Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez DolceVita » 2011-06-28, 09:41

Poza predyspozycjami genetycznymi i brakiem stymulacji we wczesnym okresie rozwoju trzecią przyczyną lękliwości u psów są urazy . U niektórych psiaków dramatyczne wydarzenia pozostawiają trwałe i głębokie ślady w psychice.
DolceVita
Moderator
 
Posty: 902
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-10, 10:55
Lokalizacja: Tarnów
psy: Demi (DolceVita Stróż Zagrody) (*),Mia i Figa

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez allam » 2011-06-28, 13:11

DolceVita napisał(a):Poza predyspozycjami genetycznymi i brakiem stymulacji we wczesnym okresie rozwoju trzecią przyczyną lękliwości u psów są urazy . U niektórych psiaków dramatyczne wydarzenia pozostawiają trwałe i głębokie ślady w psychice.

:-D Dlatego zadałam wcześniejsze pytanie. Dlaczego eliminować reproduktora, który był rewelacyjny, a np. po bliskim spotkaniu z ...choćby kaukazem, z którego ledwo uszedł z życiem, stał się lękliwy.
I na przykładzie mojego psa i siebie mogę powiedzieć, że u psa uraz jest znacznie głębszy, on od bliskiego spotkania z kaukazem boi się wszystkiego (kiedyś był rozważny i nieustraszony :-) ), a ja panicznie boję się obcych dużych psów, zwłaszcza, jeżeli widzę, że właściciel nie wyrobił w nich posłuszeństwa, tylko próbuje odwrócić ich uwagę smaczkiem. Nie ufam wówczas ani psu, ani właścicielowi.
Oczywiście, że upraszczam sprawę, ale gen agresji czy lęku nie przemawia do mnie. Otrzymuje się pewne predyspozycje, ale w jakim kierunku pójdzie rozwój nie wie nikt.
Problemem jest chyba indywidualne podejście do każdego psa, bo każdy jest inny i każdy inaczej reaguje na określone bodźce.
allam
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez hania » 2011-06-28, 13:37

allam napisał(a):
DolceVita napisał(a):Poza predyspozycjami genetycznymi i brakiem stymulacji we wczesnym okresie rozwoju trzecią przyczyną lękliwości u psów są urazy . U niektórych psiaków dramatyczne wydarzenia pozostawiają trwałe i głębokie ślady w psychice.

:-D Dlatego zadałam wcześniejsze pytanie. Dlaczego eliminować reproduktora, który był rewelacyjny, a np. po bliskim spotkaniu z ...choćby kaukazem, z którego ledwo uszedł z życiem, stał się lękliwy.


Bo ludzie są nieuczciwi. I do zachowań tych nierewalacyjnych psów też będą dopisywac historie tłumaczące te zachowania.

Oczywiście, że upraszczam sprawę, ale gen agresji czy lęku nie przemawia do mnie. Otrzymuje się pewne predyspozycje, ale w jakim kierunku pójdzie rozwój nie wie nikt.


Oczywiście, że tak - ale te predyspozycje są bardzo ważne bo są fundamentem charakteru psa na którym budujemy socjalizacją, więzią z opiekunem, wychowaniem i szkoleniem.
hania
 
Posty: 670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 08:37
psy: Gawra, Irga, Kontra, Szyszka, Zoja [*]

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez allam » 2011-06-28, 13:54

hania napisał(a):Bo ludzie są nieuczciwi. I do zachowań tych nierewalacyjnych psów też będą dopisywac historie tłumaczące te zachowania.

:-D Byli, są i będą :-( Ale czy to jest powód, żeby "wylewać dziecko z kąpielą" :?:
allam
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez AniaRe » 2011-06-28, 16:59

allam napisał(a):
hania napisał(a):Bo ludzie są nieuczciwi. I do zachowań tych nierewalacyjnych psów też będą dopisywac historie tłumaczące te zachowania.

:-D Byli, są i będą :-( Ale czy to jest powód, żeby "wylewać dziecko z kąpielą" :?:


Przykro mi, ale tak. Jedynie brakiem akceptacji dla takiego zachowania możemy je wyeliminować. Dopóki akceptowalne są wyjaśnienia, że "on jest taki lękliwy, bo w w szczenięctwie owczarek zabrał zabawkę", dopóty będą stosowane.
Ja napiszę jeszcze raz: moim zdaniem ogromne znaczenie mają geny. Ale oczywiście socjalizacja, szkolenie, wychowanie etc.są bardzo, bardzo ważne-gdybym uważałam inaczej, nie prowadziłabym szkoleń ani przedszkola.
Natomiast celem hodowlanym ma być pewny siebie, odważny pies, który się nie załamie psychicznie dlatego, że mu ktoś nad kojcem krzyczał. Przyznam, że martwi mnie takie podejście, że berny w szczenięctwie to jak banki mydlane, krzywo spojrzysz, a pęknie... oczywiście, trzeba stworzyć szczeniakom przyjazną atmosferę, unikać nieprzyjemnych, bardzo stresujących sytuacji, ale nie można w tej tendencji przesadzać, jak tu AGA-2 napisała, bern ma być niekłopotliwym towarzyszem, a nie psychicznym chuchrem, nad którym się trzeba trząść.
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez annasm » 2011-06-28, 20:42

