Strona 13 z 14

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-27, 16:11
przez anula
Mruczanka, spraw sobie książkę "Pies, który kochał zbyt mocno" Nicholasa Dodmana, tam jest rozdział o psim lęku przed samotnością i sposobie poradzenia sobie z nim. Może ci się przydać.

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-27, 20:32
przez AT
Mruczanka naprawdę polecam wesołą łapkę - gdybym miała taką szkołę pod nosem to już bym tam z psem dawno była ;-) oni pomogą Ci na miejscu rozwiązać problemy i rozwiać wątpliwości pewnie lepiej niż my tutaj bo widząc zachowanie psa a nie czytając opis zachowania.
I Natalia mądrze napisała, że póki co to trudno ocenić jak się będzie Wasz pies zachowywał za kilka miesięcy gdy dojrzeje psychicznie. Mufka gdy była młodsza to też na jawny atak reagowała wycofaniem a teraz na agresję potrafi odpowiedzieć agresją :-/ . Właśnie dlatego warto zgłosić się do dobrego szkoleniowca, który mądrze podpowie jak utrwalić zachowania pożądane u psa i jak zniwelować złe nawyki.

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-27, 20:37
przez Hekate
Z tego co pamiętam Ania z Beniem włąśnie tam się szkolili,
ale faktycznie warto podjechać znowu i przedstawić problem, powinni ci Aniu doradzić ;-)

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-27, 20:38
przez Ania Gd
MRUCZanka napisał(a):....ma już 13 lat i się go nie zmieni .....

I tu się mylicie. Zmieni się. i nie powinno to zająć więcej niż 15-20 minut.
Tylko, że nikt nie próbował tego zrobić.

Anka - skoro nie ma możliwości uniknięcia wizyt nieproszonego gościa to ty musisz go "przywołać do porządku".
Musisz to zrobić dla dobra swojego psa.
Albo wybulisz kupę kasy na "szkolenia, odstresowywania, odczulania" i Bóg wie co jeszcze.

Jak ?
Przy najbliższej wizycie "pudla" od samego przekroczenia progu waszego domu masz go na oku i jesteś zawsze nie dalej niż krok od niego. Przy pierwszym warknięciu (obojętnie z jakiego powodu) błyskawicznym ruchem chwytasz go za kark; przciskasz do podłogi i bardzo mocno kilkakrotnie potrząsasz. Mocno. Aż zapiszczy. Nie bój się; nie zrobisz mu krzywdy. Pies bardzo jednoznacznie zrozumie to przesłanie. Pamiętaj; musisz to zrobić mocno. (Nawet ryzykując że "rodzina" cię opierniczy hi hi hi). Jeśli za pierwszym razem zrobisz to właściwie to już nigdy nie będziesz musiała tego powtarzać i problem zniknie.
Jeśli jednak mimo to pudel spróbuje ponownie warknąć, musisz to błyskawicznie powtórzyć (jeszcze mocniej).
Zapewniam, ze trzeci raz nie spróbuje.
(No chyba że będziesz mu serwować "czochranie" a nie silne potrząśnięcicie hi hi hi)
"Język psów" jest naprawdę bardzo prosty.
Powodzenia.

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-28, 12:06
przez *Daria*
Takie trząsanie może się skończyć na dwa sposoby. Pies o silnym charakterze na pewno się nie ukorzy i może zareagować agresją, pies o uległym charakterze odpuści i zrozumie ostrzeżenie.
Nie znam charakteru bernów, bo sama takiego psa nie posiadam, ale taka sztuczka z silnym psychicznie psem nigdy by nie przeszła, a tylko pogłębiła problem. Nawet silne psychicznie szczenięta szarpaniem nic nie nauczysz, a co dopiero dorosłego psa.
Już nie wspominając o tym, że każda agresja rodzi agresję...

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-28, 13:36
przez AT
jeśli pudel warczy tylko na Benka to trzęsienie nim czy cokolwiek innego pewnie i tak nie przyniesie pożądanego skutku. Ja bym się w relacje pomiędzy psami nie wtrącała (przynajmniej do czasu aż się krew nie leje). Jedyne co robię gdy między Mufką a naszą sąsiadką dochodzi do nieporozumień to rozdzielam i izoluje je od siebie ale to tylko ze względu na różnice w wadze bo boję się, że jak Mufka się porządnie na Gandzie wkurzy to zrobi jej dużą krzywdę (Gandzia waży około 11 kg). Puki co Benek jest młody i to raczej nic dziwnego, że ma uległą postawę w stosunku do innego psa. Inna sprawa, że znajomym powiedziałabym, żeby z psem nie przyjeżdżali do czasu aż go nie wychowają (pewnie dlatego mam mało znajomych ale za to samych wypróbowanych :-P ). Nie wyobrażam sobie jak można kogoś w jego własnym domu narażać na towarzystwo niewychowanego psa.

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-28, 18:39
przez izu
Ponowię prośbę:->
proszę, polećcie jakąś dobrą szkołę/szkoleniowca w Łodzi Będę wdzięczna-Demi ma już prawie 4 miesiące, więc nie chcę nic przegapić!

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-28, 19:10
przez Ania Gd
Daria - witaj na Forum
pewnie masz spore doświadczenie
opowiedz nam o tym

no i zwróć uwagę co napisała Mruczanka
MRUCZanka napisał(a):..... Pies warczy na naszego non stop, tudziez chowa się po kątach żeby go Benek nie mógł obwąchać, .....

To nie jest zachowanie psa dominanta

Dlatego napisałam to co napisałam.

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-28, 19:12
przez meggy
Izu ja chodze z Demonkiem do parku 3 maja w Lodzi na pW wysle Ci telefon :->
to juz 6 pies z ktorym chodze do pana Kazika i jest oki :-P
mysle ze nastepny kurs bedzie jak my skonczymy czyli za ok 2 m-ce ale porozmawiaj zapytaj i powolaj sie :mrgreen:
mala bedzie miala 6 m-cy czyli w sam raz .

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-28, 21:04
przez izu
no tak! Przeczytałam to po mailu :-P :lol: Ostatnie pytanie nieaktualne :-)

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-29, 16:16
przez *Daria*
No to jeszcze lepiej, szarpać za kark strachliwego psa... Świetny pomysł ;) Na pewno nabierze więcej odwagi i już więcej nigdy nie warknie ze strachu ;)

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-29, 21:04
przez Ania Gd
Daria
przeczytaj co sama napisałaś :

*Daria* napisał(a):Takie trząsanie może się skończyć na dwa sposoby....., pies o uległym charakterze odpuści i zrozumie ostrzeżenie.

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-30, 12:00
przez *Daria*
Uległy, to nie to samo co strachliwy ;)

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-30, 13:05
przez asia78
Miałam podobną sytuację z Amandą i małą sunią kundelkiem.
Moja mama ma domek na wsi, za każdym razem jak tam przyjeżdża od sąsiadki przychodzi wspomniana sunia i póki mama jest, to mieszka razem z nią.
W któryś weekend pojechałam tam z Amandą (wtedy 4 miesięczna).
Suczka warczała na nią nie pozwalała się wąchać, wchodziła pod stół i ujadała
Póki Amanda trzymała się z dala od małej, to był spokój. No ale Amanda strasznie chciała się pobawić i zaczepiała.
W końcu zrobiliśmy tak: jak dochodziło do starcia to uwiązywaliśmy obie w dwóch końcach pomieszczenia. Obie nie były z tego powodu szczęśliwe:) Po jakimś czasie puszczaliśmy i tak w kółko.
Drugiego dnia same mijały się jakby się nie widziały i był spokój.

Może pudel powinien pozostawać na smyczy i ograniczać mu swobodę za przejaw agresji?
Ja bym tak zrobiła.(ale wiem, że nie zawsze ma się wpływ na rodzinę)

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-30, 13:14
przez Ania Gd
*Daria* napisał(a):Uległy, to nie to samo co strachliwy ;)

Cieszę się że zauważyłaś różnicę;
ale to Ty napisałaś że on jest strachliwy. Nikt tego nie powiedział.

Dotychczas dostrzegałaś tylko dwa przypadki.
*Daria* napisał(a):Takie trząsanie może się skończyć na dwa sposoby.


Po pierwsze - Mruczanka napisała tutaj prośbę o radę - a ty nie masz dla niej żadnej rady
po drugie - nie krytykuj innych

A po trzecie aczkolwiek najważniejsze
to wchodząc na Forum, grzeczność i dobre maniery nakazują przywitać się i przedstawić.
A takich Anonimów co wpadają znikąd to po prostu się ignoruje.

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-30, 13:48
przez Ania Gd
asia78 napisał(a):...Może pudel powinien pozostawać na smyczy i ograniczać mu swobodę za przejaw agresji?[/i]

Wiesz Asiu - może i tego warto spróbować.
Każde rozwiązanie problemu jest dobre byle przyniosło oczekiwany skutek.

Pudelek usiłuje podporządkować sobie Berna zawczasu, bo czuje, że niebawem już mu się to nie uda.
Poza tym upatrywałabym źródla problemu w pierwszych waszych kontaktach.
Właściciele pudelka najprawdopodobniej nie potrafili się oprzeć urokowi Bernusia i głaskali go, przytulali i bawili w obecności swojego pudelka. Stąd w pudelku agresja, bo poczuł że jego pozycja jest zagrożona.
Ta jego agresja to przejaw zazdrości.

Dawno, dawno temu ja popełniłam taki błąd; koleżanka dostała małego szczeniaczka szpica; no wiecie taka malutka słodziutka biała kuleczka. Spotkałam ją na podwórku jak byłam ze swoim psem na spacerze; podeszłam do niej, kucnęłam i zaczęłam głaskać szczeniaczka; mój pies najpierw z całych sił próbował się wcisnąć między mnie a szczeniaczka, a ponieważ szczeniaczek też gramolił się mi na kolana to go capnął w kark; powiedziałam fe i odsunełam mojego psa.
Wiecie jaka była reakcja ?; mój pies się odwrócił i poszedł sam do domu; ja biegłam za nim i go wołałam, ale on nie słuchał, nawet się nie obejrzał, wrócił do domu.
Przez ponad tydzień czasu zupełnie mnie ignorował; nie istniałam dla niego; znakomicie udawał że mnie nie widzi i nie słyszy.
JUŻ NIGDY W ŻYCIU NIE POPEŁNIŁAM TEGO BŁĘDU

A wracając do tematu - Trudno jest radzić nie widząc konkretnej sytuacji na własne oczy - to prawda.

Aczkolwiek z dużą dozą prawdopieństwa przypuszczam, że pudelek zapięty na smyczy, będzie się zachowywał jak "burek na łańcuchu"; tzn będzie z jeszcze większą zajadłością rzucał się do Berna.
To jest taki typ. Bardzo często można zaobserwować psy (zwłaszcza małe), które jak są zapięte na smyczy to rzucają się z istną furią do każdego psa nie bacząc na jego gabaryty. A wystarczy je wówczas spuścić ze smyczy to ta ich "odwaga" pryska jak bańka mydlana.

Jednak niewiątpliwie najgorsze byłoby chyba pozostawienie sytuacji samej sobie.
Szkolenie polecam; ze względu na kształtowanie w Bernie prawidłowych zachowań i relacji z innymi psami.

Powodzenia Aniu

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-30, 14:02
przez asia78
Ania twoja opowieść o ignorowaniu przez Twojego psa bardzo mnie zaciekawiła.
Czy Ty stosowałaś kiedyś celowe ignorowanie psa? Czy on sam to wymyślił?
Bo jeżeli sam, to znaczy że takie zachowanie wobec psa (w celach wychowawczych) byłoby uzasadnione.
Dodam, że zalecono mi to na szkoleniu dla poprawy moich relacji z Amandą.
Ona traktuje mnie trochę za bardzo jak przyjaciela a nie przewodnika.

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-30, 17:52
przez Ania Gd
Asiu
ja nigdy wobec tego psa nie musiałam stosować celowego ignorowania. Nie było takiej potrzeby.

Ale jest to jedna z podstawowych technik szkolenia "metodą pozytywnego wzmocnienia" (w skrócie "metodą pozytywną") w celu eliminowania zachowań niepożądanych bez stosowania siły, kar lub przymusu.
Prawidłowo stosowana przynosi doskonałe rezultaty.

asia78 napisał(a):...... celowe ignorowanie psa ..... zalecono mi to na szkoleniu dla poprawy moich relacji z Amandą. Ona traktuje mnie trochę za bardzo jak przyjaciela a nie przewodnika.


Asiu - jeśli twój pies traktuje cię jak przyjaciela to mówimy o szkoleniu
kiedy twój pies będzie cię traktował wyłącznie jako przewodnika to to jest już tylko tresura.

Ja osobiście wolę psa-przyjaciela.

Pozwolę sobie przytoczyć opis pewnej sytuacji:

Mój kolega ze szkoły chciał się pochwalić że ma "wilczura po tresurze obronnej".
Stał tak z nim przede mną i naśmiewał się z mojego Psa; mówiąc, że mój Pies nawet ogonem nie ruszy jakby mnie ktoś zaatakował (faktycznie nigdy nie był szkolony do obrony). I w tej samej chwili podniósł na mnie rękę, udając, że chce mnie uderzyć. W ułamku sekundy mój Pies wyskoczył do góry na wysokość jego twarzy i kłapnął mu zębami przed samym nosem.
Chłopak jeszcze długo stał w szoku nie mogąc wydusić z siebie ani słowa.
A jego pies ? ....... cóż ...... siedział grzecznie i czekał na komendę .....

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-30, 22:32
przez MRUCZanka
haha, Aniu, to było dobre z tą obroną :mrgreen:

Dziękuję Wam serdecznie za porady. Póki co myślę, że nie będziemy reagować na pudla, w sensie takim,że to stary, schorowany pies, bałabym się nim potrząsnąć, jeszcze go uszkodzę :-| :-/
Pozostaje mi tylko pilnowanie psa i uspokajanie gdy warczy, no ale to świadczy o właścicielach - to ci sami o których wcześniej pisałam w kwestii podcinania psu łap w ferworze zabawy :evil: jednak to był ich kuzyn. Dla mnie to nei sa zabawy, to męczenie psa.
Niestety ja należę do osób bardzo spokojnych i długo przemyśliwujących swoje riposty, zatem teraz nastawiam się po prostu na powiedzenie o tym,co myślę w razie jakiejkolwiek sytuacji zagrożenia dla Benia, bo wtedy mnei po prostu zatkało...

Swoją drogą przez pewien czas zastanawiałam się nad szkolniem obrończym dla Benka,ale nie wiem czy to ma sens po tym co piszecie.... może mu sie to po prostu kiedyś włączy w momencie zagrożenia, poki co ludzie na drodze zaczynają nas omijac szerokim łukiem i zaczynają pytać- a nie ugryzie?? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :lol: :lol: :lol: :lol:

Re: Strach a nieufność do obcych

PostNapisane: 2008-12-31, 11:30
przez asia78
Ja bym nie zapisywała Benka na szkolenie obronne.
Amandy też na pewno nie zapiszę.

Aniu ja też jestem za przyjacielskimi układami.
Do niedawna Amanda wykonywała na szkoleniu wszystkie moje polecenia najlepiej jak umiała.
Wszyscy się zachwycali. Teraz wciąż się wyłamuje, łapie mnie za ręce jak jej pokazuje że ma warować.
Nie wynika to z agresji tylko chęci powiedzenia mi, że ona woli się teraz bawić.
A o tym powinien decydować przewodnik a nie pies.
Amanda należy do psów którym jak dasz palec to wezmą całą rękę.
Przy małych dzieciach nie mogę sobie pozwolić na tak liberalne podejście do wychowania psa,
jakie miałabym gdybym była sama z psem.