Anuta napisał(a):Wierzę, że do klatki można psa przyzwyczaić (do łańcucha też)
Pozdrawiam
Trochę przesadziłaś z tym łańcuczem. Naprawdę nie widzisz różnicy?
Marta, ja mam taką
http://www.karusek.com.pl/produkt.php?p ... ction=prodwersja bez blachy, rozmiar 1080.
Kupiłam ją jak jechałam pod namiot z Toy i wiedziałam, że dostanie cieczki. Zdała świetnie egzamin mimo że w obozie był samiec.
Wcześniej uczyłam Toy , że jest to jej buda. Na dnie jest legowisko typu ponton, góra przykryta czymś do 1/3 wysokości. Nie całkiem, żeby pies widział co się wokół dzieje. Na wierzchu położyłam deskę-tworzy się całkiem znośna półka, tak strasznie to w mieszkaniu wcale nie wygląda.
Większośc psów lubi mieć legowisko "w norce" czyli przykryte od góry, lubią chować się pod stół, łóżko itp.
Wszystkie szczeniaki w moim domu miały oswajanie z klatką i zamknięciem. Oswajanie z zamknięciem w klatce, samochodzie, ciasnym pokoju, należy do podstawowego treningu szczeniąt. Jak to zrobić, to osobny temat.
Mam psy, które spokojnie i wesoło wskakują do klatki na polecenie - na miejsce. Na codzień klatka nie jest mi potrzebna, ale w każdej chwili mogę ją rozstawić -przy wizycie u znajomych, w hotelu, podczas pracy z jednym psem, żeby drugi nie przeszkadzał, itp.
Marta, ta klatka jest naprawdę mocna i ...ciężka. Może być na wystawy, bo łatwo się składa, ale na wystawy lepsza jest taka jak ma Zuza i Luberki, bo chroni przed deszczem i słońcem.
Jednak szmaciana nie nadaje się do Twoich potrzeb. Spytaj Kasi ile czasu potrzebował Niusław żeby się z niej wydostać
Nie zamykaj tylko Kessi , zanim nie przekonasz się, że traktuje pobyt w klatce na zupełnym luzie.