AniaRe napisał(a):Natomiast celem hodowlanym ma być pewny siebie, odważny pies, który się nie załamie psychicznie dlatego, że mu ktoś nad kojcem krzyczał. Przyznam, że martwi mnie takie podejście, że berny w szczenięctwie to jak banki mydlane, krzywo spojrzysz, a pęknie... oczywiście, trzeba stworzyć szczeniakom przyjazną atmosferę, unikać nieprzyjemnych, bardzo stresujących sytuacji, ale nie można w tej tendencji przesadzać, jak tu AGA-2 napisała, bern ma być niekłopotliwym towarzyszem, a nie psychicznym chuchrem, nad którym się trzeba trząść.


Jestem całym sercem ZA.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Hekate » 2011-06-29, 00:32

zajrzałam do "Genetyki w praktyce-poradnik dla hodowców psów" co na ten temat pisze Willis
"Istnieje ścisły związek między agresją, a nerwowością, gdyż strach jest chyba najczęstszą przyczyną ataków psów na ludzi. To, że lękliwość jest dziedziczna, udowodniły amerykańskie badania przeprowadzone wśród lękliwych pointerów. Okazało się w nich. ze rozmyślnie kojarząc pary lękliwych zwierząt udało sie wyhodować całą linię psów, które bały sie ludzi. W innych badaniach amerykańskich oszacowano, że odziedziczalność temperamentu w grupie owczarków niemieckich wynosi 51%. W Australii w badaniach nad labradorami szkolonymi na przewodników niewidomych ustalono, że nerwowość jest cechą odziedziczalną mniej więcej w 58%. Daleki jestem od mechanicznego przenoszenia tych wyników na dowolnie wybraną populację, niemniej jednak i zarówno moje czterdziestoletnie doświadczenie, jak i dostępna literatura skłaniają mnie do twierdzenia, że nerwowość jest cechą wysoko odziedziczalną. Innnymi słowy, pozostaje ona pod znacznym wpływem czynników addytywnych, co z kolei powoduje, że wprowadzenie do hodowli osobników nerwowych niemal z pewnością doprowadzi do wysąpienia tej cechy u potomstwa. Jeżeli przypomnieć że strach jest najczęstszą przyczyną pogryzienia ludzi, to oczywiste staje się, że uzyskiwanie szczeniat od nerwowych rodziców i sprzedawanie ich jako psów do towarzystwa zwyczajnym rodzinom to prosta droga do katastrofy.
Oceny wystawowe w znacznym stopniu wpływają na kierunek hodowli, gdyż psy opromienione sławą zwyciezców wystaw są chętnie używane do krycia. Nakłada to szczególną odpowiedzialność na sędziów, którzy nigdy nie powinni pozwalać, aby w ringu zwyciężały psy o wątpliwym charakterze. Na odrobinę tolerancji mozna sobie pozwolić jedynie w klasie szczeniat (6-9 miesięcy), które pierwszy raz w życiu uczestnicżą w wystawie. U psów starszych, a już z pewnością u dorosłych, sędzia nie może tolerować żadnych objawów agresji ani lękliwości; w przeciwnym razie staje się współodpowiedzialny za wszystkie konsekwencje swego bezmyślnego postępku. Organizacje kynologiczne powinny w szkoleniu sędziów zwracać szczególną i stałą uwagę na ten aspekt ich pracy."
"Cechą, która najczęściej powoduje odrzucenie potencjalnego psa przewodnika, jeszcze w trakcie szkolenia, jest lekliwość, której odziedziczalność szacuje się na 45-60%. Najdokładniejsze badania nad genetycznym uwarunkowaniem predyspozycji do pracy w roli przewodnika niewidomych pochodzą z Australii, a dotyczą labradorów. Cecha ta jest dość wysoko odziedziczalna (około 45%), dzięki czemu w hodowli i szkoleniu psów przewodników osiąga się znaczne sukcesy. W USA udział psów z powodzeniem kończących szkolenie osiągnął w ciągu 12 lat- 90%, co oznacza, że z 10 przyjętych na szkolenie psów aż 9 staje się przewodnikami. Podobne wyniki osiąga też wiele szkół w Wielkiej Brytanii. Świadczą oze zarówno o wysokiej odziedziczalności charakteru, jak i o właściwym systemie szkolenia."
To ostatnie zdanie, znaczy dla mnie ze te cechy są równoważne i nie możne przymykać oko jak to Willis określa na nerwowość, chcąc zatuszować to socjalizają. O której Wilis również ma wysokie zdanie. A że Willis w swoim życiu również miał berneńczyki (wcześniej ONki a potem nowofunlandy)to i pewno również przez pryzmat posiadania ich na tą sprawę patrzy, a mimo wszystko tak krytyczny jest do jakichkolwiek niepożądanych zachowań na ringu, nie robiąc podziału skąd te zachowania u psa wynikają.


i o dziedziczeniu agresji z książki "Agresja u psów"Joel Dehasse
"Geny mają przemożny wpływ na rozwój zachowań agresywnych. Nasileniu agresji sprzyjają takie cechy psa, jak pobudliwość, impulsywność, reaktywność, brak lub słaba kontrola ugryzień, a także sposób, w jaki pies postrzega swiat. Wiele psów które zostały prawidłowo zsocjalizowane, w okresie przejścia od dojrzewania do dorosłości, całkowicie się zmienia i upodabnia do jednego ze swoich rodziców. Psy te bardzo często manifestują agresję dystansującą i terytorialną- dwa typy zachowań związane z tymi samymi predyspozycjami. Również zachowania łowcze są uwarunkowane genetycznie."
"Co ma większy wpływ na rozwój zachowań agresywnych: geny czy środowisko? Nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. Przyjmuje się, że średnio za skłonność do agresji geny odpowiadają w 30-50 procentach. Oznacza to, że dziedzicznosć wpływa na zachowania manifestowane w danej populacji. Jej wpływ jest na tyle duży, ze można dokonywać selekcji, na przykłąd w ten sposób, aby pies rodzinny nie był agresywny, impulsywny czy lękliwy."
"Najmniejsze zaniedbanie w selekcji hodowlanej powoduje że rodzą się osobniki z zaburzeniami, co nie jest korygowane na drodze bezlitosnego doboru naturalnego jak kiedyś, kiedy to jednostki niepotrafiące się komunikować albo panować nad własna agresywnością były wykluczane ze stada."
W selekcji hodowlanej można również wyodrębnić rodziny i linie bardzo agresywne. Wybiera się je w celu uzyskania psów do walk. W ciągu kilku pokoleń w takich liniach otrzymuje się "klony, wszystkie prezentują podobne patologiczne zachowania.
Wybór szczenięcia częściowo powinien się opierać na analizie zachowania jego rodziców. Jeżeli oboje lub jedno z nich jest agresywne (agresja dystansująca), to z doświadczenia mogę powiedzieć, że istnieje 25 do 50 procent ryzyka, ze szczenię także będzie agresywne, gdy osiągnie dojrzałość"

Wynika z tego że tak naprawdę cechy zakodowane w genach wychodą w okresie kiedy pies zaczyna dojrzewać. Stąd nagłe zmiany zachowań u dorastających psów.
''Odnosze wrażenie, że oddziaływnaie niektórych genów manifestuje sie z opóźnieniem w okresie między dojrzewaniem płciowym, a osiągnięciem pełnej dojrzałości. Możliwa jest więc w tym czasie zmiana osobowości danego zwierzęcia. Obserwuje się na przykład więcej ofensywnych zachowań agresywnych wobec osobników -psów lub ludzi- nienależącej do grupy społecznej danego psa, chociaż wcześniej nie był w sytuacji spotkania z nimi agresywny. "

I jako o ciekawostce, o samym zjawisku desocjalizacji (określenie Dehassea) i pojawiającej sie w tym czasie agresji dystansujacej (pewnie z narastaniem lękliwości w tym czasie jest podobnie, ale książka skupia się na agresji).
"Wydaje się, że agresja dystansujaca jest związana ze sposobem postrzegania świata przez psa. Kiedy zwierzę przechodzi z okresu dojrzewania do dorosłości, jego wizja świata, pod wpływem działanie genów i środowiska, podlega procesowi desocjalizacji. Czynnik genetyczny odgrywa tu istotną rolę: problem ten jest obserwowany u 25-50% miotu, a także u niektórych wstępnych i zstępnych danego psa. Pies czuje się tak, jakby był zagrożony przez osobniki, które przekroczyły dystans bezpieczeństwa.Ten sposób postrzegania świata przez psa można przedstawić graficznie.

Obrazek

Powierzchnia wyznaczona przez większy okrąg symbolizuje środowisko, w którym żyje pies, a przez mniejszy jego rodzinę-stado. Na biało zaznaczone są elementy które działają uspokajająco i podnoszą poczucie komfortu psa, a obszar zakreskowany odpowiada czynnikom niebezpiecznym, których pies musi się strzec.
Kolejne rysunki, od lewej do prawej, przedstawiają coraz "czarniejszą " wizję świata. Pies traktuje coraz większą jego część jako niebezpieczną. Kiedy znajdzie się w sytuacji reprezentowanej przez ostatni rysunek po prawej stronie -ufność wyłacznie wobec najbliższych- to bez względu na zastosowane leczenie nie bedzie mógł wrócić do stanu przedstawionego na rysunku po lewej stronie. Możliwe będzie jedynie cofniecie się do jednego ze stanów pośrednich.
Pies manifestujący agresję dystansującą jest bardzo czujny poza swoim miejscem zamieszkania- bacznie obserwuje intruzów, którym nie ufa.
Agresja dystansująca jest objawem fobii społecznej. Pies manifestujący patologiczną obawę lub patologiczny lęk (fobię) w kontakcie z pewnymi osobami lub psami."


