Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Postprzez Olcia » 2011-05-06, 14:53

Kantarek jest tak samo awersyjnym narzędziem jak kolczatka, tylko może robi mniej krzywdy fizycznej. Przetestowałam oba narzędzia. Kolczatkę polecono mi na agility (sic!). Jest dobrze dobrana ma krótkie półkolce, nie wisi luźno na szyi. Przez kilka pierwszych spacerów byłam nią zachwycona - nareszcie pies nie wyrywa mi stawów i idzie grzecznie przy nodze! Nareszcie w czytelny i zrozumiały sposób komunikuję, co mi się nie podoba!
Refleksja przyszła po czasie, kiedy pies nie chciał chodzić na spacery, kiedy Negry ciało całe drętwiało przy zakładaniu obroży. Wraz z każdym szarpnięciem pojawiał się szereg negatywnych skojarzeń i tak psuły nam się kolejne rzeczy - spacery, mijające nas psy i ludzie, przejścia dla pieszych, jazda komunikacją miejską, aż w końcu trzeba było odbudowywać wzajemne zaufanie.
Dodam jeszcze to, co zauważyłam po jakimś czasie - w czasie regularnego korzystania z kolców u Negry nasilił się lęk separacyjny i dziury w ścianach dziwnie się powiększyły. Minęło jak ręką odjął po schowaniu kolców na półce.
Avatar użytkownika
Olcia
 
Posty: 1670
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-05-27, 01:16
Lokalizacja: Warszawa
psy: entlebucherka Negra

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Postprzez Madzia » 2011-05-06, 15:02

kolczatka ok - zła rzecz - wbija się w szyje
obroża uzdowa - zła rzecz - tez szkodzi psu
zwykła obroża - zła rzecz - wpija sie w szyje gdy pies ciągnie
łańcuszek - zła rzecz - pies sie dużi
szelki - zła rzecz - w okresie rozwoju przeszkadzają stawą. Moją je podrażniać


Hmmm... <mysli>
Avatar użytkownika
Madzia
 
Posty: 1376
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-31, 18:03
Lokalizacja: Prudnik
psy: Duży Pies Szwajcarski - Nero ; Ciapek (*)

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Postprzez Brożkin » 2011-05-06, 15:25

Zastanawiam się dlaczego temat pana Cezara został tak słabo skomentowany. Na jego temat, to dopiero powinna się rozpocząć dyskusja :-(

A jeśli chodzi o kolczatkę, to jak sama Madziu zauważyłaś, Twój pies ciągnie gdy bardzo chce coś obwąchać itp. Wniosek z tego taki, że czy ma ją na szyi czy nie, to i tak ciągnie, prawda? Chciałbym Ci napisać kilka rad, co zrobić, żeby nie ciągnął w ogóle (bez względu na to jaką ma obrożę), ale ja podobno się nie znam, stosuje przestarzałe metody, więc pozwól, że zamieszczę link do strony zaprzyjaźnionej (ale też konkurencyjnej :-) ) Fundacji, na której masz opisane działanie kolczatki. Takie prawdziwe...

http://psiawachta.pl/blogi/magda-urban/ ... -kolczatka

A Panie, które chcą krytykować odsyłam do autorki tekstu, którą przecież znacie i lubicie, bo widujecie na przeróżnych seminariach. Ja tego tekstu o kolczatkach nie napisałem w razie czego :-)
Avatar użytkownika
Brożkin
 
Posty: 613
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-11, 23:06
Lokalizacja: Poznań
psy: Bona, Tobi

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Postprzez Madzia » 2011-05-06, 15:32

Dziękuje bardzo :-)
W końcu ktoś pisze jak człowiek...(nie urażając nikogo bo każdy ma trochę racji)
Avatar użytkownika
Madzia
 
Posty: 1376
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-12-31, 18:03
Lokalizacja: Prudnik
psy: Duży Pies Szwajcarski - Nero ; Ciapek (*)

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Postprzez Brożkin » 2011-05-06, 15:35

