Gryzący Berneńczyk

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Postprzez Hekate » 2008-02-11, 15:35

Tak, tylko że ja większoćś dnia z nim spędzam, i staram się w międzyczasie zorganizować mu jakieś rozrywki/zabawy/spacery, ale nie może też być tak że psiak mi wchodzi non stop na głowę, po kościach zauważyłam że jest tak zapamiętany w gryzieniu że dla niego to chyba żadna różnica kość a ręka pańci, gryzienie psiaka nie pomaga zdziwi się po czym łapie mnie dalej, dawanie w zamian do gryzienia zabawki też nie pomaga, bo po chwili wypluwa gryzaczek i znowu do ręki, od samego początku czyli 9 tyg a obecnie ma 4 mies jest oduczany gryzienia ale z marnym skutkiem, już nie wiem co będzie jak zacznie ząbkować, ogólnie chodzi mi że w dzień moge przysiąść odpocząć a jest spokojny, czasem zaczepi, pobawimy się, ale wieczorem zamienia się to w atak szału, ostatnio musiałam go wywalić z pokoju bo mi nie dał rozmawiać przez telefon. Opróc ręki ale to się zdaża na ogrodzie łapie mnie za nogawkę lub buty, staram się na to nie zwracać uwagi no to wtedy na mnie skacze, prubuje kopulowac z moją noga :oops: , odwrócenie uwagi zabawą w rzucanie/kopanie piłeczki nie pomaga bo po chwili się nudzi i ruszjąca się ręka/noga panci jest ciekawsza. Ogólnie obawiam się że psiak się ode mnie uzależnił i będzie musiał chyba przejść odwyk :mrgreen:
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Postprzez Ula » 2008-02-11, 19:18

Miałam takiego goldena na hotelu. Istny szał. Ale to ludzi wina była, bo uzależnili go (dokładnie tak jak piszesz) od ciągłego organizowania czasu, zajęć. Ti pies dyktował czym się domownicy mają zajmować i jeśli on kogoś akurat zaczepiał, to ten ktoś "dla uspokojenia" wprowadzał go w sesje.
Ja nie miałam na to czasu ani ochoty aby pies mi dyktował swoje warunki. I kiedy dostawał głupawki, spokojnie odprowadzałam go na miejsce, uwiązywałam i dawałm konga lub gryzaka. Po kilku dniach już nie trzeba było uwiązywać, wystarczyło uspokoić psa słownie i ignorować. Kiedy właściciele zabrali go do domu, nie mogli uwierzyć, jaka zmiana się w nim dokonała. Dokładnie tak jak pisze maat - on to robi, bo Wy podejmujecie grę :lol:

Oczywiście poza tym psiak musi być wybiegany, "zaopiekowany". I dobrze nie bawić się wcale w domu, by sobie skojarzył, że spacer albo podwórko to czas na szaleństwo, a w domu stado odpoczywa (o ile rzeczywiście masz na tyle dużo czasu by spędzać z nim na zewnątrz).
Avatar użytkownika
Ula
 
Posty: 557
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 08:10
Lokalizacja: Chrzanów
psy: Abrunia[*], Megi, Sonia, bezdomniaki na DT

Postprzez maat » 2008-02-11, 19:42

Jeśli rzeczywiście uważasz, że nie dajesz rady, że gremlin ma dość ruchu i Twojej uwagi, to chyba klatka.
Przy czym pamiętaj, że my wszyscy mieliśmy ręce poorane ząbkami, to zwyczajny etap. Sprawdż jeszcze czy jego miejsce do odpoczynku jest dobrze przez was wybrane. Może trzeba wprowadzić stały rytm dnia: pora zabawy i pora snu. Może on ma taki zegar biologiczny, że lepiej odpoczywałby w środku dnia a szalał wieczorem ( moje tak mają) Niektóre psiaki nie potrafią odpoczywać, albo nie mają gdzie. Wtedy są stale nakręcone. Jeśli weźmiesz dobrą kennel klatkę, narzycisz na nią koc żeby była budka, ale żeby czort widział wszystkich i przyuczysz do samodzielnego wchodzenia i kładzenia się w budce, to będziesz mogła zamykać zwierza na spanko i wypuszczać na dzikie szaleństwa z Tobą. Wtedy i pies i Ty, odpoczniecie. Gdy żre po rękach, to miej zawsze cóś- szmatę związaną w węzły, pluszaki, sznury, które wtykasz zgrabnie w mordkę. Ja miałam całą podłogę w takich "zatyczkach", żeby było pod ręką.
Jeśli wybierzesz opcję klatki, a nie wiesz jak przyuczyć do niej, to opowiem.
Avatar użytkownika
maat
 
Posty: 1974
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-02, 23:46
Lokalizacja: Kraków
psy: Souri
Hodowla: Hała-Bała

Postprzez Tess » 2008-02-11, 21:54

Chciałam nieśmiało zauważyć, że nasza Mila dzisiaj zeżarła prawie na śmierć nogę od 300-letniego krzesła. Konserwator, który dorabiał mu nogę zjedzoną swego czasu przez Czopera się załamie. Chwilowo noga stoi w metalowej puszce po kociej karmie w charakterze osłonki....
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Postprzez meggy » 2008-02-11, 21:56

:mrgreen: :mrgreen:
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-02-11, 21:57

U Galwina jest tak - do 12 pełen energii, wtedy ma spacer/bieganie i zabawę, potem spanie i od 17 kiedy jesteśmy wszyscy razem do 22 piesek chce się bawić i bawić i jeszcze raz bawić.
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Tess » 2008-02-11, 22:03

Małgosia, a jak tam Zielony? Też gryzaczek?
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Postprzez meggy » 2008-02-12, 01:17

gryzaczek i lejaczek......... :-P
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Postprzez Robert » 2008-02-12, 10:26

Mam napewno mniejsze doświadczenie z bernami niż wy, ale chyba takiego zachowania gryzącego sami uczymy psy. Najbardziej przy witaniu sie, czochranku , do pieska na kolanko i radość, a on wtedu podgryza i łapie ząbkami i raczej nie rozumie że to głaskanie i radośc jest na powitanie a utrwala mu sie ze jak łapie ząbkami to jest pieszczony. Początkowo Boston też łapał takie nawyki, ale juz jest ok.Zrozumiał że obgryzanie nas mu sie nie opłaca, ale i tak czasem pewnie poprostu złośliwie kiedy nie moze nikogo złapac za rękę to choć za stół dziabnie :-)
Avatar użytkownika
Robert
 
Posty: 385
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-03, 21:53
Lokalizacja: Jawor

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-02-12, 10:36

TO chyba nie tak - szczeniak tak bawi się z rodzeństwem, właśnie przez podgryzanie, szarpanie ;-) Galwin jak mnie obgryzał (podkreślam że mowa tu o mnie :mrgreen: :mrgreen: ) to od niego odchodziłam, nie krzyczałam, nie dawałam klapsa - pokazywałam mu ze jak mnie gryzie to zabawy nie będzie. Resztę domowników (a w szczególnosci moją mamę :mrgreen: :mrgreen: ) Galwin podgryza do dziś. Ludzie czasem na ulicy krzyczą coś w stylu "O Boże - on zaraz tą kobietę zagryzie :!: :!: :!: " , a to Galwinek tylko się z mamą bawi albo ją za rękę prowadzi :roll: :roll:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Hekate » 2008-02-12, 13:32

Dziękuje za wszystkie porady, może troche dramatyzuje, ale czasami lepiej jest jak ktoś inny spojrzy na całe zdarzenia, Alto ma legowisko które chyba tak traktuje bo ze smakołykiem zawsze się na nie udaje, tak samo jak coś zwędzi w domu to tam zanosi, czasami to śmiesznie wygląda bo jak ostatnio ukradł mi klapka to najpierw wybiegł z pokoju a po chwili wrócił bo legowisko jest obok kanapy i wyglądało to tak jakby mi go odniusł :mrgreen: , ze wzgledu na to że dużo czasu spedzam w domu, zawsze staram się aby psiak nie cały czas ze mną przebywał, nie stosuję klatki, ale kilka razy dziennie jest wypuszczany sam na podwórko tak na 1,5-2 godz i tam musi sie sam sobą zająć, ogród jest naprawde spory, więc zanim obwacha wszystkie konty to troche czasu mija, psiak się nie nudzi przy okazji ma troche ruchu. Zabawy na dworze utrudnia mi to że zamiast piłeczką psiak zajmuje się mną, w domu nigdy nie chwyci się mnie jak kula u nogi. Myślę na d tym co napisała Natalia i Maat, może Alto tez ma inny tryb dnia i dobrze by było wprowadzić mu wieczorny spacer na odreagowanie nadmiaru energii i wtedy byłby spokojniejszy.
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Postprzez Aga_Kamisinska » 2008-02-13, 15:49

U mnie jest tak samo gdy Aron jest na podwórku zabawa tylko ze mną.
Ja pracuję od 7-14 wtedy jest tez na podwórku ale gdy wracam i wchodzę do domu niema takiej opcji żeby on został na zewnątrz bo odrazu lament :-(
Ręce też mam pogryzione ale to moja wina bo się tak z nim bawię i oprócz mnie nikogo nie gryzie.
Avatar użytkownika
Aga_Kamisinska
 
Posty: 399
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-19, 12:29
Lokalizacja: TRĄBKI WIELICZKA
psy: Aron-Serchio Stoplandia

Re: Gryzący Berneńczyk

Postprzez kala » 2008-04-30, 17:41

witam
jak dobrze że jest to forum, bo już sie martwiłam dlaczego ta nasza sunia tak nas podgryza i szarpie za nogawki, rekawy itp, przy kazdej okazji, ale z tego co czytam wszystko jest ok, szcególnie że Mela ma dopiero 9 tygodni.
kala
 
Posty: 110
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-13, 17:28
Lokalizacja: Łódź
psy: Mela

Re: Gryzący Berneńczyk

Postprzez Anna Rozalska » 2008-04-30, 18:23

Wszyscy to przerabialiśmy. Najgorzej było na poczatku jak ząbki były ostre jak igiełki. Mała moze jeśc już kośtki cielęce, tylko te z glówkami. Bardzo dobre na zabki.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Re: Gryzący Berneńczyk

Postprzez Alicja i Spartki » 2008-04-30, 19:31

Ja dzis wóciałm z Gorzowa i zapomniałam polecieć sie przebrać tylko popędziłam od razu do maluszków na ogórd,jak mnie z radosci obskoczyły i zaczęły ciągnąć za nogawki to mam teraz kolejne spodnie do obciecia.Już nie długo bede miała same rybaczki :-D :-D
Avatar użytkownika
Alicja i Spartki
 
Posty: 4037
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:13
psy: spartki w ilosci 10 szt
Hodowla: spartanska Osada

Re: Gryzący Berneńczyk

Postprzez Ula » 2008-05-01, 14:11

alicja napisał(a):Ja dzis wóciałm z Gorzowa i zapomniałam polecieć sie przebrać tylko popędziłam od razu do maluszków na ogórd,jak mnie z radosci obskoczyły i zaczęły ciągnąć za nogawki to mam teraz kolejne spodnie do obciecia.Już nie długo bede miała same rybaczki :-D :-D


Dbają, żebyś się przypadkiem nie przegrzała tego lata :mrgreen:
Avatar użytkownika
Ula
 
Posty: 557
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 08:10
Lokalizacja: Chrzanów
psy: Abrunia[*], Megi, Sonia, bezdomniaki na DT

