Witam,
bea zmotywowała mnie do wypowiedzi na temat szkolenia obronnego i berneńczyka. :)
Chcę przedstawić swój punkt widzenia. Nie mam zamiaru nikogo na siłę przekonywać o swojej racji. 
Zdaję sobie sprawę, że szkolenie obronne ma prawo kojarzyć się z wywoływaniem agresji u psów. 
W szkoleniu wiele się zmienia. Wiele szkoleniowców - istruktorów prowadzi szkolenia klikerowo. Podobnie w szkoleniu obronnym wiele się zmienia. Niestety mało się o tym mówi i pokazuje. 
Tak więc w przekonaniu niektórych szkolenie IPO to agresja, gryzienie, pobudanie, drażnienie psa. 
Natomiat sam skrót IPO oznacza International Prufungen Ordnung czyli Międzynarodowy Ezamin Użytkowości. 
Kiedyś stosowaliśmy u siebie skrót PO - pies obrończy, PSO- pies stróżująco - obrończy. I IPO od PO nalezy od siebie odróżniać.
Zgadzam się, że są takie oszołomy,  które szkolą psa na podstawie - trzeba go przycisnąć, uderzyć pałką to się zacznie pies bronić - ale ja taki sposób szkolenia kojarzę z SAMOOBRONĄ :) 
Chcę zaznaczyć, że IPO - to sportowe szkolenie psów - polegające na doskonałym zrozumieniu i karności. Pies pracuje na bardzo wysokim pobudzeniu a mimo to musi słuchać komendy " Pusc" ,"noga" itp.
Dobry instruktor + berneńczyk+ normalny przewodnik = świetna zabawa.
Aby już tu nie zanudzać chętnie podzielę się swoim doświadczeniem na priv - jeśli ktoś będzie miał jakieś pytania. 
Pozdrawiam
Agata i przyjaciele
www.sinprecio.pl
jeta@aster.pl