Spoko :-)
Powodzenia z psiakiem!
Avatar użytkownika
Brożkin
 
Posty: 613
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-11, 23:06
Lokalizacja: Poznań
psy: Bona, Tobi

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Postprzez AniaRe » 2011-05-06, 16:21

Brożkin napisał(a):Zastanawiam się dlaczego temat pana Cezara został tak słabo skomentowany. Na jego temat, to dopiero powinna się rozpocząć dyskusja :-(

A jeśli chodzi o kolczatkę, to jak sama Madziu zauważyłaś, Twój pies ciągnie gdy bardzo chce coś obwąchać itp. Wniosek z tego taki, że czy ma ją na szyi czy nie, to i tak ciągnie, prawda? Chciałbym Ci napisać kilka rad, co zrobić, żeby nie ciągnął w ogóle (bez względu na to jaką ma obrożę), ale ja podobno się nie znam, stosuje przestarzałe metody, więc pozwól, że zamieszczę link do strony zaprzyjaźnionej (ale też konkurencyjnej :-) ) Fundacji, na której masz opisane działanie kolczatki. Takie prawdziwe...

http://psiawachta.pl/blogi/magda-urban/ ... -kolczatka

A Panie, które chcą krytykować odsyłam do autorki tekstu, którą przecież znacie i lubicie, bo widujecie na przeróżnych seminariach. Ja tego tekstu o kolczatkach nie napisałem w razie czego :-)


Na temat Cezara pozwoliłam sobie założyć wątek tutaj: viewtopic.php?f=3&t=7748
Co do dyskutowania: jak dla mnie nie bardzo jak dla mnie jest o czym, facet ma sprawy w sądzie o uszkodzenie psów, są centra rehabilitacji psów po "rehabilitacji" przez CM... Co tu dodawać?
Ja naprawdę nie mam zacięcia nawracać wszystkich.. ;-)

Link do strony Psiej Wachty jest super, fajnie, że go wkleiłeś, choć przyznam, że nie do końca rozumiem, do czego były te uwagi o zaprzyjaźnionej/konkurencyjnej/lubienia/ spotykania się na semi w kontekście Magdy Urban i Psiej Wachty. Lubię Magdę i lubię Paulinę, szanuję za to, co robią i korzystam z tego, ile mogę a konkurencją nie jesteśmy dla siebie żadną.
Może nie muszę się tym martwić, bo może nie było to do mnie i tak to pozostawię... ;) Bo nijak to, co napisałam nie stoi w sprzeczności z tym, co jest w artykule. I nie zauważyłam, żebym za cel przyjęła sobie krytykowanie dla przyjemności krytykowania. Bardzo wzburzył mnie fakt wystawiania psa na kolczatce i dałam temu wyraz. I także uważam, że na tym forum zdjęcia psów w kolczatkach nie powinny się pojawiać.

Co do kantara: zgadzam się, że kantar nie jest optymalnym rozwiązaniem. Ale prawidłowo używany, jest mimo wszystko mniejszym zagrożeniem dla psa, niż kolce. Ja kantara nie zalecam chętnie, ale miałam kilku kursantów, którzy po prostu nie byli w stanie ogarnąć swojego psa (to jest w prowadzeniu szkoleń najtrudniejsze, nie wyszkolenie psa, ale nauczenie opiekuna, jak sobie radzić) Czasami zdarzają się ludzie, których ich własny pies po prostu przerasta i wtedy musimy znaleźć rozwiązanie, które zadziała. Bo np. starszą panią mocno ciągnie jej pies. W takich sytuacjach, jeśli wyczerpałyśmy inne techniki, zalecamy kantar, ale zawsze z podwójną smyczą, tj. na szelkach czy obroży normalnie prowadzimy psa a jak pies zaczyna ciągnąć, drugą smyczą pracujemy kantarem. Że nie wspomnę oo tym, że kantara też się uczy, tak, aby chodzenie w nim było kojarzone z przyjemnością a nie karą.

