnie - pierwsze kontakty z wodą były dość ...nieśmiałe ;-) i było dokładnie tak jak opisujesz Madziu (pływanie z tylnymi łapami na dnie, wracanie gdy kończył się grunt), ale panienka sie rozbrykała i teraz pływa jakby w wodzie sie urodziła :-D
nie od razu Rzym zbudowano
żaden kapok nie zastąpi cierpliwości ;-)
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Berneńczyk a 'pływanie' ?!

Postprzez mysia.x » 2011-08-07, 21:14

Święte słowa :okok: :okok: Na tym się oprę! Bezwzględnie <tak>
Dziękuję! <brawo>
Avatar użytkownika
mysia.x
 
Posty: 1186
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-12-17, 15:21
Lokalizacja: Kielce
psy: VERNE von Romanshof , Forest

Re: Berneńczyk a 'pływanie' ?!

Postprzez Barbel » 2011-08-15, 16:50

On pływa dokładnie jak jego siostra Varia! hihihi
Na dzien dzisiejszy już jest ok - praktyka czyni mistrza ;-)
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: Berneńczyk a 'pływanie' ?!

Postprzez Marek-1969 » 2011-08-17, 11:27

Nasza Majunia twierdzi że jest psem pasterskim a nie wodnym i dlatego moczy tylko pazurki jak musi się napić w "terenie"...
Omija nawet kałuże i inne zbiorniki wodne bez znaczenia strategicznego.
Marek-1969
 
Posty: 13
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-09, 08:35
Lokalizacja: Śląsk
psy: Maja

Re: Berneńczyk a 'pływanie' ?!

Postprzez Dora » 2011-08-17, 17:28

My z Dorcią mieliśmy podobnie:)) ale daliśmy radę. U nas sprawdziła sie rywalizacja z innymi psami nad woda,które chętnie przynosiły aport z wody co Dora też uwielbiała robić tyle że na stałym gruncie.Z czasem załapała że jak się chce to się da :-D Na dzień dzisiejszy nie jest jakimś tam wyborowym pływakiem ale po aport z wody chetnie popłynie czasami po drodze zwątpi ,że da radę i zawraca ale jednak pływa. Jak jedzie nad jeziorko którego nie zna to oczywiście impreza zaczyna się od intensywnego badania gruntu (wygląda wtedy jak archeolog) Smieszne są te nasze berny <tak>
Avatar użytkownika
Dora
 
Posty: 161
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-06-13, 01:43
Lokalizacja: Krosno Odrzańskie
psy: DORA Szmaragdowa Zagroda

Re: Berneńczyk a 'pływanie' ?!

Postprzez Marek-1969 » 2011-08-18, 06:36

Maja w jeziorku znalazła się raz i oczywiście przypadkiem , w pierwszej chwili zamarła rozgladając sie z wielkim zaskoczeniem i pytającym pyszczkiem :co mam robić !?
Marek-1969
 
Posty: 13
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-09, 08:35
Lokalizacja: Śląsk
psy: Maja

Re: Berneńczyk a 'pływanie' ?!

Postprzez asia78 » 2011-08-18, 12:49

Nawet moja apenzellerka pływa stylem rozpaczliwym, a przecież nie ma tyle mokrego futra do utrzymania.
Mimo takiego stylu (wygląda jakby się topiła :mrgreen: ) uwielbia pływać ala krótkimi odcinkami.
Avatar użytkownika
asia78
 
Posty: 1746
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-25, 00:37
Lokalizacja: Warszawa
psy: Appenzellerka Amanda

Re: Berneńczyk a 'pływanie' ?!

Postprzez Beata i Fiona » 2011-08-21, 21:39

Barbel napisał(a):On pływa dokładnie jak jego siostra Varia! hihihi
Na dzien dzisiejszy już jest ok - praktyka czyni mistrza ;-)

o pardon! Varia jest już dyplomowaną pływaczką <faja> a jaki ma motorek w poopci!
ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć (oczywiście nie za długo, początkowo 5 min dziennie to max., a i tak często krócej), chwalić każdy postęp - najlepiej kiedy do wody wchodzi "MAMUSIA!!!" ]:->
rolę rodzinnego topielca przejęła Kagura, ale dla niej brak umiejętności pływania to żaden problem ;P ona chyba nie wie że jest berneńczykiem ... świr!

bardzo pomocna jest kamizelka wypornościowa, może być najtańsza z Allegro, ale warto zainwestować w lepszą. na pływanie ogromny wpływ ma praca "tyłu", a kiedy zadek zaczyna opadać i tonąć to znak, że trzeba skończyć
Avatar użytkownika
Beata i Fiona
 
Posty: 2367
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-30, 12:22
Lokalizacja: Radlin
psy: TREY, VARIA i KAGURA von Romanshof & YARA
Hodowla: von Romanshof

Re: Berneńczyk a 'pływanie' ?!

Postprzez Majszczur » 2011-08-29, 18:16

U nas najlepszym wabikiem stał się członek rodziny oddalający się od brzegu. Ale tak na poważnie, żeby pies sądził że istnieje ryzyko, że osobnik nie zawróci.
W przypadku Berty (*) byłam to ja, gdyż Berta była bezwzględnie zapatrzona we mnie i poszła by za mną w ogień (w tym przypadku " wodę")
W przypadku Grandy - "marchewką" były nasze dzieciaki :-D

Dość ważne: Nie dotykaj psa, nie próbuj mu pomagać! To co w naszym odczuciu jest pomocą (łapanie za obrożę, podtrzymywanie tułowia ect) w odczuciu psa jest dodatkowym zamieszaniem, a zamieszanie rodzi stres.

Zwykle u ostrożnego psa największą barierę stanowi oderwanie tylnych łap od podłoża, dlatego tak usilnie próbuje dotykać paluszkami stóp dna przez co zadek idzie w dół (dokładnie tak jak u dzieci) a łeb i przednie łapy histerycznie wyskakują ponad powierzchnię. Przy czym wyciąganie głowy wysoko ponad wodę potęguje opadanie zadka - więc podtrzymując psa za obrożę niechcący "pomagasz mu... się poddtapiać" ;-) więc to taka krecia robota trochę :->

Styl najbardziej rozpaczliwy psy nieoswojone z wodą z reguły prezentują na takiej głębokości gdzie jeszcze dotykanie dna jest możliwe, zaś na wodzie głębszej mając jeszcze dodatkowo jakiś cel do zdobycia (aport ale taki za który dały by się posiekać, właściciela, zbawienny brzeg) zazwyczaj włącza się instynkt samozachowawczy i pies zaczyna płynąć utrzymując ciało poziomo z głową tuż nad powierzchnią wody, niemal jak krokodyl ;) Pozycja najbardziej ergonomiczna. Jak tylko pies "zaskoczy" że taki styl jest najmniej męczący i najbezpieczniejszy już nie wraca do stylu histeryczno-rozpaczliwego :] <tak>

Berta pływała jak wydra nawet w sztormowym morzu, włącznie z nurkowaniem i aportowaniem z dna, natomiast Granda dłuuugo przekonywała się do akwenów szerszych i głębszych niż okoliczne rowy melioracyjne w których uwielbiała brodzić zażywając cuchnących kąpieli, ale już pływać to niekoniecznie. Ale cierpliwie i systematycznie prowadzałam ją na coraz głębsze zbiorniki, jednocześnie ucząc posłuszenstwa i aportu. I nigdy nic na siłę, choć nie raz mnie skręcało i w duchu nazywałam ją brodzącą ofiarą losu :oops: . Kiedyś na Polach Mokotowskich zrobiła ze mnie jelenia, kiedy nie chciała popłynąć po aport, bo upadł poza tą magiczną głębokość gdzie jeszcze mogłaby dotknać dna czubeczkiem palca u nogi i ja - kompletnie ubrana - wsród kpiących komentarzy i śmiechu gapiów musiałam sama po ten aport "popłynąć" kiedy ona obserwowała mnie bezczelnie z brzegu. Musiałam, bo to był jedyny aport na który świetnie pracowała, a miałyśmy na dniach egzamin.

Dzisiaj pływa eleganckim stylem maratońskim 8-) :mrgreen: ale były momenty kiedy myślałam że się nie przełamie i pozostanie psem brodząco-szuwarowym :lol:
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)


Powrót do Szkolenie Szwajcarów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości

cron