Strona 1 z 1

mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-09, 07:01
przez Morganek
witam, zwracam się z pytaniem i prośbą ;-) czy wszystkie berneńczyki są takie leniwe? za każdym razem gdy mówię że idziemy na spacer, pies może podniesie wzrok na mnie albo i nie :roll: jeśli juz uda nam sie wyjść na klatkę schodową to pies automatycznie kładzie się na schodach i obserwuję jak ja się męczę próbując go przekonać do zejścia :-x po wielkich trudach jesteśmy już na spacerze a pies...siada ( o ile nie zechce mu się położyc :evil: ) i obserwuje świat wrr. Nie wspominam już o przyjściu na komendę :-/ bo to już chyba szczyt jego możliwości. Czy są jakieś sposoby na takiego malucha? (niedługo skończy 4 miesiące) na smakołyki juz przestał reagowac :-( jedyny mój sposób to podnosić psa siła :evil:

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-09, 07:19
przez daria
Witaj,obecnie jest bardzo gorąco a z takim futerkiem może to być męczące ;-) no i jeśli jest napewno zdrowy to może taki po prostu jest :-)

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-09, 08:43
przez Natalia i Galwin
Mogą to być problemy z sercem, ze stawami. Zróbcie mu podstawowe badania takie jak pełną morfologię i biochemię krwi, badanie moczu, ekg serca i udajcie się do bardzo dobrego ortopedy (najlepiej takiego który ma uprawnienia do wpisywania wyniku HD, albo do jakiegoś polecanego na forum, skąd jesteście :?: ). Dopiero jak wykluczycie chorobę możecie śmiało powiedzieć że macie psa leniucha.
Wydaje mi się, że 4 miesięczny pies powinien tryskać energią, no ale faktycznie jak mówi Daria ta pogoda jest męcząca.

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-09, 09:46
przez Morganek
krew byla badana, nerki sa ok a rozmawialam z kilkoma weterynarzami i wszyscy twierdza ze pies wyglada na zdrowego, jest dobrze odzywiony, reaguje jak powinien...ze raczej ten typ tak ma :-/ czasem ma przebłyski zwariowanego psa...ale tylko czasem ;-) poza tym nawet jak mu sie nie chce chodzic i lezy sobie w trawie ogladajac mnie juz przy granicy wytrzymalosci ;-) wystarczy ze podejdzie pies z ktorym uwielbia sie bawic :mrgreen: wtedy to zupelnie inne stworzenie w niego wstepuje..wiec tym bardziej nie wyglada na chorowitke

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-09, 10:07
przez Busola
hmm, ja bym jednak podrązyła temat zdrowotny. :roll:
Nawet chory psiak gdy zobaczy coś interesującego to nie zważa na potencjalny ból (chory pies cieszy sie na widok pancia tak samo jak zdrowy, z tą róznicą że zdrowy bryka dalej a chory sie pokłada zaraz po powitaniu)
To że pies WYGLĄDA na zdrowego nie znaczy że tak jest
Zbadałabym jeszcze siuśki i poprosiła chociaż o osłuchanie serducha oraz koniecznie konsultacja u ortopedy.

Napisz jak z apetytem, siusianiem i kupkami? Wszystko w porządku?
Czy psiak nie lezy zbyt długo na betonie oraz czy nie ma problemów z chodzeniem?

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-09, 10:19
przez Morganek
apetyt to ma wielki, zje swoja porcje i czeka na więcej. W domu jest ruchliwy, zaczepia, gryzie...najgorsze są tylko te spacery :-( dość często sika ale było badane i jest ok, zalatwia sie też w porządku wiec trudno o cokolwiek podejrzewać jeśli o to chodzi. Lezy przede wszystkim na trawie a problemow z chodzeniem nie ma. Moze wstac i od razu isc tzn nie potrzebuje dluzszego czasu aby przygotowac stawy z pozycji lezacej do chodzenia.

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-09, 10:34
przez Kamil
Może to głupie pytanie ale... może nie lubi chodzić na smyczy ? Mój pies zachowywał się tak, jak rozpyczynaliśmy naukę właśnie chodzenia na smyczy :->

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-09, 10:39
przez Morganek
Gibicio, dla niego to zadna roznica czy jest na smyczy czy nie ;-) dobrze mu sie leniuchuje w jednej jak i drugiej wersji

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-09, 17:35
przez Cefreud
Freud w takim wieku,tez niezbyt chętnie wychodził na spacery w ciągu dnia.Upał był dla niego męczący.
Jak z wieczornymi wyjściami?

