Nie chcę się wymądrzać, ale może trochę „zafiksowaliście” się w tym lęku separacyjnym, którego być może w ogóle nie ma. Jeśli okaże się, że pies jest zdrowy fizycznie, może trzeba spojrzeć na sprawę szerzej. Wiem, że psy bardzo przywiązują się do rytuałów tzn. o stałej porze spacer, posiłek itd. Może w weekendy Wasz rytm dnia się zmienia i pies się trochę gubi. Wstajecie później, pies idzie na spacer o innej porze, w inny porach są posiłki.
Z drugiej stron w psie bardzo łatwo wyrobić jakieś zachowania całkiem nieświadomie i w sumie nie wiadomo o co chodzi.
Ktoś we wcześniejszym poście wspominał o konkurencji przy misce. Wcale do tego nie jest potrzebny drugi pies. Po pierwsze celebrujcie przygotowanie posiłku, powoli spokojnie nasypujcie karmę, potem poudawajcie , że jecie coś z tej miski. Niech Alan na to patrzy.
Może namoczcie karmę w wodzie lub zmniejszajcie z karmą z puszki (Frodo tak jada - wilgotna karma lepiej/łatwiej się trawi). Ktoś wspominał również o karmieniu podczas spaceru. Spróbujcie.
A może Wasz pies jest wybrednym niejadkiem i dalej trzeba szukać odpowiadającej mu karmy