Re: Gryzący Berneńczyk

Postprzez kala » 2008-05-18, 16:32

witam
mam pytanie jak mamy reagować na to wieczne podgryzanie nas przez Mele, jak narazie nic sie nie zmienia ona nas cały czas gryzie, szarpie za ubrania , nawet ciężką ja pogłasakac czy przytulić bo cały czas łapie ,chyba że jest zaspana to wtedy można ją pogłasakać spokojnie, nie jest to przejaw agresji bo ona bardzo sie przy tym cieszy i jest rozbawiona, ale dla nas jest to dosyć bolesne, oczywiście mówimy do niej że nie wolno i fe, ale to niewiele daje.
kala
 
Posty: 110
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-13, 17:28
Lokalizacja: Łódź
psy: Mela

Re: Gryzący Berneńczyk

Postprzez Anuta » 2008-05-18, 17:56

Kala, musisz przekazac Meli, ze to nie zarty i nie chcesz, by Was podskubywala. Jak Was gryzie, konczysz zabawe. Albo daj jej do gryzienia jej lape. Ona nie kontroluje jeszcze sily zasiskania szczek i nie wie, ze to moze bolec. Tak sie bawila z bracmi, ale oni byli owlosieni, i bardzo im sie to podobalo. Wy nie macie futra i musicie jej przekazac, ze to boli. Ja piszczalam, gdy szczenie mnie scisnelo zebami, wtedy puszczalo. Gdy sunia gryzie, stanowczo ja odsun np na jej kocyk i nie bawcie sie z nia, dopoki sie nie uspokoi. Ona szybko zrozumie, ze to kara. Sprobuj. Pomysl z koscia lub innym gryzakiem tez jest b.dobry. Szczenie ma potrzebe gryzienia i trzeba mu ja zaspokoic. Poza tym w ten sposob chronisz meble i inne rzeczy.
Avatar użytkownika
Anuta
 
Posty: 1370
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 15:45
Lokalizacja: Warszawa
psy: Astra(*), Nora(*) i Indi(*), Jumper, KeyRa

Re: Gryzący Berneńczyk

Postprzez dorciaj » 2008-05-18, 20:50

kala napisał(a):witam
mam pytanie jak mamy reagować na to wieczne podgryzanie nas przez Mele, jak narazie nic sie nie zmienia ona nas cały czas gryzie, szarpie za ubrania , nawet ciężką ja pogłasakac czy przytulić bo cały czas łapie ,chyba że jest zaspana to wtedy można ją pogłasakać spokojnie, nie jest to przejaw agresji bo ona bardzo sie przy tym cieszy i jest rozbawiona, ale dla nas jest to dosyć bolesne, oczywiście mówimy do niej że nie wolno i fe, ale to niewiele daje.


Nasz Fito też gryzie - ale zaczyna coraz delikatniej. Ale jak tylko stanowczo zwrócę mu uwagę daje sobie spokój i leci do gryzaka.
Co do gryzienia mebli, zabawek itp... to stopniowo przestaje... po prostu z uporem manniaka zwracam mu uwagę.
Myślę że na Melę też to podziała - w końcu to siostra :)
Avatar użytkownika
dorciaj
 
Posty: 4450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-15, 10:27
Lokalizacja: Warszawa Białołęka
psy: Fito Piorun Aris

Re: Gryzący Berneńczyk

Postprzez kala » 2008-05-19, 08:45

wczoraj wieczorem nastąpiła nagła poprawa, zrobiliśmy tak jak nam poradziła Anuta, tzn jak Mela zaczynała nas gryźdź i nie reagowała na nasze zabranianie słowne, to odnosiliśmy ją za każdym razem na jej posłanie, na początku była zdziwiona ale jak do nas wracała to już nie gryzła tylko nas lizała po rekach, :-D
kala
 
Posty: 110
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-04-13, 17:28
Lokalizacja: Łódź
psy: Mela

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości