Moderator: MartaD
Betty i Bax napisał(a):A może Berni czuje się przewodnikiem stada i każde wyjście na spacer traktuje jak polowanie - a to oznacza, że to on decyduje kiedy wróci.
Świetnie jest to opisane w książce J. Fannel "Zapomniany język psa".
Ja zaczęłam w tym tygodniu stosować sposoby na przejęcie władzy w stadzie (Baksiu się ostatnio rozbestwił) i po woli zaczynam widzieć rezultaty - choć wiem, że to jeszcze z 2 tygodnie potrwa zanim to ja będę przewodzić
Jak na razie nie skacze już na mnie jak wracam do domu ani nie gryzie mojego swetra jak się schylę, tak, że przez 10 min nie chce puścić - biega wokól mnie i merda ogonkiem i czeka aż go przywołam, żeby go wygłaskać na przywitanie
Betty i Bax napisał(a):Fishera też czytałam, ale jak dla mnie za dużo tam gadżetow bylo. Z Corenem jeszcze się nie spotkałam, chętnie poczytam Mam nadzieję, że nie będę miała zbyt wielkiego mętliku w głowie, bo jak na razie spotkałam się z dwoma różnymi opiniami co do tego jak się zachowywać podczas wychodzenia i powrotów. W jednym źródle (bodajże u Fishera, ale nie dam za to głowy) było, żeby wychodzić normalnie, a jak się wraca to psa głaskać i okazywać mu dużo zainteresowania (byleby nei krzyczeć, że zabrudził mieszkanie), a u Fenellowej z kolei było, żeby ignorować psa przy wychodzeniu i przy powrotach. Wszędzie inne sposoby, ech
Powrót do Problemy wychowawcze
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość