Strona 1 z 3

Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 16:02
przez AHMPL
Problem otwartej bramy jak go nazwałem polega na wybieganiu psa z posesji. Mieszkam w domu z ogrodzeniem, Lucky przebywa w ogrodzie i w domu z domownikami, ma 7 mc i na każde zawołanie przybiega do nogi, a na polecenia zostań siada i czeka aż go zawołam, ogólnie wszystko jak trzeba. Problem pojawia się jak ktoś z domowników chce wyjechać autem, po otwarciu bramy pies chce wybiec na drogę, a że mieszkam przy ruchliwej jezdni jest to bardzo niebezpieczne. Albo musze zapiać psa na smycz i i gdzieś go zaczepić gdy jestem sam, albo ktoś musi stać przy bramie i pilnować by Lucky nie wybiegł, a wystarczy chwila zagapienia i już biegnie prosto pod auto. Dwa razy miałem sytuacje gdzie kilkanaście aut musiało się zupełnie zatrzymać bym mógł złapać psa. Dokładnie złapać bo nie reaguje na polecenie, po prostu biega między samochodami, bądź też biegnie przed siebie jak bym go nie wołał, czasami przystanie ale gdy podchodzę bliżej ucieka, nawet „cukierek” wtedy nie pomaga. Starałem się wydawać polecenie zostań i kiedy już myślałem że rozumie, po paru razach znowu trzmychnoł prosto pod ciężarówkę, cudem nie doszło do tragedii.

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 16:29
przez frappe
Może to co jest poza bramą jest dla niego tak ciekawe, że robi się "głuchy"... ??

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 16:33
przez Guard
Może warto podczas takiego manewru zostawiać psa w domu, albo wpuszczać do samochodu. Tam będzie bezpieczny, dopóki nie utrwali sobie poleceń. Na początku można ćwiczyć na długiej lince, ale do tego potrzebna jest obecność drugiej osoby.
My rozwiązaliśmy ten problem i przy okazji kilka innych stawiając drugi płot na wysokości domu. Pierwsze kilka metrów ogrodu od ulicy do domu nie jest dla psów. Jak jadę autem, to psy patrzą na mnie zza drugiego płotu. Jest to rozwiązanie, ale nas do tego skłoniło więcej problemów niż Ty masz. Główna przyczyną byli przechodnie, przed którymi musiałam chronić psy.

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 16:35
przez AHMPL
Czy ja wiem, lubi jeździć autem, ale raczej chodzi o wybieg poza teren, co kilka dni chodzę z nim na spacer poza dom, ale nie jest jakoś szczególnie ucieszony tym wychodzeniem zdarzyło się nawet ze usiadł po paru metrach i nie chciał iść dalej. Nie wiem czy zaprzestać tego zwyczaju, czy nie ? Bo albo pomyśli ze skoro z nim nie chodzę to sam musi wybiegać i spacerować, albo przestanie go to interesować co jest na „zewnątrz” jeśli nie będę z nim tam chodził? I czy takie przypinanie nie odbierze jako karę i jak tylko zobaczy wyjeżdżające auto z garażu będzie wiedział że pójdzie na „uwięź”. Dodatkowe ogrodzenie będzie ciężki, tuje skalniaki oczka wodne żywopłoty trochę uniemożliwiają to przedsięwzięcie

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 16:39
przez MartaD
U nas psy na czas otwierania bramy zabierane są do domu. I nie ma od tego żadnych wyjątków.
Nasz Bubu przypłacił życiem właśnie takie wybiegnięcie, mimo, że uciekł pierwszy raz :-( A najgorsze jest to, że gdyby nie wrócił na zawołanie nic by się nie stało :-( Niestety zareagował bardzo szybko na komendę "wróć" i stało się, jak stało :-( Dlatego to, że przybiega do nogi w niczym Wam w takich sytuacjach nie pomoże.
Nie ryzykujcie więc już więcej i zamykajcie Luckiego w chwili otwierania bramy :!:

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 16:47
przez Martyna
Moja Hera podczas otwierania bramy po prostu nie wychodzi, zachowuje się tak, jakby ta brama dalej była zamknięta ;)

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 16:53
przez marzena
U nas też psa zabiera się do domu, gdy otwiera się bramę, choć ulica nie jest szczególnie ruchliwa. Po co ryzykować??? Nawet najbardziej posłuszny pies, w wyjątkowej sytuacji, którą trudno przewidzieć, może wybiec przez otwartą bramę czy furtkę.

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 16:56
przez Barbel
Po pierwsze - czy pies wykonuje komendę zostań w innych sytuacjach? np podczas spaceru czy tylko w ogrodzie czy w przy otwartej bramie.... itp
Potem czy to "zostan" wykonuje rownież wtedy gdy znika przewodnik?
Jeżeli nie - to najpierw trzeba kolejne sytuacje przerobic a dopiero potem pozwolic sobie na swobodne otwieranie bramy....

