Strona 3 z 7

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-25, 12:08
przez waldek-nowogard
No chociaż to mnie przekonuje , co napisała maat i tylko w takiej wersji .
Wypowiedziałam się , bo wiem coś o tym, mieliśmy takiego psa i podobne kłopoty - więc nie czuję się jak " ludziska" ( ktoś tak mnie określił cytując moją wypowiedź, choć nie wiem dlaczego, bo przecież słowa te kierowałam i to zupełnie życzliwie do Ciebie Marta), którzy myślą, że Marta nie kocha swojej Kesiulki i bez zastanowienia zamknie ją w klatce, żeby jej nie zjadła serwetek, - niestety - psa nie zapytamy, gdzie mu lepiej - dobrze ,że niektórzy to wiedzą - ja nie. Pozdrawiam Cię Marta i trzymam kciuki - mam nadzieję, że Kessi da radę i w klatce będzie jej lepiej - jest jeszcze bardzo młodziutka.
Wiem, że pisałaś jaka klatka - tak jakoś się wtrąciłam, sama nie wiem po co? Już spadam ;-) ;-)

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-25, 12:18
przez MartaD
maat napisał(a):Marta, ja mam taką
http://www.karusek.com.pl/produkt.php?p ... ction=prod
wersja bez blachy, rozmiar 1080.

I ten rozmiar wystarcza dla Berneńczyka :?: Bo ja się właśnie waham pomiędzy 121x76x83cm a 109x71x78 cm, i nie wiem, która lepsza :-/

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-25, 12:19
przez Natalia i Galwin
Pamiętasz co mówili nam w Kopernicy :?: Klatka powinna być taka by pies zrobił krok do przodu i krok do tyłu i by mógł się położyć, usiąść, stanąć.. Ta klatka 121 to byłaby na Galwina podejrzewam, a nie na Twoją Kessiule.

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-25, 12:28
przez MartaD
Pamiętam, pamiętam :-) No to chyba weźmiemy mniejszą ;-)

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-25, 12:40
przez maat
Sprawdziłam -mam klatkę nr 5.
W Kopernicy, to nawet Amba z Joykiem razem się mieściły. No i wchodzi na styk do mojego Forda.

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-25, 16:49
przez Anuta
Marta, trzymam kciuki za udany finał próby z klatką, ale mnie nie przekonaliście.
Wolę pozytywne wychowanie z nagrodami za oczekiwane zachowanie. Czasami to trudne (całe urlopy poświęcam moim psiakom), ale w mojej opinii ołaca się.
Napisz nam, gdy osiągniesz to co zamierzasz.
P.S. W moich postach nie było agresji, tylko wątpliwości, jeśli zabrzmiało inaczej to sorry.

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-25, 17:32
przez AT
No ja nie tylko urlopy swojemu psu poświęcam ;-) pracuję z nią od pierwszych dni jak się u nas pojawiła. Widziałam 2 psy Marty nie raz, wiedząc co one potrafią mimo młodego wieku wnioskuję, że Marta ze swoimi psami też pracuje. Klatka akurat jest metodą pozytywną, polecaną przez szkoleniowców pracujących właśnie metodami pozytywnymi. Jest jeden warunek - tak jak Magda (która przecież sama szkoli psy pozytywnie i awersją się brzydzi ;-)) napisała - psa zamyka się w klatce dopiero wtedy jak on czuje się w niej bezpiecznie, w tym momencie to nie jest dla niego kara. Zwolennik awersji w szkoleniu zaproponowałby tu Marcie obrożę elektryczną i kamerę, pies zostaje ,,sam" w domu ale na podglądzie - zaczyna demolkę - bach wstrząs i tak do skutku :-(
Wiesz to trochę tak jakby powiedzieć rodzicowi który ma dziecko z ADHD że nie dobrze je wychował... Aniu widziałaś Mufkę to pewnie zauważyłaś pewną różnicę w zachowaniu jej i choćby Astry ;-) i ja niestety nie znam innej niż klatka pozytywnej metody nauczenia mojego psa odpoczynku - bo tylko o to mi chodzi.
Choć to jak zauważyła Marta nie na temat to jednak dla lepszego zrozumienia tematu pozwolę sobie wstawić linki do sposobu nauczenia zostawania psa w klatce http://dogs.gd.pl/kliker/praktyka/klatka2.html http://dogs.gd.pl/kliker/praktyka/klatka.html.

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-25, 19:43
przez MartaD
Anuta napisał(a): Czasami to trudne (całe urlopy poświęcam moim psiakom), ale w mojej opinii ołaca się.


Tak, tak :-P A ja na szkolenia, zloty, zjazdy i obozy jeżdżę dla własnej przyjemności :roll: Nie :!: Po to żebym mogła jak najlepiej zrozumieć moje psy i żeby wychować je na fajne, zrównoważone sunie :-)

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-26, 08:05
przez Cefreud
eee tam Marta patrząc po zdjęciach dla własnej przyjemności też :-) ;-)

A wracając do tematu behavioryści też polecają klatkę, ale myślę że Anuty nie przekonamy

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-26, 10:29
przez Anuta
A ja na zjazdy, zloty, obozy jeżdżę z psami bo lubię z nimi przebywać. Może w tym tkwi problem.
Według mnie łagodność i cierpliwość czyni cuda, choć czasami długo to trwa.
Astra rzeczywiście jest cudowna i od zawsze była bardzo grzeczna, ale Nora to typowe ADHD. I tym bardziej muszę z nią postępować bardzo rozważnie. Klatki bym nie ryzykowała, ale każdy pies jest inny, a i każdy przewodnik ma swoje preferencje.
Jeszcze raz życzę powodzenia i liczę na relacje z prób.
Pozdrawiam.

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-26, 11:18
przez maat
Anuta napisał(a):.
Według mnie łagodność i cierpliwość czyni cuda, choć czasami długo to trwa

Wytłumacz mi Aniu, jak klatka kłoci się z łagodnością. Jeśli czytałaś Marty i nasze posty, to wiesz, że chodzi o to, żeby nauczyć nadpobudliwego psa odpoczynku. Zamień słowo "klatka" na " buda", "nora" itp, może Ci to ułatwi.

We wszystkich przypadkach, jakie znam, kiedy zastosowano klatkę, po krótszym, lub dłuższym czasie stosowania, już dalej nie było konieczności zamykania drzwiczek :-D
Za to usunięcie klatki z domu było niemożliwe, bo zabrało by sie ulubione miejsce, to gdzie znosi się kość i gdzie idzie się w czasie burzy...
To piszę dla Marty, bo czasem trudno przełamać stereotypowe myślenie : klatka=niewola=przemoc +smutek+ krzywda.
Wiem coś o tym :-/

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-26, 12:00
przez Anuta
Dziewczyny, dajmy już spokój. Każdy Cyryl ma swojego Metodego.
Wybór metody zależy od Cyryla, a włąściwie od celu dziłania (przynajmniej u mnie - jestem inżynierem systemowym i cel u mnie jest nadrzędny). Jestem przekonana, że nie dla każdego psa klatka/buda/nora/odosobnienie jest dobrą metodą przy osiągnięciu celu, w tym wypadku - wyciszenia jak pisze Magda i Asia, czy bezpieczeństwa psa jak pisze Marta.
Pies zamknięty w klatce podczas nieobecności pańci nie może się załatwić, napić, nie może pochodzić.
A co zrobić by, podczas nieobecności pańci, nie poranił sie o kraty lub zadusił, gdy jednak uda mu się wcisnąć łeb pomiędzy kraty, gdy już nie będzie mógł wytrzymać zamknięcia? Jeden z moich szczeniaków zawiesił się drzwiach do kojca, na szczęście byliśmy blisko i skończyło się tylko na strachu (jego o naszym).
Jeszcze raz życzę powodzenia.

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-26, 12:34
przez Busola
Troszkę sie uśmiałam, ale oliwy do ognia dolewac nie bedę. Nie sadziłam że ten temat wywoła tyle kontrowersji.
Martuś ,znam Ciebie i znam Kesiula, moze nie za dobrze, ale pewne cechy mozna wychwycic już przy pierwszym kontakcie. Nie będę powtarzac tego co pisały Asia czy Magda, bo po co. Napiszę tylko ze zycze Wam serdecznie powodzenia w akcji "klatka" i trzymam kciuki.

swoją drogą tez sie zastanawiam nad klatka z materiału, mimo iz na razie (tfu tfu) nie mamy większych problemów z separacja, ale dlatego iż Dalmiska jest typowym psiakiem uwielbiajacym odpoczynek pod "dachem". Pod kanapy i stolik kawowy już sie nie miesci i bidulka znalazła sobie miejsce w ciemnej zimnej małej ubikacji (skąd ją oczywiście wyganiam), bidulka wkłada łebek pod muszle klozetową bo tam czuje sie dobrze :-/ .
Marta , dziekuje ci bardzo, ośmieliłaś mnie w zamiarach sprawienia psu frajdy i zakupienia mu klatki :mrgreen:

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-26, 13:52
przez MartaD
U mnie Tamiśka do tej pory leżała zawsze pod łóżkiem ;-) Teraz się nie mieści, więc jak chce odpocząć w spokoju i samotności to chowa samą głowę a tyłek wystaje :lol:
I to jest właśnie dowód na to, że ona potrafi się izolować, żeby wypocząć. Kessi tego nie potrafi i ja mam zamiar jej w tym pomóc ;-)

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-26, 18:11
przez AT
Anuta napisał(a):Według mnie łagodność i cierpliwość czyni cuda, choć czasami długo to trwa.

no i właśnie tego potrzeba żeby nauczyć psa odpoczynku w klatce. Liczę się z tym, że może mi to zająć kilka miesięcy zwłaszcza, że Mufka już jest dorosłym psem i wszyscy mamy jakieś tam swoje przyzwyczajenia i rytuały które będziemy musieli zmienić. Ale z Kesiulem pewnie pójdzie szybciutko bo Dziewczę jeszcze młodziutkie.
Ala nie chcę krakać ale kup Dalmiście klatkę... :roll: Tym bardziej, że przyda Wam się na wystawy ;-)

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-27, 14:59
przez Vel_Pan_Rekin
Anuta napisał(a):Pies zamknięty w klatce podczas nieobecności pańci nie może się załatwić, napić, nie może pochodzić.


Czytam sobie Wasze wywody i napawa mnie momentami przerażeniem, jak czasem niewiele dobrej woli wykazują jedni forumowicze, by zrozumieć drugich.
KAżdy pies jest inny - to napisała Anuta. Więc jej Astra jest spokojna, a KEssi musi do tego dojrzeć. Nauczyć się tego. Ona nie ma ROKU.
Więc:
a) szybko się przyzwyczaja do nowych warunków,
b) szybko się uczy.

Jak załątwia się pies zamknięty na 8 godzin w mieszkaniu? Porównanie z ta klatką, w tej kwestii jest nietrafione. Psu można wstawić miskę z woda do środka, a w klatce da się spać. Pies potrzebuje odpoczynku. Jeśli jego charakter nie pozwala mu na wyciszenie się, trzeba go tego nauczyć. Nigdzie nie znalazłam informacji, że Kessi będzie zamknięta w ciemnej piwnicy, odiziolowana od swoich "sióstr". Więc pewnie będą w zasięgu wzroku. I to ją powinno uspokajać.

Wątpiącym polecam lekturę:
http://www.amichien.pl/kennelklatka.htm

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-28, 10:11
przez Alicja i Spartki
moich znajomych sznaucerka od kilku lat mieszka w klatce i nie ma zadnego problemu.Klatka stoi pod oknem przykryta grubym kolorowym materiałem /to jest chyba obiciówka na kanapy :-D /Mariolka też miala taki sam problem z Boną.Do tego za diabła nie chciała z początku im do niej wejsc.Stala chyba z miesiąc a oni cudowali żeby ja do niej zachęcić.Mariolka pamiętam opowiadała ze juz ją mieli wyniesć do piwnicy i sobie darować,ale dzieci narzuciły na nia dwa koce zrobiły namiot i bawiły sie w indian :-D .Bona wtedy pierwszy raz bardzo zaciekawiona weszła do klatki -namiotu i siedziała z dzieciakami.Krzysiek zauważył zakumał czacze :-D :mrgreen: /jak to on mówi :-P /i zostawili te koce.Własnie wtedy Bona pierwszy raz przespała całą noc w klatce :-D .z Tego co pamiętam ta klatka stoi u nich juz ze 4 lata .zauważyłam ze jak u nich jesteśmy a bona jest zmęczona to do niej wchodzi i sobie spi.Moze Marta cos takiego pomoże.ja pamietam też u nas jak moje dziewczyny przykrywały stół kocem i bawiły sie w domek :-D to Gucio i Baca z miejsca wchodzil do nich i przesiadywali razem.Może to jest recepta.nie wiem czy pomoże ale spróbować warto.

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-31, 14:22
przez AniaRe
Witajcie, dawno sie nie odzywałam,ale tutaj chyba warto.
Jestem szkoleniowcem tzw.pozytywnym, cokolwiek ma to znaczyć ;) i ogromnym zwolennikiem klatki. Dobrze "zrobiona" klatka jest idealnym miejscem odpoczynku dla psa, bezpieczną norą, która zawsze mozna zabrac np. w podróż, na wakacje.
Z tym, ze klatkę wprowadza sie psu programowo, starannie, i to jest proces trwający miesiąc-dwa. I ani razu nie zmusza sie psa do wchodzenia, ani nie zamyka drzwiczek, zanim pies sie do tego nie przyzwyczai i nie polubi.
A potem juz jest tylko z górki :))

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-31, 15:27
przez MartaD
Nowy mebel w naszym domu stanął wczoraj na wieczór ;-)
Klatka jest ogromna :shock: i zajmuje pół pokoju :-) No ale nie o tym miało być :-P
Jak zwykle jestem ogromnie dumna ze swoich suk, bo zaakceptowały ją od razu (oprócz Daisy ;-) ).
Każda z nich dostała kolację w klatce, i po tym kroku klatka dla Tammi stała się już najlepszym przyjacielem :lol: Wskakiwała tam co kilka minut żeby sprawdzić, czy aby na pewno nic smacznego w niej nie zostało.
Później się trochę pobawiłyśmy. Ja wrzucałam zabawki do klatki a dziewczyny biegały i je wyciągały. To miało na celu przyzwyczajenie ich do tego dziwnego dźwięku jaki ona wydaje przy poruszaniu.
Później poznawanie klatki się zakończyło i Tammi sobie w niej usnęła ;-) Dziś od rana staram się odwracać uwagę Tammi od klatki i w pewnym momencie weszła do niej Kessi i usnęła :-D (śpi tam do teraz)
Także jeden etap za nami. Ale poszedł on tak łatwo, bo to są bystre dziewczyny ;-) Wiedziały, że jak pancia krzyczy ze szczęścia tzn. że trzeba do tej klatki czasem wejść :lol: Najdłuższy etap przed nami :roll: Bo zanim Kessi uzna, że jej miejsce może być gdzieś indziej niż koło nóg panci to trochę czasu minie :-P

A tak wyglądają moje "nieszczęśliwe" dziewczyny w klatce :-P

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Klatka

PostNapisane: 2008-10-31, 17:08
przez meggy
Brawo MARTA :mrgreen:
Moze wyciagnij te szuflade ze spodu klatki to nie bedzie "klamotac" w zamian jakis materac ;-)