wiek duchów a lękliwość

Jeśli masz problem ze swoim podopiecznym spróbuj poradzić się bardziej doświadczonych forumowiczów:)

Moderator: MartaD

Postprzez anula » 2008-03-26, 22:39

Wiesz co chyba to moja wina. Jackowi muszę oddać, że on chociaż spróbował, a mnie jest jej żal. Jacek zakłada kantar Sawie zawsze jak razem wychodzą (niestety sporadycznie), a ona wojuje z tym kantarem ostro. Jeśli jednak jest tak skuteczny to chyba powalczę, bo u nas smaczki też nie działają jak idziemy naszą ulicą, a za płotem szaleją psy. Zresztą tak jak mówisz tyle jest po drodze do przeczytania, a pańcia idzie tak wolno... :roll:
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Postprzez AT » 2008-03-26, 22:52

Aniu najpierw zakładaj w domu. jak się ładnie zachowuje i nie walczy smaczek i chwalenie. jak już będzie na etapie że ma długie okresy nie walczenia (u nas to trwało tydzień) to zakładasz kantar na spacer ale najlepiej na początku smycz zapinać na zwykłej obroży żeby jeszcze się przyzwyczaiła, że na spacerku ma kantar ale nic specjalnego za tym nie idzie - oswoi się bardziej nie będzie walczyć i wtedy zapinasz smycz do kantarka. Ja teraz zawsze łajzie zakładam kantar nawet jak biega luzem po polach. czasem jeszcze jej się przypomni, że coś tam ma na tym pysku ale już coraz rzadziej.
ja na pierwszy etapie gdy jej zakładałam kantar tylko w domu i ogrodzie dla przyzwyczajenia to jeszcze od razu ją zapraszałam do zabawy jej ukochanym gryzakiem.
cierpliwości, wytrwałości i powodzenia :mrgreen:
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Hekate » 2008-03-27, 00:06

Oj, może też kantaru sprubuje, z regóły dogaduje się z Altem, ale do dzisiejszego spaceru dołączył psiak, gdzies się z podwórka urwał i biegał na około nas, zupełnie nad moim nie umiałam zapanować :oops:
Czy mają jakieś paski regulacji psiur ma dopiero niecałe 6 mies no i co za tym idzie rośnie, a kupować co chwile nowy raczej się nie opłaca.
Ups, chyba zaśmiecamy wątek
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Postprzez AT » 2008-03-27, 00:59

Ania (Hekate) kantar ma dosyć duży ,,zapas" ale myślę, że jednym się nie opędzisz. jednak spójrz na to z tej strony : może Alto nauczy się szybciutko żeby Pańci się zawsze słuchać jak o to prosi i być blisko niej (w końcu jest młodziutki) a jak nie i będziesz musiała kupić większy to ten mniejszy zostanie Ci dla następnego psiaka (bo myślę, że na Alto nie skończysz ;-) :-P ) a kantar nie taki drogi znowu
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Postprzez Hekate » 2008-03-27, 01:40

jedna wymiana rozmiarów to nie tak źle, a co do następnego psiaka, to już mi sie marzy, bo jeden to taka sierotka, niestety narazie to tylko mogą byc marzenia :-(
Hekate
 
Posty: 7153
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-26, 01:56

Postprzez Anuta » 2008-03-27, 09:35

No dzieki, to do administratorow, ale 14 lat skonczylam wiele lat temu i mam nadzieje na glos w dyskusji.
Kantar jest O.K. a i od biedy (np w autobusie) moze spelniac role kaganca.
Ale u nas jabardziej sprawdzily sie poldlawiki, jakie lancuszki zaciskowe z blokada.
Jesli pies sie nie ciagnie ma duzy luz, przy pociagnieciu obroza sie zaciska, ale tylko do pozycji ciasno a nie dusi. Jest jednak minus tej obrozy - nie polecam pozostawiania psa bez nadzoru np pod sklepem, bo moze ja zdjac. Pod nadzorem, gdy probuje sciagnac obroze, wystarczu troche poluzowac i sama wraca na miejsce.
Co do kolczatki, niestety tez mam, a wlasciwie moj slibny, epizod z poprzednim psem. Bernusi nie pozwolilam wlozyc tego swinstwa. Raz bez mojej wiedzy maz zalozyl kolczatke naszej niuni, potem charczala (po spacerze). I to byl moj ostateczny argument dla mana.
Wiecej prob nie podejmowal.
Z bernem tylko lagodnosc daje oczekiwane rezultaty, no i cierpliwoSC, czasem bardzo wiele cierpliwosci, no i oczywiscie absolutna konsekwencja. Nie moze byc tak, ze dzis mam dobry chumor to psu pozwalam na wiecej, a jutro oczekuje absolutnego posluszenstwa.
ZAWSZE komenda i reakcja w postaci wyuczonego zachowania, a nastepnie nagroda (smaczek, pochwala glosem, zabawka, itd...) i tak do konca zycia, bez taryfy ulgowej.
Dla moich sun (ale i wielu innych psiuli) roznice stanowi moje ruszanie z prawej czy z lewej nogi. To oczywiscie bardzo mnie dydcyplinuje, ale mamy efekty. Ruszanie z prawej znaczy rownaj, a ruszanie z lewej znaczy zostan.
A wracajac do watku podstawowego, pamietajac, ze kolczatka to laurka dla przewodnika, jak haslo wytatuowane na czole, ze nie potrafi sobie z psem poradzic inaczej, nie uzyje jej juz nigdy.
Avatar użytkownika
Anuta
 
Posty: 1370
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 15:45
Lokalizacja: Warszawa
psy: Astra(*), Nora(*) i Indi(*), Jumper, KeyRa

Postprzez Robert » 2008-03-27, 22:19

Na naszym przedszkolu też nie ma mowy o kolczatkach. Raczej smaczki i cierpliwa praca. Boston na każdym spacerku wymusza wręcz ćwiczenie chodzenia przy nodze, bo wie że to coś dobrego dla niego, tzn opłaca mu sie bo będzie nagroda. Dla uporczywych możan kupić u instruktora zmyślne obroże dławiące, niestety robione tylko dla psów policyjnych w Szczytnie, więc niedostępne bez "znajomości". To coś w rodzaju dławika, ale bardzo wygodne dla psa i fantastycznie wykonane. Instruktor szkoli również policyjne pieski więc stąd mamy dostęp do takiego sprzętu. Możnaby się spodziewać że policyjna szkoła będzie wymagała większej karności i dyscypliny od psów służbowych, ale wręcz jesteśmy głośno karceni za każdy przejaw siły wobec psa, nacisk kładziony jest na zrozumienie psa i przewodnika i chęci wspólnej pracy a nie rozwiązaniach siłowych. Widze że daje to efekty.
A co do strachów - Boston najodważniejszy nie jest, ale na szkleniu przekonał się że ciemny tunel da sie pokonać, a bronił sie wszystkimi łapkami. Teraz sam wbiega, chodzi po kładce na wys. 1,5 metra i wielkie przedmioty też mu nie straszne już. Umiejętność rozpoznania problemu to największy atut instruktora na szkole a nie zapakowanie psa w kolczatkę.
Avatar użytkownika
Robert
 
Posty: 385
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-03, 21:53
Lokalizacja: Jawor

Postprzez Anna Rozalska » 2008-03-28, 09:38

W żadnym psim przedszkolu nie stosuje sie psom kolczatek. Mnie kazali zakładać półkolcztkę jak już przeszliśmy etap psiego przedszkola.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Re: wiek duchów a lękliwość

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-12-15, 15:54

Wyciągam na górę, przyklejać jeszcze nie umiem :roll:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: wiek duchów a lękliwość

Postprzez izu » 2009-01-12, 22:09

Demi skonczyła 4 miesiące i... zaczęła się bać - najbardziej dużych lub zakapturzonych facetów, ale też głośnych dźwięków, wystrzałów i td. Mieszkamy na wsi, więc nie mam możliwości na kilka spacerów dziennie po zaludnionych ulicach. Od kiedy zaczęły się strachy, staramy się być w mieście raz dziennie. Raz lepiej, raz gorzej i tu pytanie:
Co robić jeśli wystraszony psiak zapiera sie i cofa?? Jak wezmę ja na ręce, pewnie wykombinuje sobie, że nieźle to wymyśliła; jak zacznę się z nią cofać stwierdzi, że dobrze że zobaczyła tą straszną rzecz jeszcze przede mną i mnie uratowała; wiadomo, że ciągnięcie na siłę jest złe - ale jakoś przejść trzeba - TYLKO JAK? :roll:
Avatar użytkownika
izu
 
Posty: 988
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-01, 01:21
Lokalizacja: Dębiec k. Wielunia
psy: Łobuz(*)2001-2013 , Demi, Hiko(chin) i Szelma

Re: wiek duchów a lękliwość

Postprzez maat » 2009-01-13, 02:43

Własnie byłam na seminarium Turid Rugaas ( tej od sygnałów uspokajających) i omawialiśmy wiek duchów.
Turid radzi natychmiast wycofać się z wszelkiego szkolenia, dać dużo swobody, dużo spacerów z penetrowaniem okolicy ale żadnych nacisków.
To typowe że człowiek myśli - trzeba zadbać o częstszą socjalizacje, ale Turid twierdzi że to błąd i że należy po prostu przeczekać.
Ale jeśli już jesteś z psiakiem w miejscu gdzie się przestraszy, to trzeba się zatrzymać , zwiekszyć dystans do obiektu który przeraża i dać czas na opanowanie. Jeśli sam psiak nie podejdzie, to opuścić to miejsce .
Po dużym stresie nie poddawać psa stresowi szybciej niż po 2 dnach, żeby porządnie się pozbierał.
Nie wszystko, co mówiła Turid przekonywało mnie, ale to akurat zupełnie zgadza się z tym co przeżyłam z moją Ambą.
Im bardziej zwiększałam socjalizację i ćwiczenia, tym bardziej pies wariował. Dopiero jak dałam jej święty spokój to rozum jej wrócił ;-)
I pomyśl, czy szczeniak nie jest przeciążony zbyt dużą ilością bodźców, czy dostatecznie dużo śpi.
Avatar użytkownika
maat
 
Posty: 1974
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-02, 23:46
Lokalizacja: Kraków
psy: Souri
Hodowla: Hała-Bała

Re: wiek duchów a lękliwość

Postprzez Busola » 2009-01-13, 10:21

Potwierdzam, z własnego doswiadczenia.
Dalmiśka miała okres (około 4 miesiąca) gdy czmychała do kuchni gdy włączałam muzykę poprzez wzmacniacz (basy najbardziej ją denerwowały), po kilku próbach odczulania poddałam sie i dałam jej spokój (nie dlatego że ja taka mądra ale nie miałam już pomysłu ;-) ) i nawet nie wiem kiedy zaczeła to akceptować, bo teraz to lezy pod głosnikiem szerokopasmowym z którego wydobywa sie rock progresywny :-P ;-)
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: wiek duchów a lękliwość

Postprzez Anirysova » 2009-01-13, 11:40

W ostatnim styczniowym "Moim psie" jest ciekawy artykuł na ten temat "Co za dużo, to niezdrowo " - co zrobic by szczenię wyrosło na zrównoważonego psa.
Pisze tam, że zbyt duża ilość socjalizacji może mieć tak samo negatywne skutki, jak i za mała.
Warto przeczytać.
Ostatnio edytowano 2009-01-13, 14:14 przez Anirysova, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Anirysova
Moderator
 
Posty: 5202
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:23
Lokalizacja: śląskie
psy: Monia, Wiki, Banu, Sisi i Duma
Hodowla: Anirys Team FCI

Re: wiek duchów a lękliwość

Postprzez izu » 2009-01-13, 14:04

Tak się właśnie zastanawaiałam, czy nie lepiej przeczekać, aż wyrośnie z tego okresu, ale oczywiście obawiałam się też, że bardziej zdziczeje... Spróbuję w takim razie dać jej więcej czasu, zrobię przerwę i wrócimy do zwiedzania miasta ;-)
Avatar użytkownika
izu
 
Posty: 988
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-01, 01:21
Lokalizacja: Dębiec k. Wielunia
psy: Łobuz(*)2001-2013 , Demi, Hiko(chin) i Szelma

Poprzednia strona

Powrót do Problemy wychowawcze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości