Strona 2 z 4

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2010-10-18, 21:40
przez Agama
Tia....jak się chce mieć psa lękliwego ,który bedzie wiał gdzie pieprz rośnie :evil: :evil:
metoda lania po pysku może działa na tych co tak radzą ,ale na bernusie niekoniecznie

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2010-10-19, 21:33
przez PaniBisiowa
Muszę to napisać. Nie wyobrażasz sobie berna w kagańcu? Taka dobra rada - jeśli nic nie skutkuje to kaganiec może uratować Twojemu psu zdrowie, a nawet życie. Lepiej wygląda w kagańcu, niż na stole operacyjnym.

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2010-10-19, 22:42
przez Kasiulka
I lepiej w kagańcu niż w piachu :-( (to z "mojego podwórka)

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2011-04-15, 12:36
przez Ada&Sobass
Tomek i Dżoja napisał(a):Dać po pysku


aja chętnie dam ci po pysku za niewłaściwe traktowanie psa wtedy.

a wracając do tematu, to uczyć "fuj" + smaczek (ale oczywiście nie za każdym razem nagroda, bo na przykład nasza się wycwaniła, i cokolwiek powącha z potencjalnym zamiarem spożycia, to wręcz czeka na komendę "fuj", żeby podbiec, dostać smaczek, po czym spokojnie wrócić do śmiecia, który ją zainteresował, hehe).

świetną metodą jest puszka po koli (albo pepsi, hehe), wypełniona jakimiś gwoździami - w sensie, że grzechotka. Jak pies zaczyna coś niemiłego podjadać z trawy czy chodnika, "wzmacniamy" komendę "fuj" puszką rzuconą przed psi pysk. bardzo szybko pies zaczyna rozumieć, że żarcie czegoś niepożądanego wiąże się z nieprzyjemnością.

warto zastosować "prowokacje": czyli rzucamy psu smaczek na chodnik (ale raczej tak, żeby nie widział, że my to rzucamy), i jak będzie próbował go pochłonąć - rzut puszką i komenda. No i wtedy nagroda - żeby pies zaczął czaić, że nie jemy z ziemi, tylko z ręki właściciela.

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2011-04-15, 12:56
przez Majszczur
Ozyś. napisał(a):
Tomek i Dżoja napisał(a):Dać po pysku

:shock: :shock: :shock: :shock: To chyba nie było na poważnie ? :shock:
no niestety raczej na poważnie :-/ ale nie ma się co dziwić, skoro ta osoba nie potrafi nawet nauczyć swojej suki przychodzenia na komendę "wróć" tylko musi za nią biegać żeby złapać :roll:
Tomek i Dżoja napisał(a):Ja nie zapinam i nie będe zapinał bo bym tak co chwilę musiał podbiegać...


To, że pies za żarcie śmiecia dostanie "za karę" po pysku nie zmieni atrakcyjności owego śmiecia. Dostanie po pysku, zdziwi się i... to wszystko, żadnej nauki. No może tylko taka że dotyk pana z niewiadomych powodów czasem boli. A powinien otrzymać komunikat, że jest na świecie coś atrakcyjniejszego niż ten śmieć i pochodzi to od pana właśnie :-P

Dla odwrócenia uwagi - jakiś nieprzyjemnie grzechoczący przedmiot, metalowy pęk kluczy, zwrot w przeciwnym kierunku (żeby pies chciał nas gonić) i natychmiastowy smaczek z ręki jak tylko siędo nas zwróci to najlepsza metoda na śmieciarza ;-) Warunek- smaczek musi być o niebo atrakcyjniejszy niż śmieć. Na tą okazję warto nosić przy sobie coś ekstra za co nasz pies dałby się pokroić na plasterki (dla jednego będzie to żółty ser, dla innych wędzonka, trzeba wyczaić swojego psa jakie smaki lubi, na moją poprzednią sucz, która nie była fanką smaczków działały jedynie... grzanki z suchej bułeczki :lol: )

Ja berna w kagańcu też ciężko sobie mogłam wyobrazić, ale jak pokazują przygody Bisza czasem jest to konieczne dla bezpieczeństwa psa.

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2011-04-15, 14:29
przez Ada&Sobass
Majszczur napisał(a):Ja berna w kagańcu też ciężko sobie mogłam wyobrazić, ale jak pokazują przygody Bisza czasem jest to konieczne dla bezpieczeństwa psa.


... i portfela właściciela.... :-/

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2011-04-18, 21:40
przez misioooo
Iśka reklamówkę raz pochłonęła... Całe szczęście wyszła za niedługo tyłem (trzeba było trochę pomóc i pociągnąć za sterczący "drugi ogonek"). Od tamtego czasu nie je folii i tym podobnych.

Na spacerach czasami odkurza jakieś resztki i interesuje się niektórymikupkami, ale łatwo daje się odpędzić (chyba, że jest 50m od nas - wtedy głuchnie :) )

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2011-04-19, 19:14
przez daria
Tomek i Dżoja napisał(a):Dać po pysku

Niestety Tomasz to przysłowiowy ,więc brzydko mówiąc olejcie to co pisze <figielek>

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2014-11-17, 12:26
przez 2kreski
puk, puk!
Ja znowu po radę :roll:

Coco jest śmieciopsychofanem ;)
No uwielbia to! :sciana:
Metoda na smaczek- jasne póki smaczek jest lepszy od tego co ma w mordzie ( ludzkiej kupy nic nie przebija :sciana: )
Jak biega luzem, to niestety często wybiera zdobycz niż to co ja mam jej do zaoferowania.
Jak jest na smyczy, to oczywiście wyciągam jej z pyska; pety, papier toaletowy, folie aluminiową, gumę do żucia, reklamówki, ale przyznam się szczerze, ze wyjęcie z paszczy zdechłego szczura czy myszy mnie przerasta :oczy: . Drę się wtedy jak głupia i o dziwo działa :oops: ( podejrzewam, że otwiera pysk ze zdziwienia ;) )

Wetka doradziła nam, że by sprokurować śmieci z papryczka piri piri w środku...
Początkowo byłam przerażona takim pomysłem , i dopytywałam czy nic jej od tego nie będzie, ale po wyciąganiu kolejnego śmiecia z gardła nie wytrzymaliśmy i zrobiliśmy kulki z papieru toaletowego z chili w środku.
Pies zeżarł i tylko się oblizał...
Zdobyliśmy więc te papryczki pri pri- które ja tylko lekko językiem mogłam dotknąć, bo palą naprawdę szatańsko :nonono: i powtórzyliśmy manewr.
Na psu nie zrobiły żadnego wrażenia <bezrady2> za to ja w nocy nie spałam sprawdzając czy nic jej nie jest.
Obawiam się, że skończyły nam się pomysły :(
Może macie jakieś sposoby oprócz kagańca?
A jeżeli nie, to czy możecie polecić jakiś taki najbardziej humanitarny?

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2014-11-17, 12:34
przez anula
Próbowałaś podawać młodej żwacze wołowe? U nas zadziałały na kupożercę.

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2014-11-17, 12:42
przez 2kreski
Ale w sensie, że " na zamiankę" ?
Bo na zamiankę chyba nie <mysli>
Na przekupstwo zazwyczaj jakieś mniejsze smaczki biorę.
Chociaż może by to pociąć jakoś <mysli>

Aczkolwiek nie wiem czy zadziała...
Pies generalnie działa na żywiecką- wiem, wiem , że nie do końca zdrowo- to nasza ostateczność.
Przekupujemy ją tym, żeby stała jak teraz codziennie musimy jej sierść traktować wodą z substancją antygrzybiczną <zmeczony> .
Żywiecką wyczuwa z odległości paru metrów ( robiliśmy eksperymenty ;) ), a i na nią kupy czy papieru toaletowego nie chce zamienić <blee>

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2014-11-17, 12:55
przez baksak
Jedzenie żwaczy dostarcza psu składników których potencjalnie szuka w różnych śmieciach. Jak by cię te żwacze przerosły ze względu na zapach ( ;> ) to można też podawać Rumen Tabs (takie tabletki ze żwaczem) może nie aż tak skuteczne ale zawsze.

Co do smaczków: znajdź lepsze i smaczniejsze <tak> Może np. suszone filety z kaczki lub podobne 100% mięsa? Łatwo to nosić i podawać, a jeszcze nie spotkałem gałgana co by ich nie chciał jeść. Można też żwacze nosić ze sobą, ale... :mrgreen:

Tak przy okazji o smaczkach to dobrze mieć ze sobą smaczki o różnej sile rażenia. Zwykłe, takie do nauki siadania i super ekstra do nauki przywołania czy właśnie oddawania/wypluwania śmieci. Takie różnicowanie smaczków się bardzo przydaje - te najbardziej pożądane się wolniej zużywają (znaczy cały czas są bardzo atrakcyjne).

Zamiana to marny pomysł, bo nauczysz szukać śmieci. Z drugiej strony lepiej tak na początek niż miała by zjadać jakieś paskudztwa. Już nie pamiętam który Skrzat nauczył się tak szukać na ulicy chusteczek ;> Ale przynajmniej je tylko pokazywał ;)
Rada taka: musisz zagrożenie dostrzec wcześniej niż Coco (przerabiałem ze Skrzatami - łatwo nie jest ale się da. Po tygodniu chodzisz i gapisz się dookoła jak indianin na łowach... ;> ). No i zawsze bezwzględnie wyciągać trofeum - jak nie wypluje na komendę. (Ja doszedłem do takiej wprawy, że u Duśki tylko otwierałem paszczę i wytrząsałem ;) czego i tobie życzę)

Aha, te śmieci, kupy i tak dalej to zupełnie normalne w tym wieku ]:->

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2014-11-17, 13:39
przez Shogun&Kama
Żwacze raczej pomagają u dorosłych psów które szukają tych "naturalnych" skarbów, u szczeniaka to raczej ciekawość i zabawa są motywem.
Ja sugeruje żebyś przeanalizowała swoje zachowanie kiedy sunia coś dorwie, jeśli zaczynasz biegać za nią z wrzaskiem na bank ją tylko nakręcisz bardziej, jeśli tylko przywołujesz lub próbujesz używać komendy "fuj/ble" itp ale Twój głos ma nutkę paniki lub bardziej jest wrzaskiem też osiągniesz odwrotny skutek.
My z Kamą też mieliśmy taki problem, jak była mała to i worek foliowy był super zabawą, jak zawczasu się jej nie zabrało to no cóż... ale wszystkie dzięki bogu gładko przeszły przez p.p. - ale takie naturalne rozwiązanie zdarza się rzadziej niż te nienaturalne rozwiązania, wszystkie worki, sznury, sznurówki itp działają jak zaciskacz na jelita, efekt harmonii - tego instrumentu <bezrady2>
Teraz Kama wyszukuje tych mocno zapachowych rarytasów, ale nauczyliśmy jej komendy "do mnie" i "puść". Jak gdzieś schodzi jej za dużo czasu w trawach to przywołujemy ją do nas i to działa w 100%, ale to nie jest natychmiastowe rozwiązanie, wymaga czasu. Moje psy też są nauczone, że to co leży na ziemi nie należy do nich, tzn że nawet jak im coś spadnie pod sam nos to same się nie poczęstują, czekają na pozwolenie - to też jest pomocna rzecz, warto tego psa nauczyć. Jeśli chodzicie na jakieś psie przedszkole poproście prowadzących kurs, żeby pokazali co i jak robić, na początek też możecie się zaopatrzyć w długą linkę i ściągać psa do siebie, uczyć komendy "puść", jak się brzydzisz śmieci z jej paszczęki to przećwicz sobie chwyt za pysk który wymusza otwarcie dzioba - ale ciężko mi jest opisać jak to zrobić, łatwiej pokazać - kiedy łapiesz od dołu w miejscu gdzie żuchwa łączy się ze szczęką czuć dwa dołki - po jednym z każdej strony, z wyczuciem należy nacisnąć i pies otwiera pysk, ale jak nie rozumiesz mojego opisu to sama nie kombinuj, u weta jesteście dość często niech on wam pokaże.
Podsumowując - uczyć, uczyć i uczyć, nie poddawać się! Powodzenia ]:->

Dla pocieszenia dodam, że chyba z 90% właścicieli szczeniaków ma takie problemy <tak>

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2014-11-17, 13:45
przez Ella
Żwacze-polecam <tak> ;u nas problem z wyszukiwaniem różniastych,"pachnących" smakołyków wystąpił w okresie późnego szczenięctwa.Suszone żwacze-pomogły.Zapotrzebowanie na"smrodliwą"florę bakteryjną,żwacze zaspokoiły w 100% <tak>
Mogą być suszone(smrodek jest :-/ -trzeba szczelnie opakować do przechowania.
Mogą być też mrożone,surowe(są np.w Aspol-mięso dla psów)-wtedy po odmrożeniu smród się roztacza w promieniu 100m :boszz: -ale dla kupożercy-to super przysmak :).
Najważniejsze,że działa <tak>

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2014-11-17, 13:48
przez 2kreski
baksak napisał(a):Jedzenie żwaczy dostarcza psu składników których potencjalnie szuka w różnych śmieciach. Jak by cię te żwacze przerosły ze względu na zapach ( ;> ) to można też podawać Rumen Tabs (takie tabletki ze żwaczem) może nie aż tak skuteczne ale zawsze.


nie, nie przerasta nas ;-) Coco jadła żeby właśnie ze względu na wartości mineralne, z tym że teraz ma odstawione dodatkowe białka ( ze względu na tą sierść)

Co do smaczków: znajdź lepsze i smaczniejsze <tak> Może np. suszone filety z kaczki lub podobne 100% mięsa? Łatwo to nosić i podawać, a jeszcze nie spotkałem gałgana co by ich nie chciał jeść.

dzięki :]


No i zawsze bezwzględnie wyciągać trofeum - jak nie wypluje na komendę. (Ja doszedłem do takiej wprawy, że u Duśki tylko otwierałem paszczę i wytrząsałem ;) czego i tobie życzę)

To już umiem <tak>
Nie wytrząsam tylko martwych zwierząt- nie umiem <krzyk>
Kod: Zaznacz cały
Aha, te śmieci, kupy i tak dalej to zupełnie normalne w tym wieku 

Normalne ale mega ryzykowne. Wczoraj na szczęście zwróciła to co żarła ( jakiś debil wywalił kości po kurczakach z kfc, a ona przegryzła na pół i połknęła) a mogło skończyć się gorzej...
Czyli co ? Pokombinować jeszcze ze smaczkami zanim "zakagańcze" psa?

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2014-11-17, 14:28
przez 2kreski
[
quote="Shogun&Kama"]", jak się brzydzisz śmieci z jej paszczęki to przećwicz sobie chwyt za pysk który wymusza
]:->

Mam to przećwiczone na moim poprzednim kundelku ;).
Nie dźwigam jednak sytuacji, w której po obu stronach paszczy, na którą mam nacisnąć dynda, lekko już plaskaty, szczur ( akcja z ostatniego weekendu)

Dzięki za wszelkie rady ! :-)

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2014-11-17, 14:47
przez baksak
2kreski napisał(a):(...) Czyli co ? Pokombinować jeszcze ze smaczkami zanim "zakagańcze" psa?

Koniecznie <tak> Nie da się "zawsze być w kagańcu".
Można jeszcze tak zrobić żeby jedną komendą nakazywać nieruszanie paskudztwa, a drugą wypluwanie. O tyle łatwiej, że wypluwanie można ćwiczyć na czymś zupełnie innym: zabawce, piłeczce, patyku. Dobrze wyćwiczone można wykorzystać przy "trofeach" ;)
A nieruszanie też łatwiej, szczególnie jak się jest czujnym (i na smyczy). Tu jest dobry smaczek co się troszkę dłużej ćlamie. Jak tylko skończy ćlamać to odchodzimy szybciutko i zajmujemy się czymś innym.
U nas się sprawdzało nieźle.

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2014-11-17, 14:55
przez Barbapapa
Spróbuj posmarować fafle/nos np. pasztetem, masłem orzechowym w sytuacji gdy masz problem z otwarciem pychola.
Co do smrodków/braków suplementów, połóż na kilka dni kawałki wołowiny, jak zaczną "pachnąć" będą gotowe, jogurty, kefiry i tak jak wcześniej pisali forumiarze- żwacze.
Musisz znaleźć odpowiedź, co jest powodem pokochania śmieci- zabawa, nieodparta chęć zjedzenia/wzięcia do pychola; głód/niedobór składników w diecie.
Spróbuj nauczyć brania jedzenia do pychola wyłącznie na komendę. U mnie jest "proszę" i niestety jest zrobione częściowo.
Wypracuj też komendę nie wolno (nie, fuj, zostaw, etc.); u mnie zadziałało.

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2014-11-17, 16:02
przez 2kreski
Coco- reaguje na "fe" ... jak jej się chce ;>
Powodem, myślę jest szczenięca ciekawość i nie wiem co, - charakter? <mysli> ;-)
Nie sądzę żeby brakowało jej czegoś w diecie a zeżera wszystko jak leci, a najbardziej pety- podejrzewamy nawet, że jest mocno uzależnioną nikotynistką ;-)

Re: Pies je śmieci

PostNapisane: 2014-11-17, 20:44
przez Milenka
Balu też zajadał się kupą :/ Ja ( może powiecie, że to było złe) wymyśliłam pastę do zebów jako straszak. Raz ,drugi, trzeci zjadł a ja na palec pastę i do pyska ( taką małą kropeczkę, zawsze jak to śmierdziejstwo zjadł) o dziwo pomogło :) od tamtej pory unikał jedzenia kupy i tubki pasty :lol: Może to głupie, ale pomogło i żadne lanie po pysku :evil: Pies ma na widok ręki się cieszyć a nie kulić!