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 17:06
przez Szam
Dla mnie kompletna nieodpowiedzialnosc. Tak jak napisala Marta, przez nasza glupote pies moze zaplacic zyciem. Nasze psy w momencie otwierania bramy zawsze sa W DOMU ! Nie ufam na tyle komendom, ich posluszenstwu zeby je zostawic luzem. Wystarczy ze pies cos zobaczy, kota, czlowieka i wyrwie sie... Ludzie myslcie troche ! Pies ma ograniczona wyobraznie i trzeba myslec za niego.

Dlaczego Twoj pies nie moze przeczekac w domu momentu otwierania bramy??

U nas jezeli moj maz wraca a ja nie zawolam psow, wchodzi, zamyka za soba brame, zamyka psy a nastepnie dopiero otwiera brame i wjezdza.

Martyna 100 razy nie wybiegnie, 101 raz wybiegnie i trafi pod auto :(

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 17:27
przez EwaM
Niestety,szczególnie jeśli masz za płotem ruchliwą ulicę,musisz przed otwarciem bramy zamknąć psa w bezpiecznym miejscu i uczulić na to wszystkich członków rodziny.U mnie jest to samo.Przed otwarciem bramy najpierw lokalizuje się psy i zabiera do domu.Chyba,że na podwórku jest ktoś,kto się nimi w tym czasie zajmie :-) One procedurę już znają i nie ma problemu z zagonieniem ich do domu czy w inne bezpieczne miejsce.Jak mąż wyjeżdża za bramę to wołam je czasem na taras i tam przeczekujemy manewry :-) Wiązania nie polecam,bo berny trochę siły mają,pomysłowe są i potrafią tak szarpnąć,że ze skórzanej obroży wióry zostaną :mrgreen: Przy ruchliwej ulicy nie otworzyłabym bramy nawet przy najlepiej wyszkolonym psie.Moje też głupie nie są,na "zostań" reagują,ale czasem może coś tak ciekawego za bramą się pojawić (np jakis psiak :lol: ),że zlekceważą komendę :lol: albo skrócą czas wykonywania :mrgreen:

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 17:30
przez Martyna
Kasiu w miejscu gdzie mieszkam przejeżdża "1 auto na godzinę" :lol:
i jeśli już w ogóle jedzie, to jedzie z bardzo małą prędkością ;)
Naprawdę nie ma potrzeby zamykania w domu psa, którego nawet nie interesuję wyjeżdżające auto.

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 17:39
przez MartaD
Martyna napisał(a):Kasiu w miejscu gdzie mieszkam przejeżdża "1 auto na godzinę" :lol:

A w miejscu gdzie ja mieszkam przejeżdżają tylko 2 autobusy dziennie :-/ To wystarczyło :-|

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 17:44
przez Martyna
MartaD napisał(a):
Martyna napisał(a):Kasiu w miejscu gdzie mieszkam przejeżdża "1 auto na godzinę" :lol:

A w miejscu gdzie ja mieszkam przejeżdżają tylko 2 autobusy dziennie :-/ To wystarczyło :-|

A pies, który to zrobił, często wychodził po za bramę?

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 17:51
przez MartaD
Wcześniej nie wychodził :-| Nie dlatego, że był nauczony, ale dlatego, że staraliśmy się go pilnować.
Niestety jedna osoba go nie dopilnowała i wystarczył ten jeden, jedyny raz :-|
Dlatego teraz jestem bardzo ostrożna. I mimo, że moje suki nie interesują się wjeżdżającym autem i komendy mają rewelacyjnie opanowane, nigdy nie zaryzykuję zostawiania ich luzem przy otwieranej bramie.

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 18:02
przez Tess
Naszą drogą nie przejeżdża kompletnie nikt. W czasie robót polowych jakis traktor, czasem listonosz ( jak nie ma roztopów), czasem geodeta albo zbłąkany agronom sasiedniej firmy rolnej, a my i tak na czas wyjeżdżania za bramę zamykamy psy w domu. Bo o wypadek nietrudno, a gdybym ja sama najechała na plączącego się przy samochodzie psa? Albo mąż? A już przy normalnej ulicy - nie wyobrażam sobie!

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 18:09
przez AT
Szam napisał(a): Nie ufam na tyle komendom, ich posluszenstwu zeby je zostawic luzem. Wystarczy ze pies cos zobaczy, kota, czlowieka i wyrwie sie... Ludzie myslcie troche ! Pies ma ograniczona wyobraznie i trzeba myslec za niego.

nic dodać nic ująć!
Moja sunia zupełnie się nie interesuje wyjściem poza bramę w momencie gdy usłyszy ,,pies zostaje" ale mimo tego gdy wjeżdżam samochodem zawsze ją przypinam do słupka na którym cały czas wisi smycz. Robię to właśnie dlatego, że obawiam się że jak zobaczy kota na przykład mimo karności w temacie nie wychodzenia samowolnie za bramę zechce za nim pobiec...
Nie rozumiem co masz na myśli pytając czy z psem nie wychodzić poza bramę? każdy pies choćby miał nie wiadomo jak duży ogród powinien wychodzić na spacery - mój wychodzi 2 razy dziennie.
To że przywiążesz psa na chwilę wjazdu i wyjazdu nie będzie dla niego karą zwłaszcza gdy nauczysz go co znaczy komenda ,,zostań", wtedy gdy na chwile go uwiążesz i zostawisz z taką komendą po czym wrócisz pochwalisz go, dasz mu nagrodę i odwiążesz pies uzna to za normalną rzecz (tak samo jak siada gdy powiesz mu siad itp)

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 19:44
przez Cefreud
a jak psa ma nieinteresować to co za płotem jak za dom wychodzi raz na kilka dni? :shock:
Jak można trzymać 10 mc psa zamkniętego w domu czy ogrodzie? Gdzie podstawy socjalizacji? Jak ma z niego wyrosnąć prawdziwy psi przyjaciel,jak nie zapoznaje się za młodu z otaczającym go światem?
Sam piszesz,że daleko nie chce iść.Nie pomyślałes o tym że on boi się nieznanego świata?
Nie boisz się,ze gdy osiągnię swą masę i dojrzałość, na nieznany czynnik zareaguje agresją?Bo za młodu nie był do różnych rzeczy przyzwyczajany....

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 20:50
przez Apcik
dobrze mieszkać jednak teoszkę od głownej drogi.
u nas z tym wyjedżaniem jest tak. Gdy wychodzimy z domu pies dostaje komende siad i siada na rogu domu na schodach... do samochodu trzeba zejsc w dół(mieszkamy na zboczu) pies nadal siedzi.. wsiadamy do samochodu cofiemy pies schodzi kilka stopni nizej zeby nas widziec... zjezdzamy pod brame i stoimy pod nia tak dlugo dopoki sie nie zamknie... ;-)

a Cezarego uczylismy od małego.. dostawal komende siad, my schodzilismy nizej gdy szedl za nami komenda wroc i zostan. i tak dlugo dopoki nie poskutkowalo i nie zostal tam gdzie ma siedziec... teraz zazwyczaj patrzy ze schodow na nas a jak wyjedziemy za brame to odwraca sie i idzie na ogrod... jednak na poczatku trzeba pocwiczyc i to z druga osoba..
zdarza sie ze brama jest otwarta a pies nawet nosa nie wysciubi za nia a siedzi przed oknem i zaglada do kuchni...
raz jedynie uciekl ale to przyznaja sie do bledu bo dosyc dlugo nie bylam z nim na spacerze i chcial pobiegac :-/ :oops:

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 22:22
przez Kaja z Sabą
Sabka również miewa objawy głuchoty, ale tyko gdy ucieknie, na spacerach bez smyczy nigdy xDD
Zawsze gdy wyjeżdżamy zostaje w domu, Przez naszą nieobecność przychodzi do niej i wypuszcza ją babcia. Kiedy wracamy wychodzę z auta i przytrzymuję ją za obroże, lub dzwonimy do domu, by jej nie wypuszczali ;-)
Kiedyś zdarzyło nam się nie zamknąć bramy, a Sabka wykorzystała okazje i ponad godzine sama biegała po okolicy :-| :oops:
Gdy ją znależliśmy, była bardzo przestraszona i momentalnie do nas przybiegła. :lol:
Od tego czasu, nigdy nie próbowała uciec... :mrgreen: :roll:

Re: Problem otwartej bramy !!!

PostNapisane: 2009-02-18, 22:50
przez anula
Guard napisał(a):My rozwiązaliśmy ten problem i przy okazji kilka innych stawiając drugi płot na wysokości domu. Pierwsze kilka metrów ogrodu od ulicy do domu nie jest dla psów. Jak jadę autem, to psy patrzą na mnie zza drugiego płotu. Jest to rozwiązanie, ale nas do tego skłoniło więcej problemów niż Ty masz. Główna przyczyną byli przechodnie, przed którymi musiałam chronić psy.

U nas dokładnie to samo. Postawiliśmy ten płot kiedy przybyła do nas Junka, ale tak naprawdę żałuję że nie zrobiliśmy tego dużo wcześniej. Sawa niestety bywała drażniona przez dzieci, przez śmieciarzy, robotników przy budowie kanalizacji i tylko Sawa wie kogo jeszcze. Rozwiązał się też problem wchodzenia i wychodzenia babci, która niejednokrotnie wypuściła Sawę na ulicę. Sami gratulujemy sobie tego pomysłu, tylko szkoda że tak późno na niego wpadliśmy.