Aktualnie testujemy specjalne szelki, które mają zapobiegać ciągnięciu, jak się okażą dobre, damy znać ;)
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Postprzez Barbel » 2011-05-06, 16:25

Magda, Brozkin - a niby w którym miejscu w tym artykule jest coś innego o czym napisałam?????
Cholibka, Ania - znowu razem??? ;-)
Avatar użytkownika
Barbel
Moderator
 
Posty: 5195
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:31
Lokalizacja: Śląsk
psy: Barnaba (*),

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Postprzez Cefreud » 2011-05-06, 16:37

Freud przez okres paru spotkań z trenerem miał zakładaną kolczatkę.Kolczatka była regulowana, założona zaraz za uszami, tak aby była ściśle dopasowana.U nas taka metoda została wybrana ze względu na pośpiech-miałam małe dziecko w wózku i Freuda startującego jak rakieta na widok innych psów.Nie wiedziałam co łapać-wózek czy psa.
Kolczatka była zakładana tylko na czas treningów.Efekt może i był szybki,ale po skończeniu spotkań ze szkoleniowcem zaczęłam sama pracować nad przywołaniem awaryjnym przy użyciu gwizdka.Freud się do psów zrywał ale przywołany natychmiast wracał.Myślę,że moja metoda była znacznie lepsza niż polecona przez szkoleniowca

Zobacz jak można pracować z psem zaglądając do galerii Madzi i Szili.Czy myślisz,że jej było by łatwo utrzymać ciągnącą sunię?Madzia sprawiła że dla Szili jest bardziej atrakcyjna niż miliony innych psów czy zapachów.
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Postprzez Brożkin » 2011-05-06, 18:45

AniaRe napisał(a):Link do strony Psiej Wachty jest super, fajnie, że go wkleiłeś, choć przyznam, że nie do końca rozumiem, do czego były te uwagi o zaprzyjaźnionej/konkurencyjnej/lubienia/ spotykania się na semi w kontekście Magdy Urban i Psiej Wachty. Lubię Magdę i lubię Paulinę, szanuję za to, co robią i korzystam z tego, ile mogę a konkurencją nie jesteśmy dla siebie żadną.


Chodziło mi tylko o to, że ja pracuję w konkurencyjnej dla Magdy i Pauliny Fundacji także z Poznania, ale wyjaśniam od razu, że jesteśmy zaprzyjaźnieni i nawet wspólnie realizujemy niektóre projekty... Bardzo lubię i szanuję Magdę! Naprawdę!

Przepraszam za offa, ale chciałem wyjaśnić, bo nieprecyzyjnie się wyraziłem.
Avatar użytkownika
Brożkin
 
Posty: 613
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-11, 23:06
Lokalizacja: Poznań
psy: Bona, Tobi

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Postprzez Justynka » 2011-05-06, 19:14

Ja też mam psa, który potrafi nieźle pociągnać. Może waży mniej (36,5 kg), ale siłę też ma bardzo dużą. Pracuję nad tym intensywnie i przede wszystkim nie daję się ciagnąć. Jak pies ciągnię odwracam się i idę w drugą stronę albo zatrzymuje i czekam aż smycz się poluźni. Na takie treningi faktycznie trzeba mieć czas, bo trzeba to robić do skutku. Po iluś razach, gdy pies ciągnie i następuje ta sama reakcja przestaje interesować się daną rzeczą (bo zazwyczaj pies ciągnie po coś..coś powąchać, przywitać się z innym psem, coś zobaczyć itd.) i zaczyna zwracać na mnie uwagę i o dziwo już się nie szarpie i idzie przy nodze. U nas przede wszystkim problem jest w nowych miejscach, Pako ciągnie wtedy straszliwie i bardzo ciężko go utrzymać. Ja też jestem raczej wątłą osobą( może i wysoka, ale mięśni za wiele to ja nie mam) i jakolwiek siłowanie się z psem jest dla mnie bardzo, ale to bardzo trudne. I też miałam momenty frustracji, że bałam się chodzić z psem na spacery, bo bałam się że go nie utrzymam. Ale powiedziałam sobie, że się nie dam się po prostu. Może psy bywają "uparte", ale ja też jestem uparta i przede wszystkim konsekwetna i muszę sobie poradzić ;) Polecno mi również obrożę "Gentle leader". Podobno jest bardzo skuteczna i właśnie łatwo ją dopasować do każdego psa. poza tym pies może w niej normalnie, dyszeć , jeść itd. Dziś ją do mnie przysłali. W ten weekend będziemy próbować z naszą instruktorką to będę mogła powiedzieć więcej czy faktycznie działa.

Ja od początku wiedziałam, że nie założe mojemu psu kolczatki ani dławika. Ze wszystkich tych powodów, które tu wymieniono. Uważam, że gdybym założyła mojemu psu kolczatkę to byłaby to moja totalna, osobista porażka. Widzę psy, które pięknie chodzą na smyczy bez względu na okoliczności. To jest mój cel. Skoro inni mogą to czemu i ja nie. Jak będzie trzeba to zapiszę się na kolejne szkolenie i spróbuje posłuchać rad kolejnej osoby. Aż do skutku, bo wiem, że mój pies jest zdolny i szybko się uczy. Kwestia tylko znalezienia metody.
Avatar użytkownika
Justynka
 
Posty: 1017
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-08-18, 09:15
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Pako

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Postprzez Brożkin » 2011-05-06, 19:37

Justynka napisał(a):.

Ja od początku wiedziałam, że nie założe mojemu psu kolczatki ani dławika. Ze wszystkich tych powodów, które tu wymieniono. Uważam, że gdybym założyła mojemu psu kolczatkę to byłaby to moja totalna, osobista porażka. Widzę psy, które pięknie chodzą na smyczy bez względu na okoliczności. To jest mój cel. Skoro inni mogą to czemu i ja nie. Jak będzie trzeba to zapiszę się na kolejne szkolenie i spróbuje posłuchać rad kolejnej osoby. Aż do skutku, bo wiem, że mój pies jest zdolny i szybko się uczy. Kwestia tylko znalezienia metody.


Żeby wszyscy właściciele tak podchodzili o tematu... Psiaki miałyby raj na ziemi! :-)
Avatar użytkownika
Brożkin
 
Posty: 613
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-11, 23:06
Lokalizacja: Poznań
psy: Bona, Tobi

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Postprzez annasm » 2011-05-08, 23:14

Mam psa -dużego, silnego. Sama jestem panią w średnim (niestety już) wieku i lichego wzrostu. Ważę nieco więcej niz mój pies ale oboje pracujemy nad tym aby stosunek ten uległ zmianie. I wiem że niezaleznie od tego co będzie miał na szyi jeśli w sposób nagły i natychmiastowy postanowi mnie opuścić zrobi to a ja będę mogła tylko podmuchać na swoje obtarte kolana. Na szczęście nie miałam okazji sie o tym dotychczas przekonać. Jest stosunkowo posłuszny - piszę stosunkowo ponieważ pewien brak konsekwencji z mojej strony sprawia że wymusza na mnie pewne zachowania których nie można zaliczyć do bycia posłusznym. Ale wie że są pewne granice których się nie przekracza. Uważam że pies tej wielkości powinien wiedzieć że nie znaczy nie i stój znaczy stój. Bo moje doświadczenie pokazuje że potrafi zerwać skórzaną smycz, złamać stalowy 5cm karabińczyk czy rozgiąć ucho takiego stalowego ustrojstwa wkręcanego w ziemię jednym szarpnięciem.
Czak chodzi na miękkiej szmacianej obroży. I generalnie gdy idzie na smyczy nie mam większych problemów z prowadzeniem go. Wyjątkiem jest sytuacja gdy spotykamy ponętnie pachnącą suczkę i wtedy ośrodek myślenia zmienia miejsce pobytu opuszczając głowę. Jest bardzo uczuciowy i zakochuje się bardzo szybko, nie opuszczając potem swojej wybranki ani na chwilę. A ponieważ potrafi wyjąć głową z każdej nawet najbardziej dopasowanej obroży w pewnych sytuacjach gdy wiem że mogę spotkać suczkę w cieczce, lub suczkę która może mieć cieczkę a przynajmniej mój pies ma takie przekonanie, - np wystawy używam obroży zaciskowej - głównie po to aby nie mógł jej zdjąć i aby szarpnięciem spowodować przynajmniej częściowy powrót myśli do głowy. Wynika to za pewne z tego że brak mi jednak konsekwencji a jemu szkolenia. Bo powinien wiedzieć że jeżeli mówię nie kiedy wyciąga nos w kierunku cudzego ogona znaczy to nie.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Postprzez AT » 2011-05-09, 01:21

Brożkin napisał(a):A jeśli chodzi o kolczatkę, to jak sama Madziu zauważyłaś, Twój pies ciągnie gdy bardzo chce coś obwąchać itp. Wniosek z tego taki, że czy ma ją na szyi czy nie, to i tak ciągnie, prawda?

I ciągnąć będzie choćby Pańcia mu nie wiadomo co założyła, bo jak się czegoś używa to watro by wiedzieć najpierw w jaki sposób powinno się tego używać żeby było skuteczne! Dotyczy to wszystkich ,,wspomagaczy" szkoleniowych kolczatek, dławików, kantarków, smakołyków też :-> (z tym, że używając źle smakołyka psa nie skrzywdzimy na bank, no chyba, że ktoś przekarmi zwierza ;-) ).
A tylko jeszcze kolejna refleksja -przypuszczam, że Nero prowadzany w taki sposób na kolczatce robi się jeszcze bardziej niesforny bo bodźcowany jest w sposób który nie może być skuteczny ,,wychowawczo".
Nie wiem jakie kantarki mierzyłaś ale są kantary z dosyć dużą możliwością regulacji - nie sposób nie dopasować do psiaka. Jeśli na kantarek byś się jednak zdecydowała to dobrze by było żeby ktoś Ci pokazał jak go używać.
A tak najbardziej to polecam jakieś fajne pozytywne szkolenie - kiełbasa w kieszeni Pańci działa cuda ;-)

No i nieprawda, że inni na forum prowadzają psy w kolcach i nikt im nic nie mówi - ja od początku swojej bytności na forum zwracam na to uwagę - jak do tej pory z pozytywnym skutkiem (mam nadzieję, że i Nero zostanie z kolczatki oswobodzony na zawsze ;-) )
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Postprzez AniaRe » 2011-05-09, 09:30

annasm napisał(a):... A ponieważ potrafi wyjąć głową z każdej nawet najbardziej dopasowanej obroży w pewnych sytuacjach gdy wiem że mogę spotkać suczkę w cieczce, lub suczkę która może mieć cieczkę a przynajmniej mój pies ma takie przekonanie, - np wystawy używam obroży zaciskowej - głównie po to aby nie mógł jej zdjąć i aby szarpnięciem spowodować przynajmniej częściowy powrót myśli do głowy.....


U psów, które mają taki talent, sprawdza się obroża półzaciskowa. Dobrze wyregulowana nie da się zdjąć.
Re chodziła w takiej, bo zdjąć umiała wszystko.
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Nero

Postprzez Barbapapa » 2011-05-09, 14:40

Madzia_94 napisał(a):Myśli pani że zrobie krzywde swojemu psu? Wątpie :/

Załóż sobie i poproś by ktoś ciebie potraktował tak jak ty psa i będziesz miała odpowiedź.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Nero

Postprzez Barbapapa » 2011-05-09, 14:42

Romked napisał(a):to kupcie obrożę uzdową, kiedy będzie ciągnąć, automatycznie skręci mu pysk w bok <pies>

Ewentualnie przy nieumięjętnym stosowaniu uszkodzi mu kręgi. . .
Ostatnio edytowano 2011-05-09, 15:04 przez Barbapapa, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Nero

Postprzez Barbapapa » 2011-05-09, 14:54

qbav napisał(a): To była Madzi pierwsza w życiu wystawa i wierze ze jej występ w kolczatce był tylko i wyłącznie spowodowany niewiedza,

A ja się dziwię, że skoro to była pierwsza wystawa, to dlaczego wiedziała kobita jak dojechać na miejsce ( doczytała), a nie wie w czym wystawiać psa ( nie doczytała)? Jeśli się nie wie, to się można poczytać, dopytać ludzi którzy mają doświadczenie w wystawianiu psów ( choćby hodowcy psa) i popatrzeć na zdjęcia z wystaw ( nie kojarzę zdjęcia z wystawy z psem w kolczatce).
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Nero

Postprzez Barbapapa » 2011-05-09, 14:57

Romked napisał(a):Na kanale National Geographic są programy Cesara Milana - Zaklinacz psów.
http://natgeotv.com/pl/zaklinacz-psow
Cesar często "walczy' z psami ciągnącymi na smyczy. Jego metoda, to obroża w rodzaju ringówki. Trzymana krótko, około 30-50 cm od psa. Jeśli pies ciągnie, Cesar wykonuje krótkie szarpnięcie w bok. Wybija to psa z ciągniecia. Nie wiem czy to się komuś podoba, czy nie. Jest skuteczne. Widziałem na żywo, pies kolegi, kundelek 50 kg. Wystarczyły dwa spacery po godzince i trochę potu wylanego przez kolegę. Jego Tiger zmienił się diametralnie. Byłem zaskoczony. Spróbuj.

Jest skuteczne? Naprawdę? Co chcesz osiągnąć? np.uszkodzenie odcinka kręgosłupa?
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Postprzez Barbapapa » 2011-05-09, 15:28

Zapraszam do projektu "luźna smycz" Turid Rugaas. W książce "mój pies ciągnie na smyczy. Co robić? " ( do kupienia u dziewczyn w Fundacji "Psia Wachta").
Sama mam problem z "zapuszczonym" Santtu. Miałam w zimę problemy z nogą, dużo pracy i dużo śniegu spowodowało że odpuściłam "ulicowe" wychowanie psa. Spróbuję metody Turid ( ponoć prawidłowo zastosowana, daje 100% pozytywnego efektu). Mam co prawda logistyczny problem w poprawnym zestawie składników ;) , ale spróbuję wykonaćwszystko poprawnie. Po wykładzie tego szkoleniowca, jestem jednak dobrej myśli.
"Składniki":
jeden pies
jeden człowiek
szelki lub miękka obroża
smycz (2-3m)
smakołyki

metoda - 3 elementy i kolejne 3 opisane w książce i całość składa się z 3 etapów bez smyczy ( można nawet w mieszkaniu wykonać) i 4 kolejnych ze smyczą.
Powodzenia ( ja sobie je w każdym razie daję) <buzki>
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Kolczatka- zły sposób by pies nie ciągnął

Postprzez Justynka » 2011-05-09, 16:27

Barbapapa napisał(a):Zapraszam do projektu "luźna smycz" Turid Rugaas. W książce "mój pies ciągnie na smyczy. Co robić? " ( do kupienia u dziewczyn w Fundacji "Psia Wachta").
Sama mam problem z "zapuszczonym" Santtu. Miałam w zimę problemy z nogą, dużo pracy i dużo śniegu spowodowało że odpuściłam "ulicowe" wychowanie psa. Spróbuję metody Turid ( ponoć prawidłowo zastosowana, daje 100% pozytywnego efektu). Mam co prawda logistyczny problem w poprawnym zestawie składników ;) , ale spróbuję wykonaćwszystko poprawnie. Po wykładzie tego szkoleniowca, jestem jednak dobrej myśli.
"Składniki":
jeden pies
jeden człowiek
szelki lub miękka obroża
smycz (2-3m)
smakołyki

metoda - 3 elementy i kolejne 3 opisane w książce i całość składa się z 3 etapów bez smyczy ( można nawet w mieszkaniu wykonać) i 4 kolejnych ze smyczą.
Powodzenia ( ja sobie je w każdym razie daję) <buzki>

W takim razie powodzenia. Jestem bardzo ciekawa efektów. Czytałam troszeczkę o tym ;-)
Avatar użytkownika
Justynka
 
Posty: 1017
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-08-18, 09:15
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Pako

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości