Strona 4 z 4

PostNapisane: 2008-04-03, 14:46
przez Klaudia1
Te zabawki to Kongo, u nas są o wiele tańsze jumpery, albo takie piłki. Mamy piłke i jumper i jest rewelka;) Beru bawi się nieraz i 2 godziny tym.

PostNapisane: 2008-04-03, 19:02
przez AT
Hekate napisał(a):wysiłek intelektualny-AT, mogłabyś rozwinąć, słyszałam o zabawkach które się napycha jedzonkiem i psiak musi sie pomęczyć aby wyciągnąć, może znasz coś jeszcze.

Proszę bardzo - tak jak napisała Karolina zwykła nauka posłuszeństwa siad, zostań, waruj itp ale polecam pracę na 100% czyli maksymalne skupienie psa i jak najdokładniejsze wykonywanie poleceń bo pies po jakimś czasie jak już wszystko umie siada tak na odwal jak się nie wymaga precyzji i takie ćwiczenia już go tak nie męczą umysłowo.
Można nauczyć psa szukać np smakołyków schowanych w domu albo w ogrodzie(oczywiście w takim miejscu żeby gdy znajdzie mógł sobie zjeść) takie szukanie zazwyczaj fajnie meczy psa. Można uczyć psa coraz to nowych sztuczek (do tego fajny jest kliker).
Im mocniej i na dłużej uda nam się skupić uwagę psa tym większa szansa na to, że kilka następnych godzin nie będzie szukał sobie atrakcji.
Jak niektórzy już wiedzą mam dosyć temperamentnego psa i tak dla przykładu dla niej bieganie przez 2 godziny po plaży z innymi psami daje taki efekt, że pies położy się na pół godziny max godzinę (o ile w ogóle się położy) po czym zaczyna kombinować kogo by tu naciągnąć na szaleństwa a jak idziemy na spacer połączony ze szkoleniem który trwa około 40 minut to na pół dnia psa mam z głowy i brak dziur w ogródku (chyba, że dostanie jakąś kostkę, którą postanowi sobie zostawić na później ;-) )

PostNapisane: 2008-04-08, 14:52
przez Barbapapa
Wydaje mi się że metodą na zmęczenie psa, jest ćwiczenie klikerem, gdzie pies musi się mocno nagłówkować o co nam chodzi. Jeśli pies już jest rozklikany, to psie możliwości ograniczają prawa fizyki i nasza wyobraźnia.

Re: Posłuszeństwo

PostNapisane: 2008-05-28, 18:43
przez Cefreud

Re: Posłuszeństwo

PostNapisane: 2008-05-29, 09:13
przez wciornastek
Cefreud napisał(a):http://pies.onet.pl/4073,13,17,problemy_z_przywolaniem,artykul.html

A zawsze mówiłam ze trzeba znac na pamięc opowiadania Grabowskiego typu "Puc, Bursztyn i goście". :mrgreen: Autor w dowcipny i super mądry sposób opisał zachowania i mowę psów kotów etc. A taka niby książka dla dzieci :mrgreen:

A jest tez fajna książka Lorenza "Jak pies spotkał człowieka" W bardziej naukowy sposób opisuje behawioryzm psów.

PS Jessy tez dostaje głuchawki ale wtedy najlepiej jest ją zignorować i oswiadczyc że "Pani coś da" To hasło które rozumiały wszystkie nasze psy i koty- oznaczało - będzie zakąska. Najśmieszniej było z jamnikiem Viktrotem który głuchoty dostawał gdy miał wąchaczki (znaczy suczki). Na "choć do nogi" zero reakcji na "Pani coś da" od razu przy nodze.

Re: Posłuszeństwo

PostNapisane: 2008-05-30, 00:41
przez marzena
U nas jest hasło "pańcia da" wymawiane dla ułatwienia jako jeden wyraz "pańciada". To jest skuteczny zwrot :lol:

Re: Posłuszeństwo

PostNapisane: 2008-05-30, 01:31
przez EwaM
Oj,przekupne te nasze psiska :lol: Nera też słuch odzyskuje natychmiast ,gdy jest smaczek.U nas hasło "mam coś dla ciebie-chodż".Biegnie już po "mam coś"-dalej se gadam chyba tylko dlatego,że lubię :mrgreen: :mrgreen: