Chodzenie przy nodze

Wszystko na temat szkolenia i psich sportów

Moderator: MartaD

Chodzenie przy nodze

Postprzez Kinga & Panda » 2011-02-16, 19:10

Mam problem, aby nauczyć chodzenia Pandę przy nodze. Na początku było dobrze, chodziła przy nodze. Przyszła zima, śnieg i bum, coś się przestawiło, zaczęła szaleć. Musiałam sporadycznie zakładać kolczatkę, tak tak wiem :roll: I w tym problem, że nie chcę, aby chodziła na kolczatce, nie chcę sprawiać jej bólu. Dlatego pytanie do Was. Jak nauczyliście psa chodzenia przy nodze? No i co u Was się sprawdziło? Zakładacie zwykłą obrożę, szelki, kantar?

Jeżeli był już taki temat, to przepraszam, ale nie mogłam znaleźć :oops: :roll:
Avatar użytkownika
Kinga & Panda
 
Posty: 471
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-05-07, 20:09
psy: Panda, Dżeki

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez Alice » 2011-02-16, 19:27

Jak Torcia była młodsza i bardziej nieokrzesana, jak wiedzieliśmy, że idziemy w miejsce, gdzie Tori może ciągnąć, bo np. jest dużo psów, a ona dawno się z psiakami nie bawiła to zakładałam łańcuszek(pół-zaciskowy, ale właściwie jest luźny i się nie zaciska prawie). No i jak tylko pociągnie to zatrzymuje się i czekam aż puści. Jak puszcza idziemy dalej - standard;] Ponoć dla berna świetnie się też sprawdza kantarek.
Teraz właściwie nie mamy problemu, ale jak chcę, żeby była bardziej na mnie skupiona to biorę saszetkę ze smaczkami do paska i wystarczy, że nią potrząsnę i wydam komendę to Tori od razu przykleja się do nogi :P Oczywiście potem dostaje nagródkę:)
Avatar użytkownika
Alice
 
Posty: 551
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-11-03, 21:05
Lokalizacja: Warszawa
psy: Tori von Romanshof

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez AniaRe » 2011-02-16, 20:09

Przy łańcuszki zaciskowym można uszkodzić krtań.

Czy chodzi o chodzenie przy nodze czy o chodzenie na luźnej smyczy, tzn. nieciągnięcie? Bo to 2 różne rzeczy.
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez Kinga & Panda » 2011-02-16, 20:15

Namieszałam :roll: Na luźnej smyczy...
Avatar użytkownika
Kinga & Panda
 
Posty: 471
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-05-07, 20:09
psy: Panda, Dżeki

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez AniaRe » 2011-02-16, 20:53

Nauka chodzenia na luźnej smyczy:
1. Uczymy psa sygnału neutralnego
(pewien wybrany przez nas sygnał, np. cmokanie , który ma dla psa oznaczać "popatrz na mnie"). Potem jak pies zamierza pociągnąć, prosimy go o spojrzenie na nas i zmieniamy kierunek. Sygnału trzeba porządnie nauczyć, najpierw chodzimy tyłem cmokając i podając smakołyki, jak pies już ładnie reaguje idziemy stajemy obok psa i cały czas ćwiczymy, cmok i nagroda, cmok i nagroda. Jak już dobrze umie, trenujemy na spacerach w warunkach bez dodatkowych rozproszeń. Dobrze jest też po sygnale neutralnym zmieniać kierunek, żeby psa nauczyć, że warto zwrócić na nas uwagę, bo coś się będzie działo.
2. stosujemy metodę "drzewka"
Jak tylko pies napnie smycz, stajemy jak wmurowani, aż pies ją poluzuje. I jak tylko znowu napnie, znowu stajemy. Szczeniaki uczą się błyskawicznie, starsze psy najpierw muszą zrozumieć, że to, co do tej pory działało, nagle przestało być skuteczne.
3. jak trzeba wyraźniej: penalty yards
Wybieramy sobie jakiś punkt w przestrzeni, koło którego stoimy:drzewko, krawężnik, ruszamy a nasz pies zaczyna ciągnąć np. do kolegi za płotem, natychmiast cofamy się do tego wyznaczonego punktu. I ruszamy znowu, jak tylko smycz się napnie, wracamy do wyznaczonego punktu itd. nawet, jeśli jesteśmy 5 cm od celu... Początkowo żmudne, ale skuteczne, psy "łapią" dość szybko.

I teraz najważniejsze: KONSEKWENCJA!!!
Uczymy psa, że jak ciągnie, nie dociera tam, gdzie chce. Co wymaga od nas przestrzegania tego i nie dawania przyzwolenia na ciągniecie przy jakieś tam okazji, bo nam się spieszy.
Dobrze jest, jak pies już ciągnie a chodził w obroży, na czas nauki obrożę na szelki (lub odwrotnie). I jak ćwiczymy, pies jest w szelkach i jesteśmy konsekwentni, nie dajemy się ciągnąć ani ciut. A jak nie mamy czasu, mamy 10 minut na spacer i torby z zakupami, pies idzie w obroży i wiemy oboje, ze ciągnąć może. W ten sposób jesteśmy konsekwentni i nie marnujemy tego, czego psa uczymy. Po jakimś czasie pies już umie nie ciągnąć i możemy stale chodzić na szelkach.

To oczywiście dość skrócony opis nauki, w razie pytań, zapraszam na maila:
yulma@onet.pl
Ostatnio edytowano 2011-02-16, 21:08 przez AniaRe, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez AniaRe » 2011-02-16, 20:55

Alice napisał(a):Jak Torcia była młodsza i bardziej nieokrzesana, jak wiedzieliśmy, że idziemy w miejsce, gdzie Tori może ciągnąć, bo np. jest dużo psów, a ona dawno się z psiakami nie bawiła to zakładałam łańcuszek(pół-zaciskowy, ale właściwie jest luźny i się nie zaciska prawie).


Alicja..... !!!! :evil: :evil:
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez Wydra » 2011-02-16, 21:02

Sposób na pewno się sprawdzi bo u nas został zastosowany i zadziałał w 100%.Teraz idąc na spacer smycz mam zawieszoną na szyi a jak Dino próbuje napiąć smycz to wystarczy komenda "nie ciągniemy" i Dinuś robi krok w tył. :-D
Wydra
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez Dora » 2011-02-16, 21:05

Ach ta zima... :-) :-) Moja wariatka też zdziczała do reszty.Na początku też stosowaliśmy łańcuszek zaciskowy,był skuteczny ale zrezygnowaliśmy bo przy zacisku bardzo niszczył sierść.Od 2 dni stosujemy na razie pożyczony kantarek.Efekt jest rewelacyjny Dora nie myśli nawet o napięciu smyczy!Na razie jeszcze jesteśmy na etapie przyzwyczajania do obecności ciała obcego na pysku :lol: :lol: ale ogolnie super.Jak tylko podejmuje walkę z kantarkiem dostaje komęde "patrz" po czym smakołyk i juz zapomina co miała do zrobienia ;-) i znów idziemy spokojnie :-D
Avatar użytkownika
Dora
 
Posty: 161
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-06-13, 01:43
Lokalizacja: Krosno Odrzańskie
psy: DORA Szmaragdowa Zagroda

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez Dora » 2011-02-16, 21:10

Aha,trzeba dodać,że my nie jesteśmy konsekfenttni :shock: :oops: Bo dora kiedyś chodziła ładnie bez żadnych wspomagaczy.
Avatar użytkownika
Dora
 
Posty: 161
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-06-13, 01:43
Lokalizacja: Krosno Odrzańskie
psy: DORA Szmaragdowa Zagroda

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez Alice » 2011-02-16, 21:33

AniaRe napisał(a):
Alice napisał(a):Jak Torcia była młodsza i bardziej nieokrzesana, jak wiedzieliśmy, że idziemy w miejsce, gdzie Tori może ciągnąć, bo np. jest dużo psów, a ona dawno się z psiakami nie bawiła to zakładałam łańcuszek(pół-zaciskowy, ale właściwie jest luźny i się nie zaciska prawie).


Alicja..... !!!! :evil: :evil:


Oho dostanie mi się :oops: Aniu wybacz mi moje herezje :!: Sprostuję - stosowałam łańcuszek jako "mniejsze zło" jak ją np. brałam do weta, żeby nie zrobiła krzywdy jakiemuś rekonwalescentowi swoim nadmiarem radości, czyli w sytuacjach wyjątkowych. A nie wiem o jakie sytuacje chodziło Kindze :-> Po naukach u Ani oczywiście łańcuszek wisi nieużywany ;-)
Avatar użytkownika
Alice
 
Posty: 551
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-11-03, 21:05
Lokalizacja: Warszawa
psy: Tori von Romanshof

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez AniaRe » 2011-02-16, 21:37

Alice napisał(a):
AniaRe napisał(a):
Alice napisał(a):Jak Torcia była młodsza i bardziej nieokrzesana, jak wiedzieliśmy, że idziemy w miejsce, gdzie Tori może ciągnąć, bo np. jest dużo psów, a ona dawno się z psiakami nie bawiła to zakładałam łańcuszek(pół-zaciskowy, ale właściwie jest luźny i się nie zaciska prawie).


Alicja..... !!!! :evil: :evil:


Oho dostanie mi się :oops: Aniu wybacz mi moje herezje :!: Sprostuję - stosowałam łańcuszek jako "mniejsze zło" jak ją np. brałam do weta, żeby nie zrobiła krzywdy jakiemuś rekonwalescentowi swoim nadmiarem radości, czyli w sytuacjach wyjątkowych. A nie wiem o jakie sytuacje chodziło Kindze :-> Po naukach u Ani oczywiście łańcuszek wisi nieużywany ;-)



:lol: :lol: :lol: ;-)
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez Guard » 2011-02-17, 12:07

U nas zazdziałała metoda nr 3 (opisana przez Anię). Jak ja idę na spacer ze Scarlett to zakładam jej szelki (zapinane z przodu na klatce) i nie pozwalam na ciągniecie, ale jak idzie mój mąż, to pies dostaje obrożę, bo na spacerze z nim ma ciche przyzwolenie na "skoki w bok".
Guard
 
Posty: 1788
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-02-28, 21:16
psy: Parwuś, Rota, Scarlett, Winter(*), Moris(*)

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez Bronka22 » 2011-02-17, 13:28

hmm ja z dinem nie mam problemu mimo ze pies przygarnięty już dorosły obroże nosi na spacerze chodzi przy nodze bez smyczy .smycz i kaganiec to ściema w ręce na wypadek wu .na ulicy jak jedzie auto schodzi na bok i stoi póki nie przejedzie dane auto .wiec nie wiem co to znaczy uczyć psa chodzić przy nodze ;-)
Avatar użytkownika
Bronka22
 
Posty: 65
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-12-03, 12:38
psy: Dino i Calle

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez Kinga & Panda » 2011-02-17, 17:26

No to najpierw spróbujemy metodę 1. Miejmy nadzieję, że nam się uda...
Avatar użytkownika
Kinga & Panda
 
Posty: 471
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-05-07, 20:09
psy: Panda, Dżeki

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez AniaRe » 2011-02-17, 18:15

Kinga & Panda napisał(a):No to najpierw spróbujemy metodę 1. Miejmy nadzieję, że nam się uda...


W sumie najlepiej jest łączyć 1 i 2 od razu - nie dać się ciągnąć i pracować nad sygnałem neutralnym.
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez Kinga & Panda » 2011-02-17, 18:27

Dziękuję ;-)
Avatar użytkownika
Kinga & Panda
 
Posty: 471
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-05-07, 20:09
psy: Panda, Dżeki

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez ruudzielec » 2011-02-18, 15:01

My stosujemy metodę nr 2 i działa :-)
Viper chodzi ładnie na smyczy, ma tylko dwa miejsca gdzie dostaje głupawki (tuż przed wejściem do lasu i jak idziemy do mojej mamy, która go regularnie rozpieszcza :mrgreen: ) i jeszcze niedawno myślałam, że mi ręce powyrywa, a teraz od kilku dni stosuję metodę drzewka i mały cwaniak chyba zrozumiał, że ciągnięcie tylko pogarsza sprawę, bo rano do lasu szedł prawie grzecznie :-D
Avatar użytkownika
ruudzielec
 
Posty: 486
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-07-14, 12:01
Lokalizacja: Zabrze
psy: Viper

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez jaro » 2011-06-04, 23:15

Myślałem, że Roniego będzie trudno nauczyć chodzenia przy nodze przy jego temperamencie <juhu> . Skutkuje bardzo prosty sposób jakim było smyranie za uchem. <pies>
jaro
 
Posty: 84
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-04-06, 21:45

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez Majszczur » 2011-06-05, 01:52

Smyranie za uchem jest u nas doskonałą metodą na utrzymanie podnieconej Grandy w komendzie siad przy nodze, kiedy wokół szaleją inne psiaki i... dzieciaki :lol:

Sygnał neutralny + smaczki (koniecznie najlepsze z najlepszych, a nie jakaś sucha karma bleeee) zdziałał cuda przy koncentrowaniu zdekoncentrowanej Grandy ;-)

Grandzior chodzi ładnie przy nodze na "równaj" bez smyczy, ale mam problem bo... jak ma "siad" lub "stój" z marszu to siada/staje zawsze o pół kroku przede mną i do tego półdupkiem lub choćby tylną łapą na mojej stopie. Za każdym razem, więc to nie przypadek :evil: AniuuuuuuReeeee! co mam zrobić ???
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: Chodzenie przy nodze

Postprzez Szilkowa » 2011-06-05, 10:03

Dla mnie chodzenie przy nodze jest najgorsze do nauczenia przez co zawsze to odwlekam czego skutki są .. :-P Takie codzienne to Szila ma bardzo fajne za to Młoda ciągnie jak lokomotywa ( wiem że moja wina bo jakoś no nie przeszkadza mi to szczególnie i pozwalam jej na to ) ale tylko na obroży więc jak wychodzimy to na szelkach idzie spokojnie. Ale takie bardziej profesjonalne to...emmm Szila ma trochę problemy żeby na początku wbić się w moje tempo i zdarza się że jest za daleko, z Młodą jeszcze nawet nie zaczęłam a wypadało by bo na początku lipca wystawa :roll: Ale po tym jak widzę że sama z siebie chodzi przy nodze bo wie że mam piłkę to czuję że tym razem będę miała psa zbyt napierającego na mnie.

Majszczur napisał(a):Grandzior chodzi ładnie przy nodze na "równaj" bez smyczy, ale mam problem bo... jak ma "siad" lub "stój" z marszu to siada/staje zawsze o pół kroku przede mną i do tego półdupkiem lub choćby tylną łapą na mojej stopie. Za każdym razem, więc to nie przypadek :evil: AniuuuuuuReeeee! co mam zrobić ???


Zazdroszczę psa siadającego przed niż za :-P
Avatar użytkownika
Szilkowa
 
Posty: 3098
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-08, 11:52
Lokalizacja: okolice Gorzowa
psy: Szila-bpp Tia-bc

Następna strona

Powrót do Szkolenie Szwajcarów

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron