Strona 1 z 3

Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-16, 18:15
przez MRUCZanka
W jakim wieku berny przechodzą okres buntownictwa i zżerania wszystkiego???

Wczoraj zastaliśmy po powrocie do domu mały sajgonik - pies dosięgnął na tylnych łapach włacznika światła przy drzwiach :shock:

Dzisiaj było jeszcze gorzej, zdemontował go całego :shock: :shock: :evil: Gdy wróciliśmy wszystko leżało na ziemi, prądu w pokoju brak.... :shock: :!: :!: całe szczęście,że go nie kopnęło :shock:

Wydaje mi się, że on kuma po swojemu,że jak się włączy światło to się otwierają drzwi :shock:

Macie jakiś pomysł, by zaradzić wspinaniu się psa i zżeraniu kontaktu? :-> :cry: :cry: :cry: :shock: :shock: :shock: :shock: HELP :!:

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-16, 19:31
przez Robert
:-) Trzeba przeczekać a potem odnowić domostwo. Nasz maluszek aranżował wnętrza po swojemu już od początku i skończyło się to w wieku 4-5 miesięcy. Do wymiany były podłogi w 2 pomieszczeniach, w sumie cały pokój syna trzeba było gładzią doprowadzić do normalności, ponieważ uwielbiał obgryzać tapety tak wysoko jak tylko dosięgał no i drzwi, Boston szybko załapał jak działają i skakał na klamki. Benio już ma 8 miesięcy więc to może z nudów i samotności a nie bunt...?
Strach by go nie pokopało, jedyne wyjście wykręcać korki przed wyjściem

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-16, 20:18
przez Busola
ja bym popstrykała troche tym swiatłem gdy jesteście w domu, tak bez powodu, nich sie kawaler przyzwyczai że pstrykanie nie jest nieodłącznym elementem wychodzenia z domu domowników.
...ale pewnie cos innego sobie znajdzie, zostawiajcie mu "zajęcie" gdy zostaje sam

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-16, 21:36
przez Cefreud
ja zostawiam włączone światło w azience gdy wychodze z domu.A do remontu miałam cały dom...

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-16, 22:19
przez brązowyBern
U nas zniszczenia były nie wielkie... pojedyncze przedmioty. Ale warto zostawić psu coś co może zniszczyć żeby mu się nie nudziło :)

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-16, 23:30
przez MRUCZanka
No właśnie zostawiamy mu do zabawy, gdy wychodzimy,ale widzę, że coraz częściej zaczyna harcować z nudów po mieszkanku :-| Dotychczas największą stratą był zwędzony z szafki nocnej mój ś.p. już MP3 :cry: natomiast naprawdę się wystraszyłam dzisiaj jak się dorwał do tego kontaktu. Opcje mam dwie- albo kuma po swojemu,że jak się tam naciska to się drzwi otwierają (mamy drzwi wejściowe do domu przez stołowy. W stołowym zaś mamy podwójny włącznik światła - przy drzwiach wejściowych i przy drzwiach do przedpokoju), albo po prostu zwęszył go w momencie gdy próbował sobie poradzić z drzwiami - wie,że tam jest wyjście, w lato sobie leżał tam,a drzwi były otwarte na ościerz.No i my tamtędy wychodzimy.....

Najbardziej się boję, że go kopnie. Oczywiście jak jesteśmy w domu, to pies na medal, nic nie zdemolowane. Ale jak wychodzimy, to zaczyna się jazda. I tak mało naniszczył, dziś go zostawiliśmy przmusowo na 6 godzin :shock: to właśnie zdemolował kontakt, zeżarł swoją szczotkę pudlówkę( tu akurat nei ma straty,bo była już za mała i mam pretekst żeby mu kupić nową, na jego rozmiar :mrgreen: ) i rolera do ciuchów :-/ No i zaczyna się ściąganie z blatu w kuchni i nie wiem jak sobie z tym poradzić :shock:

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-16, 23:30
przez annasm
Moje włąśnie dziś spozyły kolejne drzewko :evil: (taka ozdobna wierzbę) poprzednią najpierw odgryzły a potem wykopały korzonek :evil:

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-16, 23:40
przez Alice
A może trochę ograniczyć mu dostęp do niektórych pomieszczeń w czasie Waszej nieobecności? Oczywiście jeżeli się da. My jak musimy zostawić Tori na parę godzin zanosimy ją do specjalnie dla niej przygotowanego, dużego pokoju w piwnicy(wcześniej był to pokój tzw. imprezowy, wielkości sporego salonu) gdzie zawsze dostaje albo kość, albo jakieś suszone smaczki do ciamkania, dlatego dobrze jej się to kojarzy i nie ma jakiejś wielkiej rozpaczy. Nie zostawiamy jej w samym domu, ze względu na zakazane schody na piętro, które na 100% będzie chciała pokonać szukając nas.
A jeżeli nie da się ograniczyć, to może jakoś zabezpieczyć ten wyłącznik?
Słyszałam o jeszcze jednej metodzie, ale nie wiem jak bardzo na tak wrażliwego psa jakim jest bern dobrze zadziała. Mianowicie znajomy ma Staffordy i jego suka strasznie niszczyła mieszkanie. I dlatego kilka razy na parę godzin zostawił ją w kagańcu. Podobno problem przeszedł jak ręką odjął.

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-16, 23:58
przez AT
Nie wiem jakie macie zwyczaje ale ja zawsze gdy wiem, że pies będzie musiał na dłużej zostać sam w domu przedtem wychodzę z nim na długi spacer (jeśli nie może ze względów czasowych być długi to jest obfity w szkolenie tak żeby piesia zmęczyć). Pomysł z udostępnieniem psu na czas waszej nieobecności na przykład tylko jeden pokój jest też niezły - zawsze to mniej pokus do zjedzenia ;-)
No i ważne jest też co zostawiacie psu do zabawy - muszą to być rzeczy bardziej interesujące dla piesia niż kontakty dajmy na to - polecam zabawki do których wkłada się smakołyki.
jeśli zapędy dewastacyjne psiaka nie miną polecam wątek http://www.szwajcary.com/viewtopic.php?f=17&t=2468&st=0&sk=t&sd=a.

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-16, 23:58
przez MRUCZanka
Ufff no właśnie się nie da go zamknąć bo jedyne drzwi jakie mamy to do łazienki - w której śpi, wiecj jest non stop otwarta, oraz drzwi wyjściowych właśnie.....

Macie może jakieś pomysły jak mogłabym zabezpieczyć taki włącznik? Jest on wysoko, a kuć w ścianie będzie ciężko, by go przestawić wyżej.... no chyba,że Benka zatrudnimy do pomocy :mrgreen:

Jakoś nie widzę sensu trzymania Benia w kagańcu :lol: zjadłby cały kaganiec ;-)

Asiu dziękuję za linka. Póki co nie widzę, żeby Benisty był aż takim zniszczeniowcem. Zdarza mu się zrobić tornado gdy nas po prostu dłużej nie ma - do 3-4 godzin bycia samemu obchodzi się bez większych strat, chyba,że liczyć powyciągane kartki papieru z kosza na śmieci ;-)

Dzisiaj mu się zdarzyło więcej napsocić, jednak głównym moim problemem jest tu ewidentnie ten nieszczęsny włącznik światła :-(

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-17, 09:49
przez Natalia i Galwin
MRUCZanka napisał(a):Póki co nie widzę, żeby Benisty był aż takim zniszczeniowcem. Zdarza mu się zrobić tornado gdy nas po prostu dłużej nie ma - do 3-4 godzin bycia samemu obchodzi się bez większych strat, chyba,że liczyć powyciągane kartki papieru z kosza na śmieci ;-)


Ale może się stać jak mu teraz popuścisz ;-) Więc raczej poczytaj i spróbuj z tym powalczyć. Ja takiego problemu nie miałam więc się nie wypowiadam.

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-17, 10:59
przez Cefreud
ja raz zamknęlam Freuda w łazience...Efekty mamy do dziś.Wyjął wentylatorki i płatkami obrał drzwi aż do klamki :mrgreen:
Do dziś mamy zamiast około 0,5 metra drzwi gustowną tapetę :mrgreen:
Zanim zostawisz psa w domu-zmęcz go.Cwiczenia siad waruj itp do znudzenia.
Zostawiaj zabawki na codzień niedostępne.
Zmień rytułał towarzyszący waszemu wyjściu z domu.Pies kojarzy Wasze zachowania z pewnymi następstwami.
No i próbuj wszystkiego,aż znajdziesz klucz do zrozumienia psa.Mnie to trochę zajęło,ale się opłaciło.
Kiedyś wyjsciu z domu towarzyszył skurcz,żołądka.Powrót zawsze był zaskakujacy...negatywnie.Pomysłowość mojego psa rosła.Wyrwanie kontaktu ze ściany i obgryzanie kabla(na szczęście od uziemienia) pozbawiło cały pion w bloku prądu na 6h!

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-17, 11:26
przez grafi
Tak czytam i czytam i nie wiem czy się śmiać czy płakać :-D :-D :-D

Normalnie nie do uwierzenia niektóre rzeczy które opisujecie.
Moją Sabę mogę zostawić samą i na 100% wiem że nic nie zrobi.
Można zostać jedzenie na ławie czy stole, nie wchodzi ani na łóżko w sypialni ani na kanapę.
Czyżbym miał psiego aniołka :?:
Czy mały psiak może nauczyć się dobrego zachowania od starszego??
Mam nadzieję że jak będą zostawać razem to raczej zajmą się zabawą z sobą niż niszczeniem :-D

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-17, 11:34
przez Anirysova
grafi napisał(a):Czy mały psiak może nauczyć się dobrego zachowania od starszego??
Mam nadzieję że jak będą zostawać razem to raczej zajmą się zabawą z sobą niż niszczeniem :-D


Raczej nie :-?
My do tej pory mielismy aniołki (Eryk, Orsonek i Darwinek) i myślałam, że wszystkie takie będą :mrgreen:
Monia i King w domu to nawet nie niszczą,( ale gdy zostają same, to mają tylko jeden pokój i zabawki do dyspozycji), za to na ogródku jest masakra, juz nawet nie liczę wykopanych dołków i pogryzionych roslinek...
Nie wiem od czego to zależy :?:

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-17, 11:41
przez Drixon
u mnie już spokój jest z 'niszczeniem' mały Ozzik zmusił mnie do remontu przedpokoju na wiosne - upiększył go - zaczął ściągać tapetę .. i tak miałam zrobić to na wiosnę...ale teraz juz dogadali się z Drixem, że to ten własnie stał sie obiektem Ozzikowych zniszczeń - podgryza go, obgryza mu pazurki, uszy, i całego Drixa (mam nadzieje że go całkiem nie 'pochłonie') .. czasem sucha bułkę zamiast zjeść rozgniota na ziarnka piasku ... i czasem mierzą czpakę od córki - leży cała uślimtana na kocyku Ozzikowym :mrgreen:

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-18, 09:59
przez MRUCZanka
Natalia i Galwin napisał(a):Ale może się stać jak mu teraz popuścisz ;-) Więc raczej poczytaj i spróbuj z tym powalczyć. Ja takiego problemu nie miałam więc się nie wypowiadam.


Natalio czy to możliwe,że on nas testuje teraz? Mam to rozumieć jako ten "okres buntu" o którym czytałam? Czy jakoś inaczej może??

Nie jestem przekonana do klatki póki co, bo wydaje mi się, że nie jest ona potrzebna, jak napisałam wcześniej, wydaje mi się, że aż takim zniszczeniowcem Beniasty nie jest. Napsoci troszkę jak wychodzimy.
Ale jak długo może trwać taki okres psocenia gdy wychodzimy? :-> Poprzednia suka kundelka prawie w ogóle nie napsociła, dla porównania mam psa, o którym myślę,że jak dziś wyjdę to się na pewno dobierze do choinki.... :-/ wnisek- raz na niego choinka zleci to drugi raz jej nie skubnie ;-)

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-18, 10:37
przez Hekate
szkoda tylko bąbek i aby się nie pokaleczył :roll:

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-18, 10:40
przez Natalia i Galwin
Ale nie od razu zamykać w klatce. Tylko np spróbuj zmienić rytuały jakieś. Jeżeli nic nie zrobisz teraz, to mozliwe ze potem będzie gorzej (możliwe, nie mówie że na pewno będzie). Jemu o coś chodzi, musisz tylko dowiedzieć się o co. Ale dokładnie co robić to Tobie nie powiem, bo się naprawdę nie znam.

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-18, 11:34
przez MRUCZanka
No wydaje mi się, że jemu chodzi o to,że się nudzi jak długo nas nie ma,ale głowy nei dam- są dni idealnego spokoju,nic nie porozwalane, a są takie,że wytarga kontakt :shock:

Zastanawiam się nad powtórnym szkoleniem :roll: Ale też zastanawiam się czy z tego po prostu nie wyrośnie? Wczoraj zeżarł mi Pismo święte,może go to co natchnie i się uspokoi z Woli Bożej ;-)

Hekate, bombek mi nei szkoda, najwyżej będzie pretekst do zmiany wystroju choinki w przyszłym roku :mrgreen: Najbardziej by mi było szkoda beniastego,jakby sobie coś zrobił w trakcie głupawki i szoku po spadającej nań choince. No ale nie ma co krakać ;> :->

Teraz się afirmuję- BENIO NIE RUSZY CHOINKI, USŁUCHA NAKAZU "ZOSTAW" I "NIE WOLNO" :mrgreen:

Re: Wytargany kontakt

PostNapisane: 2008-12-18, 11:36
przez frappe
MRUCZanka napisał(a):Wczoraj zeżarł mi Pismo święte,może go to co natchnie i się uspokoi z Woli Bożej ;-)

Parsknęłam śmiechem :mrgreen:
Panda też robi małe szkody, jak musi zostać sama to dajemy jej jakieś nowe zabawki, albo takie którymi dawno się nie bawiła, chociaż i to nie zawsze pomaga.