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-09, 18:26
przez Morganek
Cefreud, a przeszlo mu to niezbyt chetne wychodzenie na spacer? Wieczorami tez nie chce mu sie ruszyc z domu ale jak juz uda mi sie go wyciagnac to jakby wlasnie bardziej energiczny jest wtedy. Poza tym ze boi sie isc gdzies dalej wieczorem, to w poblizu bloku nawet sam z siebie potrafi pobiegac. Ale za chwile znowu leniwiec :-/

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-09, 19:18
przez Busola
to może spacerek wściekle rano, tak o 6-7? ;-)

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-09, 21:31
przez Cefreud
Morganek napisał(a):Cefreud, a przeszlo mu to niezbyt chetne wychodzenie na spacer? Wieczorami tez nie chce mu sie ruszyc z domu ale jak juz uda mi sie go wyciagnac to jakby wlasnie bardziej energiczny jest wtedy. Poza tym ze boi sie isc gdzies dalej wieczorem, to w poblizu bloku nawet sam z siebie potrafi pobiegac. Ale za chwile znowu leniwiec :-/

Freud też wieczorami nie był zbyt pewny i bardzo nas pilnował.
Przeszło....i zatęskniłam za tym co minęło.Potem wszedł w etap pracusia i tak mu już zostało :mrgreen:

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-09, 21:46
przez mary
Luka jak miała ok 6 m-cy dopiero zaczęła chętnie na spacery chodzić. Wcześniej spacer to był koszmar.

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-09, 22:53
przez Morganek
ojej dziekuje ze mnie pocieszylscie :-D a niedawno stal sie cud, bylam z psem na podworku ponad godzine gdzie bawil sie ze swoja kolezanka labradorka. Wrocilismy a mały usiadl przy drzwiach wiec mama szybko psa na spacer bo pewnie mu sie przypomnialo ze chce siku....pies wystrzlil jak z armaty, sam zbiegl po schodach :mrgreen: i....wcale mu sie nie chcialo zalatwic...on chcial sobie....POBIEGAC :shock: caly dom w szoku

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-10, 00:00
przez daria
:lol: pewnie chłopak zrozumiał że spacerek to jest to ;-) mam nadzieję że jego misiowatość męczą tylko upały :-P

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-10, 13:20
przez kerovynn
Esia jak miała ok 4 mies to na spacerki wychodziła 20 minutowe. Jak nam się zdarzył dłuższy spacer - ok godziny to były przerwy na drzemkę - albo musiałam ją taszczyć na rękach :-) kładla sie i momentalnie wrastała w ziemię, nie do ruszenia. Teraz czasaaaaaaaaami jak trafi jej się dzień obfitujący w atrakcje i męczący to zdarza się, że następnego dnia rano nie chce wstać na spacer.
Ja z nią wychodzę dość wcześnie bo o 5,30, czasem o 5,15. Esia na ogół budzi się jeszcze wcześniej i zaczyna buszować po domu, domagając się spaceru, ale też różnie to bywa. Czasem jest tak "nakręcona" ze od bramy startuje jak sprinter i muszę ją hamować, czasem idzie grzecznie przy nodze, a czasem człapie jak kulawy wielbłąd, ogląda się za siebie, przystaje, ciągnie w inną stronę. Pewnie miewa swoje "humory" jak kazda inna baba ;-) ;-)

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-10, 15:15
przez Morganek
czyli to jednak jego lenistwo ;-) ktore (mam wielka nadzieje) przejdzie :mrgreen: tak też sobie myśle że on boi się chodzić po schodach bo często jeszcze zdarza mu się nie donieść tego co trzeba ;-) na podwórko.

Re: mały leniwiec

PostNapisane: 2009-08-10, 15:59
przez kerovynn
Morganek napisał(a):tak też sobie myśle że on boi się chodzić po schodach bo często jeszcze zdarza mu się nie donieść tego co trzeba ;-) na podwórko.


jeśli tak jest to spróbuj mu to uprzyjemnić układając malutkie smaczki na każdym stopniu, a potem na co drugim, co trzecim....i zdecydowanie polecam spacery wcześnie rano lub późnym wieczorem - jak jest chłodno. Esia ma krótszą sierść niz berniołki ale zauważyłam, że jak jest ciepło to niechętnie spaceruje. Na spacerku 1,5 godzinnym rano, nawet jak jest chłodno to i tak dwa razy zalicza strumień, żeby się napić i wychłodzić "kąpielą", a jak idziemy inną trasą to obowiązkowo butelka z wodą.