I trochę ciekawych kawałków z książki "Zachowania agresywne u psów" James O'Heare
"Ludzie często pytają, czy zachowanie agresywne jest uwarunkowane genetycznie, czy wyuczone. Stawianie takich pytań do niczego nie prowadzi, gdyż wszystkie zachowania skłądają się zarówno z wrodzonych komponentów. Natura dostarcza szerokiego zakresu możliwych fenotypów dla danej cechy, ale jej uwidocznienie się zależy w dużej mierze od rozwoju systemu nerwowego i doświadczęń własnych oraz przebiegu uczenia się zwierzącia. Hodowcy oraz osoby wybierajace szczeniaka powinni brać pod uwagę uwarunkowania genetyczne. Poprzez hodowlę skłonności zwierzęcia można przesuwać w stronę zachowań agresywnych lub przyjacielskich, dlatego też nalezy bacznie obserwować zachowanie rodziców i dziadków szczeniaka, którzy przekazali mu swoje geny. Osoby, które już mają psa niewiele mogą zrobić w kwestii natury. Fakt, iż zwierzę ma pewne genetyczne predyspozycje do agresji, nie znaczy jednak że zachowań tych nie można zmienić. Agresja isotnie składa sie ze złożonych elementów genetycznych, ale nawet wrodzone zachowania można modyfikować, Jak stwierdzil Lindsay (2000: 168):
'Rozwój behawioralny i biologiczny odbywa się w granicach dziedziczonych skłonności i jest na tyle zmienny, że pozwala na modyfikacjęw zależności od potrzeb wynikających z doświadczeń psa i jego interakcji z otoczeniem. To dostosowanie się do wymogów środowiska psychicznego i społecznego uzależnione jest od nauki, a nauka okazuje się możliwa tylko w takim zakresie, na jaki zwierzę jest genetycznie przygotowane'."
Myślę że z tym ostatnim zdaniem zgodzimy się wszyscy, w rozwoju psa i geny i doświadczenie psa są ściśle zależne. Ale tak jak przy mocnym zapleczu genetycznym brak socjalizacji można wprawdzie długim działaniem nadrobić, tak samo nad wpływami genów też można pracować, tylko ze te mają już swój próg możliwości nie do przeskoczenia.
Nie można przymykać oko na wady w zachowaniu rodziców, mając nadzieję że socjalizacją i nauką się nadrobi, przecież większość kupujących szczeniaki osób, nie ma dostatecznej wiedzy, by hodowca miał pewność że ten proces prawidłowo przeprowadzi. A w skrajnych przypadkach zniechęcony pozbędzie się 'kłopotu'.

i kolejne fragmenty z tej samej książki
"Dystres stanowi silną i szkodliwą forme stresu
Różnice pomiędzy tym, co stanowi dystres u różnych zwierząt, mają podłożę genetyczne i zależą od cech układu limbicznego i autonomicznego. Jak stwierdził Lindsay (2000: 185):
'Niektóre jednostki są genetycznie przygotowane do zachowania spokoju i bardziej emocjonalnie zrównoważone, na co ma wpływ modulacja limbiczna i przywspółczulna (przeważają elementy przywspółczulne), podczas gdy inne osobniki (dominacja elementów współczulnych) są wrażliwsze i szybciej reagują na stymulację -przerażenie-zamarcie-atak-, są nadwrażliwe, dłużej pozostają w negatywnym stanie emocjonalnym, łatwiej poddają się neurozom i brakom równowagi psychicznej i są bradziej narażone na choroby psychosomatyczne .'
Jak wynika z powyższego cytatu, niektóre psy mogą być genetycznie predysponowane do przejawiania problemów z agresją. Ostatnie badania (Zipern, 2005) pokazały, że jedne obwody neuronowe odpowiedzialne sa za poczucie bezpieczeństwa, a inne za lęk. Może się okazać ze poczucie bezpieczęństwa nie jest związane z brakiem strachu. To odkrycie pomogłoby nam zrozumieć związek pomiędzy przeciwstawnymi skłonnościami emocjonalnymi i ułatwiłoby sformułowanie teorii zmiany zachowania poprzez skoncentrowanie się nie tylko na obniżeniu strachu i dystresu, a także na zwiększeniu radości i spokoju."
I znów rozwinełabym rozważanie do ogólnych uwarunkowań psa, który z powodu genetycznych predyspozycji, jest nadwrażliwy, bardziej narażony na brak równowagi psychicznej. Przez to (odnosząc się do pytania Allam sprzed paru stron) nie ma wydrukowanego w pamieci czego ma się bać, przez zbyt mocne reagowanie na bodźce, bardzo łatwo może zacząć reagować na nie lękiem, gdyż bedą one dla niego przesadnie nie do ogarnięcia.

"Na agresję mają wpływ dwie zmienne:
-genetyka
-środowisko
Kontrolując oba te powiązane ze sobą elementy, możemy w dużym stopniu oddziaływać na prawdopodobieństwo wystąpienia problemów z agresją.
Dziedziczenie agresji waha się od średniego do wysokiego u niektórych ras (Svartberg, 2006). Wpływ genetyki można kontrolować poprzez odpowiednia selekcję hodowlaną, ktora pozwala zdecydować, jakie geny będą dominować w danej populacji. Wpływy środowiskowe obejmuja naukę i doświadczenia, szczególnie w okresach wzmożonej wrażliwości..... Należy pamiętać że genetyka (genotyp) i wpływ środowiska oddziałują wzajemnie na siebie, tworząc zachowanie (fenotyp); żaden z tych elementów nie działa indywidualnie."

"Mówiąc o minimalizowaniu wpływu predyspozycji genetycznych na powstawanie agresji, mamy na myśli zapobieganie agresji poprzez selekcje hodowlaną, w której cechy przyczyniające się do niepożądanych reakcji będą rzadziej występować w danej populacji. Selekcja prowadzona pod kątem eliminowania gwałtownych zachowań może zmniejszyć liczbę sgresywnych psów w społeczeństwie."
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez BoBer » 2011-07-18, 20:14

Na początek, przytoczę pierwszy post Leszczyny w tym wątku…

Leszczyna napisał(a):To ja wtrącę swoje 5 groszy bo niedawno zdawałam z tego egzamin a mianowicie genetyki.
Psychikę pies dziedziczy genetycznie. Oczywiście socjal jest ważny, ale nawet psy bez dobrego socjalu mogą mieć dobrą psychikę a psy z socjalem doskonałym mogą być lękliwe - doskonały socjal może tylko ,,maskować,, jego złą psychikę, a w późniejszym czasie się to ujawnia np jak u Kinga od Ani Anirysovej. Najbardziej dziedziczna jest agresja z lękliwości, ale tchórzostwo czy reakcja na strzały czy sytuacje nietypowe też i może pochodzić w 50% od matki i w 50 % od ojca. Ojciec albo matka mogą być psychicznie w porządku ale mogą być nosicielami genu recesywnego który się nie ujawnił u nich samych ale zostaje przeniesiony na potomstwo u którego może się ujawnić w postaci genu dominującego. Oczywiście nie każdy szczon w miocie ma kłopot z psychiką, jedne są w porządku inny nie, ale tu się kłaniają prawa mendla, oraz zmienność osobnicza, bo jak wiadomo genetyka to nauka o dziedziczności i ZMIENNOŚCI OSOBNICZEJ. A zmienność osobnicza to nic innego jak różnica między rodzicami i potomstwem ale także między braćmi i siostrami z tego samego miotu. Także między potomstwem tych samych rodziców z innych miotów. Dla przykładu...miot po rodzicach X i Y z roku 2010 może być doskonały, a za rok po tych samych rodzicach może być kiepski, a wpływ na to ma np środowisko, karmienie itp.

Aniu nie wiem jak jest u Was w oddziale ale to czy pies zaliczy test psychiczny zależy od sędziego prób pracy. 11 czerwca moje dwie suki zdawały w Rybniku i sędzia Abłamowicz był nimi zachwycony bo na strzał zero reakcji, upadający przedmiot jeszcze pogoniły, ludziom by serce oddały i w tyłek wlazły, z innymi psami się pobawiły - ale jaka matka takie córki, ojciec pewnie też. Nie oznacza to jednak że te suki nie dadzą lękliwego potomstwa bo gdzieś może sobie siedzieć u nich jak już wspomniałam gen recesywny który w którymś pokoleniu da o sobie znać. Nie możemy tego przewidzieć na mój skromny babski rozum To samo tyczy się chorób nowotworowych, dysplazji, wad zgryzu, wad anatomicznych.


Poproszę może samą autorkę tej wypowiedzi… o wyjaśnienie mi jak to się dzieje (jakie zjawisko
albo może narzędzie to powoduje), że geny recesywne nagle stają się dominującymi…
Jeśli Leszczyna nie rozumie tego co napisała, to może pomogą jej ci którzy dostali olśnienia i natchnienia…

Pozostaję w oczekiwaniu…
i pozdrawiam
Wasz BoBer
BoBer
 
Posty: 307
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-10, 19:51

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Brożkin » 2011-07-18, 20:41

Powrócił!
:-) :-) :-)
Avatar użytkownika
Brożkin
 
Posty: 613
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-11, 23:06
Lokalizacja: Poznań
psy: Bona, Tobi

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez ewazoltowska » 2011-07-18, 21:46

ok tyle tu napisane i z wlasnych obserwacji i żródeł naukowych ,ale czym wytłumaczyć zachowanie moich tymczasowiczek ? sa z tego samego miotu,w tym samym wieku trafiły do takich samych warunków a są tak różne psychicznie? niedalej jak dzisiaj podczas wizyty "domowej"weta Bella miała zabieg wczoraj a dzisiaj ochoczo z rozmachanym ogonem /a jest na co dzień płochliwa nieufna/podeszła pokazała brzuszek .Bardziej odważna Inka uciekała był problem żeby ja opanować. Gdzie tkwi przyczyna tak różnych charakterow ? Geny -chyba tak wiecej po jednym z rodziców,socjalizacja? warunki wychowania ? Skad u Belli taka mała odporność na stres ?
Avatar użytkownika
ewazoltowska
 
Posty: 2001
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-02-02, 11:03
Lokalizacja: bydgoszcz
psy: Bey w typie BPP

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Aga-2 » 2011-07-18, 22:50

BoBer napisał(a):Poproszę może samą autorkę tej wypowiedzi… o wyjaśnienie mi jak to się dzieje (jakie zjawisko
albo może narzędzie to powoduje), że geny recesywne nagle stają się dominującymi…
Jeśli Leszczyna nie rozumie tego co napisała, to może pomogą jej ci którzy dostali olśnienia i natchnienia…

Pozostaję w oczekiwaniu…
i pozdrawiam
Wasz BoBer

Może nie do końca ""doznałam olśnienia, ale "intuicyjnie" pojmuję to co chciała przekazać Leszczyna :]
Otóż w dziedziczeniu prostym obecność pojedynczego genu recesywnego nie manifestuje się w fenotypie. W wyniku krzyżowania dwóch organizmów, w których genotypie występują pojedyncze geny recesywne warunkujące daną cechę, może zajść sytuacja, że u potomstwa pojawią się już po dwa geny recesywne, które spowodują ujawnienie się cechy u rodziców nie występującej. Najprawdopodobniej to "cudowne przeistoczenie" miała na myśli Leszczyna. Najprościej to można zobrazować posługując się przykładem dwojga rodziców z brązowymi oczami, którym rodzi się dziecko z oczami niebieskimi. Jak widać nagle gen recesywny, który musiał u rodziców być obecny "zamienia się w dominujący" poprzez zamanifestowanie cechy recesywnej w fenotypie potomstwa. Oczywiście w rzeczywistości o żadnym "przemienieniu" nie ma mowy. To tylko taki kompletnie nieprofesjonalny skrót myślowy ;) Cechy nie dziedziczone w sposób prosty wymagają często obecności większej ilości genów recesywnych, aby dana cecha była widoczna. Istnieje teoria, że właśnie obecność kilku genów recesywnych warunkuje pojawienie się m. in. dysplazji, czy problemów behawioralnych u potomstwa rodziców, u których dysplazja czy niepożądane schematy zachowań nie występowały.
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez BoBer » 2011-07-18, 23:58

Aga-2 ale jeśli jeden recesywny allel odziedziczony od 1 rodzica, a drugi recesywny allel od 2 rodzica…
to nastąpi ekspresja genów recesywnych…, one nie staną się dominujące…,
choć byś nie wiem jakich narzędzi używała mniej lub bardziej profesjonalnych…
i stawała przy tym na głowie…
Wybacz Aga-2 ale opowieści o przeistaczaniu lub „przeistaczaniu” genów recesywnych w geny dominujące
to bzdury… i stają się wręcz groteskowe gdy wypisują je profesjonaliści lub „profesjonaliści”…

Tak poza tym to odnoszę wrażenie, ze przyszła „pani sędzina” nawet nie wie z kim miała zajęcia…

Pozdrawiam
Wasz BoBer
BoBer
 
Posty: 307
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-10, 19:51

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Aga-2 » 2011-07-19, 00:12

BoBer napisał(a): Wybacz Aga-2 ale opowieści o przeistaczaniu lub „przeistaczaniu” genów recesywnych w geny dominujące
to bzdury… one nie staną się dominujące…

Przecież dokładnie to samo napisałam ;) :
Oczywiście w rzeczywistości o żadnym "przemienieniu" nie ma mowy.

Ja tylko tłumaczyłam, co Leszczynka mogła mieć na myśli pisząc to, co napisała <tak>

Welcome back, Bober. Brakowało mi Ciebie tutaj :mrgreen:
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez BoBer » 2011-07-19, 00:52

Doczytałem już do trzeciego postu Leszczyny…
Niektóre zwroty mi się podobają…
Ale nie rozumiem tego:
„nie ma wad anatomicznych, to ma wady w uzębieniu, albo wady psychiczne,
a jak nie ma tych wszystkich wad to może się rozchorować na nowotwór”
… i żeby nie być małostkowym to zapytam…
Czy wady uzębienia nie są wadami anatomicznymi…?
Czy jako…, że zęby u psa są wytworem skóry, to czy Leszczyna miała na myśli powiązania guzów na skórze
(hot spotów, para nowotworów, czy jak tam to nazywacie) z brakami zębowymi… czy odwrotnie…?
a może chodziło jej o to że psy powinny mieć wady… po to aby nie chorowały na nowotwory…?
Przypomniał mi się wywiad z hodowcą…

Leszczyna…, a czy przede wszystkim nauka o genetyce nie służy temu aby eliminować wady…,
a nie przewidywać który pies jaki będzie…?

Pozostała część tego postu, czyli HEBAN mnie nie interesuje…

Pozdrawiam
Wasz BoBer
BoBer
 
Posty: 307
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-09-10, 19:51

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez habibiyah » 2012-07-31, 23:13

Witam serdecznie :)
widzę, ze wielu tutaj specjalistów i osób znających się na rasie BPP.

Mam prśbę o pomoc i wyjaśnienie takiej kwestii:

moja sunia ma już ponad 2,5 roku, została kupiona w domowej hodowli, w dokumentach rodziców (widziałam i sunie i psa) testy psychiczne zaliczone pozytywnie, psy wystawiane, psiaki wyrosły w domu, z sunia i 2 innymi dorosłymi psami. Dom z ogrodkiem ale psiaki mieszkały w salonie <hura> a ogródek był do pobrykania sobie. pieski zadbane, zadowolone i zsocjalizowane. Naszą sunie zabraliśmy z hodowli w wieku 3,5 miesiąca. Cudowny, radosny i bardzo chętny do nauki piesek kochający wszystkich i wszystko :) Ufny, chętnie bawiący sie z innymi psiakami. Zaliczyła zerowke w Alteri w Krakowie, z zajęć byliśmy zadowoleni. Nawet po poturbowaniu przez dużego psa (co skończyło się operacją łapki) nie przestała kochać wszystkich psow w parku :) Jej najlepsi kumple to były psy, do których na początku bałam się podchodzić-ogólnie tzw razy trudne i dominujące, jak amstaffy itp... i nagle coś się stało ... ok pół roku temu zaczęła się panika, ucieczki na oślep przed nagle pojawiającymi sie psami (nawet maleńkimi jak york), czy niezbyt chętna "zabawa" z psami, których można by nazwać "starymi kumplami" ... owszem, kilka dużych obcych psow "najechało" na miśkę i totalnie ją przestraszyło ale wcześniej też tak się zdarzało a problemu nie było.

Poza tym zaczęła bać się wystrzałów, huku, głośnych stuków-szczegolnie nagle się pojawiających, ostatni sylwester i kilka dni przed i po (bo wtedy bardzo strzelają petardami) to był koszmar emocjonalny dla naszej suni, nawet (tak jak pisała Hekae o swoim Altku) boi sie łapki na muchy - wystarczy ją wziąć do ręki , mało, rozglądać się za latającą muchą a miśka wiedząc, ze nastąpi"plask" już zmyka z podkulonym ogonem.

Podsumowując: wesoły, owarty piesek zaczął się bać (na szczęście jeszcze nie wszystkich psów więc kontakt z innymi psiakami podtrzymany) ... a ja zacząłam bać się o nia ponieważ przestraszona ucieka na oślep a samochodow tutaj niemało ...

Prosze o radę - czy można z tym coś zrobić???
Czy poza "wystraszeniem się" innych dużych psów (bezmyslnie spuszczanych bez kontroli przez swoich właścicieli) może być jeszcze jakiś inny powod zmiany zachowania psa?

Miśka jest nauczona kontaktu z ludźmi, wszędzie z nami chodzi, ostatnio jednak zaczęła się cofać gdy ktoś (szczegolnie mężczyzna) chce ją pogłaskać, czasem nawet szczeknie :shock:

AT pisała coś o wodogłowiu u swojej Mufki .... szczerze powiedziawszy to kiedyś jedna z lekarek coś tam o tym bąknęła przy badaniu mjej piesi ale lekarz, który ją prowadzi bardzo się zdziwił gdy go o to zapytałam??? Pani w ZK też nie widziała u niej tego problemu.

Jak odzyskać moją ufną i radosną sunię?
Avatar użytkownika
habibiyah
 
Posty: 99
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-03-07, 09:42
Lokalizacja: Kraków
psy: bernuśka Fionka

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Brożkin » 2012-07-31, 23:29

Wiesz, ja się w ogóle nie znam, więc się wypowiem....

Bardzo dobrze, że szukasz ratunku, bo takie zachowanie jest wielkim dyskomfortem dla Ciebie i Twojej suni, a nawet niebezpieczne dla niej. Przyczyn może być jak zawsze dużo, ale nikt nie powinien udzielać porad na forum. Podstawą do oceny zachowania są dwie rzeczy. Po pierwsze szczegółowy wywiad, po drugie obserwacja psa.
Można zadawać Ci wiele pytań na forum, natomiast przez forum nie da się zaobserwować reakcji psa, mowy jego ciała, itp.

Wiem, że nie takiej odpowiedzi oczekujesz, ale jeśli chcesz pomóc swojemu psu, wezwij kogoś, kto naprawdę się zna. Widzę, że jesteś z Krakowa czyli z miasta, które ma (według mojej wiedzy) największą liczbę szkół, behawiorystów itp. Inną kwestią jest to, że przy tak dużej ilości "specjalistów" łatwiej jest natrafić na kogoś, komu wydaje się, że się zna. Przypadki polecania obroży elektrycznych, polewania psów wodą itp, nie należą wcale do rzadkości. Niestety mi nie wolno polecać nikogo konkretnego, ale wierzę, że znajdziesz osobę odpowiedzialną i znającą się na rzeczy. No bo gdzie jak nie w Krakowie?

Życzę powodzenia!
Avatar użytkownika
Brożkin
 
Posty: 613
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-11, 23:06
Lokalizacja: Poznań
psy: Bona, Tobi

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez iwona_k1 » 2012-08-01, 00:19

To prawda ,przyczyn może być wiele począwszy od tego,że ktoś mógł może sunię wystraszyć ,choć pewnie nigdzie się bez niej nie ruszacie ;-) po problemy zdrowotne,neurologiczne i tu już powinien wypowiedzieć się lekarz-najlepiej neurolog;ja też nie bardzo się znam ale są na forum osoby ,które może mogą polecić kogoś z okolic Krakowa
Avatar użytkownika
iwona_k1
 
Posty: 4394
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-11-23, 21:27
Lokalizacja: Sosnowiec
psy: Ursa Puchate Kreple,Zorn(*) Agis Petkowskie Wzg

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez hania » 2012-08-01, 09:47

Problemy lękowe, szczególnie lęk przed strzałami często pojawiają się u dorosłych psów. Ale żeby cokolwiek poradzić trzeba psa zobaczyć - musicie znaleźć kogoś "na miejscu".
hania
 
Posty: 670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-16, 08:37
psy: Gawra, Irga, Kontra, Szyszka, Zoja [*]

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Daria + Chila i Luna » 2012-08-01, 10:04

ja niestety tez mam problem z Luna, u nas na wsi byl organizowany festyn, bezposrednio przy moim ogrodku (park dzileli od ogrodka tylko ulica) no i w czasie festyna na ktorym ja nie bylam wiec nie wiedzialam co sie swieci nagla odpalili na tej ulicy petardy, ale nie jakies zwykle, tylko od pirotechnika (mamy od paru lat za sasiada pirotechnika, ktory robi petardy i efekty specjalne, wybuchy itd do filmow) wiec przyznam szczerze ze sama bylam pod wrazeiem, ale huk ogromny na sylwestra jest inaczej gdzies z daleka juz slychac itd. a tu ni z tego ni z owego huk przerazliwy, no i psy mi sie przelekly okropnie, chila ruszyla przed siebie jak strzala i z calym impetem wbiegla w murowana komorke, miala leki wstrzas, przez ponad tydzien chodzila nieswoja, nie kontaktowala,nie reagowala, byla przyglucha i przyslepa :-> i taka nieobecna, jak dziecko autystyczne, ale doszla do siebie, to wszystko bylo pod koniec czerwca

Co najgorsze petarde odpalali moi kochani panowie weterynarze, dostali opieprz i przepraszali mnie potem z pol godziny, bo gdyby mnie uprzedzili zamknelabym psy, albo upiela cokolwiek a tak nie moglam nic zrobic

A w lipcu bylo bardzo duzo burz, no i od tamtej pory problem jest taki ze psy juz na kilka godzin przed sa niespokojne, a gdy burza juz blisko luna zaczyna mi uciekac z chila, wiec zaczelam im pozwalac jak idzie burza w garazu spac, tam sie uspokajaja trochu, teraz jak idzie burza uciekaja mi i biegna pod garaz i szczekaja zeby je wpuscic, wczesniej nie baly sie ani burzy ani wystrzalow,

2 dni temu przechodzila bokiem burza, ja juz po lektorze ksiazki o sygnalach uspokajajacych probowalam ich na lunie, trochu pomogly ale przed nami jeszcze sporo pracy.
Daria + Chila i Luna
 
Posty: 3320
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-28, 23:31

Re: Lękliwość u berna czy zwykłe 'pety emocjonalne'?

Postprzez Cefreud » 2012-08-01, 19:54

amichien A. Kłosiński behaviorysta z Krakowa. Zadzwoń do niego
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości